konto usunięte

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów na wzór Trójkąta Weimarskiego w celu pomocy Ukrainie w jej proeuropejskich aspiracjach wejścia do Unii Europejskiej i NATO. Co wy na to ? Czy jesteście za powstaniem takiego trójkąta ?

konto usunięte

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

A jak taki trójkąt miałby w tym pomóc?

konto usunięte

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Paweł Michalski:
A jak taki trójkąt miałby w tym pomóc?

Poprzez regularne spotkania ministrów spraw zagraniczny, przywódców państw (dwóch prezydentów lub premierów i kanclerza Niemiec). Być może spotkania przewodniczących parlamentów. Promowanie przez Polskę i Niemcy Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO. Doradzanie Ukrainie w kwestii kierunku reform w celu dostosowania do regulacji UE. Tylko jest jeden warunek, Ukraina musiała by się określić jednoznacznie pro-europejsko i potwierdzić swoją chęć akcesji do tych organizacji. Z Tego co wiem to z tym jest właśnie największy problem.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Andrzej Sawa:
Dominik Spychalski:
Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów na wzór Trójkąta Weimarskiego w celu pomocy Ukrainie w jej proeuropejskich aspiracjach wejścia do Unii Europejskiej i NATO. Co wy na to ? Czy jesteście za powstaniem takiego trójkąta ?


Berlin ma w nosie Ukrainę.Woli piep.....się z Putinem.A na poważnie,to właściwie tylko Polska widzi interes w przyciągnięciu Ukrainy do Unii.Reszta patrzy na minę putinków na wspomnienie Ukrainy,a że zwykle europejskość Ukrainy budzi w Moskwie irytację,no to koniec.

Dlatego rola Polski była by tutaj kluczowa, przekonać Niemcy do Ukrainy, a Ukrainę do Unii.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Dominik Spychalski:
Paweł Michalski:
A jak taki trójkąt miałby w tym pomóc?

Poprzez regularne spotkania ministrów spraw zagraniczny, przywódców państw (dwóch prezydentów lub premierów i kanclerza Niemiec). Być może spotkania przewodniczących parlamentów. Promowanie przez Polskę i Niemcy Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO. Doradzanie Ukrainie w kwestii kierunku reform w celu dostosowania do regulacji UE.

To nigdy nie zaszkodzi, ale trochę nie bardzo wierzę w takie sztuczne odgórne twory.
Ponadto to raczej chyba Ukraina powinna się starać aby nas przekonać, że warto ją przyjąć do UE (co do NATO, to z tego co wiem nie ma nawet takich aspiracji), to po ich stronie powinna leżeć inicjatywa.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Dominik Spychalski:
Ukraina musiała by się określić jednoznacznie pro-europejsko i potwierdzić swoją chęć akcesji do tych organizacji. Z Tego co wiem to z tym jest właśnie największy problem.

Ukraina się już dawno w tym kierunku określiła i to jednoznacznie. Janukowycz (ten niby prorosyjski) jest zdecydowanie za Unią i jednoznacznie odmawia przyłączenia się do umowy celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Ukraina natomiast chce być poza NATO, tak jak Finlandia i Austria. I to różni obecną ekipę od pomarańczowych. Natomiast co do Unii jest konsensus, na takiej samej zasadzie jak w Polsce również postkomuniści (SLD, Kwaśniewski) byli za Unia.

Podstawowym problemem jest jednak niechęć Unii. Rozumiem, że mogą nie chcieć od razu przyjmować Ukrainy do UE, ale dlaczego nie znieść wiz? Dlaczego ruch bezwizowy ma mieć Kosowo, a Ukraina nie?

konto usunięte

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Jakub Łoginow:
Dominik Spychalski:
Ukraina musiała by się określić jednoznacznie pro-europejsko i potwierdzić swoją chęć akcesji do tych organizacji. Z Tego co wiem to z tym jest właśnie największy problem.

Ukraina się już dawno w tym kierunku określiła i to jednoznacznie. Janukowycz (ten niby prorosyjski) jest zdecydowanie za Unią i jednoznacznie odmawia przyłączenia się do umowy celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Ale nie parafowano umowy o stowarzyszeniu Unia-Ukraina na ostatnim szczycie w Kijowie?

Ukraina natomiast chce być poza NATO, tak jak Finlandia i Austria. I to różni obecną ekipę od pomarańczowych. Natomiast co do Unii jest konsensus, na takiej samej zasadzie jak w Polsce również postkomuniści (SLD, Kwaśniewski) byli za Unia.

