Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dym pochłania wszystko...

Sirkka Turkka*

* * *


Znowu śnieg z deszczem przechodzi
przez historię prosto w dzisiaj
gdzie zielone drzewo śni naprzeciw
samotnego domu przy autostradzie.
A ja myślę o człowieku który szedł w deszczu
tak długo że jego dłonie zakorzeniły się w rękawiczkach.
To pilot
którego skrzydła podcięto, on wciąż lata
pod czaszą głowy, obciążony samotnością.
O tej porze roku wdzięk samotności
uwodzi niebo i ziemię, a serce podąża
przez zasmucone ścierniska.
Szostakowicz. Dym. Dymna zasłona
dla pilota, któremu skrzydła opadły,
dla psa ogrodnika, co zwinął się w kłębek
wokół swej wiecznej osobności.
Gdy umiera ciało, czy zostaje dusza aby brzmieć
jak uszy wiatru.
Słoma tli się, historia płonie,
ciemność jaśnieje, gdy serce stoi w ogniu, ciało pragnie.
Noc zamyka powieki okien, mrok mruczy werblem.
Dym pochłania wszystko, pory roku, ścierniska, Leningrad,
żabę, Dymitra. Dym.

z tomu „Runot 1973-2004” (2005)

tłum. z fińskiego Andrzej Zawada

*notka o autorce, inne jej wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja skandynawska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 23.11.11 o godzinie 13:08

konto usunięte

Temat: Dym pochłania wszystko...

Jan Brzechwa

Dym


Posłuszny wiecznym bogom i niedorzecznym grobom,
Powierzam ciszy nocnej mój bezowocny znój,
Lecz choćby każdy powrót był grobem i żałobą,
Ja zawsze będę z tobą i zawsze będę twój.

Znużony - odpoczywam, umarły - nie odżywam,
Kamienną głową kruszę kamienny ciężar brył,
Na wznak rozparty leżę i spływa ze mnie grzywa,
I świadczy cała siwa, żem jeszcze w grobie żył.

Na wydłużonych palcach rogowe, żółte szpony
Wpijają się bezwiednie i bezboleśnie w mrok
I leżę tak uśpiony, bezwiednie wydłużony,
Od ciebie oddalony sam nie wiem który rok.

Tu lata się nie dłużą, tu lata nic nie wróżą
I nic, i nic nie znaczą, i wcale nie ma lat,
Podziemna wieczność ciemna przepływa czarną burzą
I grobom pozostawia swój czarny mrok i czad.

Gdy wiatr październikowy uderzy po kominach
I z pieca twego buchnie w poduszki duszny dym,
Ty wiedz, że w tych godzinach mój powrót się zaczyna,
Że gdy cię czad udusi, ja właśnie będę w nim.

z tomu „Wiersze wybrane”, 1981

konto usunięte

Temat: Dym pochłania wszystko...

Tadeusz Śliwiak

Anioł z tytoniowego dymu


Palisz już trzeciego papierosa
nad twoją głową unosi się anioł
z tytoniowego dymu
Wiem, gniewasz się na mnie
więc powiedz mi coś do słuchu
zaklnij szpetnie - ale nie milcz
zimno mi od twojej obcości
czy będziemy tu siedzieć
tak do końca świata?
Las patrzy na nas
jak na swoje zwierzęta
krzyknął jakiś ptak
księżyc już chodzi po niebie
natura zachowuje się godnie
nie zauważa nas

z tomiku "Słownik wyrazów światłoczułych" 1988Krystyna B. edytował(a) ten post dnia 23.11.11 o godzinie 20:21

konto usunięte

Temat: Dym pochłania wszystko...

Josif Brodski

Pamięci ojca: Australia


Ty ożyłeś i śniło mi się, żeś wyjechał
do Australii. A głos twój brzmiał trzykrotnym echem,
uskarżał się na klimat i brzydkie tapety,
mieszkania też nie można wynająć niestety
w samym centrum, już raczej blisko oceanu,
czwarte piętro bez windy, natomiast jest wanna,
puchną nogi. „A kapcie w domu zostawiłem”.
To zabrzmiało wyraźnie i bardzo rzeczowo.
I nagle „Adelajda! Adelajda!” w słuchawce zawyło,
zabrzmiało, zatrzeszczało, jakby okiennica
uderzała o ścianę, zawias odpaść gotów.
Mimo wszystko to lepsze, niż puszysty popiół
krematoryjny w puszce z zawartością drogą,
jakieś fragmenty głosu, strzępy monologu
lub próby udawania samotni jedynie,

po raz pierwszy od czasu, gdy stałeś się dymem.

