Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Sergiusz Jesienin

List do matki


Ty żyjesz jeszcze, staruszko moja?
Ja też żyję. Pozdrawiam cię, pozdrawiam!
Niech dziś wieczorem izdebka twoja
Zabłyśnie niesłychanym światłem tam.

Napisz mi, że ty, obaw nie taisz
I od dawna tęsknisz do mnie,
I że często na drogę wychodzisz
W tym niemodnym, starym szuszunie.*

I w sinej wieczornej pomroce
Widzisz często tylko jedno i już,
Jakby ktoś w knajpianej bójce
Wbijał mi pod serce fiński nóż.

Nic to, rodzicielko! Uspokuj nerwy.
To są tylko moje uciążliwe brednie.
Nie takie już w życiu zdobywałem góry,
Żeby umierać, nie widząc ciebie.

I jak przed laty, tak samo jestem czuły
Ale nie przestaję tylko wciąż marzyć,
Aby wielką tęsknotą zbuntowany
Do naszej małej chaty powrócić.

Wrócę, kiedy rozłożą się gałęzie
Wiosennie, jak nasz biały sad.
Tylko ty, matko, nie budź mnie
O świcie, jak przed ośmioma lat.

Nie budź dlatego, że zauważono,
Nie przejmuj się, że się nie zdarzyło -
Zbyt szybko zrezygnowano i odstąpiono
Od zapytania, jak mi w życiu było?

I nie ucz mnie, jak się modlić. Nie trzeba!
Nie będzie już powrotu do minionych lat.
Tyś moja jedyna pomoc i pociecha,
Tyś mój jedyny niepojęty świat.

Więc zapomnij o swych obawach,
Nie tęsknij tak wciąż do mnie
I nie chodź często po drogach
W tym niemodnym, starym szuszunie.

z tomu: Сергей Есенин „Полное собрание
сочинений в одном томе”, 2014

tłum. z rosyjskiego Ryszard Mierzejewski
*szuszun (ros. шушун) – sukienka lub sweter noszone przez kobiety
na wsi w północnej i centralnej Rosji. Do literatury rosyjskiej termin
wprowadzony przez Annę Achmatową i Sergiusza Jesienina – przyp. R. M.

Wersja oryginalna pt. “Письмо матери” w temacie
Стихи – czyli w języku Puszkina

Wiersz jest też w temacie "Niebo jest u stóp matki"
Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.05.16 o godzinie 05:49
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Dwa wiersze-listy dwóch wielkich poetów: Sergiusza Jesienina i Edwarda Stachury, którzy u progu rozkwitu swojej literackiej kariery sami odebrali sobie życie, Jesienin w wieku 30, Stachura – 42 lat. Utwory tym bardziej poruszające, że ostatnie, pożegnalne. Jesienin swój list do przyjaciela napisał własną krwią
i pozostawił na stole w pokoju hotelu „Internacjonał” w Leningradzie, gdzie znaleziono Go rankiem 28 grudnia 1925 roku powieszonego na rurze grzewczej. Ciało Edwarda Stachury, który podobnie odebrał sobie życie przez powieszenie, znaleziono 24 lipca 1979 roku w Jego własnym mieszkaniu w Warszawie przy ul. Rębkowskiej, a przy nim ostatni wiersz „List do Pozostałych” napisany odręcznie na dwóch kratkowanych kartkach wyrwanych z zeszytu, częściowo poplamionych herbatą. Dwa pożegnalne listy poetyckie dwóch wybitnych twórców – dwa przesłania do potomnych.


Sergiusz Jesienin

* * *


Żegnaj, przyjacielu, do widzenia,
Drogi mój, od krwi serdecznej bliższy.
Ta rozłąka w ciemnych przeznaczeniach
Obietnicą połączenia błyszczy.
Żegnaj bez uścisku dłoni i bez słowa.
Nie martw się, cień smutku z czoła przegoń.
W życiu ludzkim – śmierć to rzecz nie nowa,
A i życie samo – nic nowego.

