Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Tomas Tranströmer*
        
        
Portret z komentarzem


Oto portret człowieka, którego znałem.
Siedzi przy stole z rozłożoną gazetą.
Oczy za okularami osadzone głęboko.
Garnitur skąpany w blasku iglastego lasu.

Ma bladą i niedojrzałą twarz-
Lecz zawsze budził zaufanie. Dlatego
nie zbliżano się do niego zbytnio
by czasem nie natknąć się na nieszczęście.

Ojciec jego miał pieniędzy jak lodu.
Ale w domu nikt nie czuł się pewnie-
jakby po nocach obce myśli
wdzierały się do willi.

Gazeta, ten wielki brudny motyl,
krzesło, stół i twarz odpoczywają.
Życie zastygło w wielkich kryształach.
I niech tak sobie na razie zostanie!

                    *

To, czym jest ja, w nim spoczywa.
To jest. On tego nie rozpoznaje
i dlatego to żyje i jest.

Czym jest ja? Dawniej, czasem
na kilka sekund udawało mi się zbliżyć do tego
czym jest JA, czym jest JA, czym jest JA.

Ale właśnie wtedy, gdy dostrzegałem JA
JA przepadało i powstawała dziura
przez którą spadałem w dół, jak Alicja.

z tomu „Klanger och spår”, 1966

tłum. ze szwedzkiego Antoni Orzech

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja skandynawska
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.02.12 o godzinie 10:26
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Ilse Tielsch
        
        
Suplement do życiorysu


Urodzona
nazwana po imieniu
pozostała obca
zagubiła się

Cień tam
na drodze
to może będę ja

Może

z tomu „Nicht beweisbar”, 1981
za: „Dorn im Fleisch. Ausgewählte Gedichte/
Cierń w ciele. Wiersze wybrane”, 2010

tłum. Krzysztof Huszcza

wersja oryginalna pt. „Vita mit Nachsatz ”
w temacie A może w języku Goethego?
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 27.02.12 o godzinie 13:18

konto usunięte

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Tymoteusz Karpowicz*

Zmyślony człowiek


Nie przyglądaj się mej twarzy -
twarz to zmyślona
Ciułałem martwy rys po rysie
rozpinałem nad sobą sarkofag
Pół życia straciłem lecz dokonałem arcyrzeczy:
nawet krzywe zwierciadło
takiej twarzy nie może pogiąć

Nie przysłuchuj się mojej mowie
jest także zmyślona
Dokonałem niezwykłego czynu:
ominąłem język ojczysty
W wieży Babel
wymieniłem rzecz czarnoleską
na syntezę mowy
Było to trudniejsze od lotu bez skrzydeł
Straciłem na to drugie pół życia

Nie przyglądaj się mym rękom
nie przyglądaj się mym stopom
nie przyglądaj się memu cieniowi -
zmyśliłem siebie
jestem zmyślony człowiek -
owoc nieistniejącego drzewa

z tomu „Kamienna muzyka”, 1958


Obrazek
*Tymoteusz Karpowicz (1921-2005) – jeden z najwybitniejszych poetów polskich XX wieku, prozaik, dramaturg, tłumacz, krytyk i historyk literatury. Absolwent wrocławskiej polonistyki. Debiutował w 1948 roku tomem prozy „Legendy pomorskie”. Po ogłoszeniu w 1949 roku socrealizmu jako obowiązującej doktryny literackiej w Polsce zaprzestał publikować swoje utwory. Aktywność swoją wznowił po odwilży październikowej w 1956 roku. Prze rok był redaktorem naczelnym pisma literackiego „Nowe Sygnały”, które zamknięto szybko z powodu zbyt niezależnej polityki redakcyjnej. Z powodów politycznych poeta został też później usunięty z redakcji pism „Poezja” i „Odra”. W 1973 roku wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. W latach 1978-1993 był profesorem literatury na University of Illinois w Chicago. Wydał tomy poezji: „Żywe wymiary” (1948), „Gorzkie źródła” (1957), „Kamienna muzyka” (1958), „Znaki równania” (1960), „W imię znaczenia” (1962), „Trudny las” (1964), „Wiersze wybrane” (1969), „Odwrócone światło” (1972), „Rozwiązywanie przestrzeni” (1989), „Słoje zadrzewne” (1999). Jest też autorem monografii krytycznoliterackiej „Poezja niemożliwa. Modele Leśmianowskiej wyobraźni” (1975). Uważany za ostatniego polskiego modernistę i współtwórcę, obok Mirona Białoszewskiego, tzw. poezji lingwistycznej. Zmarł w 2005 roku, w wieku 84 lat w Oak Park k. Chicago. Pochowany jest na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu wraz z żoną Marią Karpowicz z d. Budniewską, która zmarła rok wcześniej po ciężkiej chorobie. W 2011 roku wydawnictwo Biuro Literackie Przystań we Wrocławiu rozpoczęło edycję „Dzieł zebranych” T. Karpowicza. Ukazał się pierwszy tom, obejmujący zawartość jego sześciu pierwszych książek poetyckich z lat 1948-1964.

