Maciej A.

Maciej A. gł. specjalista ds.
ogrodniczych/redakto
r

Temat: Winne drzewa?...

Czy wycinki rzeczywiście pomogą obniżyć liczbę wypadków?
http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,78940,5138019.htmlMaciej A. edytował(a) ten post dnia 02.05.08 o godzinie 22:15
Wojtek M.

Wojtek M. Doradca
Zadrzewieniowy

Temat: Winne drzewa?...

No, ale mamy też i drugą stronę medalu...
http://www.eszczecin.pl/news_Policja__Nie_wycinajmy_dr...
;)
Ania R.

Ania R. Sprzedawca

konto usunięte

Temat: Winne drzewa?...

no cóż, głupota i niedoinformowanie skutkują tym czym skutkują.
Nieopodal mojego osiedla rosły w pobliżu budynków sumaki (o dziwo rosną dalej). W tamtym roku mieszkańcy owych budynków zażądali od administracji usunięcia sumaków, gdyż (i tu najlepsze) ich korzenie mogą zagrażać fundamentom budynków!

Ludzie nie szanują przyrody, nie rozumieją procesów jakie w niej zachodzą. Porównują drzewo do mebla. Myślą, że coś co żyło 140 lat i zostało wycięte, można zamienić czymś innym równie okazałym.

Inna kwestia to niedoinformowanie jednostek zarządzających zielenią w mieście. Skąpieniem na specjalistów, z rzetelnymi kwalifikacjami i znajomością zagadnienia. To wszystko skutkuje tym czym skutkuje czyli bezmyślnym wycinaniem w ramach zapobiegawczych, zamiast rzetelna oceną stanu istniejącego i zastosowaniem odpowiednich środków zaradczych.marta wojnarowska edytował(a) ten post dnia 29.07.08 o godzinie 16:14
Maciej A.

Maciej A. gł. specjalista ds.
ogrodniczych/redakto
r

Temat: Winne drzewa?...

Otóż to. Problem w tym, że ocena stanu i zastosowanie środków zaradczych już czegoś wymagają - wiedzy, doświadczenia i nakładów. Zieleń wciąż wlecze się gdzieś na końcu stawki wszelkich inwestycji, budżetów itp. A jeśli chodzi o specjalistów....cóż - zarobki odstraszają.Maciej A. edytował(a) ten post dnia 23.07.08 o godzinie 20:02
Paulina Ostrowska

Paulina Ostrowska Project Manager

Temat: Winne drzewa?...

Nie wiem czy wycinka drzew pomoże przy zmniejszeniu liczby wypadków. Gdy dowiedziałam się, że tylko w lipcu na drogach zginęło ok. 390 osób to się głęboko zastanawiałam czy to naprawdę te "straszne", "okrutne", "niepotrzebne" drzewa są temu winne. W mojej gminie zastosowano wariat z oznakoweniem drzew > może te czerwono białe paski nie są zbyt estetyczne, ale taki ekologiczny kompromis do mnie przemawia.

Z drugiej zaś strony przeżyłam ostatnio dwie wichury, który połamały wiele drzew. Najgorzej zaś wypadły topole zasadzone w zamierzchłych już czasach wzdłuż ruchliwej drogi mojej gminy. Drzewa dosłownie pękały jak szkło, przygniatając samochody i ludzi. Dwie osoby zginęły. Jak wiemy topole to kruche drzewa... i od czasów tych wichur patrzę z niepokojem na nie podczas jazdy samochodem. I zastanawiam się... ścinać, przycinać? oba rozwiązania nie sprzyjają drzewom.
Od wichur minęło już sporo czasu.. a prace nad usuwaniem szkód wciąż trwają, zaś kikuty topól straszą teraz na drodze.
Maciej A.

Maciej A. gł. specjalista ds.
ogrodniczych/redakto
r

Temat: Winne drzewa?...

Oczywiście, że należy przeanalizować sytuację i zdecydować, które drzewa i gdzie można by przyciąć lub usunąć. Jeśli chodzi o wszechobecne topole - szczególnie mieszańcowe, których pod dostatkiem - to myślę, że należy nawet pozbywać się tych drzew sadząc inne mniej ekspansywne o podobnym tempie wzrostu i dłuższej żywotności. Miniona epoka i panująca w niej moda na obsadzanie wszystkiego topolami (bo szybko rosną) nie przewidziała, ze będą one nam w niedługim czasie łamać się na głowy. Jeśli jeszcze dodać do tego zmieniający się klimat (wichury), to z pożytkiem dla wszystkich (my i natura)byłoby chyba zastępowanie niektórych nasadzeń innymi, lepiej przemyślanymi.

konto usunięte

Temat: Winne drzewa?...

A mnie akurat wkurza wycinanie wszystkich topól jakie tylko się jeszcze śmiały ostać w krajobrazie. Ta zmasowana histeria już mnie nie tylko męczy ale denerwuje. Jeśli drzewo jest stabilne, jeśli ma regularną koronę jest częściowo osłonięte albo po prostu nie znajduje się na liniach przepływu powietrza to po co je wycinać? Bo pewnie się zawali komuś na głowę tak? Populus alba drażni białym puchem (w mniemaniu społecznym zaśmieca :/), osika od tak dawna wpisana w nasz rodowity krajobraz tez jest do wycinki, bo większość urzędników nie umie jej odróżnić od białej (sic), jeszcze rozumiem że odmiana "Italica" może budzić pewne wątpliwości, ale cała reszta to jakaś paranoja. I jakoś nikomu nie przyjdzie do głowy, że skoro wytnie się takie drzewo to to ma wpływ na całe otoczenie, że cień które to drzewo dawało szlag ciężki trafi, że się nagle zrobi jeszcze bardziej duszno i gorąco na tych wszystkich betonowych blokowiskach. I ostatnie najważniejsze, że jak się posadzi nowe nasadzenia to przecież w 3 lata nie wyrosną, na efekty trzeba będzie czekać przez najbliższe 40 lat, a wandale i po prostu głupi ludzie młodemu drzewku nie odpuszczą :/
Maciej A.

Maciej A. gł. specjalista ds.
ogrodniczych/redakto
r

Temat: Winne drzewa?...

Całkowicie się zgadzam. Topola biała, czy osika to oczywiście cenne drzewa w krajobrazie. Miałem na myśli jedynie zagrażające - wypróchniałe- topole (głównie mieszańcowe, czy włoskie).
W opisywanej sprawie chodzi jednak nie o topole a o lipy, jawory czy klony zwyczajne i to jest najgorsze.

Następna dyskusja:

Chaos w zielonej przestrzen...




Wyślij zaproszenie do