tłum. Tadeusz Mongird

Edward Stachura

List do Pozostałych


Umieram
za winy moje i niewinność moją
za brak, który czuję każdą cząstkę ciała i każdą cząstkę duszy,
za brak rozdzierający mnie na strzępy jak gazetę zapisaną
hałaśliwymi nic nie mówiącymi słowami
za możliwość zjednoczenia się z Bezimiennym, z Pozasłownym,
Nieznanym
za nowy dzień
za cudne manowce
za widok nad widoki
za zjawę realną
za kropkę nad ypsylonem
za tajemnicę śmierci
w lęku, w grozie i pocie czoła
za zagubione oczywistości
za zagubione klucze rozumienia
z malutką iskierką ufności, że jeżeli ziarno
obumrze, to wyda owoce
za samotność umierania
bo trupem jest wszelkie ciało
bo ciężkie, straszne i nie do zniesienia
za możliwość przemienienia
za nieszczęście ludzi i moje własne, które dźwigam na sobie
i w sobie
bo to wszystko wygląda, że snem jest tylko, koszmarem
bo to wszystko wygląda, że nieprawdą jest
bo to wszystko wygląda, że absurdem jest
bo wszystko tu niszczeje, gnije i nie masz tu nic trwałego
poza tęsknotą za trwałością
bo już nie jestem z tego świata i może nigdy z niego nie byłem
bo wygląda, że nie ma tu dla mnie żadnego ratunku
bo już nie potrafię kochać ziemską miłością
bo noli me tangere
bo jestem bardzo zmęczony, nieopisanie wycieńczony
bo już wycierpiałem
bo już zostałem, choć to się działo w obłędzie, najdosłowniej
i najcieleśniej ukrzyżowany i jakże bardzo
i realnie mnie to bolało
bo chciałem zbawić od wszelkiego złego ludzi wszystkich
świat cały i jeżeli się tak nie stało, to winy mojej w tym
nie umiem znaleźć
bo wygląda, że już nic tu po mnie
bo nie czuję się oszukany, co by mi pozwoliło raczej trwać
niż umierać; trwać i szukać winnego, może w sobie;
ale nie czuję się oszukany
bo kto może trwać w tym świecie - niechaj trwa i ja mu życzę
zdrowia, a kiedy przyjdzie mu umierać - niechaj śmierć
ma lekką
bo co do mnie, to idę do ciebie Ojcze pastewny
żeby może wreszcie znaleźć uspokojenie,
zasłużone jak mniemam, zasłużone jak mniemam,
bo nawet obłęd nie został mi zaoszczędzony
bo wszystko mnie boli straszliwie

[...]

bo duszę się w tej klatce
bo samotna jest dusza moja aż do śmierci
bo kończy się w porę ostatni papier i już tylko krok i niech
Żyje Życie
bo stanąłem na początku, bo pociągnął mnie Ojciec i stanę na
końcu i nie skosztuję śmierci.


Obrazek


Obrazek
Rękopis wiersza „List do Pozostałych” - ostatniego utworu Edwarda Stachury.Ten post został edytowany przez Autora dnia 04.08.13 o godzinie 15:09
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Ks. Jan Twardowski

List


Jeśli świętą zostaniesz, wszystko będzie święte w twoim życiu,
łoże twardo słane, niepokoje i oschłość,
wspomnienie spisane ukradkiem w pamiętniku,
szorstki strój brązowy i każde z twych przeziębień,
każdy twój ból głowy,
zwykły klęcznik skrzypiący, posypane mrokiem
pod niemodnym welonem twe oczy głębokie
Pacierz, posługi w kuchni, szorowane schody,
chorej siostrze podany łyk źródlanej wody,
w czasie burzy sierpniowej, gdy wicher uparty
wieje w celę jak w złoty śpiewniczek rozdarty
Droga długa, kłująca, ciernista, niełatwa,
i od lampki wieczystej krwawa zadra światła,
co spadnie po nieszporach na twą ciemną głowę -
gdy siostrze przełożonej drżą brwi jowiszowe
Będzie ci, dziecko, dobrze. Krzyż pójdzie za tobą -
i Jezus, co pod krami pochmurnego nieba -
miłość w ranach ukrywa i w kruszynach chleba
Rankiem, na mszę cię zbudzą te same kasztany,
co mnie zawsze budziły, bzu szerokie kiście
i szpaczek ci za furtą klasztorną zaśpiewa
w dni ferialne po cichu, w święta uroczyście
Lecz nagle list przerywam. Ktoś puka. Otwieram
To tylko anioł przyszedł. Przesyłam go w liście.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 05.08.08 o godzinie 15:11
Robert Węgrzyn

Robert Węgrzyn :-) Kurde ... nie
jestem i nie byłem
posłem ....

