Sławomir Ossowski

Sławomir Ossowski Think01, head of
strategy

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

A - ważne i pilne
B - ważne i niepilne
C - nieważne i pilne
D - nieważne i niepilne

w jaki sposób szeregujemy zadania?

ABCD - może zaskutkować np. zafiksowaniem się na nauce języka tybetańskiego przy braku zadań z kat A, a przez to całkowitym zignorowaniem kat C czyli np "odpisać mariolce na e-mail"

ACBD - zaskutkuje odwlekaniem w nieskończoność zadań ważnych ale nie pilnych, co wydaje się dyskwalifikujące względem ABCD

z drugiej strony traktując kwadrat dynamicznie ( czyli z upływem czasu zadania z B przechodzą do A zaś w miarę realizacji zadań te z C przechodzą do A ) odwlekanie w nieskończoność nie ma miejsca

jak więc szeregować Waszym zdaniem?
Piotr Krupa

Piotr Krupa menadżer i trener
otwarty na
propozycje

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

osobiście odradzałbym "fiksowanie się" na kwadracie Eisenhowera czy traktowanie jak nienaruszlanego dogmatu w który trzeba wpisywać swoje życie
podobnie jak innych tego typu narzędzi
to tylko narzędzia o tyle przydatne o ile Ci pomagają być lepiej zorganizowanym, wydajniejszym etc.
A same w sobie potrafią tez zabierać za duzo czasu.
Osobiście zalecam zawsze wyprobowanie w praktyce kilku róznych narzędzi i wypracowanie rozwiązania ktore dlka Ciebie najlepiej się sprawdza.
Moja recepta to stosowanie "kwadratu" przez tydzień (jeżeli nie wystarcza miesiąc) po to by potem przestać uzywać kartki, rozpisywania zadań na kwadracie a umieć je niejako automatycznie porządkować w głowie.
Sławomir Ossowski

Sławomir Ossowski Think01, head of
strategy

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

nie zamierzałem uczynić go przewodnikiem swojego życia, chciałbym jedynie zrozumieć w jaki sposób działa :)
Piotr Krupa

Piotr Krupa menadżer i trener
otwarty na
propozycje

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

:)
najlepiej po prostu przetestuj
Sławomir Ossowski

Sławomir Ossowski Think01, head of
strategy

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Piotr Krupa:
:)
najlepiej po prostu przetestuj

może to dziwnie zabrzmi, ale nie mam na to czasu :))))) ( ćwiartka D )Sławomir Ossowski edytował(a) ten post dnia 29.03.11 o godzinie 10:57
Mira K.

Mira K. PRACA PILNIE
POSZUKIWANA

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

przeciez to sie robi automatycznie nawet bez świadomo9ści! - czas nie ma tu nic do rzeczy.. - raczej osobowość
Artur Ziółkowski

Artur Ziółkowski MindFizzer -
Marketing zaczyna
się od pomysłu!

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Piotr Krupa:
osobiście odradzałbym "fiksowanie się" na kwadracie Eisenhowera czy traktowanie jak nienaruszlanego dogmatu w który trzeba wpisywać swoje życie
podobnie jak innych tego typu narzędzi
to tylko narzędzia o tyle przydatne o ile Ci pomagają być lepiej zorganizowanym, wydajniejszym etc.
A same w sobie potrafią tez zabierać za duzo czasu.
Osobiście zalecam zawsze wyprobowanie w praktyce kilku róznych narzędzi i wypracowanie rozwiązania ktore dlka Ciebie najlepiej się sprawdza.

Zgadzam się z Piotrem do tego momentu :) Kwadrat/Macierz Eisenhowera to tylko jedno z narzędzi i warto podejść do niego elastycznie, pamiętając PO CO on jest, a nie tylko JAK go stosować :)
Moja recepta to stosowanie "kwadratu" przez tydzień (jeżeli nie wystarcza miesiąc) po to by potem przestać uzywać kartki, rozpisywania zadań na kwadracie a umieć je niejako automatycznie porządkować w głowie.

Natomiast "odchodzenia" od kartki i powrotu do "porządkowania w głowie" zdecydowanie nie polecam. Nadrzędnym celem dobrego systemu wspomagającego zarządzanie sobą w czasie (tudzież efektywność osobistą), jest UWOLNIENIE głowy od nadmiaru informacji koniecznych do przetwarzania w danej chwili :)

Jeśli stosuję dane narzędzie przez tydzień (macierz, kartka, organizer - cokolwiek), a po czasie wracam do nieefektywnego "planowania w głowie", to tak naprawdę po kolejnym tygodniu wszystko wróci do "normy" sprzed używania narzędzia.