Inne wiersze Tymoteusza Karpowicza w tematach: Dotknij mnie..., Cisza w poezji, Łzy, płacz, rozpacz..., Marzenia, Poetycka garderoba..., Nagość, Muzea i galerie, Czynności
i zajęcia, poza pisaniem wierszy
, Nogi, stopy i wszystko to, do czego służą, Motyw schodów w poezji, O rybach i innych mieszkańcach wód, Co się poetom śni...?, Kalectwo, Kalendarz poetycki na cały rok, Potrawy i napoje..., Poezja i taniec, Chodzę lasem, zostawiam nie ślady, lecz tropy..., s. 2, s. 4, Polowania i łowy, Poezja i muzyka/Motyw kamienia, Pochodnie, świece, znicze - symbolika ognia i poetyckie odniesienia, Nagrody
i odznaczenia
, Szpital, W harmonii z przyrodą, Imiona w poezji, Miłość, s. 11, s. 19, Motyw źródła w poezji, Wiersze na różne pory dnia, Jeziora i stawy, oraz sztuczne zbiorniki wodne, Zwierzęta w ZOO i nie tylko tam, s. 2, s. 5, Sierściuchy/W zamieci słowa, Najpiękniejsze łąki, Owoce, Chmury i obłoki w poetyckiej wyobraźni, Drzwi, Motyw źródła w poezji, Powroty, Motyw studni w poezji, Narzędzia - przedłużenie człowieka, Być poetą..., Poezja i fotografia, O przemijaniu..., Jak wysłowić konia czerń...? Cóż jest piękniejszego niż (wysokie) drzewa..., Świat chwiejnych cieni, Archetypy i symbole w poezji, Za bramą piekieł, czyli motyw diabła w poezji
Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.10.13 o godzinie 03:52
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Kazim Ali

Autobiografia


rzeczywiście nie rozmawiamy
moje lato chce odpowiadać

architektura nie ma znaczenia
to nie jest moje prawdziwe życie

kiedy tutaj jestem, chcę wiedzieć
dlaczego wierzę w to, czego mnie nauczono

burza nadchodzi
zamknij wszystkie okna

zacznij najwcześniej
czy tam jest jaźń

z tomu „Fortieth Day”, 2008

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

wersja oryginalna pt. „Autobiography”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.02.14 o godzinie 03:41
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Dorothy Parker
       
      
Autobiografia


Ach, oba moje lśniące buty są z zakupu nowego
I niemodny jest mój kapelusz;
Moja sukienka jest z roku 1922-go...,
Całe moje życie jest takie, no cóż.

z tomu „Enough Rope”, 1926

tłum.z angielskiego Ryszard Mierzejewski

wersja oryginalna pt. „Autobiography” w temacie
Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 08.02.14 o godzinie 03:41
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Luljeta Lleshanaku*

