Daria Mak-Walther

Właścicielka firmy doradczej, Project Manager for Poland / CIS (Interim), Arte Fiori eK.

Wypowiedzi

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie Sprzedaż w temacie Szybki i Rzetelny Transport!

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Sprzedaż

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie Sprzedaż w temacie Szybki i Rzetelny Transport!

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Sprzedaż

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie A ja uważam że... w temacie Rosji absolutnie niezbedna jest wojna

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy A ja uważam że...

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie A ja uważam że... w temacie Trumo wygrywa wybory

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy A ja uważam że...

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie A ja uważam że... w temacie Trumo wygrywa wybory

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy A ja uważam że...

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie Biznes polsko niemiecki w temacie Konsorcjum firm polskich w Niemczech
    16.11.2016, 16:52

    Witam Pana,

    biuro jest moim projektem, Co Pana konkretnie interesuje? Proszę napisać mi więcej o Pana działalności oraz zainteresowaniu ww. projektem. Strony internetowej oddzielnej nie ma, bo nie jest to wirtualnym biurem, których jest masa na rynku.

    Z poważaniem
    Daria Mak-Walther
    http://dama-moe,de

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie Freelance w temacie Jak wyceniać swoją pracę. Podsumowanie mojego 4-letniego...
    16.11.2016, 14:29

    Witam Pani Justyno,

    przeczytałam oba artykuły na Pani stronie internetowej. Wiele, co Pani pisze, zawiera dużo prawdy. Jednakże mam kilka "no".
    Myślę, że trochę myli się tutaj pojęcie Freelancera. Jest to wolny człowiek, którego firma "zatrudnia" na pewien okres lub do jakichś zadań, które nie mogą wykonać właśni pracownicy.
    O stawce godzinowej decyduje przede wszystkim branża, określonych usług i konkurencja. Jeżeli jest na rynku dużo freelancerów - powiedzmy - z branży IT (a tych jest naprawdę najwięcej na rynku), którzy programują - powiedzmy - shopy to i stawka godzinowa nie będzie zbyt wysoka. Tutaj trzeba znać rynek tego kraju, w którym siedzi zleceniodawca oraz trzeba mieć na uwadze kraj, z którego pochodzi zleceniobiorca czyli freelancer,
    Nie zgadzam się z Panią odnośnie tego, że wycena stawki godzinowej/zarobku zależy od wielkości firmy - zleceniodawcy. W praktyce tak często być może i bywa, ale co mnie obchodzi, czy firma jest start-upem czy średnim przedsiębiorstwem? Wykonuję pracę należycie, obojętnie jak duża jest firma. Jeżeli idę do supermarketu też się nie pytają, czy mnie stać na jakiś produkt i nie płacę za niego mniej aniżeli kierowca mercedesa.
    Być może źle Panią zrozumiałam, albo chciała Pani powiedzieć, że usługa dla mniej płacącego jakościowo nie jest zbyt wysoka?
    To że stawka godzinowa freelancera jest wyższa od pracownika na etacie nie jest wynikiem tego, że on musi szukać zleceń , na co traci czas. Najważniejszym jest to, że ów freelancer prowadzi działalność gospodarczą, a tym samym z tej stawki godzinowej musi płacić ZUS, podatki, ubezpieczenia, samochód, komputer, biuro (nawet w swoim mieszkaniu) itp.
    Z drugiej strony zleceniodawca ma "pracownika" na określony czas, nie musi go zatrudniać, nie musi płacić za urlop, ZUS itp.
    Oczywiście, że maile, pisanie umów, rachunków itp. to też czas, który musi poświęcić freelancer. Ale ten czas wlicza się automatycznie w stawkę godzinową. Pracuję na Zachodzie już od ponad 20 lat, w tym i dla dużych firm, ale jeszcze nigdy nie spotkałam się z tym, żeby ktoś (i ja też) napisał na fakturę, że oblicza komuś sumę x za pisanie umowy, maile, rozmowy telefoniczne itp.
    Na Zachodzie przyjęte jest raczej wynagrodzenie za dzień pracy. Np.projekt XY to 5 dni po XXX za dzień. Jeżeli projekty są dłuższe, np. parę tygodni czy miesięcy, to się wynagradza na zasadzie sumy X płatnej albo po zakończeniu jakiejś części projektu albo miesięcznie itp.
    Przedpłata nie jest na Zachodzie wypłacana. Chyba że freelancer musi zakupić jakieś produkty lub usługi dla wykonania zlecenia, które są potrzebne wyłącznie dla tego jednego zleceniodawcy.

