Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

*************
Uwaga - to NIE jest szkolenie ukierunkowane na tworzenie sztuki dla sztuki lub tzw. "zgarnianie nagród na festiwalach reklamowych"! Mówimy o copywritingu biznesowym i efektywnej komunikacji ukierunkowanej na osiąganie celów (SPRZEDAŻ, budowanie relacji, kreowanie wizerunku).
**********
Nie doczytałeś


Chciałem zauważyć, że kreatywne kampanie są najbardziej skuteczne. Great Schlep, Best Job in the World, Whopper Sacrifice i wiele innych miały nieporównywalnie większy wpływ na "osiąganie celów (SPRZEDAŻ,> budowanie relacji, kreowanie wizerunku)."

Ale ja już wyrosłem z podniecania się nagrodami. Co chciałem dostać, to dostałem.

Mogę zapytać co wygrałeś?
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

jasne :)

http://adriantomaszewski.com/nagrody.html

dla mnie wystarczy. Teraz bardziej kręcą mnie inne rzeczy (np. urodzenie się mojej córeczki 6 dni temu. Cała reszt to pryszcz :)
Zofia S.

Zofia S. copywriter, McCann
Erickson

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

nuff said
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

To może wyjdę z toitoia trochę, ale uważam, że copywriter nie potrzebuje szkoleń, jeśli ma:
- doskonale doświadczonych i bardzo myślacych współpracowników
- w głowie wielki kosmos, czyli nieujarzmioną [ale miejscowo ujarzmialną] i zaskakującą właściciela wyobraźnię, prawdziwą krainę pomysłów.
Inaczej - copywriting rozumieć można jako układanie puzzli wyjętych z pudełeczka.
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

Współpracownicy to skarb nieoceniony.
Kosmos w głowie - również. Zresztą ja wcale nie potepiam kreatywności. Wręcz przeciwnie - uważam, że bez niej nie ma czego szukać w zawodzie.

Co do szkoleń. Zgadzam się że praktyka czyni mistrza. Bez praktyki wszystki szkolenia można sobie... wiadomo.

Czy copywriter potrzebuje szkoleń? Jego sprawa. Nie wnikam.
Odbiorcą tego szkolenia nie są copywriterzy. Własnie m.in. dlatego że uważają że wszysto wiedzą.

Natomiast baaaardzo chętnie uczestniczą w nim pracownicy PR, marketingu, sprzedaży itp. U nich nie ma żadnego probelmu.

Co do "klocków" - tu też się zgadzam, że "klocki" nie istnieją - nie ma gotowych rozwiązań. To nie jest szkolenie ze słówek. To jest szkolenie z myślenia :)

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

Tu się chyba myli kąsept writing z rzemiosłem.

Copywriter nie potrzebuje umiejętności pisania, jeżeli ma w CV wpisane "lekkie pióro" i "głowę pełną pomysłów". Warto też mieć coś o żąglowaniu i słowotwórstwie;>.
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

cała nasza praca jest rzemiosłem
:)Adrian T. edytował(a) ten post dnia 22.12.09 o godzinie 16:28

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

Nie łap mnie za słowa, bo mi zdrętwieją;>.

EDIT: słowo zjadłem.Kuba Nowak edytował(a) ten post dnia 22.12.09 o godzinie 16:43
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

Już puszczam :):)

konto usunięte

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

copywriter nie potrzebuje szkoleń? ale brednie
każdy, kto chce się rozwijać w swych fachu, potrzebuje permanentnego kształcenia

kto się nie rozwija, ten się zwija - ot co
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

To może jeszcze słówko 

W ogóle ta dyskusja to całkiem niezła reklama szkolenia (dzięki:) i dobry case do pokazania właśnie na szkoleniu 

Jedną rzecz chciałbym powiedzieć – to (szkolenie) nie jest potępieniem kreatywności. Wręcz przeciwnie, uważam, że kreatywność jest konieczna. Z tym, że ma ona służyć celom reklamy, a nie cele klienta mają służyć temu, żeby sobie coś fajnego powymyślać.

Szkolenie jest odpowiedzią na insight  A insight wśród naszych (agencyjnych i bezpośrednich) klientów jest taki:
„copywriter i w ogóle agencja ściemnia, robi sobie portfolio mając w dupie skuteczność naszych komunikatów”.
Poza przykładami pozytywnymi – jest to niestety często prawda. No kurcze, sam wiem – znam agencje reklamowe od kuchni. Sam też często narzekałam na klienta, że to , „że tamto że liczy się dla niego sprzedaż – a ja tu przecież mam zajebiste pomysły”.