Temat: Listy poetyckie

Cztery lata temu ....
Do byłej ...

Muzyke napisał kolega ale nie mam w wersji elektronicznej ...

Wczoraj coś pękło nad przepaścią mej duszy i dnia/
I w zapomnieniu zniknął gdzieś cały potworny żal /
Przestałem już liczyć każdy Twój gest /
Przestałem czekać na duszy Twej śmiech /

Dziś wiem że mogę i bardzo chcę /
Żyć dla tej chwili radości i łez /
Żyć dla miłości małych rąk /
Żyć z nadziejami niszcząc złość /

Wiem już że rany goi czas /
Wiem po co, co rano witam brzask /
Czystą nadzieję dzisiaj w sobie mam /
Czystą nadzieję ... bez drzazg i ran /

Mam jeszcze nadzieję, że ten tekst /
Nie będzie dla Ciebie czyś paskudnym /
Że nie wyciśnie Twoich łez /
I że nie obudzi słów okrutnych ....

już nie przeszkadzam ... :-)

Jeszcze wspomnieniem muśnięte marzenie,
W bieli pościeli do mnie się śmiejesz,
Jeszcze Twych dłoni nieme pragnienie,
Budzi co rano we mnie nadzieję,

Te same twarze, te same nadzieje,
Niby nie stało się nic wielkiego,
Lecz los okrutnie się ze mnie śmieje,
Z każdej godziny i z dnia każdego.

Kiedyś zapomnę dotyku Twych warg,
zszarzeją wspomnienia ciepła Twych rąk,
Lecz na dnie duszy wciąż będę miał,
Obrazów pięknych ponad sto.

Chyba nie kochasz mnie już dziś,
Ja wciąż zabijam w sobie te dni,
Nie chcę się łudzić więcej już,
Zdmuchnąć chcę wreszcie stary kurz.

Tak bardzo pragnę ciepła Twych rąk,
Każdej nocy widzę Cię w snach,
Jak razem budujemy nasz dom,
Jak razem wstajemy każdego dnia.

Wybacz mi wszystkie rzeczy złe,
Dziś nie uwierzysz jeśli powiem,
Że je zrobiłem dlatego że,
Nie chciałem niszczyć, nie chciałem zapomnieć.

I jeszcze tylko syna ucałuj,
Bo mnie to dzisiaj boli zbyt,
Odemnie parę mu chwil podaruj,
Kilka marzeń gorzkich zbyt.

Chciałem dla nas zbudować dom,
Garściami radość w niego wnieść,
Dziś ze swej głowy wyganiam to,
Co kiedyś życia niosło mi treść.

Staje przed życiem lękając się,
Z kontem zerowym, z nadzieją w dzień,
Tobie też pięknie nie dzieje się,
Też pewnie trudno znaleźć śmiech.

Masz prawo odejść, dobrze wiem,
Ja też mam prawo przy Tobie stać,
Lecz się pogodzić nie da dziś,
Twój i mój marzeń świat.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Listy poetyckie

List Grzegorza

Związane w kitkę

Włoski tak piękne
związane w kitkę
mówi że śmieszną...
Widząc ją, czuję,
jak tkliwość wielka
przez duszę biegnie
i żar ognisty
wyciska piętno
na sercu moim.
Kitka związana
wstążką błękitną
sprawia, że blednę
i siłą woli
trzymam się ziemi,
a płynę w przestrzeń
związany w kitkę,
mówi że śmieszną...
26.10.2004

List do Grzegorza

Zamykam ciebie w dłoni

zamykam Ciebie w dłoni
kruchej łupince ufności
Twoje 28 lat
Twoje ideały
Twoją delikatność
dotykam Twojej dłoni
kruchej łupinki ufności
kiedy są dwie
obok siebie
w sobie
olbrzymieją
rozrastają się konarami mitycznego drzewa
pełnego zakazanych owoców
jak z rajskiej jabłoni
jak spoza czasu

26.10.2004

Grzegorz

Kocyk...

Leżę
poduszką
pod Twoją ukochaną główką
ja
kocyk
otulam Cię miękko
zamykam w otchłani ciepła
a rankiem
znów...

umieram z tęsknoty!!!

