konto usunięte

czytalam w 'Biegiem przez zycie' J.Skarzynskiego ze silnie wietrzna pogoda to jedyne przeciwskazanie do biegu.
wlasnie sie zastanawiam, pobiec dzisiaj czy polenic sie w domu...?
Magda Sanchez

Magda Sanchez Trener Kulturystyki,
Trener Personalny,
Instruktor Fitnes...

Może pobiegaj na bieżni w klubie fitness? Wiem, że to nie to samo, ale zawsze jakieś rozwiązanie.

konto usunięte

klub fitnes oglada mnie tylko wtedy kiedy ide poplywac na sasiadujacym basenie ;D
najbardziej w bieganiu lubie otwarta przestrzen i swieze powietrze :)
ale dzieki za sugestie :)
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Marta D.:
czytalam w 'Biegiem przez zycie' J.Skarzynskiego ze silnie wietrzna pogoda to jedyne przeciwskazanie do biegu.
czym autor argumentowal swoja teze ?

ps. deszcze i mroz to jedyne co potrafi mnie odwiesc od biegania.
Tomasz P.

Tomasz P. Senior Brand Manager
- Marki Cin&Cin,
Dorato,
MichelAngel...

Jest taka teoria mówiąca, że ten kto nie wychodzi pobiegać kiedy pada deszcz/śnieg/wieje wiatr/jest zimno to jogger a ten kto po prostu idzie biegać to biegacz ;)

I jest w tym trochę prawdy.

Mieszkając w mieście, przy ostatnich lekkich zimach, ciężko o warunki w których naprawdę nie da się biegać. Ale faktycznie silny wiatr chyba najbardziej przeszkadza. W takim wypadku park albo gęsta zabudowa trochę pomoże ale jak głowę urywa i jeszcze jest w okolicach zera stopni to się odechciewa.
Dziś jest naprawdę znośnie. Przynajmniej w Warszawie.

Skarżyński w kontekście wiatru pisał chyba o trudności w utrzymywaniu stałej prędkości a nie przeciwskazaniach do treningu jako takiego (takimi mogą być silny mróz i gorączka).Tomasz Pawlicki edytował(a) ten post dnia 24.10.09 o godzinie 19:07
deszcz mi nie przeszkadza ale silny wiatr odbiera całą przyjemność

konto usunięte

mi tez deszcz nie przeszkadza, uwielbiam cieszyc oczy ta piekna soczysta zielenia ktora sie objawia tylko kiedy pada.
w mrozny spokojny dzien tez lubie biegac bo jest rzesko i jakos tak przestrzennie.

a jak biegam w wielki wicher to czuje sie potem zawiana, niezaleznie od czapki na glowie, i biega mi sie niespokojnie i nieprzyjemnie...

skarzynski chyba faktycznie pisal, ze jesli istnieje pogoda, w ktora warto dac sobie spokoj od biegania, to jest nia pogoda wietrzna. nie chce mi sie szukac w tej jego grubej ksiazce z wieloma dygresjami...

pozdrawiam, M.

konto usunięte

Deszcz mi w niczym nie przeszkadza - baaa nawet troche ułatwia oddychanie, mroz - jakoś też nie potrafi mnie zniechęcić :) i tak po kilku metrach go nie odczuwam. Wiatr ... faktycznie może człowieka wymęczyć, choć tak naprawde jedyne czego nie lubie to biegać w upalne dni - o zgrozo... szybko się męcze...

konto usunięte

Hmm.. tak sobie myślę, że może koledze Skarzyńskiemu chodziło o bardzo silne wiatry. Coś o mocy huraganu. Bo wtedy nie mam wątpliwości, że bieganie zamienia się w sport ekstremalny. :) Na pewno spotkanie pierwszego stopnia z lecącą tarczą znaku drogowego, gałęzią, itp. do najprzyjemniejszych nie należy.
Bo w innych normalnych przypadkach, czy to silny wiatr, czy deszcz, czy mróz zawsze można dobrać odpowiednio ubranie i się poruszać.

konto usunięte

najlepiej biega sie w nocy w lesie podczas deszczu ;-)
Michał Jarosz

Michał Jarosz Frontend Developer &
Team Leader

Nie trzeba huraganu. Ja mam trasę w (dość płaskim i szerokim) wąwozie i przy niekorzystnym wietrze w jedną stronę czuję się jakbym biegł bod dość stromą górkę, albo wręcz dreptał w miejscu... ale za to jaki powrót :D
Piotr J.

Piotr J. Consulting Director
- Public, Capgemini
Polska Sp. z o.o.