    Podaje Pani za mało informacji, na czym polegało zlecenie tej duńskiej firmy, podejrzewam, że nie chodziło o przetłumaczenie tylko 3 nagłówków maili, tym bardziej, że tłumaczy jest sporo na rynku. Przypuszczam, że stawka godzinowa 35 EUR była dla nich i tak za niska, więc zapłacili tę sumę.

    Najbardziej spodobało mi się zdanie, w którym Pani mówi, że nie odpisuje na maile, gdzie brakuje np. firmowej stopki. Zgadzam się z Panią w 100 %. Tylko, że w przypadku polskich firm to ok. 90 % (:-)). Chociaż Rosjanie to podbijają- oni nawet nie piszą swojego nazwiska pod "z poważaniem".

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie b2b HURT Kupię w temacie Ostrzezenie przed nieuczciwym współpracownikiem z Belgi !!
    14.11.2016, 08:56

    Grzegorz E.:
    :-) Gdyby Pani zauwazyla to w moim profilu jest link z moimi danymi i krs. Wiec Pani inteligetne spostrzezenia własnie niestety obaliłem :-) Wystarczy sie przyjżeć by kogoś ocenić. ;)
    Niestety i tu musze obalić Pani chyba stronniczą inteligencje :-) Na niemieckich portalach nie posiadam ogłoszen :-) Ja pracuje tylko w Polsce i nie znam nawet jezyka niemieckiego. :-)
    Pozdrawiam. Aa! Łóżko jest świetne :-)
    Proszę Pana,
    1. dane i krs pojawiły się na Pana profilu niedawno, więc moje "inteligentne" spostrzeżenie jest prawdziwe.
    2. Export nie jest Pana nazwiskiem,jednakże ukazuje się pod Pana zdjęciem i towarzyszy imieniu...
    3. Niemieckie portale: Tak? No to może Pana fejk? Podaję tylko słowo "Xing"....

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie A ja uważam że... w temacie Trumo wygrywa wybory

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy A ja uważam że...

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie A ja uważam że... w temacie Trumo wygrywa wybory

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy A ja uważam że...

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie b2b HURT Kupię w temacie Ostrzezenie przed nieuczciwym współpracownikiem z Belgi !!
    11.11.2016, 09:38

    Panie Grzegorzu,

    trzeba przyznać, że i Pan nie występuje całkiem poważnie. Zdjęcia powyżej oraz to zdjęcia z tym łóżkiem nie będę komentowała. Swoje nazwisko ukrywa Pan pod nazwą Export, a w niemieckich mediach podaje ich Pan 2. Nie wygląda to zbyt poważnie, jeżeli pisze Pan w niemieckich mediach, że poszukuje uczciwych dostawców czy odbiorców itp. Oprócz tego podaje Pan jako kontakt do siebie maile firmy ubezpieczeniowej (czy pracodawca o tym wie?)...

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie A ja uważam że... w temacie Trumo wygrywa wybory

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy A ja uważam że...

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie A ja uważam że... w temacie Trumo wygrywa wybory

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy A ja uważam że...

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie A ja uważam że... w temacie Trumo wygrywa wybory

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy A ja uważam że...

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie WSPÓŁPRACA BIZNESOWA w temacie Tajniki rozwoju sprzedaży eksportowej
    28.10.2016, 09:20

    Panie Andrzeju,

    widocznie nie rozumiemy się. Na szczęści, mało jest na świecie firm bez konkurencji. Nawet w Polsce:-) Więc znalazłam wiele alternatyw, moim postem chciałam tylko przybliżyć problemy polskich firm, bo z tymi mam zwykle styczność, co nie oznacza, że i w innych krajach nie ma czegoś podobnego. Pracuję przede wszystkim na rynkach Europy śr.-wschodniej oraz na rynkach niemieckojęzycznych, dlatego mogę mówić tylko o moim doświadczeniu na tych rynkach. A to oznacza, że wiele firm w Europie śr.-wschodniej nie ma elastycznego podejścia do klienta, myśli na krótki dystans i mało kiedy tak naprawdę inwestuje w rozwój firmy.
    Moim zamiarem nie było pouczanie kogoś, bo ww. decydujących nie ma tutaj na forum lub w tej grupie (chociaż kto wie...). Niech firmy - jak to Pan mówi - koncentrują się na swojej strategii. Ja im w tym nie przeszkadzam. Do końca chyba Pannie zrozumiał, w czym tkwił problem i cały czas mi tutaj pisze, że nie jestem ważnym klientem itd. Ani firma ani ja nie wiemy, czy jestem strategicznie ważnym klientem - firmie nie wysłałam zapytania na dostawę za parę milionów EUR.