Przykład świeżutki – jeden z copywriterów w agencji rozmawia z moim znajomym art-em.
Copy: eeee, klient wybrał swoje własne hasło
Art.: ale gdyby w połowie sklepów dać twoje, a w połowie – hasło klienta, to konsumenci kupowaliby pod wpływem hasła klienta, a twoje tylko by sobie wisiało…
Copy: no wiem, ale i tak chu…owo

No, kochani. Taki copy niestety minął się z powołaniem. Lepiej byłoby może żeby został pisarzem albo lepiej: bajkopisarzem.
Czy klient byłby zadowolony z takiego copy?

I wracając do insightu – postanowiłem wykorzystać ten negatywny insight w siłę (mistrzem zmieniania słabości w atuty był Bill Bernbach – wiem, wiem – stare czasy – ale ta umiejętność jest wciąż cenna).

No kurcze – podczas szkolenia mam bezpośredni kontakt z naszymi klientami (PR, marketing), rozmawiam z nimi bezpośrednio i dowiaduję się naprawdę ciekawych rzeczy (pomijając kontakty na zlecenia).

Przecież copywriter wcale nie musi być sierotą, która siedzi w agencji, a poza agencją nie potrafi nawet wypełnić PIT lub itp,
nie mówiąc o zdobyciu klienta DLA SIEBIE, a nie dla agencji.

Taki aktywny i nieszablonowy jak na „zwykłego copywritera” sposób pracy chwalę sobie baaaardzo. Siedziałem w agencjach – sieciówkach i niesieciówkach. Wyciskały mnie jak cytrynę. Dziękuję za to, bo tam nauczyłem się pracy. Ale kolejny etap to
pójście na swoje. Nie mam problemu z aktywnym wyjściem do klienta, dlaczego mam gnuśnieć w agencji i nabijać cudzą kieszeń? Dziś nie muszę wychodzić rano do pracy, sam decyduję o
swoim weekendzie. Oczywiście nie do końca – bo jak przyjdzie klient i chce mieć… wiadomo.

Do czego zmierzam? Do tego, że właśnie taki "nieco" bardziej biznesowy (a nie agencyjny) model pracy wymusza koncentrację na
skuteczności. Moi klienci nie chcą nagród – chcą EFEKTU. Ja wiem, że jestem za mały na klientów typu Coca-cola (którzy będą zawsze bardziej otwarci na nagrody). Wybieram mniejszych, ale
za to realizuję zlecenia bez przetargów, stresu o
opinię dyrektora kreatywnego (po „paru” latach pracy człowiek nie musi mieć nad sobą nawiedzonego dyr. kreatywnego). I Klienci
są zadowoleni, i - wierzcie mi - ja też jestem zadowolony :)

Zresztą - parafrazując słowa Ogilviego (wiem, że go magluję, ale pracując w tej agencji zdobywałem copywriterską WIEDZĘ :) powiem tak:
- gdy przychodzi do mnie mój klient i mówi: Adrian, reklama (komunikat), który dla nas zrobiłeś, jest fajna - to wtedy ja jestem zadowolony.
ALE
- gdy przychodzi do mnie mój klient i mówi:
Adrian, reklama (komunikat), który dla nas zrobiłeś, jest fajna,
lecz przede wszystkim jest SKUTECZNA, zapewnia nam to i to - to
wtedy ja jestem zachwycony.

I chyba to jest zasadnicza różnica między przedstawionymi tu punktami widzenia.

Co do potrzeby szkoleń… Każdy niech robi co chce  Ja uważam, że praktyka na pierwszym miejscu. Jednak ktoś, kto mówi, że nie
musi się rozwijać czy szkolić – po prostu stoi w miejscu. OK., copywriterzy mają o wiele większą wiedzę jeśli chodzi o słowa od marketerów. Ale marketingowy i PR-owcy też chcą się dowiedzieć jak przykładowo napisać list biznesowy. I nie jest to
„podrzędny BTL” jak ktoś napisał wcześniej.

W BTL-akurat (i w marketingu bezpośr.) – żeby napisać skuteczny
komunikat trzeba być dobrym. CHOLERNIE dobrym.
Scenariusz filmu wymyśla się o wiele przyjemniej. Ja też to uwielbiam. Sesja zdjęciowa w RPA? Super! Ja też bardzo mile wspominam dni spędzone pod Kapsztadem. Ale copywyriting to NIE tylko ATL (kurcze – przypominam sobie moje początki – i wierzcie mi – też „gardziłem” BTL-em i psioczyłem na niereformowalnych klientów).