Autoportret w krzemie


Mój portret aż tak się nie zmienił.
Głowa nadal lekko spuszczona,
jakby prosiła o przebaczenie.
Przebaczenie? Dlaczego? Za co?
Że znalazłam się w złym miejscu we właściwym czasie,
albo we właściwym miejscu w złym czasie
albo za jedno i drugie? Za to, że byłam,
choć zmuszano mnie do niewidzialności?
Nie stukaj łyżką przy jedzeniu, nie snuj marzeń na głos,
ukrywaj dym, kiedy płoniesz, i pianę, kiedy się myjesz,
kiedy się łamiesz, kości zabieraj ze sobą,
kiedy pęka dusza i spada ci pod nogi, porzuć ją, nie bierz jej w obronę.
Uwierz, życie niewidzialnych jest łatwiejsze.
I szłam drogą, którą mi wytyczono.
Szkło Wpierw byłam szybą w szkolnym oknie pokrytą wyzwiskami
widocznymi jedynie w kurzu.
Później szkłem w monoklu - gdy jedno oko patrzyło ufnie,
drugie podawało to w wątpliwość.
Porem zaczęłam pisać... i stałam się grubym szkłem
teleskopu,
który gwiazdy przynosi na dłoni.
To samo zmęczone ludzkie oko
i te same gwiazdy - odległe o miliony lat świetlnych.
Jestem przedwczesną, ale nie fałszywą wiadomością,
moim oszustwem jest jedynie dystans.
Może pewnego dnia przestanę być niewidzialną,
krętą granicą dwóch światów,
będę miała głos, kolor i będę widoczna nawet w deszczowy dzień,
bo wiem, że spuszczenie głowy u fotografa
to tylko alibi.

z tomu „Dzieci natury/Femijët e natyrës”, 2011

tłum. z albańskiego Dorota Horodyska



Obrazek
*Luljeta Lleshanaku (ur. 1968) – poetka albańska. Urodziła się i wychowała w rodzinie prześladowanej przez komunistyczny reżim Envera Hodży na zesłaniu w zapadłej wsi. Dopiero po upadku komunizmu w Albanii w 1992 roku mogła rozpocząć wyższe studia. Ukończyła filologię albańską na Uniwersytecie Tirańskim. Była redaktorką pisma „Zëri i rinisë” (Głos młodzieży)
i pisma literackiego „Drita” (Światło). Wydała tomy wierszy: „Preludë poetike” (Poetyckie preludium, 1990), „Këmbanat e së dielës” (Niedzielne dzwony, 1994), „Sytë e somnabulës” (Oczy lunatyka, 1994), „Gjysëmkubizëm” (Pół-kubizm, 1997), „Antipastorale” (1999), „Palca
e verdhë” (Żółty szpik, 2000). Jej ostatnia książka poetycka „Femijët e natyrës” (2006) została przełożona na język polski i wydana w znanej serii „Europejski Poeta Wolności” - Luljeta Lleshanaku: Dzieci natury/Femijët e natyrës. Przełożyła Dorota Horodyska. Wyd. słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2011.


Inne wiersze Luljety Lleshanaku w tematach:
Uroda i kosmetyki, czyli poetycko o pielęgnacji i upiększaniu ciała, Być poetą..., ModlitwaRyszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 30.08.12 o godzinie 20:10
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Karel Kryl*

Wątpliwości


Mam lat dwadzieścia dziewięć,
w dojrzały wchodzę wiek,
lecz wciąż próbuje pamięć
na tamten wracać brzeg.
Zbyt młody, żeby gardzić tym,
co każdy z was dokonał, lecz
roztropnie głuchy, żeby drwin
ze mnie nie słuchać; tyle więc
chcę wam powiedzieć.

Metr i pół w kapeluszu,
los dał mi taki wzrost
i grymas, uśmiech z musu
i jaki taki głos.
Nie klęczę na kolanach, gdy
ktoś dać mi chce część mienia.
Mam oczy bez jedynej łzy
i bez uśmiechu cienia.
Tak można żyć.

Bez sensu ględzę nieraz,
potoki leję słów,
lecz mnie niepewność zżera
i wątpliwości znów.
Świadomość krętej misji mej
odwagę mi przywraca.
A luki w edukacji? Te
mi zastępuje praca.
Ja robię swoje.

Żyć można z pełnym brzuchem,
tokaja wolno ssać,
potulnie w uszy głuche
służalcze ody piać.
Utartym szlakiem kroczyć wprzód
po tytuł, bez wahania,
autora poematów, ód,
nie napisawszy zdania.
Tak wielu czyni.

