Agnieszka Jucha

geograf, pilot wycieczek, pracownik branży turystycznej

Wypowiedzi

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Prawo pracy i ubezpieczeń społecznych w temacie urlop wypoczynkowy a wypowiedzenie w środku roku
    29.09.2010, 22:05

    Czyli w mojej sytuacji powinno być tak, że ten pracodawca, u którego pracuję "obecnie" (od marca do października) udziela mi urlopu w wyższym wymiarze biorąc pod uwagę cały rok, a nie od miesiąca w którym zaczął mi ten wyższy wymiar przysługiwać?

    Czyli za 7 miesięcy pracy powinnam mieć obliczone: 26/12*7= 15 dni
    (bo za marzec miałam urlop u starego pracodawcy)

    Mam nadzieję, że dobrze rozumuję.

    Swoją drogą podziwiam takie osoby jak Ty, które tak dobrze czują się w tematyce prawnej. Dla mnie to jest nadal zagmatwana dziedzina.
    Dziękuję za pomoc :)

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Prawo pracy i ubezpieczeń społecznych w temacie urlop wypoczynkowy a wypowiedzenie w środku roku
    29.09.2010, 16:47

    Mariuszu,

    czy w takim razie w mojej sytuacji będzie podobnie? (pomagałeś mi niedawno z wyższym wymiarem urlopu, za co serdecznie dziękuję)
    Jednak moja sytuacja lekko się pokomplikowała:

    - w marcu zmieniłam pracodawcę (u starego "wykorzystałam" 5 dni urlopu - 40 godzin)
    - w marcu zaczęłam pracować u nowego pracodawcy (aktalnie jestem na etapie wypowiedzenia - pracuję do 9.10.2010)
    - w maju uzyskałam 10 lat pracy (wyższy wymiar urlopu)

    czy w takim razie mój wymiar urlopu u tego "aktualnego" pracodawcy powinnam liczyć tak:
    20/12 * 2 (kwiecień, maj)= 3 dni
    26/12 * 5 (czerwiec - październik)= 10,8 = 11 dni

    czyli razem przysługuje mi 14 dni urlopu u tego pracodawcy?

    Będę wdzięczna za pomoc.

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie PILNIE POSZUKIWANY PRACOWNIK w temacie [Kraków] - Branża turystyczna

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy PILNIE POSZUKIWANY PRACOWNIK

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Kraków w temacie Wparcie i patronat nad konkursem dla dzieci i młodzieży w...
    18.09.2010, 04:36

    Postaram się napisać w skrócie o co chodzi:)

    Pozwoliłam sobie napisać na forum - bo wierzę w to, że znajdą się tu ludzie, którzy będą chcieli pomóc w pewnej inicjatywie.

    Od kilku lat pomagam przy organizacji Nowohuckiego Konkursu Kolęd i Pastorałek (wiem, że do świąt jest jeszcze trochę czasu, jednak powoli już działamy).
    Konkurs skierowany jest głównie do dzieci i młodzieży. Z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością (zainteresowanym mogę przesłać dokładne dane statystyczne oraz garść dodatkowych informacji).

    Aktualnie poszukujemy osób / instytucji ... które mogłyby nam pomóc pod względem: patronatu nad konkursem, finansowym ... i innym.

    Konkurs organizujemy ze środków, które uda nam się zebrać podczas kiermaszów przedświątecznych przy parafii nowohuckiej.

    Ze względu na fakt, że nasze możliwości zebrania funduszy są ograniczone - poszukujemy innych źródeł finansowania...aby konkurs mógł nadal się odbywać.

    W imieniu Organizatorów - zwracam się z uprzejmą prośbą o pomoc związaną z np. zakupem dyplomów, statuetek dla uczestników, koszulek, wydrukowaniem plakatów ...

    Jeśli ktoś mógłby pomóc (nawet w niewielkim stopniu) będę bardzo wdzięczna.

    Agnieszka

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Kraków w temacie Kto jeszcze nie śpi?
    18.09.2010, 04:08

    Ja też nie śpię... choc bardzo bym już chciała trafić do mojego ciepłego łóżeczka.

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Kraków w temacie Gdzie szukać mieszkania blisko Comarchu?
    9.09.2010, 23:22

    Jeśli chodzi o "miłośników sportu kopanego z nadmiarem energii" to byli bardziej obecni na dużych blokowiskach - typu os. Piastów, Bohaterów Września... Jeśli chodzi o starą Nową Hutę to owszem - z 10 lat temu może coś się działo... ale naprawdę ... od dobrych kilku lat jest spokój (przynajmniej tu gdzie ja mieszkam).
    Jeśli chodzi o wygląd mieszkań (PRL - powiadasz) to trzeba brać poprawkę na to, że w większości te mieszkania, które są dostępne na rynku były zamieszkiwane przez osoby starsze, które dostały je w latach 60. i jakoś żyły.
    Jeśli szukasz coś na kształt - apartamentów to raczej Mistrzejowice.
    Życzę owocnych poszukiwań.

