Temat: Żydownik Powszechny
"Gdybyś wpisał "Żydownik Powszechny" w Google w poniedziałek, przekonałbyś się szybko,jak bardzo popularne to określenie. "
Czyli uważasz, że przed poniedziałkiem Google zwracał kilka tysięcy stron, a po poniedziałku nagle się zrobiło 385, z czego większość to komentarz waszego tytułu. Według mojej wiedzy taki efekt na wyszukiwarce Google nie jest możliwy. Systemy tego rozmiaru mają swoją inercję i kilka tysięcy linków nie mogło zniknąć z dnia na dzień. Gdyby było tak jak mówisz, to większość zwracanych stron odnosiłaby się do złośliwych wypowiedzi pod waszym adresem. Tymczasem tak nie jest. Przewaga komentarzy na temat waszego ostatniego tytułu jest widoczna gołym okiem.
"Spotykałam się z nim przez ostatnich kilka lat pracy w Tygodniku często - zawsze w nieprzyjemnych, żeby nie powiedzieć ociekających nienawiścią, kontekstach."
OK. Twoja percepcja. Jako kluczowa osoba w wydawnictwie stykałaś się często z opiniami na temat waszego czasopisma. Być może spotykałaś się z takimi określeniami często (co to znaczy często, tak przy okazji?). Jednak musisz przyznać, że w dzisiejszych czasach Google jest jakąś miarą (oczywiście nie niezawodną) popularności jakiegoś zwrotu, sformułowania. I jakkolwiek Google nie jest wyrocznią, wyniki wyszukiwań muszą skłonić do zastanowienia się, czy teza o powszechności określenie "Żydownik Powszechny" jest prawdziwa. Jest to moje prawo aby do wygłaszanych przez innych stwierdzeń podchodzić krytycznie.
"To, jak duży odzew wywołał ten dodatek w mediach, mówi samo za siebie (BTW, dzięki za statystyki). Nie spodziewaliśmy się tego.
"
Czyżby? A ja uprę się przy tym, że dobrze wiedzieliście co robicie. Jako specjalista od Marketingu i Promocji odrobiłaś pracę domową. Rozwinę to niżej.
"A posądzanie nas o cynizm i wykorzystywanie marketingowe...wybacz, ręce mi opadły. Nie będę tego komentować."
To hipokryzja - sformułowania typu "ręce mi opadły" SĄ komentarzem. Jest to narzędzie dyskusji na poziomie licealisty. Coś w stylu "Gdybym nie był delikatny to bym ci powiedział, że (i tu kubeł pomyj)"
"Marketingowo nośny temat antysemityzmu"...??? Mówisz o przestępstwie, o nawoływaniu do nienawiści,o znieważaniu i nazywasz to "marketingowo nośnym"...? Jakie media tak Cię spaczyły?"
Przepraszam - negujesz fakt, że "antysemityzm" jest tematem chwytliwym? Jest wiele tematów, które dotyczą przestępstw, czynów podłych a które budzą zainteresowanie. Tytuły typu:
* Antysemickie wypowiedzi Pan X (a X to bardzo znane nazwisko)
* Zgwałcił swoją córkę
* Wystrzelał pół szkoły
mówią o podłościach i wynaturzeniach. Ale nikt nie ma wątpliwości, że wzbudzą większe zainteresowanie (czyli są bardziej chwytliwe) niż tytuły typu
* Kluczowe tezy filozofii Platona
* Wpływ Kapuścińkiego na reportaż jako gatunek
* Nieznana powieść Konwickiego
"Dodatek jest bezpłatny. Ma 40 stron. Czy wiesz, ile osób pracowało nad przepisaniem archiwalnych tekstów? Złożeniem ich na nowo? Trudem ich wyboru i odszukania? Ile godzin spędzili nad pracą nad nim?"
Nie wiem i nie obchodzi mnie to, bo nie ma to żadnego związku z tematem naszej dyskusji. Zarówno szczytne jak i podłe osiągnięcia wymagają często skoordynowanej pracy wielu osób. Co nie oznacza, że wasze przedsięwzięcie uważam za podłe (nie pisałbym tego zastrzeżenia, ale zaprezentowany przez Ciebie sposób argumentowania, pozwala mi przypuszczać, że mogłabyś wykorzystać moje ostatnie zdanie, aby się obrazić o to że waszą pracę nazywam podłą)
"Co do "systematycznych strat w czytelnictwie", odsyłam do statystyk ZKDP, zwłaszcza za zeszły rok. Komunikaty na ten temat są powszechnie dostępne."
Dokładnie to zrobiłem, zanim napisałem to co napisałem. A Ty?
Poniżej zestawienie za styczeń 2009 i styczeń 2010:
Śr. nakł. jednoraz. Sprzedaż Rozpowszech. płatne
2009: 45 917 - 21 831 - 25 124
2010: 40 657 - 16 943 - 21 423
(
https://www.teleskop.org.pl/zkdp/)
Gołym okiem widać spadek rzędu 10%. A czy apel o pomoc czytelników (swoją drogą, odpowiedź czytelników była naprawdę budująca i dowodząca ich oddania) nie był dowodem na to, że sytuacja czasopisma jest zła?
Warto dodać, że nie wszystkie osoby, które są w stosunku do Was krytyczne to prymitywne oszołomy potrafiące polemizować tylko za pomocą złośliwych epitetów. TP był krytykowany przez takie osoby jak Zanussi, ks. Waldemar Chrostowski, Stanisław Remuszko. Swoje obiekcje wyrażał też Jan Paweł II (patrz wpis o TP w wikipedii).
TP jest też obiektem wyważonej krytyki ze strony internautów. Polecam na przykład ten post
http://ewarystfedorowicz.salon24.pl/ "Cierpiętnik Powszechny".
W swoim pierwszym poście napisałaś coś takiego:
"Ci,którzy nas czytają, pewnie zetknęli się z tym określeniem, którego używają wobec nas antysemici i przeciwnicy "TP"". Jest to nie do końca uczciwe. Wrzuciłaś do jednego worka antysemitów i waszych krytyków. Nie każdy, kto Was krytykuje jest antysemitą. Po prostu w demokracji każdy ma prawo mieć swoją opinię i nie można go szantażować zredukowaniem jego stanowiska do ekstremy. A moim zdaniem właśnie to zrobiłaś, w cytowanym przeze mnie zdaniu. Jeżeli nie było to Twoim celem, to trzeba było napisać "niektórzy przeciwnicy", "niższych lotów przeciwnicy". A ponieważ napisałaś po prostu "przeciwnicy" to oznacza to w domyśle "wszyscy".
Piotr Kałuski edytował(a) ten post dnia 25.03.10 o godzinie 12:11