Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Drzewo stanowi ważny i wieloznaczny symbol. Od stworzenia świata los drzewa i życie człowieka są wzajemnie z sobą powiązane. Za sprawą dwóch rajskich drzew: drzewa życia i drzewa poznania dobra i zła – drzewo weszło do stałego repertuaru sakralnych symboli chrześcijaństwa. Rajskie drzewo wiadomości, którego owocu odważyli się spróbować pierwsi rodzice, symbolizuje śmierć, utratę Łaski Bożej, moralny upadek, winę i wszelki grzech. Drzewo życia natomiast symbolizuje życie duchowe, wieczne szczęście i uzdrowienie moralne. Również w innych tradycjach religijnych można odnaleźć kult drzewa i poświęcone mu liczne mity. Na przykład buddyści mają swoje święte drzewo nazwane „Bo” (Buddy) w postaci indyjskiego figowca, pod którym, jak mówi legenda, doznał „oświecenia” założyciel religii Siddhartha Gautama, stając się Buddą. Drzewa od wieków towarzyszą człowiekowi. Na stałe wpisały się w naszą podświadomość. Psychologia głębi uznaje, że w podświadomości każdego człowieka jest obecny archetyp drzewa, a z jego struktury można odczytać formę psychiczną badanego. Nie można uciec od potężnych wpływów tego archetypu. W literaturze drzewo odgrywa znaczącą rolę i pojawia się w każdej epoce, a sposób jego opisywania jest nasycony bogatą symboliką i odwołuje się do rozmaitych kontekstów znaczeniowych.
Zapraszam zatem do wsłuchania się, o czym szumią drzewa...


Władysław Kopaliński Słownik symboli
Władysław Kopaliński Słownik mitów i tradycji kultury
Manfred Lurker Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach



Leopold Staff

Wysokie drzewa




O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa,
W brązie zachodu kute wieczornym promieniem,
Nad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewa,
Pogłębiona odbitych konarów sklepieniem.

Zapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcu,
W bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołysze,
Gdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącu
Tysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.

Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głusza
I zmierzch ciemnością smukłe korony odziewa,
Z których widmami rośnie wyzwolona dusza...

O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa!Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 23.09.08 o godzinie 13:59
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Tadeusz Różewicz

Drzewo


Byli szczęśliwi
dawniejsi poeci
Świat był jak drzewo
a oni jak dzieci
Cóż ci powieszę
na gałęzi drzewa
na które spadła
żelazna ulewa
Byli szczęśliwi
dawniejsi poeci
dokoła drzewa
tańczyli jak dzieci
Cóż ci powieszę
na gałęzi drzewa
które spłonęło
które nie zaśpiewa
Byli szczęśliwi
dawniejsi poeci
pod liściem dębu
śpiewali jak dzieci
A nasze drzewo
w nocy zaskrzypiało
I zwisło na nim
pogardzone ciało

(z tomu Srebrny kłos, 1955)
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Ludzie i drzewa

                        Ale ty jesteś drzewem

                                Rainer Maria Rilke

Kiedyś wyznaczyli im życie przy
swoich drogach aby
cieszyć oczy zielenią ich fryzur
słuchać śpiewu wiatru
w ich rozpostartych ramionach.

Dzisiaj ścinają im głowy
potem tną bezlitośnie całe ciała
układają wzdłuż tych samych dróg.

To w odwecie za zdradę i wrogość
za pomoc w zadawaniu śmierci tym
którym Bóg nie nakazał stać
przez setki lat
w tym samym miejscu
pozwolił im pędzić przed siebie gnać
coraz szybciej do albo i bez celu.

Ale to nie one przenoszą nas w cień
pod inne nieznane konary
one tylko stały i wciąż tylko stoją
przy drodze.

Ty jesteś drzewem.

02. 03. 2008Ten post został edytowany przez Autora dnia 01.06.13 o godzinie 02:28
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Leopold Staff

Zabite drzewo


Z ciemnych mojego lasu drzew jedno najcichsze
Ukochałem, najbardziej smutne i najwiotsze:
Brzozę, co nie szumiała w najszaleńszym wichrze,
Zawsze niema, choć wiatru wiew się o nią otrze.

Wszystkich innych drzew znałem najlżejsze poszumy,
Tylko to jedno tajni swej mi nie otwarło...
Próżno je ma tęsknota wśród bladej zadumy
Oplata, by w nim duszę ożywić zamarłą.

