Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Citroen
-
Już w tej chwili ciężko jest czasem wyjechać ze swoejgo garażu. Niestety parkowanie pod bramą wjazdową, czy furtką od klatki schodowej jest nagminne...
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy APLIKACJA 2008
-
Mam przyjaciół w RPA i tam jest ruch lewostronny, więc kierownica w takich pojazdach będzie po prawej stornie i z tego co się orientuję władze RPA są bardzo restrykcyjne i jest mało prawdopodobne, żeby dopuszczone były do sprzedaży auta z kierownicą po lewej stronie, nawet jeśli pochodzą ze Stanów. Chyba, że są jakieś wyjątki ;-)
-
Jacek W.:
Proszę bardzo, załącznik nr 1 do "227", poz. 6.5 Zderzaki, urządzenia ochronne. Podstawowe kryteria uznania stanu technicznego za niezadowalający: Brak lub niespełnianie wymagań rozporządzenia. (mowa o tzw. 32, gdzie określone są warunki techniczne i co napisałem wyżej, używa się zwrotu "homologowane").
Poproszę o podstawę prawną z rozporządzenia w sprawie czynności kontrolnych, tj. rozporządzenia w 227/03.... -
Paragraf 7 ust. 11. tzw. "32": "W przypadku samochodu osobowego, samochodu ciężarowego lub pojazdu specjalnego, których dopuszczalna masa całkowita nie przekracza 3,5 t, przednie orurowanie lub dodatkowy przedni zderzak, mające służyć do ochrony pojazdu przed uszkodzeniami w razie zderzenia z innym przedmiotem, mogą być zamontowane wyłącznie w pojazdach, dla których zostały homologowane. Przepis ten nie dotyczy urządzeń, o masie poniżej 0,5 kg, które przeznaczone są wyłącznie do ochrony reflektorów. Dotyczy pojazdów rejestrowanych po raz pierwszy na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej po dniu 20 października 2007 r."
Aby sprawdzić, czy orurowanie zostało homologowane dla konkretnego pojazdu diagnosta jak najbardziej może poprosić o wyciąg ze świadectwa homologacji, przecież nie jest wróżką i tego nie wie ;-) -
Niestety tak jak trzeba wozić "papiery" na butlę gazową, tak samo, jeśli na orurowanie potrzebna jest homologacja, to trzeba to doagnoście udowodnić.
Homologowane orurowanie jest wynikiem dostosowywania naszego prawa do prawa europejskiego, więc należałoby "zapytać" Brukselę, po co jest taki bezsensowany zapis. Ale z życia wiemy, że nie tylko w "naszej" branży wiele przepisów jest absurdalnych.
Jeśli chodzi o stacje, to dopóki nie będzie funkcjonował CEPiK i nie będzie można sprawdzić czy pojazd nie był już przypadkiem na SKP i za co dostał negatywa, dopóty na jednej stacji wynik przeglądu będzie taki a na drugiej inny ;-) -
Więc albo dostanie "N" podczas badania technicznego, albo zdejmie orurowanie, albo założy takie, które posiada świadectwo homologacji.
-
Zgadzam się z tym, że stacji jest za dużo.
Ostatnio jechałem przez Wyszogród, takie niewielkie miasto na Mazowszu, ok. 40 km od Płocka.
Otóż tu dwie Podstawowe Stacje Kontroli Pojazdów są na przecwiko siebie, a ok. 500 m dalej jest OSKP, chyba trochę za dużo, prawda ?
Jeśli w jednej "się nie uda", to zostają jeszcze dwie ;-) -
Powiem tak, w pytaniach dla kandydatów na diagnostów jest cała masa błędów i nieścisłości.
Ostatnio spotkaliśmy się ze stwierdzeniem w TDT, cytuję "no chyba Pan nie myślał, że zda za pierwszym razem" - wydaje mi się, że to mówi samo za siebie ;-) -
Czynności diagnosty na stacji ograniczają się generalnie do sprawdzenia, czy tachograf jest i czy jest zalegalizowany i tylko tyle go interesuje.
Diagnosta nie sprawdza poprawności działania urządzenia. -
Często jest też tak, że gdy diagnsota zanim skończy badanie, już powie, że wynik będzie negatywny, klient zabiera dowód i jedzie gdzie indziej... nie zdaje sobie sprawy,że w gruncie rzeczy chodzi przecież o jego bezpieczeństwo, jego i innych użytkowników drogi.
Presja ze strony pracodawcy, też niestety nie stwarza komfortowych warunków.
Z moich obserwacji wynika, że da się zauważyć trend klientów odpowiedzialnych, którym chodzi o sprawdzenie auta, i tacy z reguły wracają :) -
Można się zwrócić do przedstawicielstwa producenta w Polsce z prośbą o wyciąg z homologacji.
-
Tu już wchodzimy na grunt rzetelności diagnosty. Nie powinien dopuścić takiego pojazdu do ruchu.
Ale czy to będzie Polska, czy inny kraj, to wszystko zależy od ludzi.
Jedni wykonują swoją pracę dokładnie, inni trochę mniej... ;-) -
Mój Tinki ostatnio (wcześniej tego nie robił) przesiaduje w kuchni, przy zlewie. Nie wiem co go ciągnie na blat akurat w tym miejscu. Pewnie to jego słodka tajemnica ;-)Marcin Barankiewicz edytował(a) ten post dnia 12.11.07 o godzinie 14:10
-
Stąd, że byłem na badaniu i dieslem i benzyniakiem i nie przeprowadzono pomiaru zadymienia, ani nie zrobiono analizy spalin.
Po drugie nie kojarzę, aby pojazd był badany na "szarpakach" o aby były sprawdzane luzy w zawieszeniu.
Generalnie diagnosta patrzył, czy pojazd trzyma się jako taki całości, czy nie ma jakiś widocznych uszkodzeń, typu pęknięta szyba, albo uszkodzone klosze lamp.
Nie chciałbym też generalizować, bo zapewne we Francji, jak i u nas, jeden diagnosta przeprowadza badanie dokładniej, inny trochę mniej dokładnie ;-) -
Rodowity płocczanin ;-) Do matury mieszkałem w Płocku, a od 6 lat mieszkam w Warszawie.
Z Płockiem czuję się związany cały czas. Tu mieszkają moi rodzice, tu jest mój dom i sporo przyjaciół i znajomych.
Jak jest potrzeba to z Warszawy do Płocka nie jest daleko i zdarza się, że często tu bywam :) -
32-ka zmieniona została rozporządzeniem minstra transportu z 15 października 2007 r. Dz.U. z 2007 r. Nr 192 poz. 1393 :)
-
Jak byłem na wolontariacie we Fracji, w czasie mojego pobytu byłem na badaniach okresowych z dwoma, czy trzema autami. Jeśli miałbym porównywać, to wyposażenie stacji było na podobnym poziomie jak i u nas. Z tym, że w Polsce te badania są odrobinę bardziej szczegółowe :)
Jest też różnica, bo we Fracji przegląda rejestracyjny ważny był 2 lata, nawet dla pojazdów starszaych niż 5-cio letnie i otrzymywało się nalepkę dopuszczającą do ruchu do umieszczenia w prawym dolnym rogu szyby. Być może ten okres dwuletni uległ już zmianie, tego nie wiem.
W każdym razie, moje wrażenia były takie, że nie mamy się czego wstydzić, jeśli chodzi o wyposażenie stacji, bo było na tym samym poziomie, a nawet w Polsce bada się stan techniczny dokładniej, co z punktu widzenia bezpieczeństwa i ekologii moim zdaniem wychodzi na plus :)
- 1
- 2