Okrzyknąć chama lordem
i być lokajem, psem.
Mieć rozdziawioną mordę
pełną słów pustych. Wiem,
że bawić można damy, lecz
oberwać za to w plecy,
potem przeprosić za to, że
nam jeszcze jakoś leci -
tak można przeżyć.

Wybaczcie więc mą mowę,
wybaczcie także fakt,
że mam na karku głowę
i myślę. Głowy brak
migdałków by wywołał ból,
śnieg gardłu by doskwierał.
A z głową czuję się jak król
i motłoch rozweselam,
przed smutkiem bronię.

Za to, że burzę mity,
na głowie guzy mam.
Przeciem nie w ciemię bity
i za to głowę dam.
I tłum prześmiewców przyzna, że
to głowa, bez różnicy,
bo po niej rozpoznają mnie
panowie urzędnicy.

Pieczątka, podpis.
Ma głowa jak na tacy,
niech patrzy cały świat
już bez uprzedzeń, cacy,
a sąd niech wyda kat.
Głowy - codzienny kata chleb,
gdy go gadanie znuży,
zademonstruje wszystkim wnet,
do czego głowa służy.
Do życia przecież.

Mamy więc głowę z głowy
i pora niżej zejść.
Powstaje problem nowy -
ręka (a może pięść?)
Bo każda dłoń pięć palców ma,
a ręka myje rękę.
Prawica ta, lewica ta,
przeżyjesz długą mękę,
nim się połapiesz.

tłum. z czeskiego Renata Putzlacher-Buchtova

*notka o autorze, inne jego wiersze w wersji oryginalnej i linki
do polskich przekładów w temacie Poezja czeska i słowacka
Ryszard Mierzejewski edytował(a) ten post dnia 19.09.12 o godzinie 10:55

konto usunięte

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Anna Kamieńska*

Urodziłam się


Gdy urodziłam się
poeci pisali bardzo dziwne wiersze
taka hu taka hu mi a mi a
ale nie wiedziałam o tym
i puszystą kulką wdrapywałam się na dach świata

Nikt mi nie powiedział
że to są schody poezji
moja babka płakała wdowimi łzami
w nocy nie spała
moja matka nosiła nowe pod sercem
ojciec marszczył brwi
a mnie niańka bosonoga
koło młyna utopiła
nianiu nianiu niebieską przyniosła na rękach
odtąd zawsze tęsknię do żywiołu wody
nie mogę się przyzwyczaić
do żywiołu życia

z tomu „W pół słowa. Wiersze z lat 1979-1980”, 1983


Obrazek
*Anna Kamieńska (1920-1986) - poetka, pisarka, tłumaczka i eseistka. Debiutowała
w wieku 16 lat, publikując pod kuratelą Józefa Czechowicza dwa wiersze na łamach pisma „Płomyczek”. W czasie okupacji hitlerowskiej mieszkała w podlubelskiej wsi i uczestniczyła
w Lublinie w tajnych kompletach nauczania. Po zdaniu matury, rozpoczęła studia polonistyczne na tajnym Uniwersytecie Warszawskim. Po wojnie studiowała filologię klasyczną, początkowo na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, potem na Uniwersytecie Łódzkim. Pierwsze wiersze po wojnie publikowała na łamach lubelskiego pisma „Odrodzenie” w 1944 roku. W latach 1946-1952 była redaktorką tygodnika "Wieś", w latach 1952-1957 – tygodnika „Nowa Kultura”, a od 1968 roku w redakcji „Twórczości”. Była żoną poety i tłumacza pochodzenia żydowskiego Jana Śpiewaka (1908-1967). W jej dorobku literackim jest przeszło 20 tomów poezji, kilkanaście książek dla dzieci i młodzieży, kilkanaście tomów przekładów literackich z języka rosyjskiego, czeskiego, bułgarskiego, serbskiego, chorwackiego, hebrajskiego i łacińskiego (niektóre wspólnie z Janem Śpiewakiem), a także tomy opowiadań, powieści i felietonów. Wśród książek poetyckich tomy: „Wychowanie” (1949), „O szczęściu „ (1952), „Bicie serca” (1954), „Pod chmurami” (1957), „Poezje wybrane” (1959: 1971; 1973), „W oku ptaka” (1960), „Źródła” (1962), „Rzeczy nietrwałe” (1963), „Odwołanie mitu” (1967), „Biały rękopis” (1970), „Wygnanie” ( 1970), „Herody” (1972), „Poezje wybrane” (1973), „Drugie szczęście Hioba” (1974), „Milczenia” (1979), „Rękopis znaleziony we śnie. Wiersze z lat 1973-1975” ( 1978), „Wiersze jednej nocy” (1981), „ Anna Kamieńska. Wybór wierszy” (1982), „Raptularz wojenny” (1982), „Pierwszy śnieg. Świadkowie” (1983), „W pół słowa. Wiersze z lat 1970-1980” (1983), „Dwie ciemności. Wybór poezji” (1984), „Przyjdź Królestwo” (1984). Pośmiertnie wydano: „Nowe imię” (1987), „Milczenia i psalmy najmniejsze” (1988), „Dwie ciemności i wiersze ostatnie” (1989), „Nie tylko o Sandomierzu” (1990), „Pisz o kamieniu” (1995), „Inne miejsca” (1996), „Jasność w środku nocy” (2001), „Wiersze przemilczane” (2008).


