Temat: Czy szacunek należy się każdemu
Ależ masa różnych znaczeń i definicji ;)))
Wiadomo że język się zmienia i jest wiecznie żywy.
Ale w mowie potocznej często powstają pojęcia kurio_zALne (wymyslone w kurii),
przez rezydentów obcych mentalnie - a więc językowo, często na skutek błednego tłumaczenia języków rodzimych, na obszarach okupowanych.
Wszyscy rozprawiają tu o szanowaniu.
Jednak w temacie jest szacunek - nie szanunekm (potoczny szacun).
Szacunek wziął się od SZACOWANIA.
..czy to możliwe, ze szacowanie
..to jednak tu chodzi o PRZYKŁADANIE MIARY?
;)
I przykładowo, kiedy jakiś sukinsyn domaga się szacunku - to zapewne pragnie by stosować jego miarę.
Ale kazdy ma swoja. I w/g tejże okazuje.
Więc im bardziej się domaga - i (co wazniejsze, wedle życzenia dostaje) - tym większy brak może odczuwać.
Czyli w przypadku przykładowego sukinsyństwa, czy głupoty
okazaniem szacunku bedzie dawanie wyrazu braku szanunku.
No chyba że ktoś jest zainteresowany tworzeniem społeczństw w których destrukcja człowieka,
stanowi najwyższą wartość, wówczas głupotę, sukinsyństwo nalezałoby wynosić do rangi świętości i wzorców zachowań. No ja bym wówczas do siebie szanunku nie miał.
W polsce zdajesię zniesiono maturę z szacunatyki, ale niewiele brakuje do matury z kuriozaliki.
I jak się O-Szacuje taki naród, któren sobie takowych dysydentów obierał i OPŁACAŁ
to WYRAZ owego SZACUNKU przekłada się dosyć dobrze na kosztyżycia (czytaj umierania).
..więc zgadując obstawiałbym, iż JEŚLI (powtarzam: jeśli hipotetycznie)
znalazłby się ktoś, kto by to oszacował - i nie pomylił się w swej Mierze
..to w takim kraju panowałoby radosne niewolnictwo exploatacyjne prowadzące do śmierci,
ale nie taniej - drogiej. A umierające pokolenia uczyłyby się szacunku poprzez negatywne doświadczenia.