Temat: Agroturystyka z psem :-)
Podobno mieszczę się w definicji "normalny". Jednak nie raz widziałam zdumienie / podniecenie / wariacje psów, które konia zobaczyły pierwszy raz w życiu. Stąd pytanie. Planujemy ze znajomymi wyjazd na łono natury z psami (a wszystkie tej samej rasy). Są to psy duże, z całą pewnością nie bojaźliwe, ale jak jak szczekają to klękajcie narody. A po co stresować konie? Albo odwrotnie - psy? Jeżeli gospodarstwo jest tak skonstruowane, że nie przechodzi się notorycznie koniom pod nosem, to ok, natomiast jeżeli wybieg dla koni jest stosunkowo blisko domu, to nie ma sensu narażać zwierząt na jakiś stres.
Zresztą zwierzę to tylko zwierzę. Zawsze nas może zaskoczyć. Pies, który nigdy nie był groźny po prostu się wystraszy i zaatakuje. Albo koń kopnie, bo pies podbiegnie z tyłu (bo niby jak mu wytłumaczyć, żeby tego nie robił?).
Jak pies w życiu konia nie widział to skąd mamy wiedzieć, że nie będzie w stosunku do niego agresywny? Zawsze trzeba przewidywać skutki takich kontaktów. Nie widzę powodu, żeby stresować konie kontaktem z grupą wielkich psów. Co innego swój pies, kot, czy królik, co innego obcy.
Zawsze mnie dziwi nadmiar zaufania właścicieli do swoich zwierząt, szczególnie w niestandardowym otoczeniu.
Paulino - szczekanie nie ma nic wspólnego z dobrym wychowaniem.
Z resztą (szczególnie ze spaniem, stołówką czy sprzątaniem jak najbardziej się zgadzam).