Nie wiał wicher, któremu obudzić je dano...
I gniew wstał we mnie... Dłońmi chwyciłem włos brzozy
I targnąłem, by wydrzeć choć skargę, jęk grozy...

Milczała... Mocą dziką, szaleństwem wezbraną,
Połamałem ją... - Leży zabita mą dłonią...
Nie wyszumiała tajni swej... A wichry gonią...
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Julian Tuwim

Rzeź brzóz

Brzozom siekierą żyły otworzę,
Ciachnę przez ciało, rąbnę przez korzeń,
Lepkim osoczem brzozy ubroczę,
Na rany białe wargami wskoczę.

Zęby chwytliwe w trzony brzóz wbiję,
Ustami chciwie soki wypiję,
Żywcem spod kory wyrwę wargami
Rdzeń umęczony pocałunkami.

Może te leki z żywego drzewa
Słów mnie nauczą, ktorych mi trzeba,
Na chwałę brzozom, na chwałę latu,
Ustom obłędnym, bożemu światu.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Stara jabłoń

Stoi samotnie
na zielonym jeszcze
dywanie
w cichej pustej przestrzeni
obsypana
kiedyś kwiatami dzisiaj owocami
w łzach deszczu jesiennego
błyszczy
jej długa powłóczysta suknia
złocona cekinami
po które nikt nie wyciąga już
ręki.


Obrazek
fot. Ryszard MierzejewskiTen post został edytowany przez Autora dnia 15.03.14 o godzinie 07:35
Michał M.

Michał M. powoli zmierzam do
celu

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Czesław Miłosz

Do leszczyny


Nie poznajesz mnie, ale to ja, ten sam,
Który wycinał na łuki twoje brunatne pręty,
Takie proste i śmigłe w biegnięciu do słońca.
Rozrosłaś się, ogromny twój cień, hodujesz pędy nowe.
Szkoda, że tamtym chłopcem już nie jestem.
Chyba kij sobie bym wyciął, bo widzisz, chodzę o lasce.

Kochałem twoją korę, brązową z białym nalotem,
Koloru najzupełniej leszczynowego.
Radują mnie te, co przetrwały, dęby i jesiony,
Ale ty ucieszyłaś mnie najbardziej,
Jak zawsze czarodziejska, z perłami twoich orzechów,
Z pokoleniami wiewiórek, które w tobie tańczyły.

Jest coś z heraklitejskiej zadumy, kiedy tutaj stoję,
Pamiętający siebie minionego
I życie, jakie było, a też jakie być mogło.
Nic nie trwa, ale trwa wszystko: ogromna stałość.
I próbuję w niej umieścić moje przeznaczenie,
Którego, tak naprawdę, przyjąć nie chciałem.
Byłem szczęśliwy z moim łukiem, skradając się brzegiem baśni.
Co stało się ze mną później, zasługuje na wzruszenie ramion
I jest tylko biografią, to znaczy zmyśleniem.

Post Scriptum

Biografia, czyli zmyślenie albo wielki sen.
Obłoki ułożone warstwami na skrawku nieba między jasnością brzóz.
Żółte i rdzawe winnice pod wieczór.
Na krótko byłem sługą i wędrowcem.
Odpuszczony, wracam drogą niebyłą.

Szetejnie - Napa Valley, jesień 1997
Beata Aleksandra Gutocka

Beata Aleksandra Gutocka Życie jest piękne

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Jerzy Stanisław Czajkowski

***

jest takie drzewo
które nagle
spośród innych wyłoniło się z ukrycia
drzewo którego ręce - gałęzie życia
rozpinają dla mnie ciszę gwiazd
i żywiczne bursztyny na sosnach
które
na wieczoru krosnach tkają z odblasku zachodzącego słońca
rękawiczki złote

którymi ty co noc
na nieba ciemnym granacie
rozwieszać będziesz dla mnie pięcioramienne tęczeBeata Aleksandra Gutocka edytował(a) ten post dnia 27.09.08 o godzinie 22:33
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Adam Asnyk

Limba


Wysoko na skały zrębie
Limba iglastą koronę
Nad ciemne zwiesiła głębie,
Gdzie lecą wody spienione.

Samotna rośnie na skale,
Prawie ostatnia już z rodu,
I nie dba, że wrzące fale
Skałę podmyły od spodu.

Z godności pełną żałobą
Chyli się ponad urwisko
I widzi w dole pod sobą
Tłum świerków rosnących nisko.