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Kraków w temacie Gdzie szukać mieszkania blisko Comarchu?
    9.09.2010, 16:11

    Popieram.
    Mieszkam w NH już prawie 25 lat. Mogę śmiało powiedzieć, że tej dzielnicy nie zamieniłabym na żadną inną. Sama powoli rozglądam się za swoim własnym mieszkaniem i szukam właśnie w Hucie.

    Mogę śmiało polecić starszą część NH - tu mieszkania są głównie z niskich budynkach (choć gdzieniegdzie zdarzają się wielopiętrowce). Jeśli chodzi o sąsiedztwo to akurat na moim osiedlu przeważają ludzie starsi, choć rodzin z dziećmi też jest sporo.
    Z Huty jest dobra komunikacja publiczna (tramwajem w okolic Placu Centralnego do interesującego cię rejonu to zaledwie 10-15 minut).
    Jeśli chodzi o tereny zielone to mogę polecić Zalew Nowohucki, Łąki Nowohuckie.
    Place zabaw dla dzieci są dość fajne w rejonie Mistrzejowic (również sporo terenów zielonych).

    I ważny aspekt - Huta nadal jest tańsza niż mieszkania w innej części miasta.

    Reasumując: Polecam.

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Podróże po Polsce w temacie 2 dni w krakowie co polecacie
    2.09.2010, 18:42

    To może Nową Hutę odwiedzisz? Łąki Nowohuckie, wygląd Placu Centralnego ...
    Zależy co kto lubi.
    Ja nie zamieniłabym huty na żadne inne miejsce - no może gdyby to był domek poza miastem... Dużo tu zieleni np. Park AWF (dla niektórych to jeszcze huta)- obok muzeum lotnictwa polskiego, ogród doświadczeń...

    A może wycieczka szlakiem twierdzy Kraków?

    To takie moje propozycje jeśli chodzi o zwiedzanie.

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Ilość dni urlopu mi przysługujących
    1.09.2010, 22:04

    Jacek Kustra:
    Agnieszka Bierowiec:
    Dziękuję Wam za pomoc. Jak widać kwestia urlopu jest zagmatwana

    Nie jest zagmatwana. Wg mnie przepisy są jasne i czytelne.

    A wszystko w tym temacie, wraz z prawidłowymi obliczeniami, napisał Mariusz.

    Każda sytuacja jest inna... ale do rozwiązania przy dotarciu do odpowiednich podstaw prawnych ... Mam jednak powody sadzić, że specjalnie policzono mi niższy wymiar urlopu. Mam nadzieję, że uda się sytuacje wyprostować.

    Dobrze, że jest to forum :)

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Ilość dni urlopu mi przysługujących
    1.09.2010, 20:38

    Dziękuję Wam za pomoc. Jak widać kwestia urlopu jest zagmatwana ... dlatego chcę mieć go dobrze obliczonego. A że do końca roku jest jeszcze trochę czasu to może zdążę go wykorzystać?
    Podejrzewam, że gdybym nie upomniała się "o swoje" to te dni by mi po prostu przepadły. A tak to zawsze szansa jest.

    Jeszcze raz dziękuję za pomoc.

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Ilość dni urlopu mi przysługujących
    1.09.2010, 16:13

    Muszę jeszcze coś dodać:
    - rozwiązując umowę w marcu ze starym pracodawcą miałam 5 dni urlopu do wykorzystania (proporcjonalnie za okres w 2010 roku, który u niego przepracowałam). Ponieważ nie chcieli mi go udzielić - dostałam ekwiwalent.
    - nowy pracodawca obliczył, że ogólnie w 2010 roku przysługuje mi 20 dni urlopu, a ponieważ w starej pracy wykorzystałam te 5 dni to przysługuje mi 15 dni urlopu do rozpisania.

    Teraz jednak chcę powalczyć o swoje :)Agnieszka Bierowiec edytował(a) ten post dnia 01.09.10 o godzinie 16:18

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Ilość dni urlopu mi przysługujących
    1.09.2010, 14:09

    Jacku ... myślę, że specjalnie nie chcieli wziąć ode mne dyplomu studiów licencjackich. Teraz, po paru miesiącach pracy w tej firmie widzę, jak "kreatywni" są na różnych płaszczyznach działań. Urlopu nie odpuszczę :)
    Na pewno udam się do kadrowej ze wszystkimi dokumentami. Ale i tak będę to załatwiać drogą oficjalną.

