konto usunięte

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)


Obrazek


nie ma to jak znajomość języka polskiego, kiedy się układa hasełka reklamowe... czasem aż to prostu żenujące jest, gdy ktoś kto nie zna na tyle dobrze języka ojczystego, że tworzy takie dziwolągi, jest w ogóle dopuszczany do publikowania czegokolwiek.

konto usunięte

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

1.Głupi jak copywriter, brzydki jak osoby o imieniu Marcin.
Nie uogólniajmy może :]

2. Poza tym, co w tym tekście jest takiego strasznego, że czujesz się zażenowany (jak sam napisałeś)? Może nie jest szczególnie zręczny, ale widziałem gorsze - nawet dziś, hasełko "Zobacz gdzie możesz zobaczyć nasz film!" ;)

3. "Dopuszczanie do publikowania czegokolwiek" - stary, mamy wolny rynek, jeśli klient coś takiego zaakceptował (a zapewne wręcz zamówił, bo nie wierzę, żeby copy wymyślił te "składniki phyto-odżywcze") i zapłacił, to jest ok. Kim jesteś Ty, albo ja, żebyśmy mogli decydować, kto powinien mieć "pozwolenie" na publikowanie "czegokolwiek"? :)

4. Jeżeli widzisz reklamę z głupim tekstem, to moim zdaniem niemądre jest krytykowanie anonimowego copy (albo wręcz zbiorowo branży copy). Na krytykę zasługuje raczej klient, który zamawia, akceptuje, sugeruje zmiany, albo wręcz sam coś zmienia. Jeżeli hasło wymyślił prezes, a np. ktoś z marketingu uparł się na użycie słowa "phyta" ;) to czym tu jest winny copywriter?

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

ustawa o języku polskim...
ja bym za takie kwiatki ścigała z urzędu. co z tego że mamy wolny rynek? czy to znaczy że wszystko wolno? zioło też nie jest sprzedawane w sklepach :)
Dominik Koza

Dominik Koza ogarniacz /
rozwijacz, Hand Made

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

Agnieszka W.:
ustawa o języku polskim...
ja bym za takie kwiatki ścigała z urzędu. co z tego że mamy wolny rynek? czy to znaczy że wszystko wolno? zioło też nie jest sprzedawane w sklepach :)

W niektórych krajach z urzędu ścigają za brak chusty na twarzy, więc argument z Twojej strony dość lekko rzucony.
Irena M.

Irena M. senior copywriter
@VML Poland

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

Ugrzęzłam w tym wątku. Na dobre.
Marcin Kopczyński

Marcin Kopczyński Po prostu szczęśliwy
człowiek :)

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

Paweł Opydo:
1.Głupi jak copywriter, brzydki jak osoby o imieniu Marcin.
Nie uogólniajmy może :]

Ale tutaj to zły przykład bo z Marcinami to już jest inne uogólnienie.. a mianowicie, że nie ma normalnych ;)

Jeśli chodzi reklamę to po prostu ktoś z rozpędu coś takiego napisał... choć mnie to jakoś nie razi.
Edyta G.

Edyta G. menedżer -
diagnozuję i leczę

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

Ja nie bardzo rozumiem co tu jest takiego rażącego ;/

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

do Marcina:
tylko to że Ciebie nie razi to właściwie żaden argument. bo kogoś innego mogą nie razić np. śmieci na ulicach. ale jeśli mamy spolszczony odpowiednik danego słowa, to logiczną byłaby zasada, że używamy go tam gdzie można (chyba że odmienne użycie jest celowym zabiegiem artystycznym - myślę że chyba nie w tym przypadku)Agnieszka W. edytował(a) ten post dnia 09.11.08 o godzinie 23:54

konto usunięte

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

Świetny kwiatek, bo jeśli nawet daleko idąc skojarzeniami konsument skojarzyłby "składniki fitoodrzywcze" ze zdrowiem/fitness - byłoby OK, a tak mamy greko-polo-zlepek którego nikt z niczym nie skojarzy - bo skąd niby przeciętny polak ma wiedzieć, że phyto to roślina?

Ja rozumiem że to fajnie i mądrze brzmi, ale po co komu komunikacja która niczego nie mówi?Michał S. edytował(a) ten post dnia 09.11.08 o godzinie 23:55

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

z lekcji biologii - np. sporofity

konto usunięte

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

ano właśnie - sporofity, nie sporophyty.
Marcin Kopczyński

Marcin Kopczyński Po prostu szczęśliwy
człowiek :)

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

Agnieszka W.:
do Marcina:
tylko to że Ciebie nie razi to właściwie żaden argument. bo kogoś innego mogą nie razić np. śmieci na ulicach. ale jeśli mamy spolszczony odpowiednik danego słowa, to logiczną byłaby zasada, że używamy go tam gdzie można (chyba że odmienne użycie jest celowym zabiegiem artystycznym - myślę że chyba nie w tym przypadku)Agnieszka W. edytował(a) ten post dnia 09.11.08 o godzinie 23:54

Ale ja nie twierdzę, że to jest poprawne i wychwalam... po prostu przedstawiam subiektywne odczucie :)
Edyta G.

