konto usunięte

Temat: Teksty.

Zamieszczamy i komentujemy nasze utwory ;)

konto usunięte

Temat: Teksty.

Witaj Ahsan :D
Daniel Siedlecki

Daniel Siedlecki szukam nowych wyzwań

Temat: Teksty.

dowolne gatunki?

konto usunięte

Temat: Teksty.

pewnie ;)

konto usunięte

Temat: Teksty.

a gdzie je zamieszczamy??

konto usunięte

Temat: Teksty.

Możemy wrzucać fragmenty w treść naszych postów.
Dobrym pomyslem jest też wrzucanie linków do tekstów na stronach czy blogach
Ola Zasępa-Bietti

Ola Zasępa-Bietti Tłumacz języka
francuskiego,
hiszpańskiego i
angielskiego...

Temat: Teksty.

No to wrzucam :)

[url]http://londynek.net/czytelnia/article?jdnews_id=289845...

[url]http://londynek.net/czytelnia/article?jdnews_id=288135...

[url]http://londynek.net/czytelnia/article?jdnews_id=288949...

Jesli ktos przeczyta, to bardzo prosze by krytyka byla konstruktywna, gdyz dosc juz mam takiego jednego pana na forum "londynka" ktory sprytnie mnie obraza, nie uzywajac slow kwalifikujacych jako obrazanie :(

Pozdrawiam serdecznie!
Ola
Monika S.

Monika S. oj tam oj tam

Temat: Teksty.

to ja wrzucam:
http://www.deainhortus.blogspot.com/
ze wskazaniem na:
http://deainhortus.blogspot.com/2009/05/towar-wybrakow...
http://deainhortus.blogspot.com/2008/02/morze.html
http://deainhortus.blogspot.com/2010/09/decyzja.html
http://deainhortus.blogspot.com/2008/08/masz-wiadomo.html
jeżeli ktoś jest całkiem na nie to proszę mnie oszczędzić:-)Potrzebuję pisać, nawet jeżeli nigdy nie będę czytana. Ostra krytyka mnie zabije:-)))))

konto usunięte

Temat: Teksty.

Jeśli ten wątek jeszcze żyje, to może małe co nieco ode mnie:

Jasiu i jego troski

Jasiu za kilka dni skończy osiemnaście lat. Mama mówi, że wtedy będzie już prawdziwym mężczyzną. Ale po głowie chodzi mu inna myśl - jego koledzy mówią, że dopóki jest prawiczkiem to będzie nadal dzieciakiem, niezależnie od tego ile ma lat. I chociaż Jasiu już się goli, co prawda na razie tylko raz na tydzień, a jego miejsca intymne są okryte zaledwie drobnymi włoskami, to nadal dręczy go myśl, że jest jeszcze niedojrzały. Ba! On nawet jeszcze nie widział na żywo kobiecych piersi. Męczy go ta myśl i nie pozwala spać. Chociaż dzięki Internetowi zbadał już różne zakamarki kobiecej duszy jak i ciała, to do chwili obecnej była tylko teoria, sucha, nic nieznacząca teoria. Kiedy starsi koledzy barwnie opowiadają o swoich dziewczynach, jak to zajebiście robią im loda, to wtedy Jasiu zamyka się w sobie, zapada do środka, czerwieni się i zaczyna się jąkać. Boi się żeby chłopcy nie zapytali jak to jest z nim, kiedy ostatnio się pieprzył i jak mu było. I chociaż Jasiu już od dwóch lat pali papierosy, mocne szlugi, pije wódkę i piwo, a nawet czasami zajara ziele, to pomimo tego wszystkiego, czuje się mniej męski, boli go to, to właśnie jest źródłem jego upokorzenia. Nie jest brzydki, teraz już prawie nie ma pryszczy, od kiedy stosuje magiczny krem „Gładki Ryj”, mutacja, z której śmiały się dziewczynki z jego klasy, także już minęła. Mama Jasia mówi, że jest całkiem przystojnym młodym mężczyzną. I ciocia Jasia też tak uważa. Zatem fizjonomia chłopca jest całkiem atrakcyjna. Co prawda, należy zaznaczyć, że troski, które kłębią się w jeszcze niezbyt pełnej główce Jasia, przygniatają go nieco do ziemi, co powoduje, że trochę się garbi, jednak praca na wsi, pomaganie ojcu, wyrobiły w chłopcu delikatną muskulaturę, co skutecznie odwraca uwagę od jego malutkiego garbu. Bo Jasiu mieszka na wsi, niedaleko większego miasta, do którego jeżdżą tylko dwa pekaesy. Nie zna jeszcze za bardzo tej wielkiej aglomeracji, nie zna tego syfu, tej hipokryzji, bojaźni i drżenia. Jasiu na razie grzeje się w ciepłej sielance wioski. Jednak gnębi młodego mężczyznę myśl, że nie może przed kolegami pochwalić się swoimi podbojami miłosnymi, że nie wie jak smakuje dziewczęca ślina, że nie zaznał ciepła ciała innej koleżanki, że nie wie jak to jest pieścić cudne piersi. Dlatego Jasiu wpadł na pomysł. Często z nudy, bo na wioskach nie ma za wiele do roboty, chodził z kumplami po okolicznych lasach. I wtedy wybadał, że przy takiej jednej olbrzymiej sośnie kryje się piękna kobieta. Kiedy pierwszy raz ją zobaczył, była z jakimś grubym, zarośniętym, obleśnym facetem. I jęczała. Bardzo głośno jęczała. Echo dodatkowo potęgowało ten efekt. To jakby młody jeleń przyszedł na rykowisko, z tym mu się to kojarzyło. Całą noc ten magiczny odgłos tkwił w jego świadomości, a później, kiedy zasnął, ten odgłos pojawił się w jego śnie. A może to było pohukiwanie sowy w nocy? Pamiętał jak strasznie brzmi sowa głęboką nocą, bo kiedyś wybrał się z ojcem na pole, mieli pilnować ziemniaków, bo stado dzików wyżerało wszystko. I ta sowa była straszna. Trzy dni później przez całą noc mu się śniła. Zatem Jasiu postanowił, bo starsi koledzy już mu wszystko dokładnie wyjaśnili, że uda się do tej pani, i z nią straci cnotę. Kumple chłopca powiedzieli, że ta czarnowłosa, śniada istota, jest dziwką z Rumunii, i że za sto złotych będzie mógł ją przelecieć. A że właśnie zbliżały się osiemnaste urodziny chłopca i babcia już wcześniej ze skromnej renty podarowała Jasiowi dwieście złotych, to pomyślał, że to będzie dobra inwestycja, że wreszcie przeistoczy się w prawdziwego mężczyznę.