    Każda firma ma strukturę zgodną z jej polityką a ta ma swoją wydajność.Pomijam fakt, że co najmniej raz na trzy lata każda firma wymaga restrukturyzacji ale rzadko jest robiona profesjonalnie co widać na rynku.
    Tutaj zgadzam się z Panem. Wydajność może być zerowa...
    To jest naprawdę coś nowego - każdy klient jest niedoszłym, nawet ten co wybiera się do Biedronki i Co., bo do końca nie wiadomo, czy tam naprawdę coś kupi... To samo dotyczy klientów
    Ale udał się do sklepu nie, na spacer, aby oglądać, tylko coś kupić
    Nie obowiązkowo. Znam ludzi, którzy chodzą z różnych powodów po sklepach (i do początku nie mają zamiaru tak naprawdę coś kupić) - bo im nudno, chcą popatrzeć na nowe i ładne rzeczy, potrzebują towarzystwa itd. Bardzo dobrym przykładem dla tego może i nie jest biedronka, ale np. sklepy meblowe, galerie itp.
    Nie mogę być "doszłym" klientem, jeżeli nie wiem, czy firma produkująca towar spełnia moje oczekiwania nie tylko pod względem ceny, ale i jakości, ilości, terminu itp.
    Z katalogu tego się nie wyczyta.
    Częściowo tak. Być może nie pod względem jakości, bo towary w rzeczywistości wyglądają prawie że zawsze inaczej niż na zdjęciach. Ale firmy często piszą także o swoich mocach wyrobowych oraz czy toary są na składzie lub jak długo się czeka po zamówieniu...
    Gdyby coś kupić od razu to inna sprawa.
    Dlaczego inna?
    Ponieważ jest już Pani nie potencjalnym klientem tylko kupującym a to duża różnica.
    Panie Andrzeju - ja mogę być klientem DOPIERO po zaznajomieniu się z rzeczywistą produkcją firmy. I ja nie chciałam z nimi pogadać, bo mam dużo czasu. Wysłanie katalogu mailem to jedna sekunda dla pracownika firmy. Nie widzę sensu w tworzeniu strony internetowej pokazując produkty, których się nie ma. Jest to czasochłonne nie tylko dla klienta, ale i dla samej firmy.
    Nie widzę też sensu wyjazdu na targi za granicę nie mając materiałów reklamowych przynajmniej w języku angielskim, a właściwie to ma się to w języku tego kraju,w którym są targi (oprócz oczywiście angielskiego, bo na targi przyjeżdżają ludzie z całego świata). Jeżeli taka strategia firmy jest w Pana oczach prawidłowa - no to dobranoc...
    Jeżeli w kontakcie z
    przedstawicielem nie zrobi pani wrażenia chcącej kupić a tylko dogaduje szczegóły to jest się traktowanym inaczej.
    ???? Nie wiem, jak to Panu jeszcze lepiej objaśnić. Widzę, że nie rozumie Pan, o co mi chodzi.
    Podsumowując nie chciała Pani kupić i obraża się, że nie potraktowali według Pani samooceny.
    Tak, wie Pan, jestem staruszką i nie mam co robię, jestem samotną i poszukuję towarzystwa, więc siadam przed komputerem i piszę maila i może się uda, że ktoś zechce ze mną "pogadać"... Zresztą jak w tej dyskusji. Więc z mojej strony zamykam temat.

