Temat: Dlaczego po 21 latach rezygnuję z czytania Gazety...

Dlaczego po 21 latach rezygnuję z czytania Gazety Wyborczej? Bo protestuję przeciw pozywaniu do sądu poetów za ich poglądy!Protestuję przeciw skazywaniu ich na grzywny. I to kogo? Jarosława Marka Rymkiewicza, laureata Nagrody Nike.
To ją dewaluuje! Czyni groteskową. Czy inni pisarze,poeci,mający inne poglądy niż GW, także laureaci Waszej nagrody też muszą uważać,bo mogą znaleźć się w sądzie za swoje wypowiedzi? Czy GW i Pan osobiście nie ma innych narzędzi, miejsca do polemiki o poglądach?Poglądach innych niż Pan i GW?
Panie Adamie Michnik, proszę się obudzić!Jest demokracja i rok 2011! To Pana w czasach komuny ciągano po sądach. A teraz Pan to czyni? Wstyd!
Wstyd! Wstyd!
Zabierz głos w dyskusji.
Poniedziałek, 25 lipca 2011
Musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce
Jarosław Marek Rymkiewicz kontra Agora

Informacja za portalem Rynek- książki.
http://rynek-ksiazki.pl/aktualnosci/musi-to-na-rusi--a...
Jarosław Marek Rymkiewicz ma przeprosić Agorę, orzekł Warszawski Sąd Okręgowy w czwartek 21 lipca. Proces trwał od 17 marca.

Przedmiotem sporu były słowa z wywiadu Jarosława Marka Rymkiewicza zamieszonego w „Gazecie Polskiej” w sierpniu 2010 roku, gdzie komentując sprawę krzyża przed Pałacem Prezydenckim, mówił: „Polacy, stając przy nim, mówią, że chcą pozostać Polakami. To właśnie budzi teraz taką wściekłość, taki gniew, taką nienawiść – na przykład w redaktorach ‘Gazety Wyborczej’, którzy pragną, żeby Polacy wreszcie przestali być Polakami”. Dodawał, że redaktorzy dziennika są „duchowymi spadkobiercami Komunistycznej Partii Polski” i podkreślał, że ich rodzice i dziadkowie byli członkami tej organizacji.

Jak poinformowała „Rzeczpospolita” z 22 lipca, sąd uznał, że „tymi słowami Rymkiewicz naruszył dobra osobiste ‘Gazety Wyborczej’ i pracujących tam redaktorów”. Jak czytamy dalej, „pełnego uzasadnieni wyroku nie udało się sędzi [Małgorzacie Sobkowicz-Suwińskiej] przedstawić. Zagłuszyli ją zwolennicy poety, którzy – tak jak na poprzednich procesach – licznie zgromadzili się na sali sadowej. ‘Hańba’, ‘Wolność słowa’, ‘To nie jest polski sąd’, ’Tu jest Warszawa, nie Tel Aviv, „Trzeba wreszcie skończyć z tymi sądami’, ‘Lustracja sędziów’, ‘Ile Agora wam zapłaciła?’ – krzyczeli, po czym demonstracyjnie opuścili salę. Nie zabrakło obraźliwych słów pod adresem sądu i redaktora naczelnego ‘Gazety Wyborczej’ Adama Michnika.”

„Rzeczpospolita” informuje także, że „Rymkiewicz po wyjściu z sali rozpraw odczytał przygotowane oświadczenie. – Wolność słowa będzie teraz w Polsce ograniczona. Ale wy, moi drodzy, nie zważajcie na to, mówcie dalej, co chcecie. Pamiętajcie, że jesteście wolnymi Polakami – apelował do swoich zwolenników, którzy nagrodzili go gromkimi oklaskami. I dodał: - ‘Gazeta Wyborcza’ nie będzie nami rządzić. Zarządowi spółki Agora i redaktorom ‘Gazety Wyborczej’ chce przypomnieć stare polskie przysłowie: ‘Musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce’”. „Gazeta Wyborcza” z 22 lipca podała, że Jarosław Marek Rymkiewicz „podkreślił, że to taki żart”. Natomiast według „Rzeczpospolitej” Jarosław Marek Rymkiewicz mówił , że „Rusi w Polsce nie będzie i nikt nie zmusi do milczenia. Samego wyroku nie chciał komentować”. Reprezentujący poetę mecenas Sławomir Rawicki stwierdził, że „na pewno złożą od niego apelację”, bo wyrok nie jest prawomocny.

„Gazeta Wyborcza” z 22 lipca informuje, że „sad zobowiązał Rymkiewicza do publikacji oświadczenia w ‘Gazecie Polskiej’, w którym przeprosi Agorę, za ‘naruszenie jej renomy i dobrego imienia’. Poeta przyznać ma w nim, że jego wypowiedzi w sierpniu 2010 roku na łamach ‘Gazety Polskiej’ były zniesławiające i nieprawdziwe. Sąd nakazał mu wpłatę 5 tys. zł na rzecz Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach oraz kosztów procesu – 1.210 zł.” Dalej czytamy, że w uzasadnieniu sędzia Małgorzata Sobkowicz-Suwińska stwierdziła, że „Rymkiewicz nie przedstawił żadnych faktów. I dodała, że ‘jako człowiek wykształcony powinien mieć świadomość odpowiedzialności za słowa, których używa’. Uznała, że te z ‘Gazety Polskiej’ naruszyły dobra osobiste redaktorów ‘Gazety Wyborczej’, a tym samym – renomę wydawcy.”