Jadwiga
Z.
Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...
Temat: W głąb siebie... („Szaleństwo i geniusz”)
Odmienne stany świadomości"Współzależność między kreatywnością i chorobą psychiczną to od pewnego czasu powracający temat w psychiatrii, choć naukowcom daleko do ostatecznych rozstrzygnięć. Na razie wiadomo tyle, że w mózgach osób chorych psychicznie występują pobudzenia, które sprzyjają kreatywności. Przedmiotem analizy stają się dobrze udokumentowane dziwactwa znakomitych artystów - zastanawia zwłaszcza, jak zaskakująco wielu pisarzy zdradzało symptomy typowe dla zaburzeń maniakalno-depresyjnych. […]
Biografie znanych pisarzy i poetów analizowało wielu sławnych psychiatrów dochodząc do wniosku, że aż 80 proc. z nich miało zaburzenia nastroju i emocji. Jednak diagnozy stawiane na podstawie życiorysów słynnych osób nie są jedynym dowodem na to, że talent i choroba psychiczna tak często idą w parze. Potwierdzają to także badania współcześnie żyjących twórców".
„Szaleństwo i geniusz” - Jolanta Chyłkiewicz
Innymi słowy - wątek, w którym dominują utwory będące odbiciem stanów psychicznych ich autorów, zwłaszcza - tzw. stanów odmiennych, będących odzwierciedleniem rozterek egzystencjalnych, wynikających także z zaburzeń emocjonalnych, czy wręcz chorób...
WYPRAWA
W niebezpieczną i daleką podróż dziś wyruszam
na podboje niezbadanych głębin mojej duszy.
Od znanego dobrze świata właśnie się oddalam,
pragnąc oto się zanurzyć
w tajne, nieznajome wcale
oceanu fale.
Niespokojnie więc przed siebie wyprowadzam ręce,
błądząc niemal po omacku. Napotykam więcej
dolin, głębin i otchłani niż na całym globie!
I obawiam się – co będzie,
gdy odkryję wulkan w sobie
z lawą żrącą ogniem?
Puszcza. Widzę niebosiężne, mocno wrosłe drzewa,
lian splątane gęstą siecią. To ciągła potrzeba
wyrywania się do wzlotu, choć przycięto skrzydła...
Jak tu sięgać gwiazd, gdy chlebem
w codzienności pryzmat
zaklęta szarzyzna?
Niewzruszonym majestatem przyciągają góry,
gdzie szemraniu bystrych prądem potoków wtórują
cichym szumem stare smreki. Jednak nienazwane
szczyty moich pragnień – w chmurach
giną w strzępy rozrywane
przez halne, orkany...
Jest pustynia, białym piaskiem zasypana cała.
Bezmiar ciszy i spokoju. Tu wylądowała
wyobraźnia. Czas odpocząć, szukać ukojenia.
A fantazja i nostalgia
wnet oazę stworzą w cieniu –
azyl na marzenia.
W tej wyprawie uciążliwej poznaję wciąż nowe
lądy, morza, góry, rzeki, przystanie portowe...
Geografię swojej duszy nikczemnie obnażam,
lecz by poznać choć połowę
skarbów tych – należy wszakże
podróż tę powtarzać...
Jadwiga Zgliszewska