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie WSPÓŁPRACA BIZNESOWA w temacie Tajniki rozwoju sprzedaży eksportowej
    27.10.2016, 12:51

    Panie Andrzeju,

    powiem tak - szkoda czasu na podobne dyskusje. Ale odpowiem Panu:

    Podkreśliła Pani dwie ważne rzeczy: firma właśnie wyjeżdżała na targi do Niemiec (człowiek może robić tylko jedną rzecz na raz) a więc skupiała się na najważniejszym zadaniu.
    1. Przysłanie katalogu nie musi być robione poprzez Export Menedżera,
    2. Sam Pan sobie zaprzecza mówiąc (wcześniej), że chodzi o duże firmy. Nawet mała nie może sobie pozwolić tylko i wyłącznie na JEDNEGO Export menedżera, do tego dochodzą jeszcze przedstawiciele handlowi, asystenci sprzedawcy, dyrektor exportu itp., nawet telefonistka. Tym bardziej, że korespondencja ze mną nie wymagała ani znajomości języka angielskiego ani niemieckiego.
    3. Jeżeli tego export managera (nie daj Bóg) zawał trafi, to nie myślę, że Pan Bóg pozwoli mu dokończyć jeszcze parę ważnych spraw w firmie...
    To z tego względu znalazła się Pani (przypadkowo) w
    80% niedoszłych klientach.
    To jest naprawdę coś nowego - każdy klient jest niedoszłym, nawet ten co wybiera się do Biedronki i Co., bo do końca nie wiadomo, czy tam naprawdę coś kupi... To samo dotyczy klientów stałych. Nie mogę być "doszłym" klientem, jeżeli nie wiem, czy firma produkująca towar spełnia moje oczekiwania nie tylko pod względem ceny, ale i jakości, ilości, terminu itp. Nie mieszkamy w PRL-u kiedy ludzie kupowali ręczniki, bo tylko takie były produkowane poprzez firmę. Dzisiaj wybieramy ręcznik według koloru, miękkości, długości i Bóg wie czego jeszcze.

    Gdyby coś kupić od razu to inna
    sprawa.
    Dlaczego inna? Przecież sam Pan powiedział, że człowiek może robić tylko jedną rzecz na raz. Jest telefon oraz można maila przekazać dalej... Jeżeli zachoruje, to firma też musi jakoś działać... No i powtarzam z góry - jak mogę od raz coś kupić, jeżeli nie do końca wiem, co oni w jakiej jakości i cenie produkują.

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie b2b HURT Kupię w temacie Ostrzezenie przed nieuczciwym współpracownikiem z Belgi !!
    26.10.2016, 15:11

    Jest grupa na GL - nierzetelni kontrahenci,

    Oszustwo z VATem jest od dawna znane i ścigane, niestety nadal handluje się takimi towarami..

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie WSPÓŁPRACA BIZNESOWA w temacie Tajniki rozwoju sprzedaży eksportowej
    26.10.2016, 09:19

    Andrzej M.:

    Ale kontaktuje się Pani z firmą, która już ma stałych klientów i przypuszczam, że dużych

    Panie Andrzeju, mieszkamy w Europie, a nie w Rosji i nie mamy gospodarki planowej, aby móc polegać tylko i wyłącznie na klientach stałych. Firmy, do których się zgłosiłam, nie są Gazpromem, PESA czy Orlenem. Nawet jak by nimi były, to zdrowy rozsądek powinien powiedzieć, że cały czas trzeba się starać o klientów teraźniejszych i nowych. Mamy wiele przykładów dużych firm, które dzisiaj już nie istnieją. Ale nie oznacza to, że wiele pracowników takich firm tak myśli jak Pan.
    Ja pytałam się o określone produkty, nie chodziło mi jeszcze o ceny, po prostu
    Czyli należała Pani do 80% niezdecydowanych
    nie lubię wykonywać pracy za innych i ściągać sobie produkty ze strony. Po to pracują w firmie pracownicy, którzy MUSZą zadbać, aby strona internetowa była aktualna (tym bardziej,
    Może muszą dbać ale nie jest to niezbędne do jej funkcjonowania. Po prostu firma może mieć tak dużo zamówień od stałych klientów, że stronę internetową traktuje jako pomocnicze źródło dochodu. Zasada Pareto (80% zysku przynosi 20% klientów) dlatego nie przywiązują należytej wagi do strony internetowej.
    Strona internetowa nie jest zawsze tak ważna - tutaj zgadzam się z Panem, ale nie dotyczy to działalności firmy i jej produkcji. Chociaż technika już się na tyle poprawiła i na rynku pełno jest usług firm komputerowych, że zadbać o stronę to już nie tak trudno.
    jeżeli chodzi o sprzedaż produkcji firmy, która jest pierwszorzędną) oraz mieć aktualny katalog produktów, przecież z tego "żyje" firma i jej pracownicy. Czy ktoś jest póżniej zainteresowany ofertą czy nie, nie gra na początku żadnej roli.
    Otóż gra i to bardzo wielką.
    ??? No właśnie - jeżeli zwracam się do firmy z zapytaniem odnośnie pewnych produktów to jasne, że jestem przedwstępnie zainteresowana. Przecież nie piszę doi firmy produkującej obuwie, że jestem zainteresowana kiełbasą. Jeżeli ma Pan na myśli ofertę cenową - to ta nie gra na początku dużej roli, bo najpierw muszę mieć katalog produkcji i jej opisem, cenami bazowymi, a dopiero potem zaczynają się negocjacje.