WSZYSTKO się zmienia, jak zaczynasz sam kierować swoim kramem. Prowadzisz firmę - i co z tego, że masz zajebiste pomysły? Jak klient czasem (nie zawsze ale czasem) potrzebuje czegoś innego (bo
taka jest specyfika produktu, rynku, grupy docelowej itp.).

Szkolenie. Znowu magluję temat, ale chcę bronić swojego produktu
– to NIE jest szkolenie mówiące, że zawsze należy robić tak czy tak. Szkolenie pokazuje różne możliwości, podaję mnóstwo przykładów, ale zawsze jest konkluzja, że jesteśmy dorosłymi ludźmi i możemy dokonać wyboru między jednym sposobem pisania (myślenia), a drugim.

Jeśli ktoś myśli, że to szkolenie pokazuje układanie tekstu z klocków, to najprawdopodobniej ma właśnie ograniczone pole widzenia - patrząc tak jednostronnie (bez urazy)

Leszek Staffiej (szacun) napisał ciekawą przedmowę do „Copywritingu”: „Myślisz, że jesteś copywriterem? Spróbuj przeczytać tę książkę”. Pal licho samą książkę (ja uważam, że jest naprawdę dobra), ale chodzi o potrzebę rozwoju.
Miałem to szczęście, że mogłem pracować z wymagającymi dyrektorami kreatywnymi i klientami.

Copy z reguły się nie szkolą – OK, każdy ma wybór (dla mnie lepiej - mniejsza konkurencja :)
Ja zawsze starałem się uczyć – przez praktykę, przez słuchanie, przez samokształcenie.

I wiecie co?
Klienci tego szkolenia też podzielają ten pogląd.Adrian T. edytował(a) ten post dnia 26.12.09 o godzinie 20:04

konto usunięte

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

pierwszy z brzegu przykład: krem przeciwzmarszczkowy należy reklamować hasłem w stylu "pozbądź się tych koszmarnych obrzydliwych bruzd" czy też "odkryj w sobie piękno bla bla b;a"?

czy takie roztrzygnięcia dokonują się w obszarze pomysłowości, kreatywności i wyobraźni?

NIE! to jak reklamować konkretne produkty dla konkretnych grup, to wynik badań, liczb, testów, fokusów itd.

jeżeli komuś sprzedaję hasło, to muszę wiedzieć dlaczego akurat to jest dobre, a nie inne

ja akurat całą swoją wiedzę czerpię z książek i netu (niestety), ale mam nadzieję, że niedługo stać mnie będzie na luksus szkoleń i warsztatów, gdzie będę mogła zdobyć więcej merytorycznej wiedzy

wyobraźnia i pomysłowość to nie wszystko
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

Malina W.:
pierwszy z brzegu przykład: krem przeciwzmarszczkowy należy reklamować hasłem w stylu "pozbądź się tych koszmarnych obrzydliwych bruzd" czy też "odkryj w sobie piękno bla bla b;a"?

czy takie roztrzygnięcia dokonują się w obszarze pomysłowości, kreatywności i wyobraźni?

NIE! to jak reklamować konkretne produkty dla konkretnych grup, to wynik badań, liczb, testów, fokusów itd.

jeżeli komuś sprzedaję hasło, to muszę wiedzieć dlaczego akurat to jest dobre, a nie inne

ja akurat całą swoją wiedzę czerpię z książek i netu (niestety), ale mam nadzieję, że niedługo stać mnie będzie na luksus szkoleń i warsztatów, gdzie będę mogła zdobyć więcej merytorycznej wiedzy

wyobraźnia i pomysłowość to nie wszystko
*****************
Otóż to!
Idąc za przykładem kremu można napisać, że efekt poczujesz po 7 dniach lub po tygodniu. Jest różnica? Dla copywritera - oczywiście że jest. I to jest m.in. "używanie liczb w tekstach reklamowych" - i co tak zostało skwitowane, że "to nonsens".
To też jest copywriting. Powiedziałbym, że to podstawa w tej pracy.

konto usunięte

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

Łał! ale dyskusję rozkręciłem! fajnie!
Tylko ostatnie zdanie wtrącę i daję spokój:)

Otóż, podstawą w tej pracy to mieć pracę (zlecenia, umowę lub kontrakt w agencji itp) a do tego potrzebne solidne i "kreatywne" portfolio i udokumentowane sukcesy. Niestety z podejściem, które przedstawiasz marnie wróżę we współczesności :), jednak nie to jest najważniesze.
Moim podsumowaniem niech będzie takie oto zdanie: Nie chciałbym pracować reklamie gdyby ona naprawdę wyglądała tak jak ją przedstawiasz.