26.10.2004

List do Grzegorza

kocyk poduszka

leżę
wtulam się w poduszkę
tęskniąc za Tobą
moje włosy rozrzucone umierają
krzyczą
wyciągają palce do Ciebie
na strunach rzęs grają łez kroplami

poduszka kocyk
kocyk poduszka

wtulam się w Ciebie rozmarzona
wdycham Twój zapach
dotykam dłoni
jesteś
otulasz mnie ciepłem
modlę się
zostań ogniu
wypalaj tęsknotą serce
językami płomienia ogarniaj moje ciało
otulaj popielatą mgłą
oddechem
głosem
delikatnie w rytmie muzyki serc
zanurzaj się w nim
roztańczonym szeptem

szeptem tęsknoty
melodią zdumienia
że można aż tak...

27.10.2004Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 12.08.08 o godzinie 12:42
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Jolanta Chrostowska-Sufa:
List Grzegorza

Związane w kitkę

Włoski tak piękne /.../


Wzruszające i piękne - RyszardTen post został edytowany przez Autora dnia 15.08.13 o godzinie 03:17
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Listy poetyckie

Ryszard Mierzejewski:
Jolanta Chrostowska-Sufa:
List Grzegorza

Związane w kitkę

Włoski tak piękne
związane w kitkę
mówi że śmieszną...
Widząc ją, czuję,
jak tkliwość wielka
przez duszę biegnie
i żar ognisty
wyciska piętno
na sercu moim.
Kitka związana
wstążką błękitną
sprawia, że blednę
i siłą woli
trzymam się ziemi,
a płynę w przestrzeń
związany w kitkę,
mówi że śmieszną...
26.10.2004

List do Grzegorza

Zamykam ciebie w dłoni

zamykam Ciebie w dłoni
kruchej łupince ufności

[...]
Wzruszające i piękne - Ryszard

Ryszard, dziękuję Ci bardzo. Nie spodziewałam się takiego odbioru. Jest mi tym bardziej miło, że ta poetycka korespondencja to kawałek naszej – mojej i Grzegorza – historii, która toczyła się na odległość; On tęsknił za mną tutaj, w Bielsku, a ja za Nim w Olsztynie. Tęsknota okazała się silniejsza niż odległość, połączyła dwoje ludzi z dwóch odległych krańców Polski. Pozdrawiam ciepło w imieniu swoim i Grzegorza.
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Listy poetyckie

Jolanta Chrostowska-Sufa:
List Grzegorza

Związane w kitkę

List do Grzegorza

Zamykam ciebie w dłoni
(...)

Jolu, tak wspaniałej, żywej poezji miłosnej nie czytałem dawno.
Bardzo mi się podoba dialog dwóch serc, płonących z uczucia, wciąż tęskniących i już tylko oddanych sobie.
Myślę, że sama Poświatowska pozazdrościłaby Tobie (i Grzegorzowi).
Zachwyt, pozdrawiam.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Listy poetyckie

Michał M.:
Jolanta Chrostowska-Sufa:
List Grzegorza

Związane w kitkę

List do Grzegorza

Zamykam ciebie w dłoni
(...)

Jolu, tak wspaniałej, żywej poezji miłosnej nie czytałem dawno.
Bardzo mi się podoba dialog dwóch serc, płonących z uczucia, wciąż tęskniących i już tylko oddanych sobie.
Myślę, że sama Poświatowska pozazdrościłaby Tobie (i Grzegorzowi).
Zachwyt, pozdrawiam.

Michał, bardzo dziękuję. Właściwie dziękujemy. I pozdrawiamy – Jola i Grzegorz. :-)
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Listy poetyckie

Magda, bardzo Ci dziękuję za Twoją opinię. Pozdrawiam ciepło. Jola
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Listy poetyckie

List Grzegorza

O Kirke!

O Kirke
ubrana w błękity
bosa
nieuczesana
Do Ciebie wołam tęsknie –
Przyjdź...
wszystkimi głosami nocy wołam –
Przybiegnij do mnie
O Kirke
Tyś mi światem całym...!

26.10.2004

List do Grzegorza

Nieuczesana

Słowami budzisz łąkę mojej skóry do życia.
Zakradasz się pod ust napiętych zagajnik.
Nurkujesz we włosy, iskrą przebiegasz w ich gąszczu,
Parząc jasne pasemka zmysłowym szaleństwem.
Nieuczesane myśli dotykasz jak ogniem,
By spłonęły w jasności zawstydzonych włosów.