Edyta G. menedżer -
diagnozuję i leczę

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

... moze chodzi o to, że "na dobre" można z czymś skończyć a nie zacząć? Początek dnia też ma koniec ;) A moze chodziło o skojarzenie "zacznij dzień na maxa?".
A phyto-odżywcze to tak samo mówi jak bakterie L.casei - czyli pewnie coś dobrego dla naszego organizmu ;)

konto usunięte

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

dla mnie ta reklama to publiczne przyznawanie się jej autora, że się nie umie posługiwac jezykiem ojczystym i w związku z tym trzeba czerpać z angielskiego. powstają takie "polinglisz" dziwolągi jak widac na obrazku.
żenada.
przełożony tego copy, który to wymyślił to też jakiś piąty element, że dopuścił coś takiego do publikacji.
to jest śmiech na sali, że ludzie z tak ubogim zasobem słów, że nie wystarcza im na poprawne opisanie reklamowanego produktu, biorą się właśnie za to, co wymaga sprawnej żonglkerki słowami.

nie dość, że miast jest powyklejane plakatami i siatami, nie dośc, że net jest zaśmiecony podobnym badziewiem, to jeszcze wylewają się z nich hasła od których aż oczy więdną.

wiem, wiem, wielu tutaj nie rozumie w ogóle o co chodzi.Marcin W. edytował(a) ten post dnia 10.11.08 o godzinie 00:31
Grzegorz Wszelaczyński

Grzegorz Wszelaczyński Interim Product /
Project / Marketing
Manager

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

Marcin W.:
dla mnie ta reklama to publiczne przyznawanie się jej autora, że się nie umie posługiwac jezykiem ojczystym i w związku z tym trzeba czerpać z angielskiego. powstają takie "polinglisz" dziwolągi jak widac na obrazku.
żenada.
przełożony tego copy, który to wymyślił to też jakiś piąty element, że dopuścił coś takiego do publikacji.
to jest śmiech na sali, że ludzie z tak ubogim zasobem słów, że nie wystarcza im na poprawne opisanie reklamowanego produktu, biorą się właśnie za to, co wymaga sprawnej żonglkerki słowami.


wiesz... nie żeby to powód do chluby był, ale jak mi z badań wyjdzie, że ma być phyta to copy nie będzie miał nic do gadania - będzie phyta i kropka.

Pretensje kieruj raczej do współobywateli w takim wypadku.

Choć oczywiście w powyższym przykładzie phyta nie będzie raczej zrozumiała dla ogółu odbiorców. Reklamodawca skiepścił po mojemu.Grzegorz Wszelaczyński edytował(a) ten post dnia 10.11.08 o godzinie 00:37

konto usunięte

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

w ten sposób powielają się i utrwalają bzdury językowe. czy nikt tego nie kontroluje? nie wierzę, zeby Coca Colę nie było stać na profi agencję reklamową, w której siedzi ktoś przesiewający teksty pod kątem poprawności językowej.
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

Marcin W.:
w ten sposób powielają się i utrwalają bzdury językowe. czy nikt tego nie kontroluje? nie wierzę, zeby Coca Colę nie było stać na profi agencję reklamową, w której siedzi ktoś przesiewający teksty pod kątem poprawności językowej.
coca coli, żeby nie było stać coca coli :)

konto usunięte

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

Arkadiusz Piotr Z.:
coca coli, żeby nie było stać coca coli :)
biernik : kogo? co? Coca Colę :)
ale rozumiem cię, potocznie zamiast biernika używa się dopełniacza.
:)
Arkadiusz Piotr Z.

Arkadiusz Piotr Z. sticky business

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

Marcin W.:
Arkadiusz Piotr Z.:
coca coli, żeby nie było stać coca coli :)
biernik : kogo? co? Coca Colę :)
ale rozumiem cię, potocznie zamiast biernika używa się dopełniacza.
:)
kogo? czego? tu powinien być dopełniacz jednak.
na pewno nie biernik. biernik ex definitia jest bierny, w tym wypadku coca cola nie jest bierna :)Arkadiusz Piotr Z. edytował(a) ten post dnia 10.11.08 o godzinie 00:39
Grzegorz Wszelaczyński

Grzegorz Wszelaczyński Interim Product /
Project / Marketing
Manager

Temat: głupi jak copywriter (czyli czy copy musi umieć po polsku?)

Marcin W.:
w ten sposób powielają się i utrwalają bzdury językowe. czy nikt tego nie kontroluje? nie wierzę, zeby Coca Colę nie było stać na profi agencję reklamową, w której siedzi ktoś przesiewający teksty pod kątem poprawności językowej.


matko boska... a wierzysz w to, że takie coś copy sam wymyśla? Dostał w briefie, że ma być phyta i tyle.



Wyślij zaproszenie do