Muszę się dokładnie umyć. Marek mówił, że powinienem przede wszystkim dokładnie siusiaka wyszorować. Ale się denerwuję. Dobrze, że mama nie wie, co wymyśliłem. Jeszcze dezodorant, ten, który dostałem na imieniny, trzeba się spryskać. Będę pachniał, będę czysty. Nie to, co ten spasiony tirowiec, który jej wtedy to robił. Muszę się jej spodobać. Może mnie pokocha? Może już więcej nie będzie tego robiła? Cały drżę, dlaczego to się ze mną dzieje? Przecież nic strasznego się nie stanie. Zawsze o tym marzyłem, całe noce śniłem, wyobrażałem sobie każdy szczegół. Kumple mówili, że to proste, pyk i po sprawie. Ale ja nie wiem. Jeszcze jakieś zabezpieczenie, o tym też muszę pamiętać. I nie mogę się garbić, nie chcę wyglądać jak ofiara losu. Wyprostuj się! Głowa do góry, dzisiaj stanę się mężczyzną. Jak to będzie wyglądało? Czy ona mówi po polsku? Może po angielsku? A ja przecież słaby z angielskiego jestem, tylko How are you? Może to starczy. I niby jak, i gdzie? Przy tym drzewie, przy tej sośnie? To jest straszne! Jak ona może pozwalać się tak traktować? Ten brud, latem żar z nieba, a zimą pewnie marznie cała. Chciałbym, żeby ze mną poczuła się lepiej, żeby nie było to jak z innymi facetami, tak mechanicznie, żeby mnie w usta pocałowała. W jakimś filmie słyszałem, że prostytutki nie całują w usta, a jeśli już to robią, to podobno wtedy jest najdroższa usługa. Ale dlaczego tak jest? Chciałbym, żeby była dla mnie miła, żeby się uśmiechała, żeby pogładziła mnie po głowie, tak jak mama kiedyś robiła...

- Jasiu, babcia dostała ataku serca, pogotowie ją wzięło, musimy z nią zostać w szpitalu cały dzień, jedziesz z nami, ona tak cię kocha.

I w ten sposób w plany Jasia brutalnie wtargnęło życie. Z inicjacji Jasia nici. Ale jeszcze wszystko przed nim. Może kiedyś znajdzie dziewczynkę w swoim wieku, która wprowadzi go w arkany miłości fizycznej i wtedy nie będzie musiał korzystać z usług tajemniczej kobiety z lasu.

