Wypowiedzi
-
Marcin Kamiński:
Częściowo akcja marketingowa Góglofona się nie powiodła, bo spora liczba konsumentów wyjawiła informacje niesprzyjające firmie Google i Erze. Tak to niestety jest, kiedy trafia się na ŚWIADOMYCH odbiorców, którzy nie łykają wszystkich chwytów marketingowych po kolei.
OMFG, a ten znowu swoje, jak starta płyta... -
Nie bardziej marne niż posądzanie mnie o prowokacje, ale spoko... :)
Niemniej jednak, dalej nie rozumiesz o co mi chodzi. Ja nie dywaguję tutaj o słuszności tej czy odwrotnej tezy, nie odrzucam żadnych informacji. Cały czas chodzi mi o to, że to Ty bezwarunkowo przyjmujesz jedną wersję. Niech sobie i będzie ta duża grupa ludzi, zajmująca się zbieraniem i publikowaniem tych informacji. Cały czas chodzi mi o to, skąd Twoja pewność, że to właśnie oni mają rację?
Prawda jest dzisiaj pojęciem bardzo względnym... -
Tylko skąd ta pewność, że to właśnie Twoje teorie spiskowe wyszukane gdzieś w necie należy uznawać za te prawdziwe? Patrząc po tonie Twoich wypowiedzi, średnim jesteś autorytetem w kwestii wykorzystywania głowy... Chłoniesz jak gąbka informacje ze wskazanych przez Ciebie źródeł, w niczym się nie różnisz od tych, którym zarzucasz ślepe wierzenie PRowcom.
Polecam odpoczynek od internetu... -
Był taki film "Strange Days", a w nim taki tekst, za imdb:
"The issue's not whether you're paranoid, Lenny, I mean look at this shit, the issue is whether you're paranoid enough. "
Pozdrawiam :) -
staruchy gadają w temacie rekrutacji, no nie wypada :P
BZ - a ja może na OPSie będę na ZimKo w Białym ;) -
Jastrzab, a Szczecin? No co jest, do ch** Waclawa?? :P Jaka dyskoteke klas 1-3 trza odwiedzic :]
-
ja jako aiesecowiec na wylocie moge powiedziec ze i owszem, miejscami troche sekciarsko jest, co moze odstraszac czasami swiezynki, ale dla starszych ludzi to po prostu czesc kultury organizacyjnej tego stowarzyszenia ktora sprawia ze to miejsce i czas tu spedzony bedzie sie naprawde pamietac. A faktem jest (a przynajmniej tak slyszalem) ze naprawde sekciarsko to np. w @ na Balkanach jest. Cytujac kolege - zupelnie insza inszosc :) Na koniec konferencji ludzie stoja w kregu trzymajac sie za ramiona. Niektorzy wychodza na srodek i mowia ze @ zmienil ich zycie, itp., itd.. U nas jeszcze tak nie jest, chyba na szczescie. Tak jak pisala Agnieszka - co kraj to obyczaj.
Co jest zle, to jednak to parcie na korporacyjnosc. Niestety ale dzis sie idzie do MC w duzej mierze po to, aby potem miec ulatwiony start do corp-kariery w W-wie i to sie odbija na calej organizacji. Taka jest przynajmniej moja osobista opinia i sa od tej reguly wyjatki, rzecz jasna, ale niesmak zostaje. No i trzeba tez z dystansem podchodzic do ideologii praktyk. Tych naprawde wartosciowych, rozwijajacyh leadership, itd. to jest jak na lekarstwo, znamienita wiekszosc to typowo biurowa robota. Ale jesli ktos wyjedzie z odpowiednimi oczekiwaniami to i tak bedzie zadowolony :)
dziekuje :)