Inne wiersze Anny Kamieńskiej w tematach:
„Niebo jest u stóp matki”, Motyw studni w poezji, Imiona w poezji, O przyjaźni
w poetyckich strofach
, Chleb nasz powszedni, Szczęście, Pamiątki i ślady przeszłości, Krzyż, Być poetą..., Światło, Poezja religijna. s. 2, s. 4,s. 5, s. 6, s. 3/ Tłum, który tłumi
i tłumaczy...
, Los i przeznaczenie, Czas, zegary..., sw. 2,, s. 3, O przemijaniu..., Mów do mnie..., Najpiękniejsze łąki, Cisza w poezji, s. 6, s. 8, Gdy otworzysz oczy wydaje ci się już, że widzisz/Motyw ojca, O litości, /Wiersze na przebudzenie, z życzeniami: miłego dnia/ Zima, Czym jest wiersz?, Wiara, Trochę o duszy, Zawody i profesje widziane okiem poety, Modlitwa, s. 6, s. 12, Kalendarz poetycki na cały rok, Trudne pytania, s. 2, s. 3
Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.08.13 o godzinie 10:58
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Jeleń

We mgle podążam pod łąki skraje, w piersi już dudni potęgi grzmot.
Rykiem rozedrgam leniwą zgraję, w leśnych istotach rozbudzę wzlot.
Przynajmniej zanim nie rykłem jeszcze, bo gdy opary pierś opuściły
Efekt mizerny – nie w myśl tej pieśni – sen liści tylko spokój zmąciły.

Ba! Ale rogów to mam koronę – grubą jak słoni drzewce sprzed laty.
Obedrę nimi samców wątpliwych, do kości zdejmę skóry im płaty.
Lecz co się dzieje dziwnego ze mną – rogi coś słabo wbite w mój łeb.
Słychać gałęzi drzew szepty śmiechu – przyprawił rogi ci stary kiep.

Posłuchaj teraz! Czy w lędźwiach moich nie gra hormonów milion wykwit?
Kiedy upuszczę żądz – kwil skowronek zwiastować będzie potomka świt.
Wreszcie udało się dosiąść jedną, jedyną łanię co miała lęki.
Lecz miast jelonka poczęła sarnię – dołóżże dziecię w czarę udręki.

Tak też upłynął sens mego życia – jeleń osiwiał – łamliwe włosy,
Chwiejny, zmarszczony, rogi wciąż trzyma i słyszy stale podszeptów glosy.
Próbował zrzucać w chwilach zwątpienia, nic to nie dało, bo odrastają.
Co roku po nich na łące ślad – mchem okraszone w kurhan zmieniają …

… jelenia myśli, ciało i świat.
Kacper Potocki

Kacper Potocki specjalista od psiej
dietetyki

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Przepraszam za tego "rykłem" - celowy zabieg. Wiem, że jak i "poszłem" to karygodne, ale musiałem podkreślić tego nieboraka jelenia. "Rykłem" dopełniło opis jego żywota i statusu społecznego. Taka autoironia ...
Anna Rosa Surowaniec

Anna Rosa Surowaniec ciągle poznaję świat
i siebie...

