Temat: Nowy gracz w social media - Pinterest
Mirek Usidus:
Marku, koło i Pinterest? Kompletnie nietrafione porównanie. Pinterest dla większości firm w Polsce jest potrzebne jak świni siodło :) Naprawdę chcesz mi powiedzieć, że firma skorzysta z Pinterestu, "bo trzeba go propagować i nie czekać, co z tego wyniknie"? :D
Pinterest dowodzi swojej przydatności dla pewnych branż, bo lepiej generuje trafik niż Twitter i G+ razem wzięte. Na Zachodzie to robi ogromne wrażenie. Można z tego wyciagać wniosku lub nie.
Użyłem analogii z kołem bo patrzę na SM jak na narzędzia, które sie bierze i wykorzystuje jesli można.
Mogę użyć innej analogii, np. technika 3D. Wielu powie, jak ty, że to potrzebne im jak świeni siodło, ale znajdą się tacy, np. w branży gier, którzy zobaczą w tym swoją szansę, ale muszą też zadbać o promocję samej technologii.
Marku, ale z jakich danych i źródeł korzystasz? Odpowiem za Ciebie: z globalnych statystyk Pinteresta.
Pytam zatem: jak one się mają do polskiego poletka? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że przekonasz polską firmę globalnymi danymi, wskazującymi na generowanie większego ruchu niż Twitter czy G+? Poza tym, to kolejne bardzo kiepskie porównanie, bo ani Twitter, ani G+, jako skuteczne narzędzie social media marketingowe dla mniejszych i średnich firm, w Polsce się nie przyjął, więc do czego my to porównujemy? :) Błagam, nie kupujmy w ciemno takich chwytów marketingowych (że Pinterest lepiej generuje ruch ruch niż T i G+ razem wzięte).
Każdy kraj, każdy region to zupełnie inna mentalność, inne zachowanie użytkowników, inne przyzwyczajenia. U nas T i G+ funkcjonują głównie w świadomości heavy userów, geeków itp. Tam nie ma szerokiej klienteli dla polskich firm.
Nawet jeśli Pinterest jest w teorii dobry dla jakiś branż, firm, czy osób (twórców), to zapominacie o jednym: czy tam jest odbiorca/klient tych podmiotów? W jakiej ilości? Z jakim zasięgiem, z jaką efektywnością w docieraniu w PL. Bo na co pani Zosi statystyki globalnego ruchu z Pinterestu, skoro oferuje swoje produkty i usługi tylko w PL? To tak, jakbyś polskiego rolnika przekonywał o skuteczności stosowania pewnych narzędzi czy technologii do uprawy, które sprawdziły się w jakiś stopniu tylko u amerykańskich farmerów.
Kamil Newczyński edytował(a) ten post dnia 12.03.12 o godzinie 22:48