Cześć,

W zasadzie to dlaczego nie w czasie wichury?
Owszem, ciało szybciej się wyziębia, należy na to uważać, trzeba się trochę inaczej ubierać, przede wszytskim chronić uszy (opaska z windstopera załatwia sprawę) i zakładac ubrania szybko schnące (aby nie być w mokrej bawełnie na silnym wietrze, tu nowoczesność zapewnia naprawdę duży wybór: od gtx (nie polecam!), przez różnego rodzaju wind block'i po softshell czy lekki powerstrech).

Pod wiatr cieżko, z wiatrem łatwiej... ale co to ma za znaczenie? I tak najważniejsze dzieje się naszej głowie.

Miłego biegania,
Piotr

konto usunięte

Piotr Juszkiewicz:
Cześć,

W zasadzie to dlaczego nie w czasie wichury?
Owszem, ciało szybciej się wyziębia, należy na to uważać, trzeba się trochę inaczej ubierać, przede wszytskim chronić uszy (opaska z windstopera załatwia sprawę) i zakładac ubrania szybko schnące (aby nie być w mokrej bawełnie na silnym wietrze, tu nowoczesność zapewnia naprawdę duży wybór: od gtx (nie polecam!), przez różnego rodzaju wind block'i po softshell czy lekki powerstrech).
zgadzam się w pełnej rozciągłości, poza tym po takiej przebieżce można odhaczyć trening siłowy jako zaliczony:)Jeśli wykorzystujemy naturalne ukształtowanie terenu żeby zrobić podbiegi, dlaczego nie wykorzystac pogody?
Pod wiatr cieżko, z wiatrem łatwiej... ale co to ma za znaczenie? I tak najważniejsze dzieje się naszej głowie.

Miłego biegania,
Piotr

konto usunięte

Artur Kobyliński:
najlepiej biega sie w nocy w lesie podczas deszczu ;-)

z zamkniętymi oczami rzecz jasna
Piotr J.

Piotr J. Consulting Director
- Public, Capgemini
Polska Sp. z o.o.

Tomasz Pawlicki:
Jest taka teoria mówiąca, że ten kto nie wychodzi pobiegać kiedy pada deszcz/śnieg/wieje wiatr/jest zimno to jogger a ten
kto po prostu idzie biegać to biegacz ;)

Tomek, to nie teoria, to praktyka ;-)

konto usunięte

Grzegorz R.:
Artur Kobyliński:
najlepiej biega sie w nocy w lesie podczas deszczu ;-)

z zamkniętymi oczami rzecz jasna

i kula u nogi ;)
Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Marta D.:
Grzegorz R.:
Artur Kobyliński:
najlepiej biega sie w nocy w lesie podczas deszczu ;-)

z zamkniętymi oczami rzecz jasna

i kula u nogi ;)

Coś w tym jest. Jak biegniesz w trudnych warunkach - pod wiatr, pod górę, w deszczu (oby tylko nie przy urwaniu chmury, bo wtedy raczej mamy pływanie:)) trenujesz podwójnie. I jeśli tylko to cię nie zabije doznasz wzmocnienia.

konto usunięte

Każda pogoda do biegania jest dobra, trzba tylko się odpowiednio ubrać do danych warunków :o))

konto usunięte


Coś w tym jest. Jak biegniesz w trudnych warunkach - pod wiatr, pod górę, w deszczu (oby tylko nie przy urwaniu chmury, bo wtedy raczej mamy pływanie:)) trenujesz podwójnie. I jeśli tylko to cię nie zabije doznasz wzmocnienia.

a ja się będę upierał, że bieganie po lesie po ciemku i w deszczu nie jest mądre, zwłaszcza kilka dni przed startem,
co innego pogoda (też biegam bezwarunkowo przy każdej), a co innego ciemny las i korzenie
"co cię nie zabije to cię wzmocni" - jak w tym lesie złamiesz nogę i rękę za jednym zamachem to Cię nie zabije, ale czy wzmocni?Grzegorz R. edytował(a) ten post dnia 26.10.09 o godzinie 16:22
Krzysztof Polak

Krzysztof Polak redaktor /
dziennikarz, OMNIBUS
hominibus

Grzegorz R.:

a ja się będę upierał, że bieganie po lesie po ciemku i w deszczu nie jest mądre, zwłaszcza kilka dni przed startem,
co innego pogoda (też biegam bezwarunkowo przy każdej), a co innego ciemny las i korzenie
"co cię nie zabije to cię wzmocni" - jak w tym lesie złamiesz nogę i rękę za jednym zamachem to Cię nie zabije, ale czy wzmocni?Grzegorz R. edytował(a) ten post dnia 26.10.09 o godzinie 16:22

Ciemnego lasu nie miałem na myśli. Raczej pod górę, pod wiatr, z obciążeniem, w deszczu. Tego rodzaju utrudnienia czynią treningowy przebieg źródłem wyrabiania siły, hartu... W tym kontekście: jak cię te przeciwności nie złamią to cię wzmocnią.

Następna dyskusja:

gdzie biegacie


Wyślij zaproszenie do