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

cierpię na romantyzm
od czasu do czasu
najczęściej nocami
po przebudzeniu rany się goją
z wodą spływają strupy i pot
o sennych twarzach

choruję od dawna
może od zawsze chyba
nie pamiętam
z nawrotami od daty do daty
od przypadku od czasu do czasu
z przerwami na pracę seks czy piwo

zaraziłam się romantyzmem
od jakiegoś filmu czy poezji
i choć życie znieczula
nie leczy
choruję śmiertelnie

konto usunięte

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Bohdan Zadura*

Życiorys

                                           urodziłem się w roku 1945
dziadek był murarzem chorował na epilepsję spadł z rusztowania
wybudował sobie dom z fioletowymi floksami i jaśminem babka
ciężko przeżywała noce klimakterium do tego
czasu wszystko się zmieni i przeloty przez Atlantyk
na samolocie z krzesła i koca ojciec przywoził pomarańcze i
szare oraz złote renety kilka lat po wojnie
                                           czy tak
w latach pięćdziesiątych gdy byłem chłopcem w wieku przed-
szkolnym były w mieście dwa instytuty trzy burdele i jedna
fabryka żelatyny dwie szerokie ulice krzyżowały się przy
stacji benzynowej usytuowanej w sposób stwarzający nie-
bezpieczeństwo wypadku
                                            czy tak
maturę zdałem w 1962 roku zdałem na filozofię ażeby przysłużyć
się ojczyźnie bo jak mawiał nasz licealny profesor od niemieckiego
Polsce potrzeba filozofów
poszedłem z zamiłowania zawsze byłem przekorny
po roku się rozczarowałem

z tomu „Wiersze zebrane”, t. 3”, 2006


Obrazek
*Bohdan Zadura (ur. 1945) – poeta, prozaik, krytyk literacki i tłumacz. Ukończył studia filozoficzne na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1980-2004 był członkiem redakcji kwartalnika literackiego „Akcent”, od 1983 r. pracuje w miesięczniku „Twórczość”, w tym
od 2004 r. jako redaktor naczelny, współpracuje z wieloma pismami literackimi, m. in.
z „Literaturą na Świecie”. Jako poeta debiutował w 1962 roku na łamach dwutygodnika „Kamena”. Wydał książki poetyckie: „W krajobrazie z amfor” (1968), „Podróż morska” (1971), „Pożegnanie Ostendy” (1974), „Małe muzea” (1977), „Zejście na ląd” (1983), „Starzy znajomi” (1986), „Prześwietlone zdjęcia” (1990), „Cisza” (wiersze, 1994), „Cisza” (poemat, 1996), „Noc poetów. Warszawa pisarzy” (1998), „Kaszel w lipcu” (2000), „Więzień i krotochwila” (2001), „Poematy” (2001), „Ptasia grypa” (2002), "Kopiec kreta” (2002), „Stąd: wiersze puławskie” (2002), „Wiersze zebrane, t. 1-3” (2005-2006), "Wszystko” (2008), „Nocne życie” (2010), „Zmartwychwstanie ptaszka (wiersze i sny)”, (2012).
Uprawia też prozę i krytykę literacką, a także tłumaczy poezję z angielskiego, ukraińskiego
i węgierskiego. Przekłady swoje wydał m. in. w tomach: „Wiersze zawsze są wolne. Poezja ukraińska w przekładach Bohdana Zadury” (2004; 2005; 2007) i „Węgierskie lato. Przekłady z poetów węgierskich” (2010). Jest laureatem wielu nagród literackich i wyróżnień, m. in. wyróżniony tytułem Honorowego Obywatela Miasta Puławy (2010). Za tom "Nocne życie" uhonorowany poetycką nagrodą Silesius w kategorii "książka roku".

