Temat: Wakacje w USA (3 tyg) - plan podróży
Witam w tamtym roku robiłem w 3 tygodnie dokładnie taką trasę:
Chicago - Cleavlend - Buffalo - Niagara Falls - Aalbany - Boston - Mystic Port (okolice New Heven) - New York - Atlantic City - Cape May - Washington - Charlston - Savannah (nic nie ma po za miejscem z Forest Gump) - St. Augistine - Daytona Beach - Cocoa Beach - Cape Canaveral - West Palm Beach - Fort Lauderdale - Miami (mogę polecić fajny nie drogi hotelik w Miami Beach ulica od plaży) - Key West (po drodze wszystkie większe ładniejsze plaże) - Miami - Everglades (uwaga airboat są po za parkiem, ja szukalem 3 godziny w parku) - Siesta Key - Tampa - Clear Water (mega plaża) - Atlanta - Nashville (gdzieś za destylarnia Danielsa) - Indianapolis - Chicago
Natomiast 2 lata temu w 3 tygodnie robiłem tak:
Chicago - Lot - Las Vegas - Hoover Dam - Kingman (historic Route 66 wypatrywać starej stacji benzynowej z kupą starych aut) - Seligman - Williams - Grand Canyon Village (South Rim) - San Diego - Los Angeles - Autostrasa no 1- San Francisco - Napa Valley - Sacramento - Lake Tahoe City (trafiliśmy na zlot Corvette) - Reno - Carson City - Yosmitte Village Park - Death Valley - Las Vegas - Lot - New York
W tym roku niestety się nie wybieram ze względów zawodowych, ale był plan zrobić Wschód - Zachód lub pokręcić się po parkach od Californi do Utha,
Ja polecam osobiście zachód, bardzo dobrze wspominam, dobrze się tam czułem i z chęcią tam wrócę. Czuć fajny klimat.
Wschód po za Florydą, jakoś szczególnie mnie nie zadziwił. Całe życie chciałem zobaczyć NYC, a po jednym dniu chciałem stamtąd uciekać. Oczywiście dużo rozczarowań po drodze np. Atlantic City, atrapy domów na promenadzie + kilka kasyn z garstką ludzi - człowiek nie zobaczy to się nie przekona, Ale też kilka rzeczy mnie zaskoczyło tak jak Chicago, naprawdę fajne miejsce i czuć historię - The Loop czuć ipregnatem naftowym który dziwnie kojarzy mi się z przełomem XIX i XX wieku (jakiś przekaz pod progowy:) ) Floryda mega fajna, tylko lepiej robić zimą bo latem jest burzowo i duszno.
Jak będziesz chciał jakieś trick'i lub pytania o auto internet hotele itd... to pytaj.
Aha i warto zbierać kwity za wszystko, po przyjeżdzie przyszło do mnie kilka opłat drogowych z Bostonu, jednakże daty mojego pobytu w Bostonie nie zgdzała się z papierami które przyszły. W tych dniach byłem w Miami, odesłałem kwity z kart, że w tamtych terminach placiłem i byłem w Miami. Anulowali.
Głupia sprawa, bo opłat było coś około 7,5 dolara + 15 każdorazowo za udostępnienie danych osobowych zarządzcy mostu czy drogi, w sumie naliczyli mi 115 dolarów :D
A i, na wschodzie jest mnóstwo autostrad płatnych, na zachodzie jechałem raz do LA + mosty w San Francisco.
Pozdro
Ten post został edytowany przez Autora dnia 29.05.15 o godzinie 11:25