A na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 roku nie określono czasem "Memebership Action Plan" dla Ukrainy i Gruzji ? Nie zależnie od ekipy mają jeszcze nie rozwiązany problem podziału floty czarnomorskiej i separatyzm Krymu.
Podstawowym problemem jest jednak niechęć Unii. Rozumiem, że mogą nie chcieć od razu przyjmować Ukrainy do UE, ale dlaczego nie znieść wiz? Dlaczego ruch bezwizowy ma mieć Kosowo, a Ukraina nie?

Prawdopodobnie opór co do wiz wynika ze strachu przed emigrację do nielegalnej pracy w Unii bez pozwolenia na pracę, Coś na podobieństwo polaków w USA którzy łamali prawo wizowe podejmując pracę na czarno i przedłużając sobie pobyt. I nie wynika to z tego, że np. mieszkańcy Kosowa gdzie szaleje bezrobocie nie są potencjalnie "zagrożeniem" dla rynku pracy Unii ale pewnie po prostu dlatego, że Ukraina jest o wiele większym krajem niż Kosowo i pewnie wychodzi się z założenia, że jeżeli 1% mieszkańców Kosowa podejmie prace na czarno to będzie to tylko 18 tys osób, a w przypadku Ukrainy to by było już 450 tyś osób (1% od 45 mln). Po za tym polityka bezwizowa Unii jest prowadzona taka sama w stosunku do wszystkich krajów byłej Jugosławii pewnie dlatego, że tak jak była mowa wcześniej Unii rozpoznaje w Bałkanach Zachodnich potencjalnych kandydatów do członkostwa. Natomiast Ukraina jest tylko w programie partnerstwa wschodniego.

Co do niechęci Unii to znalazłem na polskiej Wikipedii: "W październiku 2010 Rada Najwyższa Ukrainy odrzuciła pomysł złożenia wniosku w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej".

http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-ukraina-nie-chce-...Dominik Spychalski edytował(a) ten post dnia 21.01.12 o godzinie 01:39

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Andrzej Sawa:
Paweł Michalski:
Dominik Spychalski:
Paweł Michalski:
A jak taki trójkąt miałby w tym pomóc?

Poprzez regularne spotkania ministrów spraw zagraniczny, przywódców państw (dwóch prezydentów lub premierów i kanclerza Niemiec). Być może spotkania przewodniczących parlamentów. Promowanie przez Polskę i Niemcy Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO. Doradzanie Ukrainie w kwestii kierunku reform w celu dostosowania do regulacji UE.

To nigdy nie zaszkodzi, ale trochę nie bardzo wierzę w takie sztuczne odgórne twory.
Ponadto to raczej chyba Ukraina powinna się starać aby nas przekonać, że warto ją przyjąć do UE (co do NATO, to z tego co wiem nie ma nawet takich aspiracji), to po ich stronie powinna leżeć inicjatywa.


Problem w tym,czy w polskim interesie jest Ukraina w Unii.Kto w Unii ma chęć przyjąć Ukrainę do Unii?To jest obecnie prawdziwy problem - wymieńcie choć jedno państwo poza Polską.

Tak samo znalezione na Wikipedii:

"Główny zwolennik: Polska. Pozostałe państwa popierające członkostwo: Szwecja, Dania, Finlandia, Litwa, Łotwa, Estonia, Austria, Portugalia."

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%84stwa_kandyduj%C4%...

"Minister spraw zagranicznych Szwecji, Carl Bilet - jeden z kandydatów na przyszłego szefa unijnej dyplomacji, opowiedział się za członkostwem Ukrainy w Unii Europejskiej. ... Z inicjatywy Bildta, Ohryzko wziął wczoraj udział w kolacji ministrów spraw zagranicznych „państw-przyjaciół” Ukrainy: Szwecji, Danii i Finlandii oraz trzech krajów bałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii. "

http://www.psz.pl/tekst-8953/UE-Bildt-chce-w-przyszlos...

"Juszczenko, w rozmowie z prezydentem Fischerem, podkreślił, że austriackie wsparcie jest bardzo potrzebne Ukrainie w jej drodze do Unii Europejskiej. W odpowiedzi Fischer zapewnił, że Austria w pełni popiera Ukrainę w jej proeuropejskich dążeniach."

http://www.psz.pl/index.php?option=com_content&task=vi...

