konto usunięte
Temat: Wygaśnięcie polisy- proszę o pomoc
Witam,przez 16 lat miałem wykupioną polisę na życie (1996-2012). W styczniu 2012 roku pieniądze z polisy zostały wypłacone na moje konto, z których ok. 600zł przelałem na nową polisę zawartą w tym samym czasie. Kolejna rata, którą opłaciłem w październiku 2012 roku została opłacona po okresie karencji, który wynosił 30 dni. Polisa została wznowiona, a składka opłacona. Przez kolejny rok polisa była regularnie opłacana do czasu, kiedy przyszło mi płacić w styczniu 2014. Niestety nie miałem możliwości opłacić tej składki w terminie 30 dni z przyczyn ode mnie niezależnych. Składkę opłaciłem najszybciej jak tylko mogłem (03.04.2014), lecz po ok 2-3 tygodniach pieniądze wróciły na moje konto.
Zadzwoniłem na infolinię, aby dowiedzieć się, dlaczego pieniądze do mnie wróciły. Pani, która wydawała się delikatnie mówiąc mało obeznana stwierdziła, że oddzwoni do mnie, jak tylko coś ustali. Faktycznie oddzwoniła mówiąc, że moja polisa wygasła i nic nie da się z tym zrobić. Brakuje jednej raty (właśnie tej, którą opłaciłem w kwietniu), aby pieniądze już wpłacone zaczęły na siebie pracować i opłacać ją dalej, lub żeby najzwyczajniej w świecie je wypłacić. Podpowiedziała, żeby udać się do departamentu obsługi klienta w celu indywidualnego podejścia do sprawy.
Tak więc zrobiłem.
Poszedłem dziś do metlife, bo właśnie tam byłem ubezpieczony przez ostatnie 18(!) lat. Udałem się do działu obsługi klienta z potwierdzeniem przelewu (z 03.04.2014) na 600zł i wszystko dokładnie wytłumaczyłem. Człowiek, który mnie obsługiwał wyliczył kwotę wznowienia na 403zł po czym dał mi do uzupełnienia ankietę zdrowotną. Uzupełniłem ją, zapytałem czy 403zł mam przelać na ten sam numer konta, na który wpłacałem składki. Odpowiedź była pozytywna. Po 40 minutach odpowiedział, że niestety nie mogę wznowić polisy ze względu na to, że w październiku 2012 roku była już odnawiana (napisałem o tym na początku, ale dowiedziałem się o tym dopiero dzisiaj). Wyszedłem więc z niczym.
Na polisę wpłaciłem łącznie ok 2300zł, z którymi według obsługującej mnie osoby nic nie mogę zrobić. Tego dnia moja sprawa nie została rozpatrzona indywidualnie, jak zapewniała mnie pani z infolinii. Okazanie potwierdzenie spóźnionego przelewu też nie pomogło. Co w takim wypadku mogę zrobić? Czy jest ktoś w stanie mi pomóc? Czy faktycznie w tej ubezpieczalni istnieje możliwość podejścia indywidualnie do klienta (przypominam, że z amplico jestem związany od ponad 18 lat)? Nie ukrywam, że pieniądze które wpłacałem nie są mi obojętne, szczególnie teraz. Liczę na pomoc.
Pozdrawiam serdecznie