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Ilość dni urlopu mi przysługujących
    1.09.2010, 13:32

    Basiu, dziękuję za ten artykuł. Tego właśnie potrzebowałam.

    Mam tylko jeszcze kilka pytań:
    - domyślam się, że kierowniczka dlatego wzieła ode mnie tylko ksero dyplomu magisterskiego właśnie po to aby kadrowa obliczyła mi 20 dni urlopu a nie 26... Czy mogę teraz złożyć do kadr ksero dyplomu - licencjata wraz z pismem o prośbę wyliczenia poprawnego urlopu?
    Domyślam się, że kadrowa może chcieć tkwić w przekonaniu, że to moja wina, że nie dostarczyłam odpowiednich dokumentów... a prawda jest taka, że to pani kierownik nie wzięła ode mnie ksera licencjatu.
    Czy firmie grozi jakaś kara za niewłaściwe obliczenie urlopu? Ktoś to sprawdza w Polsce w ogóle?Agnieszka Bierowiec edytował(a) ten post dnia 01.09.10 o godzinie 13:33

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Ilość dni urlopu mi przysługujących
    1.09.2010, 13:20

    Jolu, też mi się tak wydaje, że przysługuje mi już 26 dni urlopu.
    Próbuję jeszcze znaleźć jakiś paragraf rozróżniający studia licencjackie i magisterskie.
    Nie ukrywam,że czuję się lekko pokrzywdzona bo ktoś kto skończył licencjat i zaczął pracować ma już 26 dni urlopu. A ja przez to że studiowałam dalej mam 20 dni. Coś tu jest nie tak według mnie. Dlatego walczę o swoje :)

    Art. 155 Kodeksu Pracy § 2. Jeżeli pracownik pobierał naukę w czasie zatrudnienia, do okresu pracy, od którego zależy wymiar urlopu, wlicza się bądź okres zatrudnienia, w którym była pobierana nauka, bądź okres nauki,zależnie od tego, co jest korzystniejsze dla pracownika.

    Z tego wynika, że mogę sobie wybrać co jest korzystniejsze dla mnie. A zdecydowanie jest LO i studia licencjackie = 8 lat i te 2 lata pracy jakie liczę od 15.05.2008.

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Ilość dni urlopu mi przysługujących
    1.09.2010, 12:52

    Podczas przyjmowania się do pracy (tej obecnej) miałam ze sobą oba dyplomy. Niestety nie rozmawiałam z kadrową tylko z panią kierownik. Wzieła ode mnie tylko ksero dyplomu studiów magisterskich - twierdząc, że licencjata nie potrzebuje.

    Jakie dokumenty powinnam dostarczyć do kadr? I czy mogę to zrobić teraz?

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Ilość dni urlopu mi przysługujących
    1.09.2010, 12:35

    Dzień dobry.

    Piszę w sprawie ilości dni urlopu mi przysługujących (ponieważ u siebie w kadrach nie udało mi się uzyskać odpowiedzi).

    Czas edukacji:
    - LO (09.2000 - 06.2004)
    - studia licencjackie (10.2004 - 19.07.2007)
    - stdia uzupełniające magistarskie (10.2007 - 14.07.2009)

    Czas pracy na umowę o pracę (cały etat):
    - 15.05.2008 - 06.03.2010 - praca w jednej firmie
    - od 08.03.2010 - do obecnie - praca w drugiej firmie

    Będę wdzięczna za odpowiedź ile dni urlopu mi przysługuje: 20 czy 26?
    Gdzieś wyczytałam, że liczy się tak aby było korzystniej dla pracownika (niestety nie pamiętam gdzie to wyczytałam).

    Dodam tylko, że w tej pierwszej firmie wyliczali mi urlop jako 20 dni.
    W tej gdzie pracuję teraz też twierdzą, że przysługuje mi 20 dni.
    Chciałam jednak się upewnić, bo wydaje mi się, że powinnam mieć w tym roku już 26 dni.
    Jeśli okres LO i studiów licencjackich liczę jako 8 lat pracy. Plus dodatkowe 2 lata pracy w pierwszej firmie - daje 10 lat pracy.
    Czy dobrze liczę?

    Będę wdzięczna za pomoc.

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Hotel okradziony przez gościa a pokrcie straty przez...
    25.05.2010, 10:20

    Dziękuję obu Panom za odpowiedź.

