Tomasz
W.
handlowiec,
specjalista ds
bezpieczeństwa; od
wyzwania do...
Temat: NIE dla U. po 2010!!! Alternatywa?
Prezydent Uszok nie ma w sobie szaleństwa gen. Ziętka
Waldemar Szymczyk
2010-11-24, ostatnia aktualizacja 2010-11-24 12:11
Zgodnie z powiedzeniem, że "nie ma darmowych obiadów" prezydent Piotr Uszok będzie musiał teraz siąść z PiS-em do rozmów na temat koalicji. Ale to i tak nie wystarczy, żeby przeforsować jakąkolwiek uchwałę w radzie miasta, w której dominuje PO. Czy Katowicom grozi więc paraliż? - zastanawia się Waldemar Szymczyk
Mieszkańców Katowic czekają w najbliższych tygodniach wydarzenia nie mniej emocjonujące niż niedawno zakończona kampania wyborcza. Będziemy mianowicie świadkami tworzenia "gabinetu Uszoka".
Po raz pierwszy od 12 lat rządzenia prezydent będzie musiał się mocno napocić, aby skutecznie rządzić miastem. Stało się tak dlatego, że jego ugrupowanie - Forum Samorządowe i Piotr Uszok - uzyskało w radzie miejskiej tylko 10 miejsc, a aby przeforsować swoje pomysły w 28-osobowej radzie, potrzebuje co najmniej 15 głosów.Naturalną reakcją powinny być negocjacje z najsilniejszą w radzie Platformą Obywatelską, która ma 13 miejsc. Ale już przed wyborami PO zapowiedziała, że nie ma mowy o kolejnej koalicji z Uszokiem. Zważywszy, że zdaniem niektórych ekspertów PO przegrała tegoroczne wybory właśnie dlatego, że przez trzy lata była z nim w koalicji i zerwała ją dopiero trzy miesiące temu, taka postawa ma sens. Oczywiście, może się zdarzyć, że doraźny interes weźmie górę i PO jednak będzie znowu współrządziła miastem, ale byłoby to samobójstwo tej partii.
Przed wyborami wśród działaczy PO było zresztą słychać głosy, że w przypadku dobrego wyniku do rady miasta trzeba się będzie zastanowić nad przeprowadzeniem referendum w sprawie odwołania prezydenta. Gdyby do niego doszło, pewnie udałoby się ściągnąć wymaganą liczbę uprawnionych do głosowania, a doświadczenie uczy, że w takich sytuacjach głosować idą głównie ludzie nastawieni na "nie". Platforma mogłaby więc mieć, nie czekając cztery lata, swojego prezydenta i radę miasta.
Prezydentowi Uszokowi pozostają rozmowy z Prawem i Sprawiedliwością. Profesor Leszek Balcerowicz powiedział mi kiedyś żartem: "Panie redaktorze, nie ma darmowych obiadów". Teraz przekona się o tym Uszok. Ma olbrzymi dług wobec PiS-u, bo tylko dzięki jego poparciu o włos nie doszło do drugiej tury. Gdyby PiS wystawiło kogokolwiek, pewnie odebrałoby mu kilkanaście procent głosów, a w drugiej turze wszystko mogło się zdarzyć. Zwłaszcza że według badań sondażowych w ciągu ostatniego tygodnia Arkadiusz Godlewski z PO zyskał aż kilkanaście procent głosów.
Ciekawe kogo Uszok mianuje wiceprezydentem, skoro z katowickiego PiS-u żartuje się, że to partia kanapowa? Wszyscy członkowie mieszczą się na kanapie prezydenta Uszoka.
Ale nawet w sojuszu z PiS-em Uszok będzie musiał w każdej sprawie dogadywać się z opozycją. Żeby tego uniknąć, najprościej będzie "podkupić" któregoś z radnych PO. Dopiero wtedy prezydent będzie mógł spokojnie myśleć o zakończeniu mocnym akcentem swoich 16-letnich rządów w Katowicach. Z tego, co mówił podczas kampanii, widać, że nie chce odejść w niesławie, jako prezydent, któremu nic wielkiego nie udało się po sobie zostawić. Bo czym na razie może się pochwalić? Kanalizacją w centrum? Halą sportową w Szopienicach? Kopułą na rondzie?
Przypuszczam, że dla prezydenta Uszoka, podobnie jak dla wielu samorządowców na Śląsku, idolem jest generał Jerzy Ziętek. Ale Uszok Ziętkiem nigdy nie będzie, ponieważ brak mu tej odrobiny szaleństwa, którą miał generał - jeśli park, to największy w Europie, jeśli hala widowiskowo-sportowa, to taka, jakiej nie ma nigdzie na świecie. Może był to przejaw megalomanii, ale centrum Katowic to dzisiaj kilkanaście obiektów wybudowanych w czasach PRL-u i dziesiątki powstałych w 20-leciu międzywojennym.
Na tym tle rządy Uszoka wyglądają tragicznie. I wbrew szumnym zapowiedziom w ciągu czterech następnych lat niewiele się zmieni. Bo tak naprawdę niedokończone inwestycje to pozostająca wciąż tylko na papierze przebudowa rynku oraz Międzynarodowe Centrum Kongresowe i sala koncertowa NOSPR-u. Na te obiekty miasto ma już zagwarantowane unijne dotacje, ale by je zrealizować, trzeba będzie się zadłużyć, prawdopodobnie na kilkaset milionów złotych. A wtedy może nie starczyć pieniędzy na nic innego. I co? Znowu usłyszymy, że prezydent potrzebuje jeszcze jednej kadencji, żeby dokończyć dzieła?
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35019,8711655,Pre...
to jest artykuł który nam genialnie otwiera temat na nowo :)
tak było: http://www.goldenline.pl/forum/1529324/nie-dla-uszoka
a co poniżej to nasza przyszłość ;)Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 26.11.10 o godzinie 02:00