Jolanta
Chrostowska-Sufa
Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...
Temat: W zamieci słowa...
Rafał BaronKarma
Ranek składa się ze strzępów napisanych wierszy.
Światy. Jestem otwarty, przenikany przez frazy.
Słowa zwężają się, by wejść jak skalpele, skóra
wymawia drzwi, przejścia. Pochłaniam mantry
rozmów w pociągach, sklepach. Sieć znaczeń
zarzucona na wszystko. I odtwarzanie obrazów
jak gra w tym filmie, jak karma dnia, tygodnia, roku.
Jestem słowem, wracam do początku, dopóki
nie przyjdziesz. Wtedy jestem ciałem. Ono
też zapamiętuje. Podskórnie. Dożylnie.
Nie dasz rady mnie stąd zabrać, nie jest możliwy
kolejny exodus do ziemi bez znaczeń, bez milionów
żył łączących słowa, bez środka, jak wydrążony
pień stojący samotnie w kipieli zieleni. Nie jesteśmy
sami, jesteśmy swoimi wierszami
sprzed momentu, tygodnia, roku.