Spadasz na moje dłonie pajęczyną oddechu,
Zapalasz pod paznokciami latarnie tęsknoty,
Nitkami pragnienia oplatasz mój oddech,
Który staje się nagle jak statek pijany –
By zatonąć w otchłani dźwięku twego głosu.

26.10.04Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 19.08.08 o godzinie 03:47
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Listy poetyckie

Leonard Cohen

Słynny niebieski prochowiec


Jest czwarta nad ranem
Już kończy się grudzień
List piszę do Ciebie
Czy dobrze się czujesz?
W New Yorku jest zimno
Poza tym wszystko w porządku
Muzyka na Clinton Street
Gra na okrągło

Podobno budujesz
Swój własny dom
W głębi pustyni
Od życia nie chcesz już nic
Lecz miałeś zachować
Wspomnienia

A Jane do dziś
Kosmyk włosów ma Twych
Wiem, gdy dawałeś go jej
Myślałeś już o tym, by zwiać
Lecz niełatwo jest zwiać

Gdy tu byłeś ostatnio
Wyglądałeś jak starzec
Podniszczyłeś swój słynny
Niebieski prochowiec
Do każdego pociągu
Wychodziłeś na dworzec
Bez Swej Lili Marlene
Pojechałeś do domu

Dałeś mojej kobiecie
Swego życia
Zaledwie strzęp
Nie jest już moją żoną
I Twoją
Też nie

Ciaglę widzę Cię
Z różą w zębach, choc wiem
Ze to tani był greps
Lecz spodobał się Jane
Jane pozdrawia Cię też

Cóż mam Ci powiedzieć
Mój bracie, mój kacie
Sam nie wiem, czy pisać
Czy nie...
Brakuje mi Ciebie
Przebaczam od siebie
To dobrze, żeś w drogę
Mi wszedł

A może byś
Tak kiedyś wpadł
Do mnie
Lub do Jane
Twój wróg nadal sypia twardo
A jego żona
Nudzi się

A Jane do dziś
Kosmyk włosów ma Twych
Wiem gdy dawałeś go jej
Myślałeś już o tym, by zwiać
Tak
A Jane do dziś
Kosmyk włosów ma Twych
Wiem, gdy dawałeś go jej
Myślałeś już o tym by zwiać

Z poważaniem

L. Cohen

przekład Maciej Zembaty

Słynny niebieski prochowiec – słowa i muzyka Leonard Cohen, śpiewa – Maciej Zembaty

Famous Blue Raincoat – słowa i muzyka Leonard Cohen, śpiewa Tori AmosJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 19.08.08 o godzinie 02:05
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

No i świetnie, Jolu, że ruszyłaś wreszcie wielkiego barda piosenki poetyckiej. Pojedziemy więc dalej Cohenem. Swoją drogą, dziwię się, że nikt jeszcze nie założył na naszym forum tematu "Poezja śpiewana", pomimo iż już kilku kompetentnym
w moim odczuciu osobom z grupy to proponowałem. Miłego dnia wszystkim - Ryszard.Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.08.08 o godzinie 09:50
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Listy poetyckie

Cyprian Kamil Norwid

DO OBYWATELA JOHNA BROWN
(Z listu pisanego do Ameryki w 1859, listopada)


Przez Oceanu ruchome płaszczyzny
Pieśń Ci, jak mewę, posyłam, o! Janie...

Ta lecieć długo będzie do ojczyzny
Wolnych - bo wątpi już: czy ją zastanie?...
- Czy też, jak promień Twej zacnej siwizny,
Biała - na puste zleci rusztowanie :
By kata Twego syn rączką dziecinną
Kamienie ciskał na mewę gościnną!

*

Więc, niźli szyję Twoją obnażoną
Spróbują sznury, jak jest nieugiętą;

Więc, niźli ziemi szukać poczniesz piętą,
By precz odkopnąć planetę spodloną -
A ziemia spod stóp Twych, jak płaz zlękniony,
Pierzchnie -
więc, niźli rzekną: <<Powieszony...>> -
Rzekną i pojrzą po sobie, czy kłamią? - -

Więc, nim kapelusz na twarz Ci załamią,
By Ameryka, odpoznawszy syna,
Nie zakrzyknęła na gwiazd swych dwanaście:
<<Korony mojej sztuczne ognie zgaście,
Noc idzie - czarna noc z twarzą Murzyna!>>

*

Więc, nim Kościuszki cień i Waszyngtona
Zadrży - początek pieśni przyjm, o! Janie...

