Wypowiedzi
-
Z Kuby mozesz wziac nieograniczona ilosc alkoholu, jednak
mozna miec problem z wwiezieniem do do Polski, jesli sie leci przez jakis europejski kraj. Moj rekord, to 6 litrowych Havana Club ;)
Jeśli chodzi o wywóz z Kuby, to fakt, nie robią żadnych przeszkód, żeby zostawić u nich pieniądze (ja zaopatrzyłem się w 4 litry:), natomiast butelki muszą być w bagażu zasadniczym (a więc nie kupione np. na lotnisku przed odlotem). Całe "szkło" niesione w torbie w ręku trafi do kosza na przesiadce w Europie, co mogłoby być bolesne...
-
Dariusz Jan Nowak:
Witam was.
Chciałbym zaplanować wyjazd na Kubę.
Czy z lotniska we Frankfurcie odlatują samoloty do Havany?
Czy można bezpośrednio, jakby przed odlotem kupić bilet? taki last last minute.
Czy jest problem ze znalezieniem taniego noclegu?
Część czasu chciałbym spędzieć w mieście a część gdzieś na plaży. Jak to wygląda gdzie jechać?
Dodatkowo czy warto np na Jamajkę czy lepiej pojechać na Dominikanę albo Haiti?
Dziękuje z góry za podpowiedzi.
Znalezienie noclegu to zero problemu, tak jak pisała koleżanka powyżej, musisz tylko znaleźć ten pierwszy, a kolejne same się znajdą, wystarczy zapytać gospodarza, u którego właśnie nocowałeś, czy nie mógłby polecić kogoś w mieście, do którego teraz jedziesz, zawsze ktoś będzie. Nawet jeżeli na miejscu okaże się, że nie ma wolnych pokoi, zostaniesz zaprowadzony do innej "zaprzyjaźnionej" casy, gdzie będą. Podobnie jest np. ze zjedzeniem obiadu w polecanym miejscu (paladarze), generalnie system rekomendacji, "przekazywania" sobie turystów i "wspólnego" zarabiania pieniędzy od nich funkcjonuje bez zarzutu.
Haiti zdecydowanie odradzam, to turystyka mocno ekstremalna. -
Jacek Niewęgłowski:
Smiało można pojezwiedzać samochodem. Drogi nie są złe, ale faktycznie są fatalnie oznakowane. Trzeba tylko BARDZO uważać na pieszych/rowerzystów/etc. którzy nawet w nocy potrafią środkiem jezdni bez oświetlenia się przemieszczać (nawet na autostradach).
Policja czasem zatrzyma, ale tylko do kontroli. Nam nawet kilka razy chętnie pomogli odnaleźć drogę :)
Pozdrawiam
JAcek
Co do tej policji, to musiałeś mieć dużo szczęścia, a może tak w ogóle to było wojsko (zielone mundury, w odróżnieniu od granatowych policji:)? Faktycznie, ci w zielonych są mili i pomocni, natomiast głównym zajęciem policji (z moich doświadczeń) jest okradanie turystów i wspieranie państwowej kasy poprzez zatrzymywanie i nakładanie mandatów za wyimaginowane przewinienia, wg dowolnie ustalanej stawki. Ja na szczęście zapłaciłem tylko raz, 10 CUC, na drodze z Cienfuegos do Trinidad, za przekroczenie prędkości:))) (ze względu na dziury jechałem 30 na godzinę, pan policjant z daleka i bez radaru "na oko" ocenił, że było za szybko).. Notabene, po zatrzymaniu musiałem odczekać swoje "w kolejce" do mandatu, w obu kierunkach na poboczu stały już po 2 samochody z wypożyczalni. Na policję trzeba być nastawionym psychicznie, a także z góry wkalkulować parę CUC "w koszta" (przy odrobinie szczęścia zostaną w kieszeni). Co do wskazywania drogi, też tylko jedno doświadczenie z policją, kiedy szukając wyjazdu z Hawany zostałem przez pana na motorze pokierowany dokładnie w przeciwnym kierunku. -
Grzegorz Rusiecki:
Może w ogólnym tonie wypowiedzi na forum to będzie nieco kontrowersyjne - dla mnie Kuba to świetne miejsce do zobaczenia, zwiedzenia, spędzenia 2-3 tygodni, klimat, rum, muzyka, etc., ale mieszkać tam w życiu bym nie chciał.. Powiem szczerze, że do samolotu powrotnego wsiadałem z wyraźną ulgą, szczęśliwy, że niedługo będę z powrotem w swoim "normalnym" świecie.