Większość moich tekstów tutaj --> http://tkin100.digart.pl/

Temat: Teksty.

Witam. chciałbym przedstawic fragment książki którą piszę. Dopiero zaczynam dlatego proszę o szczere komentarze. Chciałby sie dowiedziec czy mam dalej w to brnąć czy dać sobie spokój.
Oto fragment :

Był gorący, letni dzień, gdy zdało się słychać stukot kopyt konia o kamienie na drodze. Tak naprawde żaden z mieszkańców Baltorwest nie zwrócił uwagi na jeźdźca, gdyż Baltorwest było typowym miasteczkiem na szlaku Handlowym między Ilora a Ninko stolicami państw Konio i Fragones. Na co dzień przez miasteczko przejeżdżało masa przeróżnych jeźdźców, kupców itp.. Na początku nie zwracający na siebie uwagi jeździec szybko dal się zauważyć trędowatemu biedakowi który leżał bezwładnie kolo wodopoju dla koni nie mając Siły nawet się podnieść aby napić się wody. Jeździec nie zauważając biedaka o mały włos go nie stratował swoim koniem, na szczęście trędowaty zdoła krzyknąć odruchowo co sprawiło ze jeździec natychmiast zatrzymał konia. Trędowaty z ulga wypuścił powietrze z płuc i spokojnym, cichym głosem prawie nie słyszalnym podziękował nieznajomemu za to ze go jednak nie stratował:
- Dziękuje ci Panie żeś mi życie darował!
Jednak jeździec nawet się nie popatrzył na niego całkowicie go ignorując.
- Dobry Panie czy byłby pan łaskaw dać mi kroplę wody z tego koryta ? – Zapytał trędowaty mając nadzieje że przynajmniej ten człowiek da mu choć krople wody.
-Mogę, odpowiedział nieznajomy.
Trędowaty słysząc to uśmiechnął się jednak chwile potem nie było mu już do śmiechu, gdyż jeździec silnym kopnięciem przewrócił i wylał na trędowatego całe koryto z wodą. Biedak zdezorientowany trochę tą sytuacja zauważył tylko jak jeździec wchodził do Oberży” Lebronada”.
W oberży panował straszliwy chaos, każdy cos wykrzykiwał, oberżysta cos cały czas klął pod nosem, ktoś z kimś się tłukł po mordach z niewiadomych przyczyn. Jeździec podszedł do oberżysty.
- Proszę „ Piono” - trunek elficki, znany w wielu krajach Gratycji.
- Piono !? Ju żem dawno tego trunku nie podawał! Odparł oberżysta spoglądając na nieznajomego.
Nieznajomy był dobrze zbudowanym mężczyzna, o ciemnych oczach, i co nie mało przeraziło oberżystę był zupełnie łysy a zamiast włosów miał na głowę namalowanego wilka który rozszarpuje swoja ofiarę. Oberżysta znając trochę świat wiedział że takie rysunki na skórze robią krasnoludzi ale myślał, że tylko sobie nawzajem.
-Można to wiedzieć skąd pan jest?? Po malowidłach na skórze można by rzec żeś pan jest z Gór Jastrzębich, tam gdzie bywają tera Krasnoludy??
- Nie jestem krasnoludem i nie pochodzę stamtąd.
- To można wiedzieć skąd te malunki na Pańskiej głowie??
- A gdzie moje Piono ??- groźnym- przeszywającym całe ciało głosem odpowiedział nieznajomy
- Ju żem daje, ze strachem odparł oberżysta podając kufel z trunkiem.
- To com dowiem skąd pan jest?? Albo jak na pana wołają??
- Skąd jestem to nie powiem nie pańska sprawa, a wołają na mnie Ledir.
- Ledir! Powtórzył oberżysta. A co, że Pana panie Ledir do nas sprowadza??
A za dużo byście chcieli wiedzieć Panie, a to w naszych czasach nie dobrze jest za dużo wiedzieć. Teraz ja chciałby się czegoś dowiedzieć od Pana.- odparł zimnym głosem Ledir .
- A czegóż to ?? Oberżysta przysunął głowę do Ledira
- Nie tutaj! Spotkajmy się po północy u pana w Oberży jak będzie tu spokojniej- odpowiedział Jeździec.

Następna dyskusja:

NAPISZE TEKSTY NA ZAMóWIENIE




Wyślij zaproszenie do