"Portuguese President Anibal Cavaco Silva said Monday that he supports Ukraine's accession bid to the European Union (EU) and the North Atlantic Treaty Organization (NATO). "

http://english.people.com.cn/90001/90777/90853/6435741...
Niestety władze Polski nie do końca wiedzą czego chcą.

1,rurociąg Brody-Gdańsk,koszt stosunkowo niewielki,a gospodarczo i szczególnie politycznie znaczący.No i od lat nic.

2,od kilku lat przygotowujemy Euro 2012,a ile dróg doprowadziliśmy do granicy ukraińskiej - ani jednej.

3,czy chcemy rozmawiać z Ukraińcami?Można się tłumaczyć,że oni nie chcą,ale dlaczego my nie wykazujemy inicjatywy?Czy nam korona spadnie z głowy?Dominik Spychalski edytował(a) ten post dnia 21.01.12 o godzinie 01:47

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Dominik Spychalski:
Jakub Łoginow:
Dominik Spychalski:
Ukraina musiała by się określić jednoznacznie pro-europejsko i potwierdzić swoją chęć akcesji do tych organizacji. Z Tego co wiem to z tym jest właśnie największy problem.

Ukraina się już dawno w tym kierunku określiła i to jednoznacznie. Janukowycz (ten niby prorosyjski) jest zdecydowanie za Unią i jednoznacznie odmawia przyłączenia się do umowy celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Ale nie parafowano umowy o stowarzyszeniu Unia-Ukraina na ostatnim szczycie w Kijowie?

Ukraina chciała ją parafować.

Ukraina natomiast chce być poza NATO, tak jak Finlandia i Austria. I to różni obecną ekipę od pomarańczowych. Natomiast co do Unii jest konsensus, na takiej samej zasadzie jak w Polsce również postkomuniści (SLD, Kwaśniewski) byli za Unia.

A na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 roku nie określono czasem "Memebership Action Plan" dla Ukrainy i Gruzji ? Nie zależnie od ekipy mają jeszcze nie rozwiązany problem podziału floty czarnomorskiej i separatyzm Krymu.
Podstawowym problemem jest jednak niechęć Unii. Rozumiem, że mogą nie chcieć od razu przyjmować Ukrainy do UE, ale dlaczego nie znieść wiz? Dlaczego ruch bezwizowy ma mieć Kosowo, a Ukraina nie?

Prawdopodobnie opór co do wiz wynika ze strachu przed emigrację do nielegalnej pracy w Unii bez pozwolenia na pracę, Coś na podobieństwo polaków w USA którzy łamali prawo wizowe podejmując pracę na czarno i przedłużając sobie pobyt. I nie wynika to z tego, że np. mieszkańcy Kosowa gdzie szaleje bezrobocie nie są potencjalnie "zagrożeniem" dla rynku pracy Unii ale pewnie po prostu dlatego, że Ukraina jest o wiele większym krajem niż Kosowo i pewnie wychodzi się z założenia, że jeżeli 1% mieszkańców Kosowa podejmie prace na czarno to będzie to tylko 18 tys osób, a w przypadku Ukrainy to by było już 450 tyś osób (1% od 45 mln). Po za tym polityka bezwizowa Unii jest prowadzona taka sama w stosunku do wszystkich krajów byłej Jugosławii pewnie dlatego, że tak jak była mowa wcześniej Unii rozpoznaje w Bałkanach Zachodnich potencjalnych kandydatów do członkostwa. Natomiast Ukraina jest tylko w programie partnerstwa wschodniego.

To prawda, tylko że kto miał już wyjechać do pracy do UE, to już wyjechał: głównie do Włoch, Portugalii, Hiszpanii, Czech i Polski. Wyjechało jakieś 7 milionów Ukraińców. Przy czym wymienione kraje same ich zapraszały, bo potrzebują taniej siły roboczej.

Teraz sytuacja się odwróciła: mało kto z Ukrainy wyjeżdża, natomiast dużo wraca na Ukrainę. Przez kilka lat zarobili na zmywaku, teraz wracają, budują na Ukrainie dom, zakładają firmy itp. Ukraina ma dodatnie saldo migracji, w przeciwieństwie do Polski.

Natomiast z Kosowem jest problem, bo to jest mafijne państwo. Ukraina była takim mafijnym państwem w pierwszych latach niepodległości, ale nie aż tak bardzo, jak Kosowo. Kosowo aby osiągnąć poziom rozwoju gospodarczego i społecznego Ukrainy będzie potrzebowało jakiś 20 lat. Dla Kosowarów obecna Ukraina to raj na ziemi, podobnie zresztą jak dla Mołdawian czy mieszkańców Naddniestrza.