Te łatwo wschodzące karły,
W ściśniętym krocząc szeregu,
Z dawnych ją siedzib wyparły
Do krain wiecznego śniegu.
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Halina Poświatowska

*** (dlaczego nie drzewem)


dlaczego nie drzewem
drzewo o krwiobiegu złotym
tak samo pnie się wzwyż
zachłannie rośnie
dojrzewa
w skupieniu
w nagrzane słońcem południe
rodzi
jesienią
odrzuca pamięć lata
porywczym rękom wiatru
oddając liści sierść
ekshibicjonizm drzewa
i doskonała pod mym łokciem
kiedy piszę - śmierć
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Robert Frost

Drzewo za oknem


Drzewo za oknem, drzewo zaokienne,
Szyba nas dzieli, kiedy noc przychodzi;
Ale zasłony nie zaciągam nigdy,
Niech nigdy nas nie odgrodzi.

Snu mglista głowo, wprost z ziemi wyrosła,
Stworze niezwykły najbliższy obłokom,
Języki twoje lekkie, gadatliwe
Niezbyt sięgają głęboko.

Przecież, o drzewo, widziałem cię w wichurze,
A gdybyś ty mnie widziało śniącego,
Tobyś, jak szarpią, poznało, porywy najdziksze,
Jak ginę z dala od brzegu.

Gdy głowy nasze razem Fatum kładło,
Natchnienia dało dowody,
Twa głowa bowiem o zewnętrzną się troszczy,
Moja – wewnętrzną pogodę.

tłum. z angielskiego Jan Prokop

Brzozy

Gdy widzę brzozy, w prawo lub w lewo schylone,
Skośne na tle pionowych krech ciemniejszych pni,
Chętnie godzę się z myślą, że to jakiś chłopak
Musiał się na nich huśtać. Co prawda huśtanie
Nie zgina ich na stałe: taki skutek mają
Burze i mrozy. Nieraz musieliście widzieć
Brzozy w mroźny, słoneczny poranek po deszczu.
Ciężkie od lodu, dzwonią, gdy jedna o drugą
Trąci w rosnącym wietrze; wracają ich barwy,
Kiedy ta kryształowa glazura popęka
I w słońcu zaczną spadać na skorupę śniegu
Lawiny roztrzaskanych okruchów – stos szkła
Do uprzątnięcia, rzec by można, po wypadku:
Zapadnięciu się w pierwszej z kopuł nieb nad nami.
Ciężar przygina brzozy do uschłych paproci,
A jednak ich nie łamie; choć gdy raz tak nisko
Pochylają się na dłużej, już się nie prostują;
Łuki ich pni przez całe lata widać potem
W lasach, jak włóczą liście po ziemi, podobne
Do dziewcząt, które – klęcząc i wsparte na dłoniach –
Suszą w słońcu umyte, rozpuszczone włosy.
Ale mówiłem – zanim wtrąciła się Prawda
Z tym jej naręczem faktów o burzach i mrozach –
Że wolę w pochyłości brzóz widzieć robotę
Jakiegoś chłopca, który pasł w pobliżu krowy:
Gdyby żył w mieście, baseball byłby go pochłaniał –
Tu na wsi, z gier i sportów letnich i zimowych
Miał, co sam stworzył na swój wyłączny użytek.
Tak właśnie się nauczył ujeżdżać ojcowe
Brzozy – gnąc je ku ziemi, póki nie straciły
Resztek sztywności, póki nie było ni jednej
Do pokonania. Posiadł całą wiedzę o tym,
Jak się strzec przedwczesnego zeskoku, po którym
Drzewo wraca do pionu, nie dosyć przygięte.
Umiał zawsze wyczekać do ostatniej chwili,
Do najwyższej gałęzi, wspinając się z taką
Napiętą starannością, z jaką się napełnia
Filiżankę po krawędź, lub nad krawędź.
Stopami na przód, aż grunt uderzał w podeszwy.
Sam niegdyś byłem też rozhuśtywaczem brzóz.
I nieraz mam ochotę zostać nim na nowo –
Wtedy, gdy mam już dość namysłów i decyzji,
A życie jest zanadto jak puszcza bez ścieżek:
Twarz swędzi i łaskocze od wszystkich pajęczyn,
Przez które się przedarła, jedno oko łzawi,
Smagnięte witką, zanim zdążyłeś je przymknąć.
Chciałbym móc się odrywać na chwilę od ziemi,
A potem wracać na nią, by zacząć od nowa.
I oby los nie udał, że mnie źle zrozumiał:
Oby nie zaspokoił życzenia jedynie
W połowie, porywając mnie stąd bezpowrotnie.
Ziemia jest odpowiednim miejscem do kochania:
Nie wiem, gdzie by to mogło udawać się lepiej.
Co do mnie, chciałbym właśnie wspinać się na brzozę,
Wdrapywać się po białym pniu, czarnych konarach
Ku niebu - póki drzewo, nie mogąc wytrzymać,
Nie schyli się i znów mnie nie zsadzi na ziemię.
Dobrze byłoby dążyć tak i dobrze wracać.
To nie najgorsza dola: rozhuśtywacz brzóz.

