konto usunięte

Temat: Niewidomi widzą świat inaczej. Monika i Krysia opowiadają...

Niewidomi widzą świat inaczej. Monika i Krysia opowiadają o tym, jak radzą sobie w codziennym życiu.

Monika urodziła się niewidoma. Krysia straciła wzrok w wieku 26 lat. Każda swoją odmienność traktuje inaczej. Każdej potrzebny był czas, żeby się z nią pogodzić. W Światowy Dzień Białej Laski dziewczyny opowiadają o tym, jak to jest oglądać świat inaczej.


Zamknij oczy, weź głęboki oddech, pomyśl sobie o wszystkich, których kochasz. Przypomnij sobie ich twarze, ich uśmiech. Przypomnij sobie widok, który zrobił na tobie największe wrażenie. Przypomnij sobie, jak wygląda jajko. Jak wygląda twoje mieszkanie. A teraz pomyśl, że są osoby, które choć nie patrzą oczami, to widzą te wszystkie obrazy w swojej wyobraźni.

Krystyna Włodarek mieszkała z mamą we Wronkach. Przez okno obserwowała życie, jakie toczy się w znajdującym się po drugiej stronie ulicy więzieniu. Pamięta te obrazy do dziś. Jej mama otworzyła fundację "Powstań", żeby pomagać wykluczonym przez społeczeństwo więźniom. Krysia pomaga w fundacji do dziś, chociaż jej życie nie wygląda już jak w tamtych latach i w wielu sytuacjach sama potrzebuje pomocy.

Kiedy nagle widzisz inaczej ...
To zdarzyło się niespodziewanie. Chwilę przed wyjściem do pracy poczuła, że coś jest nie tak. Chociaż prawie przestała widzieć na jedno oko, ubrała się i pojechała do biura. Dopiero później trafiła na ostry dyżur. Tam dowiedziała się, że to jedno z najczęstszych powikłań przy cukrzycy. Lekarz przepisał krople do oczu i powiedział, że nic więcej nie można zrobić. Krystyna przez trzy miesiące chodziła codziennie do pracy. Chociaż nie widziała na jedno oko, to drugie było sprawne. Jakoś sobie radziła.

Tydzień przed Wigilią zachorowała na grypę żołądkową. Wymioty spowodowały, że wzrosło ciśnienie wewnątrzgałkowe, czuła się coraz bardziej osłabiona. Trafiła do szpitala diabetologicznego. Wypuścili ją dzień przed Wigilią. Podjechały z mamą do apteki, żeby kupić jeszcze kilka leków. Mama już płaciła, gdy Krystyna powiedziała: "Wiesz co, zaprowadź mnie do auta, bo nie wiem, czy spadł mi cukier, czy poszedł wylew w drugim oku, bo cię nie widzę". W tamtym momencie wszystko się zmieniło. Znowu ostry dyżur. Diagnoza – wylew w drugim oku. 5 stycznia lekarz oznajmił, że trzeba wykonać zabiegi na jedno i drugie oko. 20 stycznia miała wyznaczony termin ślubu.

Ustalili, że pierwszy zabieg obędzie się tydzień po weselu. W miarę się udało. Obraz był rozmyty, ale coś widziała. Liczyła na to, że po drugim zabiegu wszystko wróci do normy. We wrześniu na salę operacyjną weszła widząc słabo, wyszła nie widząc nic.

Każdy może przez chwilę poczuć jak to jest ...
...
https://kobieta.wp.pl/niewidomi-widza-swiat-inaczej-mon...