Temat: IN BED WITH BOOKS, 17 czerwca 2014

http://in-bed-with-books.blogspot.com/2014/06/mirosaw-...

recenzja a_psik

O wydarzeniach z grudnia 1970 roku wiedziałam do tej pory tyle, co przeciętny Polak w moim wieku. Na lekcjach historii usłyszałam co nieco, resztę dopowiedzieli mi rodzice. Nigdy jednak temat ten nie poruszył mnie tak, jak kwestie związane z I czy II wojną światową. Do tej pory. Do momentu przeczytania "Marynarki" Mirosława Tomaszewskiego.

Akcja powieści rozpoczyna się z ostatnim dniem 2004 roku na Saskiej Kępie w Warszawie. Pewien mężczyzna zostaje napadnięty w samotny sylwestrowy wieczór. Rabusie przychodzą po pewną kopertę... Grożąc, żądają zawartości koperty oznaczonej dziwnym symbolem: ZO171270. Kiedy ją otrzymują, mężczyzna traci życie. Mamy więc mocne "tąpnięcie" i z niecierpliwością czekamy na rozwikłanie zagadki: kto i dlaczego zabił? Co takiego było w owej kopercie?

Jednak autor postanowił nie wykładać od razu wszystkich kart na stół. Zaczyna nam więc najpierw przedstawiać bohaterów. Mamy tu między innymi Karola Jarczewskiego - bogatego mężczyznę, biznesmena z Gdyni; Ninę - ambitną dziennikarkę, która ma pisać książkę o wydarzeniach z grudnia 1970 roku na Wybrzeżu; Witka - zięcia Karola; pewnego erotomana oraz Adama, dawniej lidera zespołu Amnezja (to mężczyzna, który 17 grudnia 1970 roku stracił ojca).

Do pewnego momentu robiłam sobie intensywnie notatki dotyczące bohaterów i ich perypetii. Nie byłam bowiem pewna, do czego to wszystko zmierza. Mirosław Tomaszewski niezwykle umiejętnie lawiruje pomiędzy przygodami, życiorysami poszczególnych bohaterów, bo wie, jaki efekt chce osiągnąć. My dopiero po pewnym czasie orientujemy się, o co mu chodziło, jaki miał pomysł na tę powieść. "Marynarka" jest zgrabną całością, która traktuje przecież o niezwykle smutnych, tragicznych wręcz wydarzeniach. Gdyby tego typu lektury były nam polecane na lekcjach historii, zamiast "drętwych" informacji z podręczników, to polska młodzież miałaby o wiele większe pojęcie o historii powojennej naszego kraju.

To, co łączy bohaterów, to przeszłość. Jedni są w nią uwikłani, inni muszą się do niej odwoływać, by godnie żyć, jeszcze inni próbują od niej uciec. Jednak każda z postaci musi przyjąć jakieś konkretne stanowisko wobec minionych wydarzeń. Bywa to bolesne, ale jest nieuniknione...

Przeszłość, tajemnice i pokręcone ludzkie uczucia to najbardziej fascynujące elementy tej powieści. W książce ważną rolę odgrywa retrospekcja i choć spowalnia ona akcję powieści, jest niezwykle ważna i potrzebna, by zrozumieć clou. Pan Mirosław dokonał ciekawego zabiegu - pokazuje nam wydarzenia grudnia 1970 roku z wielu perspektyw, co daje nam dokładny ogląd sytuacji. Za kolejny atut powieści uznaję kreacje bohaterów - postaci są wyraziste (oj, taka na przykład Nina to typ bohaterki, której w wielu momentach miałam ochotę "przyłożyć").

Prosty, ale jednocześnie barwny, sugestywny język, który potrafił autor wzbogacić niezwykłymi metaforami; intrygująca fabuła osnuta na kanwie wydarzeń z grudnia 1970 roku oraz wyraziście nakreślone sylwetki bohaterów to składowe powieści, do której przeczytania chciałabym Was zachęcić.

Za udostępnienie książki dziękuję Pani Marii Zofii Tomaszewskiej oraz Autorowi. Zapraszam na stronę Mirosława Tomaszewskiego: LINK.Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.06.14 o godzinie 16:53

Temat: IN BED WITH BOOKS, 17 czerwca 2014

https://www.youtube.com/watch?v=yOBQwacx0Nc



Wyślij zaproszenie do