1916

tłum. z angielskiego Stanisław Barańczak

Wiersz ten w oryginale pt. "Birches" oraz innym przekładzie,
Leszka Elektorowicza, w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 15.03.14 o godzinie 05:55
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Leopold Staff

Sosny w śniegu


Na pól zimowych siwiźnie,
W pustce bez kresu i brzegu,
Nadziei siostrzyce bliźnie,
Sosny zielenią się w śniegu.

Wśród chmur martwoty zastygłej,
Pod szarych niebios oponą,
Żywymi chwieją się igły,
Świeżą się kłonią koroną.

A kępa brzóz i jasieni,
Gęstwą stojąca bezlistną,
Zazdrości sosnom zieleni,
Patrząc źrenicą zawistną.

O, wy, jasienie i brzozy,
Ustańcie w płochyim wyrzucie!
Niczym wam mrozy i grozy:
Bo wywczas dal wam bezczucie.

Jak ciężko - musieć w zawiei,
W chmur trwać i przetrwać rozterce,
By blask ocalić nadziei,
Ach, o tym ty wiesz, me serce.Jolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 04.10.08 o godzinie 02:09
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Karol Wojtyła

Do sosny polskiej


Gdzie winnice, gdzie wonne pomarańcze rosną,
Ty domowy mój prostaku, zakopiańska sosno
Od matki i sióstr oderwana rodu
Stoisz sieroto pośród cudzego ogrodu.

Jakże tu miłym jesteś gościem memu oku,
Bowiem oboje doświadczamy jednego wyroku,
I mnie także pielgrzymka wyniosła daleka,
I mnie w cudzej ziemi czas życia ucieka.

Czemuś, choć cię starania cudze otoczyły,
Nie rozwinęła wzrostu, utraciła siły?
Masz tu wcześniej i słońce, i rosy wiośniane,
a przecież twe gałązki bledną pochylone.

Więdniesz.
Usychasz smutna wśród kwitnącej płaszczyzny
I nie ma dla ciebie życia, bo nie ma Ojczyzny.
Drzewo wierne!

Nie zniesiesz wygnania, tęsknoty
Jeszcze trochę jesiennej i zimowej słoty
A padniesz martwa!
Obca ziemia cię pogrzebie.
Drzewo moje.
Czy będę szczęśliwszy od ciebie?Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 07.07.10 o godzinie 05:46
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Adam Ziemianin

Noc jak jabłoń


Strach ma wielkie oczy
i takie ogrodowe
Ktoś jabłka idzie kraść
w ciemnym sadzie

Nie całkiem jednak
po omacku błądzi
- od drzewa do drzewa -
bo pnie bielone

A jak się dobrze wpatrzy
to dojrzy i jabłoni koronę
Ale jabłek nie widać
Noc chowa je w dłoniach
Stąd jeszcze niedojrzałe
i chłodne od rosy
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Marcin Świetlicki

Prawda o drzewach


drzewa nie mają świętej księgi
drzewa mają dość światła powietrza i deszczu
cienkich gałązek drżących ku niebu

niebo drzew jest zielone potężne pachnące
stwórca drzew jest potężny zielony jak one
stwórca drzewom nie wymyślił piekła

nie ma żadnego grzechu nie ma powinności
wystarczy istnieć szumieć dążyć
wystarczy rosnąć piąć się rozgałęziać

stwórca drzewom nie wymyślił piekła
fascynująca jest drzew obojętna czułość
z jaką małych wisielców przyjmująJolanta Chrostowska-Sufa edytował(a) ten post dnia 22.03.09 o godzinie 08:10
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Władysław Broniewski

Brzoza


Brzoza nad wodą stała, młoda, szumna i piękna
brzoza w wodę spojrzała, i nagle - drżąca, wylękła -
chciała uciekać! uciekać! z rozwianym, zielonym warkoczem,
i nie mogła. I zapłakała. I nie wiedziała po czem.