Zdecydowanie lepiej:
1. wypróbować
2. dostosować do własnych potrzeb
3. używać, używać, używać :)

Wracając zaś do tematu wątku - Jak szeregować zadania?
W sytuacji idealnej należy szeregować zadania z macierzy Eisenhowera następująco:

A - ważne i pilne
B - ważne i niepilne
Koniec :)

Zadania z grupy C powinno się delegować na tyle na ile to możliwe.
Zadania z grupy D powinno się delegować lub po prostu nie wykonywać :)

Natomiast, tak jak wspomniałem, to jest założenie sytuacji idealnej dla Kwadratu Eisenhowera, w której mamy do kogo delegować zadania (pracownik/podwładny/podwykonawca itp.).

To wg mnie jest podstawową wadą tej metody i słabo będzie się sprawdzać przy całkowicie samodzielnej pracy, szczególnie gdy zadań mamy więcej niż 10-15, ze względu na te trudności, o których pisał Sławomir na samym początku.
Piotr Krupa

Piotr Krupa menadżer i trener
otwarty na
propozycje

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

sądzę że mówimy tak naprawdę o czymś dośc podobnym, tylko trochę różnymi językami i z różnych stron
założyłeś, ze po tygodniu osoba wróci do dawnego stylu czyli nic się nie zmieni
ja założyłem że zacznie stosować nowe metody zarządzania czasem czyli zmieni się wiele
dlaczego tydzień- fizjologia mózgu jest taka żę tydzień powtarzania tego samego wystarcza by wykształcić nowy nawyk
w tym wypadku nawyku przyporządkowania działan do poszczególnych obszarów
i znowu jest to też zapewne w duzym stopniu indywidualne
i całkowicie zgodzę się z:

"1. wypróbować
2. dostosować do własnych potrzeb
3. używać, używać, używać :)"

Dla mnie osobiście, po wypróbowaniu wielu narzędzi najlepsze to kartka formatu A4 z listą zadań do wykonania. Dopisywanych i wykreślanych. Gdy zadania nie mieszczą się na kartce jest to sygnał alarmowy.
Przy czym- wypisuję je w kolejności w jakiej sie pojawiają ale przechodząc przez listę za każdym razem mam w głowie ich przyporządkowanie np. do Eisenhowera. Plus jakiś prosty organizer/kalendarz do wpisywania spotkań itp.

konto usunięte

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Wracając do pytania przewodniego:
Sławomir Ossowski:
w jaki sposób szeregujemy zadania?

ABCD - może zaskutkować np. zafiksowaniem się na nauce języka tybetańskiego przy braku zadań z kat A, a przez to całkowitym zignorowaniem kat C czyli np "odpisać mariolce na e-mail"

ACBD - zaskutkuje odwlekaniem w nieskończoność zadań ważnych ale nie pilnych, co wydaje się dyskwalifikujące względem ABCD

Żeby mówić o rzeczach "ważnych i pilnych" bądź "ważnych i niepilnych" trzeba się dobrze zastanowić nad tym co jest ważne. Jeżeli zdefiniujesz co i dlaczego jest dla Ciebie ważne, to nie będzie dylematu.

Weźmy podawany przez Ciebie przykład nauki tybetańskiego. Jeżeli jest to dla Ciebie naprawdę ważne, bo wiąże się z realizacją jakiegoś celu, który NAPRAWDĘ CHCESZ zrealizować, to możesz się "zafiksować". Gorzej jeżeli nauka tybetańskiego jest celem samym w sobie, na zasadzie "pasowałoby się nauczyć tybetańskiego - może zaimponuję znajomym". W takim przypadku nie powinieneś tego zaliczać, do rzeczy ważnych.

A teraz Mariolka ;) Odpowiedź na e-mail Mariolki może Ci się wydawać czymś pilnym ale zupełnie nieważnym. Tutaj też kluczowe jest określenie czy ta odpowiedź lub jej brak nie ma poważniejszych powiązań. Jeżeli Mariolka to Twoja szefowa i od tego czy jej regularnie odpisujesz będzie zależeć Twoja praca, to ta odpowiedź robi się już pilna i ważna. Jak stracisz pracę to nie będziesz miał pieniędzy na naukę tybetańskiego ;) W przeciwnym wypadku nie odpisuj. Możesz też zastosować rozwiązanie pośrednie czyli krótką zdawkową odpowiedź.

