Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: Ukraina - kraj smierci z okazji EURO 2012

http://www.tvn24.pl/-1,1725299,0,1,ukraina-zabija-psy-...

Zamieszczam wstrzasajacy reportarz TVN z Ukrainy.
Obrazuje potworny proceder zabijania tysiecy psow na makabryczne sposoby, psy sa torturowane, wkladane zywe do mobilnych krematoriow, uzywane do vivisekcji czy zabijane przez gansterow do walk psow. Wszystko za przyzwoleniem wladzy i obojetnosci mieszkancow. Dzieci sa swiadkami zdychajacych w potwornych meczarniach psow na ulicach. tego nie mozna nazawac znieczulica. To skorwysynstwo.
Powinno sie zbojkotowac ten kraj bo w zyciu nie uznam ich za europe. Polecam wspanialy artykul Szymona Holowni zamieszczony w Newsweeku
Film troche dlugo sie laduje wiec poczekajcie troche

Szymon Hołownia: Psi los
Jaka szkoda, że nie można już ode­brać Ukra­iń­com współ­or­ga­ni­za­cji Euro 2012. Nie jest jesz­cze jed­nak za późno, by każdy euro­pej­ski (a więc i pol­ski) kibic, który wie, co zna­czy czło­wie­czeń­stwo, w geście pro­te­stu zrezyg­nował z wyprawy na roz­gry­wane na Ukrai­nie mecze. Jeśli ktoś z Pań­stwa zapla­no­wał już wyjazd na piłkę do naszych wschod­nich sąsia­dów, niech koniecz­nie obej­rzy (dostępny wciąż w sieci) repor­taż TVN-owskiego pro­gramu „Czarno na białym”.

Repor­terka przez dwa tygo­dnie obser­wowała, jak w ramach przy­go­to­wań do wiel­kich spor­to­wych rado­ści Ukra­ińcy mor­dują tysiące bez­pań­skich (i pań­skich) psów. Obej­rzyj­cie zwie­rzęta, do któ­rych pra­cow­nicy komu­nalni strze­lili środ­kiem para­li­żu­ją­cym, przyj­rzyj­cie się psom pod­du­sza­nym, wrzu­ca­nym żyw­cem do śmie­ciarek, wyją­cym z bólu, dopro­wa­dza­nym do wykrwa­wie­nia i kon­wul­sji, bo otru­tych ludz­kimi lekami na gruź­licę, zobacz­cie urzęd­ni­ków chwa­lą­cych się mobil­nymi kre­ma­to­riami, w któ­rych zmie­ści się 40 kg psów, (w sta­cjo­nar­nych do kotła wcho­dzi nawet tona). Jesz­cze żywe psy ucie­kają z góry tru­pów swo­ich pobratymców.

Posłu­chaj­cie ludzi zado­wo­lo­nych z właś­ciwego przy­go­to­wy­wa­nia swo­jego kraju na wiel­kie wyda­rze­nie i zasta­nów­cie się, czy warto budo­wać radość na zwięk­sza­niu holu i cier­pie­nia, na roz­kr­wa­wia­niu świa­ta, zada­wa­nia mu ran. I w Pol­sce mamy dewian­tów, któ­rzy ury­wają psu głowę, cią­gnąc go za autem. Ale bestial­stwo, które u nas pod­lega spo­łecz­nemu napiętnowa­niu, na Ukra­inie zdaje się normą usank­cjonowaną urzęd­ni­czymi decyzjami.

I to prze­raża mnie naj­bar­dziej. Takich rze­czy nie wdzia­łem nawet w Ame­ryce Łaciń­skiej, gdzie wałę­sają się setki psów i nie można powie­dzieć, by były darzone miło­ścią. Jasne, sły­sza­łem, że w schro­ni­skach w USA zabija się ponad milion zdro­wych psów rocz­nie (nie­które w prze­no­śnych ko­morach gazo­wych; ostat­nio z jed­nej z nich wyszedł o wła­snych siłach nie­do­ga­zo­wany piękny beagle, który oczy­wi­ście stał się ulu­bień­cem całej Ame­ryki, która wcze­śniej do gazu go posłała). Tam jed­nak dzia­łają pręż­nie orga­ni­za­cje bro­niące praw zwie­rząt, więc ten świat ma w star­ciu z nami jakieś szansę. Z ukra­ińskimi samo­rzą­dow­cami nie ma żadnych.

W mate­riale pada z ich ust żela­zny argu­ment: ludzie umie­rają, po co się mar­twić o psy, żeby Euro się udało, a ludzie mie­li za co żyć, trzeba wybić to cho­ler­stwo. Dla­czego nie umieją pojąć, jak krót­kie nogi ma takie myśle­nie, że ludzie, któ­rzy nie umieją dostrzec świata poza sobą, nigdy nie stwo­rzą nic ze sobą nawza­jem? Pod każ­dym takim mate­ria­łem w inter­ne­cie poja­wiają się zaraz komenta­rze: „Tak, nad pie­skami to pła­cze­cie, a kto zapła­cze nad pod­da­nymi abor­cji dziećmi?”

Z taką dema­go­gią nie można dys­ku­to­wać, bo jak roz­ma­wiać z kimś, kto nie ma żad­nych wzor­ców? Kto nigdy nie widział naprawdę dobrego czło­wieka, który wie, co to sza­no­wać stwo­rze­nie? Spo­ty­ka­łem takich w róż­nych zakąt­kach świata. Żeby nie wiem w jakiej bie­dzie żyli, zawsze znaj­dzie się u nich miej­sce dla jesz­cze jed­nego czło­wieka, pożywi się koło nich jakiś pies czy kot. Wie­dzą, że to też stwo­rze­nie, miej­sce obja­wie­nia się Boga. I naprawdę można całym ser­cem popie­rać anty­abor­cyjne de­monstracje, a jed­no­cze­śnie być przekona­nym, że bestial­sko zabi­ja­jąc psa, ude­rzasz ryko­sze­tem w czło­wieka. Miarą człowie­czeństwa nie jest bowiem chwi­lowe wzru­szenie nad pisz­czą­cym szcze­nia­kiem, ale racjo­nalne i utrwa­lone prze­ko­na­nie, że my – istoty naj­bar­dziej roz­wi­nięte ze wszyst­kich, a nade wszystko obda­rzone duszą dają­cą nam wgląd w zamy­sły Twórcy tego świata – mamy wobec niego nie tylko prawa, ale też gigan­tyczne obowiązki.

Mam nadzieję, że mate­riał TVN poka­żą inne euro­pej­skie te­lewizje. Szkoda, że nie mogę już kupić biletu na któ­ryś z ukra­iń­skich meczów, nabył­bym go tylko po to, by ode­słać do ukra­iń­skiej amba­sady, do czego pań­stwa ser­decz­nie zachę­cam. Wiem: żeby na Ukra­inie zmie­niła się sytu­acja, musimy wcią­gnąć ten skąd­inąd fan­ta­styczny kraj w prze­strzeń, gdzie takich rze­czy po pro­stu robić nie wolno. Jestem za tym całym ser­cem. Naj­pierw jed­nak trzeba naszym sąsia­dom uświa­do­mić, że muszą coś szybko zro­bić, by jedyną rze­czą, jaka pozo­sta­nie im po Euro 2012, nie był kosz­marny wstyd.

Szy­mon Hołownia

New­sweek, nr 48/2011
http://www.youtube.com/watch?v=iCNCRSkVZNg&feature=pla...Ewa Andrychiewicz edytował(a) ten post dnia 01.12.11 o godzinie 13:05