1989

przełożyła Katarzyna Krzyżewska

Wiersz jest też w temacie Motyw ojca
Krzysztof Adamczyk edytował(a) ten post dnia 24.11.11 o godzinie 14:23

konto usunięte

Temat: Dym pochłania wszystko...

Elżbieta Cichla-Czarniawska

dym

zdruzgotane łoża na których
odbywali płomienne gody miłosne
i nagość nie wstydziła się siebie

z rzuconego w ziemię nasienia
wzeszła nienawiść i martwota
nawet nie piołun nie oset
może szalej

kamień na kamieniu też niepewny

ocaleje tylko żywy dym

z kierunku w jakim się będzie snuł
kain wywróży sobie
klęskę
lub zwycięstwo

konto usunięte

Temat: Dym pochłania wszystko...

Leopold Staff

Dymy


Julianowi Tuwimowi

Na przedzmierzchową miasta wrzawę
Dymów pokłada się zasłona,
Słońce zachodzi wielkie, krwawe
I złe jak serce faraona.

Po piramidach mrówczej pracy
Gnuśnieją kłody rąk z rozkoszą.
Prostują zgięty grzbiet garbaci
Worami, które przez dzień noszą.

Kalendarz kartkę z siebie zdziera,
Wieczór spokoju w domu czeka,
Zielona furtka się otwiera,
Mój czarny piesek na mnie szczeka.

ze zbioru „Wiklina”, 1954Anna B. edytował(a) ten post dnia 02.12.11 o godzinie 20:36

konto usunięte

Temat: Dym pochłania wszystko...

Anna Pogonowska

Dym


Ramię dymu zagarnia wiązy
Nieprawdopodobnie długie -
Czarną ulicą twarze
Plamy półbrzmień.

Za blaskiem szyb – książki
Pogodne ciszą – skończony bój -
Mnie – nie zdobyte wyrazy
Łowiące ból.

Tak nachylać się nad dziwnością
Życia – I to zbyt łatwe?
Smutku. W chciwych jedynie słowach
Jestem nie martwa.

Rytm raniony rym kryty
Wszystkich wybiegów za mało
- Nie zadrży wiersz jak ja
Pod ramieniem – dymu – zadrżałam.

z tomu „Wiersze wybrane”, 1987Anna B. edytował(a) ten post dnia 30.01.12 o godzinie 15:58

konto usunięte

Temat: Dym pochłania wszystko...

Erna Rosenstein*

Za granicami dymu


Mój oddech po ulicach
błądzi bez mego cienia,
skrzypią chodnikami kroki bez nóg,
puka do oczu
puste miasto,
słowa szukają ust.

Przekreślony na krzyż,
na cztery odległe strony krzyk mojej matki
- hejnał mariacki.

Ojciec mi różę wiatrów
sypie po śnieżnych parkach
i daremność wyściela
gwiazdami.

Do tych kółek dymu
odrzucić muszę klucz.

Niech im odtąd łagodność wieczna
zamknie światło.

Tylko przez szparę błyskawicy
może wpełznie liszka.

1968

z tomiku „Wszystkie ścieżki”, 1979

*notka o autorce, inne jej wiersze oraz linki w temacie
Żydzi, judaizm i kultura żydowska w poezji
Anna B. edytował(a) ten post dnia 03.09.12 o godzinie 20:32
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Dym pochłania wszystko...

Pogorzelcy

Zanim zapłonęły ich twarze
w świetle jupiterów
żyli skromnie biednie nawet
niekiedy nędznie
życie płynęło im sennie
jak woda w pobliskim strumyku
zakrywającym ledwie na dnie
kamienie i wyrzucone śmiecie
znani tylko sobie nawzajem
w prowincjonalnym miasteczku żywcem
przeniesionym z opowiadań Hłaski

To wściekły żywioł który nagle wybuchł
im nad głową wyrzucił
w popłochu na ulicę i pożarł cały
życiowy dobytek uczynił ich
sławnymi
zdjęcia ich na tle starej wypalonej
kamienicy ukazały się
w lokalnej prasie i internecie
rozgadali się domorośli eksperci od
przyczyn skutków nędznego życia
niespodziewanego kalectwa
i śmierci

I tak ziścił się odwieczny sen marzenie
zwyczajnych nijakich którzy stali się nagle
celebrytami miejscowej sztuki
fotografii i poezji

Wiersz jest też w temacie Cztery żywiołyTen post został edytowany przez Autora dnia 20.07.13 o godzinie 15:12

Następna dyskusja:

Nogi, stopy i wszystko to, ...




Wyślij zaproszenie do