Bo pieśń nim dojrzy, człowiek nieraz skona,
A niźli skona pieśń, naród pierw wstanie.
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Listy poetyckie

Anna Świrszczyńska

List miłosny

Można to uważać za list miłosny, te kilka słów pisanych
kapryśną ręką, gdy w głowie lekko szumi wypite wino, a za
oknami wiatr marcowy duje i wschodzi młodziutki księżyc.
Z każdego wzgórza i pochyłości ściekają strumyki wody
ćwierkając jak młode ptaszęta. Głos ich budzi w sercu
wzruszenia ciemne i nikłe.
Za rok o tej porze tak samo wzejdzie księżyc i wiatr
przedwiośnia, niewypowiedzianie delikatny, poruszy u okna
gałązkę dzikiego wina. Ale my, być może, nie będziemy już
razem. Bo miłość, o ukochany, jest jak oddech: bezcenna
i nietrwała.
Lecz nie smućmy się. Czyż czarem chwili nie jest ulotność,
a czarem róży gaśnięcie? Miłość i śmierć pomieszane razem
drżą w naszym sercu niby piana lekkiego ciepła, piana
lekkiego zdziwienia. Więc tyle tylko melancholii, ile jej zmieści
tkliwość, niesie ci ten poemacik wątły jak wstążka, którą
za czasów naszych babek dawało się miłemu w godzinę balu,
na tarasie, a wiatr trzepał tą rzeczą pełną płochości i melodia
walca cedziła się przez szybę stłumioną i niejasną.

Zniewala mnie kobiecy urok poezji Anny Ś. - egzotyczny i upojny dla mnie zwłaszcza w jej miniaturach poetycką prozą pisanych.
Wczesniej - "LWP" jeszcze nie było! - umieściłem kilka z nich w wątku poświęconym twórczości Świrszczyńskiej (byłem jego sprawcą) innej grupy poetyckiej na GL i, mimo wątpliwości i rozterek, zdecydowałem powtórzyć niektóre z nich w "LWP".

Jako jeszcze jeden argument "za" - cytat z wypowiedzi Zbigniewa Bieńkowskiego:

"Jeszcze żadna kobieta jak poezja poezją, nie odezwała się tak dobitnie."
Zygmunt B. edytował(a) ten post dnia 30.08.08 o godzinie 23:20
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Ewa Lipska

Z listu


Śmierć to wagary Panie Profesorze.
Już na następnej ulicy
zrzucamy z ramion ciężkie tornistry wiedzy.
Kupujemy kilo czereśni.
Rozrzucamy kratkowane kartki czasu.

Tłuką o moją szybę Panie Profesorze
białe skrzydła sztywnego kołnierzyka.
Pozwólmy im ulecieć.
Moje nie rozwiązane zadanie Panie Profesorze
niczego już nie rozwiąże.
Jeszcze tylko ułamki czasu
siedzą w samolocie mojego mózgu.
Przez stadion moich płuc
przebiega ostatnia sztafeta tętna.
Ostatni zawodnik
przeskakuje przez ostatni płotek.

Ginie mi z oczu światło Panie Profesorze.
Palce wymykają się z moich rąk.
Jestem przygotowany do odpowiedzi.
Mogę zdawać egzamin poprawkowy.
Tylko Pana tu nie ma
Panie Profesorze.

Jedynie żywe
kołyszą się na moim uchu
dwie czerwone czereśnie.
Jedynie żywe
kręcą się koło moich nóg
dwa sznurowane buty
które usprawiedliwiają moją nieobecność.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Tadeusz Nowak

List do syna


Synku mój, sokole
w złotej źrenicy nieba,
synku, złota źrenico
naszego domu, sadu, zboża,
złota źrenica naszych zwierząt,
modlę się, synku, abyś nigdy
nie był mysikrólikiem
w złotej źrenicy leśnej kuny.

A ona już po drzewach skacze.
Wczoraj, gdy pasłam kozę w lesie,
słyszałam ją w koronie lasu,
a zaraz później ją słyszałam
w krzyku leśnego ptaka,
w spadaniu ptasich piór.
Widzieć nie mogłam jej. W niedzielę
stłukłam te stare okulary.
Ale sąsiadka mi mówiła
i ludzie mi mówili,
że niebo nad mym domem
od anielskiego skrzydła
po szyję gołębicy
jest w ukąszeniach kunich.