Co do niechęci Unii to znalazłem na polskiej Wikipedii: "W październiku 2010 Rada Najwyższa Ukrainy odrzuciła pomysł złożenia wniosku w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej".

http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-ukraina-nie-chce-...

Dlatego, że Unia wyraźnie poprosiła Ukrainę, by tego nie robiła. Bo ten wniosek zostałby odrzucony i byłby pasztet.

konto usunięte

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Jakub Łoginow:

Ukraina się już dawno w tym kierunku określiła i to jednoznacznie. Janukowycz (ten niby prorosyjski) jest zdecydowanie za Unią i jednoznacznie odmawia przyłączenia się do umowy celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Tak, tylko, że nie wiele się w tym kierunku robi.
To trochę tak jak z budową naszych autostrad. Budujemy je już chyba ze 20 lat i ciągle ich jakoś nie widać.

Podstawowym problemem jest jednak niechęć Unii. Rozumiem, że mogą nie chcieć od razu przyjmować Ukrainy do UE, ale dlaczego nie znieść wiz? Dlaczego ruch bezwizowy ma mieć Kosowo, a Ukraina nie?

Tu raczej nie chodzi tyle o niechęć co o wzajemne korzyści. Jakie korzyści będą miały Niemcy czy Francja z przyłączenia Ukrainy do UE?
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Paweł Michalski:
Jakub Łoginow:

Ukraina się już dawno w tym kierunku określiła i to jednoznacznie. Janukowycz (ten niby prorosyjski) jest zdecydowanie za Unią i jednoznacznie odmawia przyłączenia się do umowy celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Tak, tylko, że nie wiele się w tym kierunku robi.
To trochę tak jak z budową naszych autostrad. Budujemy je już chyba ze 20 lat i ciągle ich jakoś nie widać.

Robi się robi. Od momentu objęcia władzy przez Janukowycza, paradoksalnie, Ukraina wykonała ogrom mozolnej roboty związanej z dostosowaniem ukraińskiego prawa do unijnego. Tyle że to nie jest medialne, w odróżnieniu od np. aresztu Tymoszenko.
Podstawowym problemem jest jednak niechęć Unii. Rozumiem, że mogą nie chcieć od razu przyjmować Ukrainy do UE, ale dlaczego nie znieść wiz? Dlaczego ruch bezwizowy ma mieć Kosowo, a Ukraina nie?

Tu raczej nie chodzi tyle o niechęć co o wzajemne korzyści. Jakie korzyści będą miały Niemcy czy Francja z przyłączenia Ukrainy do UE?

Takie same, jak z przyłączenia Polski i Słowacji. Jakoś im się to opłacało, prawda? Nawet bardziej, niż nam. To dzięki rozszerzeniu Niemcy i Austria notują imponujący wzrost gospodarczy, bo integracja otworzyła ogromne możliwości w zakresie współpracy gospodarczej, na czym skorzystały niemieckie i francuskie firmy.

Oczywiście były też koszty, związane z koniecznością płacenia ogromnych składek do UE, które szły m. in. do Polski. Ale opłaciło się im.

Jest jeszcze jeden aspekt, geopolityczny. Jeżeli Unia ma w przyszłości coś znaczyć w świecie, to powinna się rozszerzyć terytorialnie, przyjmując Ukrainę, Białoruś, kraje bałkańskie i kaukaskie, być może też Turcję (choć osobiście jestem temu przeciwny). Oczywiście będzie musiała UE jako całość zainwestować w te gorzej rozwinięte obszary, 15 lat potrwa zanim te kraje osiągną jako taki poziom rozwoju, ale to jedyne wyjście, jeśli się myśli przyszłościowo. Inaczej Europa stanie się zaściankiem i nie będzie mogła konkurować z Chinami, Indiami czy Brazylią.

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Jakub Łoginow:
Dominik Spychalski:
Jakub Łoginow:
Dominik Spychalski:
Ukraina musiała by się określić jednoznacznie pro-europejsko i potwierdzić swoją chęć akcesji do tych organizacji. Z Tego co wiem to z tym jest właśnie największy problem.

Ukraina się już dawno w tym kierunku określiła i to jednoznacznie. Janukowycz (ten niby prorosyjski) jest zdecydowanie za Unią i jednoznacznie odmawia przyłączenia się do umowy celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Ale nie parafowano umowy o stowarzyszeniu Unia-Ukraina na ostatnim szczycie w Kijowie?

