konto usunięte

Temat: Zdrada żony czy się wyprowadzić?

Witam wszsytkich
Od 10 lat tworzymy z żoną udany moim zdaniem związek. Owszem bywały gorsze chwile i trochę moich błędów ale wydawało mi sie że wszystko idzie dobrze. Problemy zaczęły się latem ubiegłego roku. Wmanewrowałem się w zależność finansową z której nie umiałem się wyplątać. Odbijało się to negatywnie na naszym związku. Nawet bardzo!!!
Jednocześnie jeszcze w listopadzie żona zapewniała mnie że mnie kocha i jestem wspaniałym mężem.
Na skutek sugestii żony w styczniu zapisaliśmy się na terapię małżeńską. Rozpaczęła się w lutym i trwała jako pierwszy etap przez miesiąc. Zostaliśmy zakwalifikowani do dalszej terapii. jednak w tym czasie nasze relacje bardzo się pogorszyły. Czułem że drażnię żonę, że wszystko co robię ją denerwuje i wyprowadza z równowagi. Stała się opryskliwa i niemiła. Na moje uwagi odpowiadał że sobie coś ubzdurałem....
Wreszcie w czasie Swiąt Wielkanocnych okazało sie że ma kogoś. Najpierw zaprzeczała aż wreszcie się przyznała. Okazał się nim jej fizjoterapeuta. Powiedziała że zbliżyli się do siebie. Połączyło ich staranie się o ratowanie własnych związków. Dobrze sie rozumieją i są sobie bliscy. Między nimi nic nie było tylko raz się zapomnieli i całowali. Uwieżyłem w to. Chciałem żeby z nim zerwała ale powiedziała że to przyjaciel i że to niemożliwe. Ca łą odpowiedzialnością za zaistniałą sytuacje obarczyła mnie co przyjąłem ze zrozumieniem. Przepraszałem ją i prosiłem o danie szansy. Postanowiłem wtedy walczyć!!!!
Wkrótce jednak okazało się że to nie było przelotne zauroczenie ale regularny związek z seksem w tle. Żona zadeklarowała, że zerwie z nim relacje intymną ale nie wyobraża sobie by zerwać kontakt wogóle.
jednak po tygodniu podjęła taką decyzję z zastrzeżeniem, że jeszcze raz się z nim spotka z okazji jego urodzin. Bo rzekomo tak sobie przyrzekli. Tego już mi było za dużo. Nie dośc że zrzuciła na mnie całą odpowiedzialność za swoją zdradę, mówi, że nie ma żadnych wyrzutów sumienia a jeszcze zostawiła mnie samego z dzieckiem na weekend by sie odstresować i zabić swój ból rozstania z ukochanym u koleżanki.....- chce się wynieść z domu!!!!
Jestem strzępem faceta ie jem i nie śpię. schudłem 6 kg. Może stracę nową dobrą pracę. lękowymi. lękowymi. Jednak jej absencja jakoś mi dała siłę. Wyprowadzka to trochę teatralny gest. Powiedzcie czy warto?
Pozdrawiam
Marcel