Wesołych Świąt wszystkim!
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

Franek, ja też uważam, że bardzo fajnie że się tak rozkręciło:)

Bo są właśnie dwa punkty widzenia. Etatowy agencyjny - tu masz rację. I drugi - nastawiony na efektywność, a nie efektowność - przy czym tu również solidne portfolio ma duże znaczenie.

I absolutnie zgadzam się, że podstawą są zlecenia. Punkt rozbieżny zaczyna się przy klientach. Coca-Cola (przykładowa) zawsze będzie chciała odjazd. Ale ja jako mała firma nie staruję do Coca-Coli.
Przy czym kreatywność liczy się zawsze - niezależnie czy mały czy duży klient.

Ja stawiam na skuteczność, skuteczność i jeszcze raz skuteczność.

Choć powiem - ostatnio byliśmy na prezentacji w dużej firmie (znana, centrala w Wawie). I tam dział marketingu był bardzo, bardzo, bardzo zadowolony z bardziej pragmatycznego podejścia. Nie są zadowoleni z agencji (i prawdopodobnie ją stracą - baardzo prawdopodobne, że wejdziemy na ich miejsce).
To nie jest moja fanaberia, tylko potrzeba rynku.
Ja jako właściciel tego mojego "kramu" mam bezpośredni kontakt z klientami (marekting, PR). Rozmawiam z nimi i po prostu uderzam bezpośrednio w ten ich punkt G: skuteczność!
Przy czym broń Boże nie zapominam o kreatywności, wyobraźni, pomyśle - bez tego ani rusz. Jedyn różnica to taka, że dla mnie kolejnośc jest następująca:
1. cele klienta
2. dostosowana do nich kreacja

a NIE:
1. "moje" ego, mój artyzm, moje zajebiste pomysły
2. cele

Musimy się obudzić - wesołe lata 90' dawno minęły. Już nie wystarczy "znać angielski i mieć wyobraźnię". Teraz liczy się też wiedza, doświadczenie i przede wszystkim marketingowe podejście. Zatem jesli ktoś mówi, że copy nie musi się dokształcać - jego sprawa.
Reklama jest czescią marketingu - nie odwrotnie.

Ale Franek - bez urazy - naprawdę dzięki za fajną, rzeczową dyskusję.

Podsumowując - i Ty masz rację - Twoje podejście jest agencyjne. Musisz mieć takie podejście, bo tak chcą Twoi pracodawcy.
I zapewne ja też mam rację - bo pracuję (już ) na trochę innych zasadach - bezpośrednio z klientami.
Wszystko zależy od "kontekstu".

Ja Twój sposób pracy też kiedyś preferowałem. Sam przeklinałem na czym swiat stoi, że cholera "z tym klientem nie można niczego porządnego zrobić itp. itd."

Od kiefy prowadze własną firmę, sprawy wyglądają trochę inaczej. Tu nie działa ten styl.

A taka ciekawostka - skuteczność kontra piękna forma.
http://www.youtube.com/watch?v=HnfIgaKvU3k

To ja już zdecydowanie wolę być tym, który zadał ostatni cios:)

Sorki, jesli czasem bylem trochę niemiły :)

Pozdrawiam Cię i Was serdecznie
Wesołych :)

konto usunięte

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

kreatywność liczy się w konkretnych grupach docelowych, a nie odgórna definicja każdej reklamy

czy sądzicie, że producenci proszków do prania naprawdę nie mogliby zrobić przetargu na odjechaną reklamę?

dlaczego nigdy nie zobaczymy spotu, w którym Chajzer dobiera się do Dody leżącej na pralce wołającej "zrób mi małe wirowanie"?

bo to NIE TEN TARGET

więc jak ktoś mi mówi, że w reklamie liczy się tylko i zawsze i na wieki wieków wyobraźnia i kreatywność - to ja myślę, że to nieuczciwie brać bańkę za kampanię, "żeby tylko było wesoło i dużo canneslajonów nachytać"

wesołych świąt nie powiem, bo bojkotuję w tym roku te zabawy
powiem zatem miłego wieczoru, panowie
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