Podszedłem do brzozy z nożem
i zatopiłem ostrze w białej brzozowej korze,
chciwie wypiłem z rany sok młody - krew brzozową,
i upadłem. I sen mnie zmorzył. A brzoza szumiała nad głową.

Śniłem o tym, com stracił, i o tym, do czego tęsknię,
a wtedy - o, brzozo! brzozo! - tyś zaszumiała najpiękniej...
Obudziłem się z nożem w ręku, świadomy krzywdy okrutnej.
W niebie mogło być jeszcze błękitniej, ale nie mogło być smutniej.
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Marian Ośniałowski

Lipy


Zgodzimy się z każdym
już wyrokiem Bożym,
tylko niech nie wytną
naszych lip najdroższych.

Niech wśród słońca kwitną,
niech dzwonią pszczołami.
Matko Boska Zielna,
módl się za lipami.

Oblane błękitem,
pogodą i złotem,
Panno Nieśmiertelna,
daj je nam z powrotem.

Tęsknimy za nimi
Dniami i nocami,
Królowo Pokoju,
módl się za lipami.

Niechaj ku twej chwale
trwają wciąż niezmiennie,
w południa upale
i w deszczach jesiennych.

Gdy będziemy konać,
niech szumią nad nami.
Królowo anielska,
módl się za lipami.

1943 r.

z tomiku "Kontrasty", 1958
Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.10.13 o godzinie 01:51
Jolanta Chrostowska-Sufa

Jolanta Chrostowska-Sufa Redakcja, korekta,
adiustacja, kampanie
internetowe, zlec...

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Leszek Wójcik

Cień lipy


Pod drzewem
które mądrze
rozbudowuje swoją ciszę
oddzielam myśli
od hałasu
w zapachu lipowego kwiatu
w szeleście migotliwych liści
ukryte gniazdo spokoju

(z tomiku "Zmiana wymiaru")
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

Wiersz, który znalazł się w zwycięskim zestwaie (I miejsce) w VIII Ogólnopolskim Konkursie Literacko - Plastyczno - Fotograficznym pod hasłem „Natura moich okolic”, zorganizowanym przez Zarząd Okręgu Lubuskiego ZNP w Zielonej Górze – 2003

Brzozo złotowłosa
panno przydrożna
zapomniana przez czas

pewnie przeoczył listopad
twoje świetliste warkocze
targane przez wiatr

rozjaśniasz mroczną ścianę lasu
kaskadą złotych liści
tak jakby przez pomyłkę
wyfrunęły fajerwerki rzęsiste

spóźniona w umieraniu przed zimą
w swojej wytwornej sukni
nie potrwasz długo

upomni się o szatę
zazdrosna chmura
a jej brat -
włóczęga wiatr
porwie ją na strzępy

i rozniesie
po lesie
polach
gościńcach
miedzach

dopiero wiosną
jak inne drzewa
sprawiedliwie przyodzieje
w zieleń

Jadwiga Zgliszewska

Przeniosłam go tutaj z działu "Nasze publikacje".
Jadwiga Z.

Jadwiga Z. Bardzo długoletni
dyrektor
przedszkola,
nauczyciel dyplom...

Temat: Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa...

* * *

Lepkością nabrzmiałych pąków
wczesną wiosnę witał w marcu

burzą białych kiści
obwieszczał
majowy czas matur

w lipcu
nadymał parasol liści
i stawał się
stołówką
salonem
miejscem spotkań rodzinnych

odkąd pamiętam –
był tu zawsze niczym opoka
i rodzenie się moich wierszy
czasem podglądał

we wrześniu
wabił wszystkie dzieciaki
lśniąco-rudymi owocami
a one zawsze się doń chętnie
po błyszczące kulki
z koszyczkami zlatywały

kiedyś go zranili
ścinając inne drzewo…
nie poddał się
nie runął
przetrwał
z niesymetryczną kopułą

teraz
jakaś rdzawa choroba
go dopadła
modlę się
żeby nie umarł przede mną

najwierniejszy druh
dobrego życia
poczciwy kasztanowiec
stojący
pośrodku ojcowego podwórka

niemy strażnik
rodzinnego gniazda

bo gdyby skonał
to jakby zgasła
najjaśniejsza gwiazda

Jadwiga ZgliszewskaJadwiga Z. edytował(a) ten post dnia 08.02.10 o godzinie 12:04



Wyślij zaproszenie do