Temat: Gdzie się podziały prawnicze blogi?
Powracając do sedna...
Blogów jednak powstaje coraz więcej... wolno, ale jednak. Wiem, bo sam tematem się interesuję.
Powiem więcej, blogi prawnicze będą rosły jak grzyby po deszczu. Dlaczego? Ponieważ wymusi to rosnąca konkurencja.
Znowu: dlaczego? Ponieważ blog nie służy tylko do dzielenia się wiedzą, ale również do zarabiania pieniędzy przez swoje oddziaływanie marketingowe na potencjalnych klientów. Dzięki sprzęgnięciu bloga prawniczego z narzędziami e-marketingowymi nawet student prawa może odebrać klientelę prawnikom, nie mówiąc już o osobach, które ukończyły studia prawnicze i prowadzą różnej maści biura porad prawnych.
Blog ułatwia pracę, pozwala na wąską specjalizację a więc na mniejszą ilość pracy przy porównywalnych dochodach. Natomiast prawniczy system e-marketingowy (o którym piszę w moim blogu
http://e-marketingprawniczy.pl), którego blog może być częścią, pomaga na zautomatyzowanie pracy, czyli ograniczenie kosztów, daje możliwość szybkiego pozyskiwania dużej liczby klientów i pozostawania z nimi w relacji, której skutkiem są polecenia przez wiele, wiele lat.
Wszystko jednak zaczyna się od bloga. W USA blog prawniczy to norma.
I jeszcze jedno: niebawem nadejdą czasy, kiedy w CV wzmianka o posiadaniu bloga specjalistycznego będzie na porządku dziennym. Dlatego, że prowadzenie bloga jest łatwe i każdy będzie chciał mieć ten dodatkowy atut w ręku.
No to jeszcze jedno... :) Dla studentów prawa... Jak wspomniałem, dzięki prawniczemu systemowi e-marketingowemu można zdobyć dużą liczbę klientów. Jeżeli taki student będzie ją (liczbę) miał na końcu swojej studenckiej kariery, to:
1. wejdzie do zawodu z własnymi klientami (wyobrażacie sobie jakie to rewolucyjne!)
2. przeniesie tych klientów do kancelarii, w której znajdzie zatrudnienie (który z dwóch będzie miał większe szanse na zatrudnienie, ten z własnymi klientami, czy ten bez nich?)
A wszystko zaczyna się od bloga... :)
Pozdrawiam serdecznie!
Rafał