I jeszcze mi mówili,
że ciebie, synku, aniołowie
opuścili, jak źródło
opuszcza jasna woda,
jeśli się temu źródłu
nagle przetnie tętnicę.
To ja ci chcę napisać, synku,
że w to nie wierzę, co ci ludzie
mówią o niebie i o tobie,
bo czas jest wielkopostny,
a w czasie wielkopostnym
niebo jest zawsze w ukąszeniach.
Ale cię proszę, synku,
przyślij mi jakieś okulary,
nie muszą być oprawne w róg,
druciane nawet lepsze,
jak ja posyłam ci medalik,
abym na niebo mogła spojrzeć
i ludziom w oczy.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Listy poetyckie

Dorota Chróścielewska

List do przyjaciół


Przeżywamy się w pustych pokojach
wśród luster zmarszczek i balacornów
Zobaczycie Przeżyję się kiedyś do cna

Z satysfakcją zawiadamiam was
Że przeżyłam biurko miłość wstrząs
Teraz właśnie przeżywam młodość

Przyjedź wreszcie – napisałam do kochanka –
tu przeżyłam dobry okres w twórczości
I jestem nieśmiertelna Sprawdziłam to dokładnie

W 1972 sfotografowana na plaży w Ustroniu Morskim
a powielana w stu tysiącach egzemplarzy
popularnego tygodnika
właśnie przeżyłam różowy kostium kąpielowy

Z rozpaczą zawiadamiam was
Wracam z domu żałoby
I myślałam że jej nie przeżyję
Bardzo ciężko przeżyłam śmierć

Siedzę teraz w pustym pokoju
i przeżywam młodość
Ach powiedzcie mi powiedzcie nareszcie
czy coś mnie zechce przeżyć
Krzysztof Pomykała

Krzysztof Pomykała Przede wszystkim
człowiek a później
mgr zarządzania
zasob...

Temat: Listy poetyckie

"Do Magdy"
Tak, wczoraj ranek był piękny,
bardzo udany i bardzo słoneczny.
Nacieszyć nim nie mogłem się wcale,
zmierzałem do Wrocławia wytrwale.
Dlatego dziś właśnie z ranka piszę do Ciebie,
gdy przeczytałem Twój mail skierowany do siebie
Dzisiaj u mnie na deszcz się zanosi,
ale to dobrze, bo ziemia Niebiosa o to prosi.
Nie trać sił Madziu miła,
czeka Ciebie jeszcze nie jedna piękna chwila,
to co było odsuń do przeszłości,
krocz do przyszłej choć nie znanej szczęśliwości.
Ja obiecuję pamięć choć z daleka,
bo też nie wiem co nas w życiu czeka-
Choć czasem też mi sił nie staje,
tej beznadziei się nie poddaję.
Uśmiechnij się Madziu droga,
wznieś oczy swe prosto do Boga,
On z pewnością pozna, co Ci potrzeba
i przyśle Tobie odpowiedź prosto z Nieba.
Nie myśl o tym co już było,
żyj wesoło każdą nową chwilą,
a gdy będzie źle na Twej duszy
ja chętnie nastawię swoje marne uszy...
2004
Emilia S.

Emilia S. jeśli masz sprawę
napisz na e-mail

Temat: Listy poetyckie

list do nieba

Kochany Mulka

to już dziesięć lat minęło od chwili kiedy zgasiłeś oczy
wciąż powracające w moich snach jesteś taki sam
jak wówczas kiedy po raz pierwszy zobaczyłam blask
piwnookich i jakże kochanych

uśmiechy czterolatków z przestrzeni dwudziestu
przeplatają się co dnia od pierwszego wspomnienia
czy uwierzysz że wciąż pamiętam tamten dzień
siedziałeś na krześle tuż obok

oszalałam na twoim punkcie już wtedy
chciałam wstać pobiec cieszyć się razem z tobą było
za wcześnie rozlany piwny blask krzyk duszy bliskość
kochałam cię ponad wszystko

to ty
nauczyłeś mnie wymawiać swoje imię
wyryte na przestrzeni życia w kamieniu
czasami serca czasami płyty i wspomnień

byłeś
i pozostaniesz jedynyEmilia SZUMIłO edytował(a) ten post dnia 25.09.08 o godzinie 20:39

Następna dyskusja:

Miniatury poetyckie




Wyślij zaproszenie do