joanna talaśka:
jak Was tak sobie czytam to chce mi się tam zamieszkac:)
Nie tylko Tobie :) -
Anna Kłossowska:
Maciej Konrad Makarewicz:
Jak wiadomo Che jest bohaterem
czy jest zarowno bohaterem dla wladzy i ludu czy tylko dla jednej z tych grup? a wrogiem drugiej?
czy noszac koszulke z Che naraze sie komus czy wrecz przecwnie ;)
ale ja Was zamecze pytaniami :)
A musisz nosić właśnie koszulkę z Che?
Dokładnie, akurat Che nie jest (był) postacią, z którą można się jednoznacznie i z czystym sumieniem utożsamiać (np. nosząc go na sobie). Walka o ideały i lepsze jutro to jedno, ale działalność terrorystyczna i zwykłe zabijanie ludzi to drugie (zarówno na Kubie, jak i później, już po rozstaniu z Fidelem i wyjeździe z Kuby). -
Joanna Mokosa-Rykalska:
Monika Mocek:
a czy sa jakies problemy z bankomatami? etc?
w niektorych miejscach ich nie ma lub jest bardzo malo. W wiekszych miejscowosciach sa.
Bankomatów nie polecam, raz że to ewenement, dwa kwestia kursu, po którym policzą wypłatę - najpierw przez dolary, które są walutą rozliczeniową, skasują 10% "karnej" prowizji (pieniądze wrogich imperialistów), a potem na walutę docelową (pln, euro). Mocno się nie opłaca. Najlepiej wziąć cash (zdecydowanie euro), żadnych problemów z wymianą. -
Anna Lisiecka (Kurczab):
A ile placiliscie za bilet? I przez jakas strone kupowaliscie? Mozesz podac przelicznik 1 CUC= ? $ lub zl?
Chodzi Ci o bilety lotnicze ? Za bilet z Londdynu do Havany placilismy 3.500 zl. Jesli chodzi o CUC to 1 CUC bodajze 1,28 euro.
Chyba 1 Euro to 1,28 CUC :) Ale to się może wyraźnie zmienić, na początku grudnia było 1,12.Artur Golatowski edytował(a) ten post dnia 16.03.09 o godzinie 21:21
-
Pawel Bee:
Tak naprawdę przejściówka też nie jest konieczna, "nasze" gniazdka są standardem w hotelach, natomiast we wszystkich casas particulares, w których byłem, w każdym pokoju dla gości było przynajmniej jedno takie gniazdko, "dosztukowane" przez gospodarzy. Ale oczywiście wziąć nie zaszkodzi, przejściówka typu "USA" (żeby było śmieszniej). 10 dni to sporo czasu, faktycznie wszystkiego zobaczyć się nie da, ale np. 4-5 dni w Hawanie i reszta "w terenie" to rozsądny układ. Jeżdżąc 5-6 dni wypożyczonym samochodem wg dobrze zaplanowanej trasy można spokojnie zobaczyć wszystko w zachodniej części (Pinar del Rio, Vinales, Zatoka Świn, Cienfuegos, Trinidad). Na całość wyspy potrzeba minimum 2 tygodni, ale szczerze mówiąc, wschód jest mało ciekawy, może tylko Guantanamo, zanim przestanie istnieć:). Na wymianę najlepsze są euro, oczywiście w gotówce.
Jako dekoder rozumiesz przejsciowke do gniazdek, prawda? Bo poza tym nic wiecej nie potrzeba, no chyba ze ktos ze soba np. spawarke wiezie i na miejscu chce jej uzywac :-)
A dlaczego nie brac EUR? Kupowane w Polsce beda mialy lepszy kurs niz CAD, na miejscu zadnych problemow z wymiana nie ma.
10 dni to troche malo, ja na Twoim miejscu nie probowalbym zaliczyc wszystkiego, co sie da, tylko skupil sie na dwoch miejscach np.: Hawana i Trynidad. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy PERU
- 1
- 2