Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Etyka dziennikarska

Krótki wywiad z Torańską i mocne zarzuty wobec obecnego dziennikarstwa.

http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/czytaj-dalej/...

Zgadzacie się tym? Coraz częściej mamy do czynienia z bylejakością i brakiem rzetelności? Czym to jest warunkowane? Czy rzetelne, wysokiej jakości dziennikarstwo ma szansę przetrwać?
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Etyka dziennikarska

Katarzyna Kulik:
Krótki wywiad z Torańską i mocne zarzuty wobec obecnego dziennikarstwa.


Jak najbardziej. Ja bym wymienił kilka przyczyn tego stanu rzeczy:

1) Nadmierna koncentracja świata mediów, ale też świata elit politycznych, biznesowych i show biznesu, w jednym miejscu - konkretnie w Warszawie. A także powiązana z tym dysproporcja finansowa między stolicą a resztą kraju. Patrząc na same cyfry, w stolicy żyje się jak w bajce, a już nawet w takim Krakowie, Wrocławiu czy Gdańsku - nie. I dziennikarze, często ludzie którzy wyrwali się z jakiejś małej miejscowości bez perspektyw, trafiając do tego światka... cóż, zachłystają się pieniędzmi, statusem, całą tą otoczką. W efekcie powstaje towarzystwo wzajemnej adoracji, a środowisko dziennikarzy dzieli się na tę "warszawską elitę", na gwiazdy dziennikarstwa, celebrytów o niezłych zarobkach - oraz na całą resztę, marnie wynagradzanych, żyjących na śmieciówkach i honorariach rzędu 100 zł za duży tekst analityczny.

2) Ci pierwsi (gwiazdy dziennikarskie) zrozumieli, że nie muszą się starać, zgłębiać ambitne tematy, bo wystarczy w 20 minut napisać "artykuł" o tym, że Kaczyński powiedział to a Palikot mu odpowiedział tamto i "temat" gotowy. Bo to oni są medialnymi celebrytami, to oni dyktują trendy i to oni decydują o tym, jakie tematy będą w mediach poruszane, a jakie nie. Więc skoro można iść na łatwiznę i być dziennikarską gwiazdą...

3) Ci drudzy może i by chcieli uprawiać rzetelne i ambitne dziennikarstwo, ale często się po prostu nie da. Wiele razy byłem w takiej sytuacji: siedzę nad jakimś tematem ładnych kilka dni jak nie więcej (w sensie - temat analityczny, trzeba gdzieś pojechać, coś poczytać o danej sprawie, w końcu napisać analityczny tekst na 8000 znaków), a honorarium to zaledwie 300 złotych za ten tydzień pracy (w przypadku branżowego miesięcznika), co i tak jest dużo, lub 50-150 złotych w przypadku, gdy taki artykuł opublikowałem w regionalnej gazecie lub tygodniku. Człowiek się stara, chce trzymać poziom, ale w takim tempie to można zarobić najwyżej 1200 złotych miesięcznie. No i siłą rzeczy trzeba iść na kompromis z rzetelnością, a czasem też z etyką.
Katarzyna J.

Katarzyna J. Redaktor,
copywriter,
wirtualna asystentka

Temat: Etyka dziennikarska

Jakub Łoginow:
2) Ci pierwsi (gwiazdy dziennikarskie) zrozumieli, że nie muszą się starać, zgłębiać ambitne tematy, bo wystarczy w 20 minut napisać "artykuł" o tym, że Kaczyński powiedział to a Palikot mu odpowiedział tamto i "temat" gotowy. Bo to oni są medialnymi celebrytami, to oni dyktują trendy i to oni decydują o tym, jakie tematy będą w mediach poruszane, a jakie nie. Więc skoro można iść na łatwiznę i być dziennikarską gwiazdą...

3) Ci drudzy może i by chcieli uprawiać rzetelne i ambitne dziennikarstwo, ale często się po prostu nie da. Wiele razy byłem w takiej sytuacji: siedzę nad jakimś tematem ładnych kilka dni jak nie więcej (w sensie - temat analityczny, trzeba gdzieś pojechać, coś poczytać o danej sprawie, w końcu napisać analityczny tekst na 8000 znaków), a honorarium to zaledwie 300 złotych za ten tydzień pracy (w przypadku branżowego miesięcznika), co i tak jest dużo, lub 50-150 złotych w przypadku, gdy taki artykuł opublikowałem w regionalnej gazecie lub tygodniku. Człowiek się stara, chce trzymać poziom, ale w takim tempie to można zarobić najwyżej 1200 złotych miesięcznie. No i siłą rzeczy trzeba iść na kompromis z rzetelnością, a czasem też z etyką.

I w tych dwóch punktach tkwi sedno problemu. Nie ma co ukrywać - rzetelne dziennikarstwo zmieniło się w większości przypadków w napisanie tekstu "na odwal", aby tylko tytuł chwycił. Nie irytuje mnie nic bardziej niż tytuł, który nie ma nic wspólnego z pozostałym tekstem, albo który sugeruje błędne informacje. A jeśli już komuś uda się znaleźć ciekawy temat, to powinien go drążyć maksymalnie. Jednak w większości przypadków mam wrażenie, że temat jest zaledwie "liźnięty", przedstawiony jedynie z jednego punktu widzenia, jakby jego głównym celem było jedynie zajęcie wyznaczonej kolumnie w gazecie. W tym przypadku mam na myśli głównie publikacje opiniotwórcze. Na szczęście w publikacjach branżowych udaje się jeszcze znaleźć rzetelne, obiektywne, wyczerpujące temat artykuły. Dlaczego jednak tylko w tej prasie, po którą sięgają jedynie naprawdę zainteresowani konkretnym tematem? Czy pozostali nie mają prawa do rzetelnej informacji???

Następna dyskusja:

Praca dziennikarska a ubezp...




Wyślij zaproszenie do