Nie mnie oceniać, co winno być zawartością walizki umiejętności i wiedzy copywritera.
Natomiast na szkoleniach i brednie spotkasz.
Natomiast najlepsze szkolenie w agencji mieć będziesz.
Agencje, z tego co kojarzę, poszukują ludzi z pomysłami. A nie z pakietem przebytych szkoleń.
Adrianie, są marketingowcy co uważają,
że słowo[lub: frazo]kreacjonizm to coś, za co sami mogą się wziąć, stąd taka reakcja klienta. Uważa, że sam może.
Słowo jako byt wirtualny trudno zmienić w towar handlowy. Są firmy/firemki reklamowe, które uważają, że za tekst "reklamowy" nie powinno się żądać kasy.

Aha - edit baby, edit - wystarczy zrobić na forum proste competition typu "wymyśl szkic kreatywny dla kampanii ketchupu takiego a takiego" dla targetu Y [specyfikacja targetu plus obraz produktu itede]. I wyszłoby, kto jak myśli.
Co do proszków do prania - można zrobić prawdziwy spot dla proszku do prania. Można stworzyć piękne printy. Ale po co, skoro można serwować tego samego kotleta wypchanego najnowszymi enzymami.
I te spoty to jest właśnie ofiara zapchania się marketingiem. Niech żyje PZL! Bo oni robią, jak chcą, albo mi się tak wydaje.Patryk Rykała edytował(a) ten post dnia 23.12.09 o godzinie 15:23
Adrian T.

Adrian T. www.autor.biz

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

alez ja tez b. Cenię pzl. Wlasnie za kreatywnosc. Przeciez kreatywnosc nie wyklucza skutecznosci. Nigdzie nie napisalem ze kreatywnosc jest BE. Sęk w tym zeby sluzyla skutecznosci, a nie ego tworcy.

Patryk Rykała:
Nie mnie oceniać, co winno być zawartośalizki umiejętności i wiedzy copywritera.
Natomiast na szkoleniach i brednie spotkasz.
Natomiast najlepsze szkolenie w agencji mieć będziesz.
Agencje, z tego co kojarzę, poszukują ludzi z pomysłami. A nie z pakietem przebytych szkoleń.
Adrianie, są marketingowcy co uważają,
że słowo[lub: frazo]kreacjonizm to coś, za co sami mogą się wziąć, stąd taka reakcja klienta. Uważa, że sam może.
Słowo jako byt wirtualny trudno zmienić w towar handlowy. Są firmy/firemki reklamowe, które uważają, że za tekst "reklamowy" nie powinno się żądać kasy.

Aha - edit baby, edit - wystarczy zrobić na forum proste competition typu "wymyśl szkic kreatywny dla kampanii ketchupu takiego a takiego" dla targetu Y [specyfikacja targetu plus obraz produktu itede]. I wyszłoby, kto jak myśli.
Co do proszków do prania - można zrobić prawdziwy spot dla proszku do prania. Można stworzyć piękne printy. Ale po co, skoro można serwować tego samego kotleta wypchanego najnowszymi enzymami.
I te spoty to jest właśnie ofiara zapchania się marketingiem. Niech żyje PZL! Bo oni robią, jak chcą, albo mi się tak wydaje.Patryk Rykała edytował(a) ten post dnia 23.12.09 o godzinie 15:23

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

Patryk Rykała:
Aha - edit baby, edit - wystarczy zrobić na forum proste competition typu "wymyśl szkic kreatywny dla kampanii ketchupu takiego a takiego" dla targetu Y [specyfikacja targetu plus obraz produktu itede]. I wyszłoby, kto jak myśli.

ee, fajny pomysl. Franek i Adrian, startujecie? a moze jacys inni chetni (z 2 roznych szkol)? nie jestem pewny co prawda, co to jest szkic kreatywny, ale chyba chodzi o spot reklamowy? ale jak dojdzie do walki, to ja przyjmuje zaklady!
Paweł Krzych

Paweł Krzych Marketing and
business
development. I am
open to business...

Temat: COPYWRITING DAY! - całodniowe szkolenie i warsztaty z...

Franciszek Toeplitz:
"Jak skutecznie używać liczb w tekstach reklamowych"!!!???
To jakiś nonsens?...i przepraszam kto to wykłada?

Zgrywasz się, czy wykazujesz swoją niewiedzę?

Następna dyskusja:

Intensywne weekendowe warsz...




Wyślij zaproszenie do