Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Petycja w sprawie Euroregionu "Tatry"

Jeśli ktoś już dostał podobny biuletyn na innej grupie, z góry przepraszam.

Zapraszam do podpisania petycji-apelu do Euroregionu "Tatry":
http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=6346

I równocześnie zachęcam do podyskutowania na forum grupy "Polityka Międzynarodowa" nad rolą euroregionów w nowej rzeczywistości.

Czy nie uważacie, że Euroregiony zatraciły swój pierwotny sens i przekształciły się w zbiurokratyzowane maszynki do wyciskania środków unijnych? Na zasadzie: zróbmy jakiś projekt, nieważne jaki, najważniejsze by dotację dostać?

Mam wrażenie, że gdyby była możliwość dostania pieniędzy unijnych na projekt, polegający na tym, że sto osób będzie kopać dołek a zaraz później sto innych go zasypywać, to Euroregion "Tatry" jako pierwszy by w takim konkursie wystartował, a samorządy hojnie wsparły projekt wkładem własnym. Co zresztą (takie nieprzemyślane projekty) jest jedną z przyczyn naszych problemów z zadłużeniem i deficytem.

A może moja ocena Euroregionu "Tatry" (i innych euroregionów, bo "Tatry" to tylko przykład) jest zbyt ostra i niesprawiedliwa?

Zachęcam do dyskusji.

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Petycja w sprawie Euroregionu "Tatry"

Właśnie o tym cały czas mówię - bo są zaporowe przepisy.

Na przykład taki, że przedsiębiorca z Krakowa nie może sobie ot tak otworzyć linii autobusowej do Popradu. Bo musi załatwiać formalności w Bratysławie, nie może wozić ludzi na odcinkach krajowych (np. Kraków - Rabka) więc generalnie nie ma tu wolnego rynku, tylko uregulowania jak za komuny.

konto usunięte

Temat: Petycja w sprawie Euroregionu "Tatry"

Jakub Łoginow:
Właśnie o tym cały czas mówię - bo są zaporowe przepisy.

Na przykład taki, że przedsiębiorca z Krakowa nie może sobie ot tak otworzyć linii autobusowej do Popradu. Bo musi załatwiać formalności w Bratysławie, nie może wozić ludzi na odcinkach krajowych (np. Kraków - Rabka) więc generalnie nie ma tu wolnego rynku, tylko uregulowania jak za komuny.

O jakim prawie mówisz? Jakie to są ograniczenia ?
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Petycja w sprawie Euroregionu "Tatry"

Są same ograniczenia.

Mało kto wie, ale nie istnieje wolny rynek przewozów autobusowych. To nie jest tak, że zakładasz firmę, kupujesz autobus, ubezpieczasz go i zaczynasz wozić ludzi.

Linie autobusowe są bardzo ściśle regulowane przez państwo i samorządy.

To samorządy ustalają siatki połączeń i ogłaszają przetargi na obsługę linii, dopłacając do tych nierentownych.

To nie przedsiębiorca-przewoźnik ani nie kliencie decydują o tym, na jakich przystankach będzie się autobus zatrzymywał, jaką trasą pojedzie i o której godzinie.

W dodatku, połączenie z Polski na Słowację jako tako da się utworzyć tylko jako połączenie autokarowe, a nie autobusowe. Czyli nie jest to autobus, do którego pasażer może sobie tak po prostu wsiąść, kupić bilet u kierowcy i jechać gdzie chce. Bilet trzeba kupić wcześniej w biurze podróży, nie da się jechać na odcinku krajowym, itp.

Istnieje np. połączenie autokarowe, a nie autobusowe Kraków - Bratysława - Wiedeń. Ale to oznacza, że możesz jechać tylko z Krakowa do Bratysławy lub Wiednia, a jakbyś chciał wysiąść np. w Rabce czy Żylinie, to nie wolno. Bo przepisy. To znaczy od biedy możesz, po prostu zapłacisz za całość a kierowca cię wyrzuci gdzieś na stacji benzynowej.

A nam chodzi o to, by było można w łatwy sposób otwierać połączenia AUTOBUSOWE, a nie AUTOKAROWE.

A więc dajmy na to autobus Kraków-Bratysława. W Krakowie wsiada 20 osób i kupuje za 10 złotych bilet do Rabki oraz 3 osoby jadące na Słowację (jedna do Bratysławy, dwie do Żyliny - bilet 40-50 zł). W Rabce ci wysiadają, inni wsiadają i jadą do Jabłonki, plus wsiada jeden pasażer jadący na Słowację. W Jabłonce większość pasażerów wysiada, wsiadają Słowacy jadący 20 km na Orawę, bilet ich kosztuje 5 złotych. Dalej po stronie słowackiej wsiadają słowaccy pasażerowie jadący do Dolnego Kubina, Martina, Żyliny, Trenczyna, Bratysławy.

A więc autobusem jedzie tylko np. 4 osoby na całej trasie Kraków-Bratysława, a mimo to połączenie jest rentowne i kursuje 3 razy dziennie, bo zarabia na krótkich lokalnych odcinkach wewnątrzkrajowych (np. na pasażerach jadących z Krakowa do Rabki i Jabłonki, z Martina do Żyliny, z Trenczyna do Trnavy itp.).

A takiego połączenia utworzyć nie wolno, a w każdym razie jest to cholernie trudne.

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Petycja w sprawie Euroregionu "Tatry"

Problem w tym, że lokalne przewozy autobusowe z definicji są wyjęte z wolnego rynku.

W Kraju Żylińskim to samorząd regionu ustala, jakie trasy należy utrzymywać z powodów ważnych społecznie i je dotuje. Co jest sensowne, bo jak ktoś pojedzie autobusem to nie pojedzie samochodem -> mniejsze koszty zewnętrzne, takie jak zanieczyszczenie środowiska, hałas, wypadki, korki.

Tyle że skoro ten system dotacji funkcjonuje w odniesieniu do lokalnych przewozów wewnątrzkrajowych to powinien też zostać rozszerzony o lokalne przewozy transgraniczne. Tak aby samorządy wojewódzkie tak ustaliły te przetargi, by linia nie kończyła się 5 km od granicy (jabłonka, tylko np. 5 km za granicą, by w miejscowości przygranicznej można było się przesiąść z jednego lokalnego autobusu (polskiego) na drugi (słowacki).

Podam przykład: samorząd województwa małopolskiego ustala, że ze względów społecznych autobus, nawet nierentowny, musi dojeżdżać do wioski Chyżne, 3 km od granicy słowackiej. Po drugiej stronie samorząd Kraju Żylińskiego ustala, że autobusy muszą dojeżdżać do Trsteny, oddalonej od Chyżnego o 15 km. A dlaczego oba samorządy (małopolski i Kraju Żylińskiego), przy współpracy z Euroregionem Tatry, nie koordynują tego procesu ustalania tras i rozdziału dotacji tak by te linie miały szansę się ze sobą zetknąć i być skoordynowane w jakimś punkcie przesiadkowym, np. niechby polskie autobusy lokalne dojeżdżały do słowackiej Trsteny i to jako połączenia krajowe (polskie).

W przypadku kolei to działa.

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

Następna dyskusja:

Petycja w sprawie Toru Pozn...




Wyślij zaproszenie do