Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Do you speak English?
-
Anna M.:
Ja na skrzynkę w GL dostałam taką wiadomość:
Next of Kin
11 grudnia, 16:06
William Brown do mnie
Anticipating your communication.
Mr.William Brown
dostałam dokładnie tą samą wiadomość :)
więc nici z easy money :( buuuuAnna Marszałek edytował(a) ten post dnia 23.12.10 o godzinie 11:55 -
Po pierwszych postach rzuciłam się na FF i chyba pierwszy raz taka wtopa, omg sorki ale wieje nudą z każdej strony, a do tego głupie miny i napinanie się bohaterów przy każdej okazji, eee chyba sobie resztę odpuszczę
-
hej, jezeli mozna sie dolaczyc do dawania rad to droga kolezanko, szkole sama sobie oplac bez zadnych biur - posrednikow, bo to tylko strata pieniedzy, uwierz mi, nie ma nic prostszego jak zalatwienie szkoly chocby ta
http://www.languagelinks.wa.edu.au
calkiem mila szkola, jezeli bedziesz pracowac do poludnia, maja zajecia wieczorne, klasy przygotowujace do ielts czy innych egzaminow
pozdrawiam
ania -
i ja chcę jechać
prawdopodobny termin - połowa listopada na przynajmniej 7 miesięcy :)) -
albo po chemii związków biologicznie czynnych, z doświadczeniem w firmie wydobywającej gaz i ropę :)
-
ja to nawet dostałabym tyle wolnego tylko szkoda, że tak późno trafiłam na ten temat, bo pewnie już nieaktualne
-
dzieki za zachętę, potrzebna mi była
zaczynam przygotowania, pozostaje wybrać odpowiedni termin, jeżeli chodzi o planowanie to myślę, że powinnam orientacyjnie zaplanować gdzie pojechać i tyle, a właśnie na miejscu dograć szczegóły
jeszcze raz dzieki za motywację
pozdrawiamAnna Marszałek edytował(a) ten post dnia 26.03.08 o godzinie 11:14 -
trudno, coś za coś, grunt żeby się zebrać i pojechać, a z tego co się naczytałam to i tak powinno być sporo taniej niż z biurem podróży, zobaczymy
-
twoja wiara w moje możliwości dodała mi skrzydeł :)
zobaczymy czy starczy mi odwagi na zorganizowanie się
pozdrawiam -
ok, niech będzie i tak
ja znalazłam ofertę biura,które organizuje takie wyprawy, wiadomo, że wtedy koszty rosną, później poczytałam na forach o tym jak niektórzy organizują sobie sami takie wyprawy i jakie to jest proste, żeby tam na miejscu sobie wszystko załatwić i zastanawiam się czy dam radę by my self :] bo kusi mnie bardzo - mniej kasy i satysfakcja z tego, że dasz radę sam -
Piotr Wanat:
Odpuść sobie biura podróży - kup bilet a na miejscu dasz
a jeżeli nie masz doświadczenia w podróżowaniu, chcesz zacząć ale nie masz chętnych na taki wyjazd to chyba takie biura są dobrym rozwiązaniem -
Justyna Kula:
Małgorzata Wywiał:
Mnie Pan przesłuchujący zapytał po dłuższym klikaniu w swoim komputerze
- co posiadam na własność?
i tyle a wize dał i tak tylko na 1,5 roku
Jeżeli chodzi o zniesienie wiz to ja nie jestem aż taką optymistką, może to kiedyś nastąpi ale chyba nie tak prędko -
A co sądzicie na temat firmy Biostudio, która prowadzi kursy masażu w róznych miastach, przede wszystkim chodzi mi o Zieloną Górę lub o Wrocław.Anna Marszałek edytował(a) ten post dnia 05.11.07 o godzinie 12:18
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Politechnika Łódzka
-
Moja rodzina w Kanadzie, ta starsza część, też pracuje fizycznie i to prawda, że mają o niebo więcej niż mieliby tutaj. Jeżeli chodzi o tą uprzejmość to zdaję sobie sprawę, że jest ona powierzchowna ale wydaje mi się, że lepsze są wówczas stosunki między ludzkie gdy widzisz uśmiechnięte twarze a nie skwaszone.
Czasami ta uprzejmośc potrafi może być nawet irytująca bo zdawałam sobie sprawę, że tak naprawdę nic ich nie obchodzi co u mnie ale wydaje mi się, że czasami to może i lepiej.
A jeszcze co mi się tam podoba to to, że ludzie tam - tak mi się wydaje - nie oceniają innych tak jak u nas, przynajmniej w tych mniejszych miastach. Możesz sobie chodzic jak chcesz itp. a oni "don't care about it" -
Ja spędziłam ostatnie wakacje w Kanadzie (tylko miesiąc) i jestem zauroczona tym krajem. Wiem, że może to być tylko złudne wrażenie-bo były to wakacje, coś nowego a nie codzienne życie-jednak wydaje mi się, że tam pomimo wszystko życie jest prostsze. Z tego co zaobserwowałam to jak tam pracujesz to wiesz za co, wiesz na co możesz sobie pozwolić u nas jest z tym chyba troche ciężej. Ludzie są zupełnie inni - milsi, bardziej uprzejmi. A tu jest tak, że ktoś mowi ci, że np. masz za dużo i za dobrze ci sie wiedzie - obłęd. Zdaję sobie sprawę z tego, że moje zachwycenie się Kanadą mogło by zniknąć gdybym tam miała zamieszkać ale kto wie?
Ale jeżeli możesz podzielić się swoimi odczuciami to miło będzie dowiedzieć się czegoś nowego o życiu tam - oczywiście poz tęsknotą bo to jest zrozumiałe. -
Gratuluję, że też mnie tak potraktowali ;)
-
jeżeli chodzi o wize wielokrotna to możesz się zdziwić, ja dostałam wize wielokrotna na 1,5 roku, a miałam nadzieje, ze dostane ja na troche dluzej
-
Lake Luise - marzenie, a Maligne Lake i Spirit Island, a na dokładkę Johstone Canion, Columbia Icefield
Te widoki, atmosfera - hmmm, chętnie bym tam wróciła
- 1
- 2