Anna Wiśniewska

Anna Wiśniewska księgowa, podatkowa
ksiega przychodów i
rozchodów

Temat: Wspomnień czar czyli jak to kiedys bywało:)

Powspominajmy:)
Lidzbark to wyjątkowe miasto i dla mnie jednoznacznie kojarzy się z tym co w moim życiu było najpiękniejsze, beztroskie dzieciństwo, wolność(niezupełnie co godzinę miałam się meldować ze żyję:)

Mieszkałam a później odwiedzałam moich dziadków którzy mieszkali przy ul.Hożej w środkowym, czteropiętrowym bloku, naprzeciwko ruin murów obronnych...
o matko kochana jak te mury kusiły ,kiedyś z kolegami znalazłam miejsce do grana w karty na tychże murach i zostałam przyłapana przez babcię, jak mnie ze ścierą goniła...och

http://galeria.lidzbarkwarminski.pl/displayimage.php?a...
blok po prawej, stronie i mieszkanie na samej górze zajmowało całe piętro.
W głębi plac zabaw gdzie graliśmy w noża...

konto usunięte

Temat: Wspomnień czar czyli jak to kiedys bywało:)

Anna Wisniewska:
Powspominajmy:)
Lidzbark to wyjątkowe miasto i dla mnie jednoznacznie kojarzy się z tym co w moim życiu było najpiękniejsze, beztroskie dzieciństwo, wolność(niezupełnie co godzinę miałam się meldować ze żyję:)

Mieszkałam a później odwiedzałam moich dziadków którzy mieszkali przy ul.Hożej w środkowym, czteropiętrowym bloku, naprzeciwko ruin murów obronnych...
o matko kochana jak te mury kusiły ,kiedyś z kolegami znalazłam miejsce do grana w karty na tychże murach i zostałam przyłapana przez babcię, jak mnie ze ścierą goniła...och

http://galeria.lidzbarkwarminski.pl/displayimage.php?a...
blok po prawej, stronie i mieszkanie na samej górze zajmowało całe piętro.
W głębi plac zabaw gdzie graliśmy w noża...


Na murach obronnych kiedys dosyc mocno tetnilo zycie (moje czasy licealne), teraz z tego co wiem nie jest to zbyt czestym miejscem spotkan, ale zaraz przy murach jest knajpka gdzie nadal mozna wypic piwko..choc to juz nie to samo :-)
Anna Wiśniewska

Anna Wiśniewska księgowa, podatkowa
ksiega przychodów i
rozchodów

Temat: Wspomnień czar czyli jak to kiedys bywało:)

Knajpka przy murach? nie brzmi to zachęcająco...mury obronne były miejscem spotkań poszukiwaczy przygód,:D knajp[ka z piwem burzy obraz moich wspomnień:)fosa z murami tez była ciekawym miejscem...tajemniczym,wilgotnym, mrocznym.
Mam pytanie czy jest jeszcze ta budka z lodami gałkowymi która stała po drodze do kościoła.
Matko jedyna, smak tych lodów prześladuje mnie prze całe moje życie.
Do trzech gałek, były sprzedawane w rożkach a powyżej, były układane na kwadratowych wafelkach, pan robił coś w rodzaju kanapek a ten smak niebo w gębie, żółciutkie, waniliowe.To było fascynujące lody jednosmakowe bez żadnych babrochów i smak najcudowniejszy na świecie.

Z jedzenia był jeszcze jeden przebój, nawet teraz w dobie wolnego rynku nikt tego nie naśladuje a szkoda, jadłam to tylko w Lidzbarku i nigdzie indziej tego nie było i ni ma do tej pory to smakowe białe serki w kostkach, były waniliowe,truskawkowe i najsmaczniejsze cytrynowe.Sprzedawane były w samoobsługowym sklepie za wysoką bramą , dostępne w godzinach rannych rzekłabym porankowych.Mój dziadek wstawał świtem bladym, by ukochanym wnuczkom zakupić rzeczone serki o pyszne bułki, duże okrągłe pycha:DDDD

I jeszcze przypomniały mi się paluchy, wypiekane były koło wysokiej bramy i trza było odstać swoje ,żeby je kupić....

Następna dyskusja:

To jak?




Wyślij zaproszenie do