Po tym wstępie mogę odpowiedzieć na Twoje pytanie: A -> B -> C
Wdrażając u siebie macierz Eisenhowera zacząłem od tyłu, czyli:
- usunąłem ze swojego życia ćwiartkę D (przynajmniej z listy zadań)
- skoncentrowałem się na ćwiartce A, żeby ją również wyeliminować
- skupiam się na ćwiartce B i staram się, żeby nie przerodziła się w ćwiartkę A
- ćwiartce C narzuciłem ograniczenia czasowe - deleguję w całości lub wykonuję w ograniczonym zakresie (przykład z odp. na e-mail Mariolki)

Pozdrawiam,
Jakub Ujejski

Poznaj 8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia.Jakub U. edytował(a) ten post dnia 18.05.11 o godzinie 08:30
Sławomir Ossowski

Sławomir Ossowski Think01, head of
strategy

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Jakub U.:
Weźmy podawany przez Ciebie przykład nauki tybetańskiego. A teraz Mariolka ;)

no ale... nawet jeśli bardzo ważna jest dla mnie nauka tybetańskiego i jest ona moim życiowym celem to przecież głupota byłoby olewanie Mariolki dopóki nie skończę nauki... Mariolka się obrazi, a po co skoro ten mail kosztowałby mnie 5min czasu a tybetański dwa lata?

macierz musi być traktowana jako obiekt dynamiczny inaczej zupełnie nie ma sensu, a ja próbuję właśnie dociec tej dynamiki :)

konto usunięte

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Sławomir Ossowski:
macierz musi być traktowana jako obiekt dynamiczny inaczej zupełnie nie ma sensu, a ja próbuję właśnie dociec tej dynamiki :)
Zgadzam się w 100% - macierz trzeba traktować jako twór dynamiczny. Wcześniejsza moja wypowiedź dotyczyła przede wszystkim "początków". Na co dzień sprawy pilne same będą się do Ciebie dobijały więc jedyna trudność polega na tym, żeby znaleźć czas dla spraw ważnych ale nie pilnych.

Wracając do przykładu z e-mailem do mariolki i nauką tybetańskiego. Odpowiedź na e-mail to raczej krótka jednorazowa czynność - zadanie, a nauka tybetańskiego to bardziej projekt długoterminowy. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której czekałbyś 2 lata aż nauczysz się tybetańskiego żeby przejść do realizacji zadań z ćwiartki C :)

Pozdrawiam,
Jakub Ujejski

Poznaj 8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia.
Sławomir Ossowski

Sławomir Ossowski Think01, head of
strategy

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Jakub U.:
Sławomir Ossowski:
macierz musi być traktowana jako obiekt dynamiczny inaczej zupełnie nie ma sensu, a ja próbuję właśnie dociec tej dynamiki :)
Zgadzam się w 100% - macierz trzeba traktować jako twór dynamiczny. Wcześniejsza moja wypowiedź dotyczyła przede wszystkim "początków". Na co dzień sprawy pilne same będą się do Ciebie dobijały więc jedyna trudność polega na tym, żeby znaleźć czas dla spraw ważnych ale nie pilnych.

Wracając do przykładu z e-mailem do mariolki i nauką tybetańskiego. Odpowiedź na e-mail to raczej krótka jednorazowa czynność - zadanie, a nauka tybetańskiego to bardziej projekt długoterminowy. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której czekałbyś 2 lata aż nauczysz się tybetańskiego żeby przejść do realizacji zadań z ćwiartki C :)

Pozdrawiam,
Jakub Ujejski

Poznaj 8 sposobów na więcej czasu w ciągu dnia.

Otoz to... czyli dynamika jest dwuwymiarowa tzn nie tylko B->A i D->C ( co oczywiste ), ale takze C->A i D->B ( inaczej jesli tego zadania nie mozna delegowac Mariolka nie doczeka sie odpowiedzi )... tylko skoro tak to jaka jest regula zmiany waznosci zadan w macierzy? Uplyw czasu modyfikuje pilnosc, co modyfikuje waznosc?

Wiem, ze ten case jest skrajny, ale modele analizuje sie w pierwszej kolejnosci w warunkach brzegowych :)
Artur Ziółkowski

Artur Ziółkowski MindFizzer -
Marketing zaczyna
się od pomysłu!

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Sławomir Ossowski:
... tylko skoro tak to jaka jest regula zmiany waznosci zadan w
macierzy? Uplyw czasu modyfikuje pilnosc, co modyfikuje waznosc?

Najprościej mówiąc, Twoje priorytety :)

Skoro poruszacie się w przykładzie nauki tybetańskiego i maila do Mariolki - pozwolę sobie kontynuować :)

Załóżmy, że z wiadomych jedynie sobie powodów, przestaniesz darzyć sympatią Mariolkę. Odpowiedź na jej maila może przestać wówczas być dla Ciebie tak ważna.

