Roman Zawadza

Roman Zawadza Właściciel,
Freelancer, Broker
informacji naukowej

Temat: Naukowe schody

Sądząc z liczby spraw rozpatrzonych przez Centralną Komisję do spraw Tytułu Naukowego i Stopni Naukowych – w Polsce rośnie zainteresowanie awansem naukowym.

I to w tempie ok. 8,5% rocznie, przy czym „zapracowują” na ten wynik głównie jednostki szkół wyższych, gdyż z placówek PAN oraz jbr-ów wniosków o nadanie tytułów i stopni naukowych wpływa do Centralnej Komisji coraz mniej z racji ich większego ubożenia.

Rosnącej liczbie składanych wniosków nie towarzyszy większa liczba odmów. W czwartej kadencji CK odsetek negatywnie załatwionych spraw wyniósł 5,1%, dwukrotnie mniej niż np. w latach 1991 – 96. Najmniej wniosków odrzucono w naukach biologicznych rolniczych i leśnych (2,7%) oraz medycznych, najwięcej – w matematycznych, fizycznych, chemicznych i naukach o Ziemi (ok. 9%). W naukach technicznych nie zakwalifikowano ok. 4,1%, humanistycznych i społecznych – ok. 6,9%, a ekonomicznych – 7,5%. Jak podaje CK – tego rodzaju zróżnicowanie może wskazywać, że poziom wymagań stawianych kandydatom do tytułu naukowego przez różne sekcje CK jest także zróżnicowany.


Niełatwa profesura

Najczęstszym z powodów odmowy uwzględnienia wniosku o nadanie tytułu naukowego profesora jest skromny dorobek naukowy po habilitacji. Dotyczy to zwłaszcza osób, które szybko otrzymały stanowisko profesora nadzwyczajnego w uczelni i funkcjonują przez pewien czas w środowisku jako „profesorowie”. W praktyce zaś powołanie na stanowisko profesora nadzwyczajnego nie pobudza, a często osłabia aktywność naukową potencjalnego kandydata do tytułu naukowego profesora.
Niekiedy jako podstawy wystąpienia o nadanie tytułu naukowego przedstawiane są prace powielające w znacznej mierze rozprawę habilitacyjną, bądź prace poprzedzające habilitację. Częstym motywem odmowy akceptacji wniosku przez CK jest stwierdzenie faktu, iż dorobek twórczy kandydata na profesora jest w istocie odtwórczy. Mimo to, wnioski awansowe w tych przypadkach mają pozytywne recenzje z rad wydziałów. Stwierdzono, że ich autorzy często nie są specjalistami w recenzowanej dziedzinie, co narusza przepisy ustawy o tytułach i stopniach naukowych.
Rzadziej występującym uzasadnieniem odmowy wniosku awansowego jest natomiast brak osiągnięć w kształceniu kadr naukowych – zalety powszechnie cenionej w środowisku naukowców. Co ciekawe, trudności w podejmowaniu i pełnieniu funkcji promotorów mają zwykle kandydaci o nikłym dorobku naukowym.


W habilitacji – stabilizacja

W ostatnich latach natomiast ustabilizowały się wymagania stawiane kandydatom do habilitacji. Widać to z malejącej liczby odrzucanych przez CK wniosków o jej zatwierdzenie. I choć mniej jest odstępstw od wymagań stawianych przyszłym doktorom, powody, z jakich następuje odmowa zatwierdzenia habilitacji nie zmieniają się od lat. Najczęściej są to rozprawy nie zawierające elementów nowości naukowej, ale bywają też pracochłonne ekspertyzy pozbawione cech pracy badawczej. Wciąż zdarzają się rozprawy, których jedynym celem wydaje się być zademonstrowanie sprawności pomiarowej, eksperymentowania, z którego nic nie wynika, bądź wynik jest z góry znany. Kryteriów habilitacyjnych nie spełniają też rozprawy, w których autorzy podjęli wprawdzie ważny problem, ale nie byli przygotowani do jego rozwiązania z powodów braków warsztatowych i niedostatecznej wiedzy. Popełniają oni zwykle poważne błędy metodyczne, prezentując w konsekwencji wyniki i wnioski, którym nie można ufać. Z tego rodzaju rozprawami mamy często do czynienia w jednostkach pozbawionych faktycznych i formalnych kompetencji do przeprowadzania przewodów habilitacyjnych. Tam też powołuje się mało kompetentnych recenzentów. W konsekwencji ani rada, ani jej recenzenci nie dostrzegają błędów popełnianych przez habilitanta.


O tych, co mają uprawnienia

Z kadencji na kadencję CK rośnie liczba wniosków o przyznanie uprawnień do nadawania tytułów naukowych. Jest to efekt powstania nowych uczelni (głównie niepublicznych) oraz podziałów jednostek organizacyjnych – zwykle uczelni. W tym obszarze działania CK odmów jest najwięcej – ok. 35%, co wynika najczęściej z braku wystarczającej aktywności naukowej pracowników jednostki, niestabilności kadry naukowej, krótkiego okresu prowadzenia działalności i np. braku specjalistów z dziedziny dyscypliny, w której placówka chce nadawać tytuły. Dochodzi do tego, że niektórzy wnioskodawcy – zwłaszcza z niepublicznych szkół wyższych – ubiegają się o uprawnienia nie prowadząc żadnej działalności naukowej! Zdarzają się – i to wcale nierzadko – wnioski o przyznanie praw doktoryzowania zanim jeszcze szkoła wypuściła pierwszych absolwentów.

Jak podaje CK – wynika to prawdopodobnie ze strategii marketingowej danej szkoły – bowiem uprawnienie do nadawania tytułów podnosi jej atrakcyjność i pozwala lepiej zarabiać. W szkołach tych nie ma żadnych planów, ani środków na promowanie doktorów. Zdarzało się nawet, że szkoła, która otrzymała prawo nadawania tytułu doktora niezwłocznie ogłaszała nabór na studia doktoranckie (odpłatne), co jest sprzeczne z prawem.

W niektórych jednostkach wyższych szkół niepublicznych, ale także uczelni państwowych – aby tylko uzyskać przywilej nadawania tytułów naukowych – zatrudnia się doraźnie często przypadkowe osoby. Żeby tylko uzyskać niezbędne minimum kadrowe.


Jakie rady, taka kadra

Z kontroli CK wynika, iż główne zastrzeżenia w przypadku rozpraw doktorskich dotyczą nieaktualnej tematyki przewodów, braku wyraźnego sformułowania i rozwiązania problemu naukowego, uzasadnienia w treści rozprawy dla wniosków końcowych oraz przestarzałej metodyki badań, błędów merytorycznych i nieznajomości nowszej literatury przedmiotu.

Część ocenianych rozpraw miała charakter zawodowych opracowań, pozbawionych cech pracy naukowej, zawierających standardowe pomiary, znanymi metodami, prowadzących do znanych wyników, bez naukowej analizy. Nie jest to winą tylko doktorantów, ale głównie ich promotorów, a dalej – recenzentów i poziomu publicznych obron rozpraw doktorskich, podczas których zdawane są proste pytania nie wywołujące dyskusji naukowych.*/ Ta przypadłość jednak dotyka i innych dziedzin życia naukowego, kulturalnego i społecznego. Od woli i etyki każdego z nas zależy, czy zmienimy te obyczaje.

___________

*/ O problemach tych pisaliśmy w „SN” nr 9(82)/02