Ukraina chciała ją parafować.

Ukraina natomiast chce być poza NATO, tak jak Finlandia i Austria. I to różni obecną ekipę od pomarańczowych. Natomiast co do Unii jest konsensus, na takiej samej zasadzie jak w Polsce również postkomuniści (SLD, Kwaśniewski) byli za Unia.

A na szczycie NATO w Bukareszcie w 2008 roku nie określono czasem "Memebership Action Plan" dla Ukrainy i Gruzji ? Nie zależnie od ekipy mają jeszcze nie rozwiązany problem podziału floty czarnomorskiej i separatyzm Krymu.
Podstawowym problemem jest jednak niechęć Unii. Rozumiem, że mogą nie chcieć od razu przyjmować Ukrainy do UE, ale dlaczego nie znieść wiz? Dlaczego ruch bezwizowy ma mieć Kosowo, a Ukraina nie?

Prawdopodobnie opór co do wiz wynika ze strachu przed emigrację do nielegalnej pracy w Unii bez pozwolenia na pracę, Coś na podobieństwo polaków w USA którzy łamali prawo wizowe podejmując pracę na czarno i przedłużając sobie pobyt. I nie wynika to z tego, że np. mieszkańcy Kosowa gdzie szaleje bezrobocie nie są potencjalnie "zagrożeniem" dla rynku pracy Unii ale pewnie po prostu dlatego, że Ukraina jest o wiele większym krajem niż Kosowo i pewnie wychodzi się z założenia, że jeżeli 1% mieszkańców Kosowa podejmie prace na czarno to będzie to tylko 18 tys osób, a w przypadku Ukrainy to by było już 450 tyś osób (1% od 45 mln). Po za tym polityka bezwizowa Unii jest prowadzona taka sama w stosunku do wszystkich krajów byłej Jugosławii pewnie dlatego, że tak jak była mowa wcześniej Unii rozpoznaje w Bałkanach Zachodnich potencjalnych kandydatów do członkostwa. Natomiast Ukraina jest tylko w programie partnerstwa wschodniego.

To prawda, tylko że kto miał już wyjechać do pracy do UE, to już wyjechał: głównie do Włoch, Portugalii, Hiszpanii, Czech i Polski. Wyjechało jakieś 7 milionów Ukraińców. Przy czym wymienione kraje same ich zapraszały, bo potrzebują taniej siły roboczej.

Być może ale akurat Portugalia, Hiszpania czy nawet Włochy same borykają się teraz z problemami ekonomicznymi (Hiszpania ma rekordowe bezrobocie), a w Polsce i Czechach zarabia się wielokrotnie mniej niż np. w Niemczech. Prawdziwa gradką dla zagranicznych pracowników i tym o co najbardziej obawiają się najbogatsze kraje Unii jest praca w Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemczech, Austrii i Luksemburgu. Tam się najwięcej zarabia i np. tak jak Polacy mogli pracować w Wielkiej Brytanie od pierwszego dnia akcesji to jest od 1 maja 2004 to np. dla Rumunii i Bułgarii wprowadzono okres przejściowy być może maksymalny 7 letni do 2014 roku. Tak samo jak Niemcy mieli 7 letni okres przejściowy dla Plaków do 1 maja 2011 roku. Być może Ci Ukraińcy o których piszesz wracają właśnie dlatego, że wymienionych przez Ciebie krajach sytuacja ekonomiczna jest coraz gorsza, a kraje najbogatsze chronią swoje rynki pracy. Być ,może ta praca była tez z góry sezonowa, a nie stała np. przy zbiorach upraw rolnych (truskawki w Hiszpanii), prace sezonowe w Polsce. Tak jak pisałeś te kraje same zapraszały pracowników, a wiec zapraszały tylko do takich prac których nie chcieli wykonywać miejscowi np. ze względu na najniższe wynagrodzenie. Jestem przekonany, że taki Włoch czy Hiszpan nawet przy wysokim bezrobociu świadomie czasem wybierze zasiłek i pomoc państwa niż ciężką pracę za najniższą stawkę. Natomiast członkostwo w Unii zmienia sytuację diametralnie. Masz swobodę poruszania się i możesz mieszkać gdzie chcesz, jeśli nie ma okresów przejściowych albo już nie obowiązują możesz konkurować na rynku pracy z miejscowymi pracownikami o najlepsze najbardziej dochodowe posady: lekarze inżynierowie itd. To już nie państwo Cię zaprasza do najcięższych słabo opłacanych prac ale Ty wybierasz sobie co chcesz robić i o ile jesteś leszy od miejscowych (lepiej wykształcony, doświadczony, masz odpowiednie kwalifikacje) to Ty dostajesz najlepsze posady za najwyższe wynagrodzenia.
Teraz sytuacja się odwróciła: mało kto z Ukrainy wyjeżdża, natomiast dużo wraca na Ukrainę. Przez kilka lat zarobili na zmywaku, teraz wracają, budują na Ukrainie dom, zakładają firmy itp. Ukraina ma dodatnie saldo migracji, w przeciwieństwie do Polski.