    Panie Andrzeju, dlaczego dyskutuje Pan ze mną? Co mi Pan chce powiedzieć?

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie WSPÓŁPRACA BIZNESOWA w temacie Tajniki rozwoju sprzedaży eksportowej
    24.10.2016, 10:26

    Andrzej M.:
    Daria M.:
    Podaję 3 przykłady dzisiejszej korespondencji z polskimi firmami (producentami), że aż mi dech zapiera...
    Rozumiem, że nie była Pani nigdy ich klientem czyli jest Pani jedną z wielu osób dzwoniących i proszących o katalog.
    Proszę Pana, dziękuję za post.
    Proszę czytać uważnie - nie dzwoniłam do nich, wysłałam maila.
    Czy katalogi i odpowiedzi udziela się tylko swoim klientom? Aby stać się klientem trzeba mieć więcej informacji o produktach firmy. Nie spotkałam się z firmami,które od samego początku ich istnienia miały już klientów...
    Prawo
    średnich mówi, że na 100 dzwoniących tylko 10 jest zainteresowanych ofertą. Inni tylko pytają, chcą porównać itp.
    I co chce mi Pan przez to powiedzieć? Ja pytałam się o określone produkty, nie chodziło mi jeszcze o ceny, po prostu nie lubię wykonywać pracy za innych i ściągać sobie produkty ze strony. Po to pracują w firmie pracownicy, którzy MUSZą zadbać, aby strona internetowa była aktualna (tym bardziej, jeżeli chodzi o sprzedaż produkcji firmy, która jest pierwszorzędną) oraz mieć aktualny katalog produktów, przecież z tego "żyje" firma i jej pracownicy. Czy ktoś jest póżniej zainteresowany ofertą czy nie, nie gra na początku żadnej roli.

    Oczywiście można mówić, że wszystkich należy traktować
    indywidualnie itp. Tylko wszyscy zapominają o konsekwencjach tego prawa a jedną z nich jest to, że 90% kontaktów nie zakończy się sukcesem handlowym i nie jest to wina handlowca tylko kontaktujących się.
    Aha, rozumiem, moja wina....
    Możemy dywagować o powodach dlaczego tak
    się stało ale słusznie Pani napisała, że pytania nie zadała.
    ??? Cz yPan czytał, co ja napisałam?
    Więc nie można było otrzymać odpowiedzi. Do podobnych sytuacji dochodzi na tzw nasiadówkach gdzie większość i tak nie zapamięta ich znaczenia. Dlatego zmieniłem strategię i zacząłem pytać a efekt przyszedł sam.
    Jeżeli by Pan uważnie przeczytał - to ja też się zapytałam i to tylko i wyłącznie o całkiem normalną rzecz, jaką jest katalog produkcji... A efekt nie przyszedł sam...
    Umiejętne pytania
    ożywiły uczestników i spowodowały, że większość ustaleń została zapamiętana.
    Przepraszam, że zapytanie o katalog nie było z mojej strony "umiejętnym" pytaniem...
    Kluczem jest zadanie odpowiedniego pytania
    a nawet ważna jest forma i brzmienie głosu w momencie jego wypowiadania.
    Proszę Pana, uważam, że moja forma jest jak najbardziej prawidłowa. Przynajmniej pisemna. Nie wysyłam zapytań, odpowiedzi itp. typu chcę kupi- 2000 krów. Po ile jedna sztuka. Pozdrawiam Maciej.

  • Daria Mak-Walther
    Wpis na grupie A ja uważam że... w temacie Newsy

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy A ja uważam że...

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do