    Sytuacja jest rzeczywiście niefajna jeśli chodzi o relację pracodawca - pracownik. Nie wiem szczerze mówiąc jak się to zakończy. Ze strony pracodawcy sprawa jest prosta - mamy pokryć koszty. My staramy się znaleźć jakieś inne rozwiązanie.
    Słyszałam jeszcze o firmach widnykacyjnych, które odzyskują w imieniu osób lub firm pewne rzeczy .. ale szczerze mówiąc nie wiem na jakich zasadach działają. Na chwilę obecną czuję się oszukana przez pracodawcę. Mam też nieodparte wrażenie, że jeśli raz będę musiała pokryć koszty za gościa to przy kolejnej takiej sytacji pewnie będzie podobnie. A nie po to pracuję, żeby część mojej pensji wracało do pracodawcy.

    Niemniej jednak dziękuję za szybkie odpowiedzi ze wskazówkami.

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Hotel okradziony przez gościa a pokrcie straty przez...
    24.05.2010, 16:24

    Hmm... a tak w tłumaczeniu na normalny język? :) W jakim zakresie pracodawca przyczynił się do powstania tej szkody?

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Hotel okradziony przez gościa a pokrcie straty przez...
    24.05.2010, 16:04

    Dziękuję za odpowiedź.

    W Zakresie Obowiązków Recepcjonisty mam napisane m.in.
    "Dbałość o ochronę mienia hotelowego przed zniszczeniem i utratą"
    oraz "Stała współpraca z działem Służby Pięter w celu kontroli poprawności obciążenia za mini bary, szczególna czujność przy dokonywaniu check-out".

    Rozumiem, że mam dbać o mienie pracodawcy - w porządku. Nie za bardzo rozumiem tylko jak mam wykonać rzetelnie lub należycie obowiązki jeśli gość hotelowy ma za pokój już zapłacone - więc de fakto tylko oddaje klucz do pokoju na recepcji i wyjeżdża. Przecież ja go nie mogę zmusić do tego aby poczekał, nie mogę go zatrzymywać siłą aby dać czas pani pokojowej.
    W sumie nie mogę też opuszczać swojego miejsca pracy więc nawet nie powinnam wtedy wychodzić zza lady i iść do drzwi szukać gościa. Ale zrobiłam to bo dbam o dobro pracodawcy. Tego niestety nikt już nie docenił.

    Ponieważ mamy adres tego Pana zostało mu wysłane wezwanie do zapłaty. Nie wpłacił niestety. Podejrzewam, że pracownicy mają zapłacić za szkodę tak "żeby mieć nauczkę na przyszłość".

  • Agnieszka Jucha
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie Hotel okradziony przez gościa a pokrcie straty przez...
    24.05.2010, 15:47

    Piszę w jednej ważnej dla mnie sprawie.
    Pracuję w hotelu na stanowisku recepcjonistki. Niedawno miałam taką sytuację: podczas wymeldowywania się gościa hotelowego oprócz innych standardowych czynności zapytałam się: "Czy korzystał Pan z mini baru" (dla tych co nie wiedzą jest to rodzaj lodówki znajdującej się w pokoju hotelowym, w którym są różne napoje, alkohole, słodycze itp.- dodatkowo płatne oczywiście) Gość powiedział, że nie. Ponieważ twierdził, że mu się spieszy szybko oddalił się od recepcji. W międzyczasie poprosiłam panią pokojową aby sprawdziła mi ten pokój. Gdy tylko dała mi informację, że mini bar jest pusty udałam się w stronę drzwi wejściowych aby sprawdzić czy gość jeszcze tam nie stoi. Na nieszczęście dla mnie właśnie wyjeżdżał z parkingu. Teraz osoby, które były na zmianie muszą się złożyć i pokryć koszty tego mini baru. Według mnie procedura wymeldowywania przebiegła standardowo. Ja jako recepcjonista nie mam prawa przetrzymywać gościa przy recepcji do czasu aż otrzymam informację od pokojowej że wszystko jest w porządku. Czasami takie sprawdzanie trwa 30 sekund, czasami minutę lub dłużej - zależy gdzie wsześniej przebywała i jak długą miała drogę do pokoju gościa. Taka sytuacja powinna być wliczona według mnie w "ryzyko hotelarskie".
    Problem jest w tym, że kierowniczka nie za bardzo jest skłonna nam uwierzyć w faktyczny przebieg zdarzeń. Twierdzi, że powinnam zatrzymać gościa tak długo przy recepcji aby pokojowa mogła sprawdzić pokój.
    Mam ponad 2 lata doświadczenia na recepcji i pierwszy raz się to zdarzyło. W poprzednim hotelu gdzie pracowałam był pobierany depozyt lub preautoryzacja z karty na pobyt gościa w hotelu - właśnie na wypadek takiej sytuacji. W tym hotelu tak nie ma - niby się ufa gościom. Tylko pracownikom nie.

    Moje pytanie więc brzmi: czy pracodawca ma prawo żądać pokrycia tych szkód przez pracowników?
    Będę wdzięczna za pomoc.

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do