Natomiast z Kosowem jest problem, bo to jest mafijne państwo. Ukraina była takim mafijnym państwem w pierwszych latach niepodległości, ale nie aż tak bardzo, jak Kosowo. Kosowo aby osiągnąć poziom rozwoju gospodarczego i społecznego Ukrainy będzie potrzebowało jakiś 20 lat. Dla Kosowarów obecna Ukraina to raj na ziemi, podobnie zresztą jak dla Mołdawian czy mieszkańców Naddniestrza.

Kosowo jest problematyczne i ma bardzo słabo rozwiniętą gospodarkę, w praktyce bez pomocy międzynarodowej to państwo nie było by wstanie istnieć ani politycznie ani ekonomicznie, ale jest to też "oczko w głowie" USA i UE i w pewnym sensie propaganda, że Państwa Zachodnie pomagają małemu bezbronnemu państwu ze zdecydowaną większością ludności wyznania muzułmańskiego. Jeśli USA i UE chcą mieć dobrą opinię np. w Afryce Północnej to zrobią wszystko aby "podciągnąć" Kosowo. Kwestie finansowe schodzą tutaj na dalszy plan, a liczy się polityka. Kosowo jak i Bośnia i Hercegowina mogą być też swego rodzaju poletkiem doświadczalnym przed przyjęciem Turcji do Unii (ze względu na to że są to kraje muzułmańskie). W ten sposób Unii da sygnał, że jest otwarta na kraje muzułmańskie takiej jak Turcja i być może Azerbejdżan. Ponieważ Kosowo ma niejasny status w kwestii niepodległości, a np. używa waluty Euro i jest swego rodzaju "protektoratem Unii Europejskiej i NATO". Po za tym 1,8 mln kraj łatwiej jest "przetrawić" np. w polityce solidarności (dotacje do biednych regionów Unii) niż 45 mln Ukrainę.
Co do niechęci Unii to znalazłem na polskiej Wikipedii: "W październiku 2010 Rada Najwyższa Ukrainy odrzuciła pomysł złożenia wniosku w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej".

http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-ukraina-nie-chce-...

Dlatego, że Unia wyraźnie poprosiła Ukrainę, by tego nie robiła. Bo ten wniosek zostałby odrzucony i byłby pasztet.

Widać Unia też miała swoje powody np. kwestia Tymoszenko.

konto usunięte

Temat: Trójkąt Berlin-Warszawa-Kijów

Paweł Michalski:
Jakub Łoginow:

Ukraina się już dawno w tym kierunku określiła i to jednoznacznie. Janukowycz (ten niby prorosyjski) jest zdecydowanie za Unią i jednoznacznie odmawia przyłączenia się do umowy celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu.

Tak, tylko, że nie wiele się w tym kierunku robi.
To trochę tak jak z budową naszych autostrad. Budujemy je już chyba ze 20 lat i ciągle ich jakoś nie widać.

Znacznie dłużej niż od 20 lat, wystarczy wejść na stronę GDDKiA i zobaczyć projekty budowy sieci dróg szybkiego ruchu w Polsce od lat np. 60-siątych. Projekty nie wiele różnią się od obecnych
Obrazek


Podstawowym problemem jest jednak niechęć Unii. Rozumiem, że mogą nie chcieć od razu przyjmować Ukrainy do UE, ale dlaczego nie znieść wiz? Dlaczego ruch bezwizowy ma mieć Kosowo, a Ukraina nie?

Tu raczej nie chodzi tyle o niechęć co o wzajemne korzyści. Jakie korzyści będą miały Niemcy czy Francja z przyłączenia Ukrainy do UE?Dominik Spychalski edytował(a) ten post dnia 21.01.12 o godzinie 21:38

Andrzej Sawa

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Następna dyskusja:

Polacy zdobywają Berlin!




Wyślij zaproszenie do