Temat: Beatyfikacja w kościele, a nie w miejscu publicznym!
Romuald K.:
Sławomir M.:
Poza tym osoba ks. Popiełuszki wiąże się z historią największego ruchu społecznego w Polsce, w XX wieku - czyli "Solidarnością".
Najwiekszego ruchu ktorego caly dorobek roztrwornilo paru gosci dla
wlasnych karier. Dlatego tez panstwowcy nie maja co sobie teraz tym zmarlym "wycierać gęby". Jesli chca to jeszcze robic za pomoca beatyfikacji to tym gorzej dla nich.
Roztrwonienie tego dorobku, to jest zupełnie inna sprawa. Ta msza może ludziom przypomnieć o korzeniach i istoie "s" - co by się bardzo przydało.
Beatyfikacja to jednak uroczystosc scisle zwiazana z ideologia kosciola wiec skoro nie jest to msza dla tego ruchu tylko beatyfikacja to Janusz ma racje.
Nie mylmy pojęcia ludzkiej wiary z ideologią i doraźną polityką.
Zreszta czy na takie uroczystosci nie przeznaczono placów w Watykanie?
Czy np I komunie tez powinno sie odbywac na placu? Czy slub koscielny na skwerze w parku?
Nie ma obecnie zakazu noszenia symboli religijnych w miejscach publicznych, więc i nie widzę przeszkód by w przestrzeni publicznej nie mogła odbyć się msza święta.
Poza tym jest coś takiego, jak msza polowa, pod gołym niebem. Można ją odprawić w każdym miejscu: na placu miejskim, w polu, w lesie - wystarczy tylko ustawić przenośny ołtarz.
Jeżeli chętni nie mogą zmieścić się w kościele, bądź jest szczególna okazja do tego, nie widzę powodów, by msza nie mogła odbyć się na placu miejskim.
W Polsce mamy wolność religijną. Nie widzę powodów, by ją w jakikolwiek sposób ograniczać i wyłączać Kościół z życia publicznego.
Skąd się wzięło to maoistowskie podejście do religii i ta zapiekłość w walce z Kościołem?
Dlaczego Kościół ma być zepchnięty do katakumb? To nie Chiny...
Więcej szacunku dla ludzkiej religijności
Jeśli nie wierzycie, to macie wspaniałą okazję do poczynienia obserwacji etnograficznych, kulturoznawczych...
Przecież to ciekawa i barwna uroczystość.
Janusz S.:
Nie życzę sobie aby Kościół narzucał mi swoje zwyczaje i właził z buciorami w moje życie. Nie życzę sobie aby na placu, który utrzymuję się również z podatków ludzi nie mających nic wspólnego z Kościołem rzymskokatolickim, ani z jego hokus-pokus, odbywały się imprezy religijne.
A ja sobie nie życzę, aby na placu utrzymywanym z moich podatków odbywały się manify, parady gejowskie, czy pochody 1-majowy, ani jakiekolwiek inne uroczystości ograniczające moją wolność.
Plac Piłsudskiego w imię czystości ideologicznej i religijnej ma być otoczony płotem i zamknięty jako wzorcowa przestrzeń publiczna!!!
Tam można tylko stać, milczeć i moknąć w deszczu - jak na placu apelowym w Auschwitz!!!
Niech żyje wolny, wojujący ateizm. Niech żyje furer, niech żyje Mao, niech żyje Stalin, niech żyje wiecznie żywy Lenin!
Sławomir M. edytował(a) ten post dnia 16.02.10 o godzinie 14:00