W drugą stronę - na liście spraw nieważnych widnieje "odpowiedzieć na maila Elce". Okazuje się, że Elka wcale nie jest taka zła (jak mówiła Mariolka) - zadanie staje się ważne.

Oczywiście przykłady opisałem w konwencji ;) - priorytety każdemu z nas okresowo się zmieniają i ma to różne przyczyny.
Sławomir Ossowski

Sławomir Ossowski Think01, head of
strategy

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Artur Ziółkowski:
Sławomir Ossowski:
... tylko skoro tak to jaka jest regula zmiany waznosci zadan w
macierzy? Uplyw czasu modyfikuje pilnosc, co modyfikuje waznosc?

Najprościej mówiąc, Twoje priorytety :)

Skoro poruszacie się w przykładzie nauki tybetańskiego i maila do Mariolki - pozwolę sobie kontynuować :)

Załóżmy, że z wiadomych jedynie sobie powodów, przestaniesz darzyć sympatią Mariolkę. Odpowiedź na jej maila może przestać wówczas być dla Ciebie tak ważna.

W drugą stronę - na liście spraw nieważnych widnieje "odpowiedzieć na maila Elce". Okazuje się, że Elka wcale nie jest taka zła (jak mówiła Mariolka) - zadanie staje się ważne.

Oczywiście przykłady opisałem w konwencji ;) - priorytety każdemu z nas okresowo się zmieniają i ma to różne przyczyny.

Tak, oczywiscie masz racje, ale to jest inna klasa zagadnienia, Ty mowisz o modyfikacji modelu, a ja o jego dynamice np. zapora na desce projektowej modelowana jest tak ze przy takim a takim poziomie wody naprezenia rozloza sie tak a tak wiec trzeba otworzyc wypusty w taki a taki sposob. Ocz mozna tame wzmocnic w razie powodzi workami z piaskiem, ale worki nie sa czescia modelu zapory :)
Artur Ziółkowski

Artur Ziółkowski MindFizzer -
Marketing zaczyna
się od pomysłu!

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Sławomir Ossowski:

Tak, oczywiscie masz racje, ale to jest inna klasa zagadnienia, Ty mowisz o modyfikacji modelu, a ja o jego dynamice np. zapora na desce projektowej modelowana jest tak ze przy takim a takim poziomie wody naprezenia rozloza sie tak a tak wiec trzeba otworzyc wypusty w taki a taki sposob. Ocz mozna tame wzmocnic w razie powodzi workami z piaskiem, ale worki nie sa czescia modelu zapory :)

Hmm... zatem szukasz obiektywnego kryterium, które decydowałoby o subiektywnym rozróżnieniu - co jest dla Ciebie ważne, a co nie?

Obawiam się, że macierz Eisenhowera (ani żadna inna technika efektywności osobistej) w tym wypadku Ci nie pomogą, bo to jednak inny rodzaj zależności, niż w naukach ścisłych :)

W efektywności osobistej nadrzędnym elementem zawsze są cele, które muszą być subiektywne (muszą mieć dla Ciebie sens, musi ci na nich zależeć).

Na podstawie zdefiniowanych celów określasz, czy zadaniu przypiszesz kategorię "ważne", czy "nieważne" (pomoże w osiągnięciu mojego celu, czy nie?).

Zatem szukanie kryterium decydującego o zmianie tej kategorii jedynie "wewnątrz" macierzy, moim zdaniem mija się z... celem ;)
Sławomir Ossowski

Sławomir Ossowski Think01, head of
strategy

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Artur Ziółkowski:
Hmm... zatem szukasz obiektywnego kryterium

nie, to niezupełnie tak... macierz jest modelem który służy do sterowania pewnym procesem - w tym przypadku zarządzania czasem - ten model tworzymy wypełniając model ( macierz ) w jak najbardziej subiektywny sposób, jednak od chwili wypełnienia modelem zaczynają rządzić reguły modelu ( tak jakby zaczynał on żyć sam ) - właśnie po to jest model, jeśli mam w nim grzebać w trakcie działania to nie jest mi potrzebny :)))

modele matematyczne tworzy się dla praktycznie wszystkiego - począwszy od zapory, przez suszenie siana, wędrówki ptaków, zachowanie ławic czy tłumu, ruchu samochodowego w miastach itp. itd. z teorią chaosu włącznie - w zarządzaniu także stosuje się modele matematyczne i sądziłem, że macierz Eisenhowera tym właśnie jest, a ja jej nie ogarniam :)Sławomir Ossowski edytował(a) ten post dnia 20.05.11 o godzinie 18:10
Artur Ziółkowski

Artur Ziółkowski MindFizzer -
Marketing zaczyna
się od pomysłu!

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Sławomir Ossowski:
Artur Ziółkowski:
Hmm... zatem szukasz obiektywnego kryterium

nie, to niezupełnie tak... macierz jest modelem który służy do sterowania pewnym procesem - w tym przypadku zarządzania czasem - ten model tworzymy wypełniając model ( macierz ) w jak najbardziej subiektywny sposób, jednak od chwili wypełnienia modelem zaczynają rządzić reguły modelu ( tak jakby zaczynał on żyć sam ) - właśnie po to jest model, jeśli mam w nim grzebać w trakcie działania to nie jest mi potrzebny :)))

Może inaczej. Osobiście, stosując macierz Eisenhowera, w warunkach "ekstremalnych" ;) doszedłem do wniosku, że narzędzie to słabo sprawdza się jako samodzielny system, szczególnie gdy w grę wchodzą projekty długoterminowe.

Macierz jest idealna, do podziału zadań np. dziennych lub max tygodniowych, - czyli w okresie na tyle krótkim, aby żadne z zadań po wprowadzeniu do macierzy nie musiało zmieniać kategorii (zanim zajdzie taka potrzeba po prostu zostanie wykonane).

W dodatku założenie "idealne" jest takie, że zadań nie przybywa lub przybywa ich bardzo niewiele - tak by rotacja była na bieżąco.

Można kusić się o dynamikę tego modelu w sposób o którym piszesz, wówczas jednak do "systemu" niezbędne jest dodanie dodatkowej definicji jakie zadania są ważne, a jakie nie i np. przeglądu raz na dzień/tydzień, gdzie ponownie przewartościujesz zadania i uznasz że na obecną chwile zadanie X przestaje być "niepilne" a zadanie Y staje się "ważne".

Jeśli jednak szukasz systemu, który w dłuższym okresie czasu podoła z "samodzielnym" porządkowaniem zadań - odradzam samą Macierz Eisenhowera i polecam Getting Things Done.

Na marginesie - celowo w całym wątku unikam pojęcia "zarządzania czasem" na rzecz efektywności osobistej. Czasem nie da się zarządzać - on po prostu płynie ;) Można natomiast zarządzać SOBĄ w danym czasie.

Nie wiem, czy szukanie modelu stricte matematycznego jeśli chodzi o efektywność osobistą miałoby w tym wypadku pożądane skutki, bo musiałoby w pewnym sensie oznaczać "oddanie własnej suwerenności" systemowi.

System zarządzania zadaniami z kolei nie jest wartością samą w sobie. To narzędzie, dzięki któremu mamy osiągać sprawniej wyznaczone cele, osiągać pożądane przez nas efekty. Musi więc być podporządkowane naszej subiektywnej ocenie także w trakcie funkcjonowania.

Innymi słowy - zadaniem systemu jest zaprezentować mi najistotniejsze dla mnie opcje działania w danej chwili. Ale to ja zawsze decyduję, którą opcje wybieram na TERAZ.
Sławomir Ossowski

Sławomir Ossowski Think01, head of
strategy

Temat: interpretacja kwadratu eisenhowera

Artur Ziółkowski:
Macierz jest idealna, do podziału zadań np. dziennych lub max tygodniowych, - czyli w okresie na tyle krótkim, aby żadne z zadań po wprowadzeniu do macierzy nie musiało zmieniać kategorii (zanim zajdzie taka potrzeba po prostu zostanie wykonane).

To wiele wyjasnia :)
Jeśli jednak szukasz systemu, który w dłuższym okresie czasu podoła z "samodzielnym" porządkowaniem zadań - odradzam samą Macierz Eisenhowera i polecam Getting Things Done.

Dziekuje, poczytam :)
Innymi słowy - zadaniem systemu jest zaprezentować mi najistotniejsze dla mnie opcje działania w danej chwili. Ale to ja zawsze decyduję, którą opcje wybieram na TERAZ.

owszem, ale tak jest zawsze np. jesli modeluje przeplywy finansowe firmy w czasie to nie po to aby system automatycznie blokowal rachunek biezacy tylko po to aby mnie poinformowal "hej, ta inwestycja moze zerwac plynnosc jesli jej okres zwrotu przekroczy rok - pomysl o lewarowaniu", ale decyzje oczywiscie podejmuje ja :)

Następna dyskusja:

Matryca Eisenhowera, czyli ...




Wyślij zaproszenie do