Inne wiersze Bohdana Zadury w tematach: Świecie nasz, Marzenia, Klatki schodowe, korytarze, windy..., Listy poetyckie, Poezja codzienności, Wiersze z podróży, Sport
w poezji – poezja w sporcie, s. 1
, s. 3/Poezja i telewizja, „Wystarczyła ci sutanna uboga...”, Gwiazdy, planety, kosmos w poezji, Kalendarz poetycki na cały rok, s. 9,
s. 28
, s. 30
Ten post został edytowany przez Autora dnia 01.09.13 o godzinie 02:32

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

"Książka jest lustrem i możemy w niej znaleźć tylko to, co nosimy w sobie.." Carlos Ruiz Zafon

Anna Maria M.
Autoportret z książką w tle
fragmenty

Narodziny.

Sobotnim popołudniem otworzyłam księgę
krzykiem witając zmierzch pachnący igliwiem.
Pokochałam ją jak życie,
jak szorstkie dłonie babci na mojej głowie.

/.../

Piszę.
Moją księgę.
Na zapisanych już kartach własne błędy.
Szukając wskazówki
jak dalej żyćTen post został edytowany przez Autora dnia 09.10.13 o godzinie 10:15
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Głodny życia

Noc głęboka więzi światło i
ciszą pokrywa odgłosy życia
obok śpi okryta
tą nocą głęboką twoja kobieta
a ty budzisz się znów
do życia

Właśnie przespałeś blisko
sześćdziesiąt lat swego życia
dzieciństwo młodość
bardziej i mniej udane romanse
dwa zawały i niepoliczone
grypy anginy zapalenia płuc i
żył kończyn dolnych
i zamiast kupić sobie wreszcie
garnitur do trumny
nagle budzisz się do życia
chce ci się znów śpiewać tańczyć
wiersze pisać i kochać ze swoją
kobietą która śpi obok
nocą głęboką okryta

Masz w dupie swój wiek
swoje choroby i dolegliwości
chce ci się znów
wiersze pisać i ciupciać
ciupciać i wiersze pisać
i tak wkoło
beztrosko i wesoło
stary satyrze i pierdzielu
który siedzisz teraz w noc głęboką
spowity głodny
och jak bardzo głodny życia

13. 01. 2014Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.01.14 o godzinie 05:58
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Emily Dickinson

505


Nie chciałabym malować - obrazu -
Wolałabym raczej być Jedną
Jego jasną niemożliwością
Mieszkać - wybornie - na -
I dziwię się jak czują palce
Czyje niezwykłe - boskie - poruszają
Wywołują tak słodko Udrękę -
Tak wspaniałą - Rozpacz -
Nie chciałabym mówić, jak Kornety*
Wolałbym raczej być Jedną
Podniesioną pomału do Sufitów -
I na zewnątrz, i łatwo na -
Poprzez Wioski Niebiańskie -
Sama obleczona w Balon
Poprzez usta Kruszcu -
Przystań dla mojego Pontonu -
Czy też nie chciałabym być Poetką -
To bardziej subtelne - posiadać Ucho -
Rozkochane - bezsilne - zadowolone -
Pozwolenie czcić,
Tak straszny przywilej
Który mógłby być Posagiem,
Gdyby Sztuka ogłuszyła mnie samą
Wiązkami Melodii!

z tomu "Collected Poems Complete and Unabridged", 1991

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

*kornet (ang. cornet) – posiada wiele znaczeń, np. 1. tutka (wafel na lody),
2. nakrycie głowy zakonnicy lub panny, 3. trąbka, instrument dęty,
tu prawdopodobnie użyty w znaczeniu 4. głos organowy, wielochórowy -
- przyp. R. M.

Wersja oryginalna pt.”505. [I would not paint...]”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.02.15 o godzinie 08:14
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Walt Whitman

Ten cień, mój portret


Ten cień, mój portret, który chodzi tam i z powrotem, szukając
środków do życia, szczebiocze, targuje się;
Jak często stoję i przyglądam się, dokąd on się wymyka;
Jak często zadaję sobie pytanie, który z nas, to naprawdę ja;
Ale tutaj, wśród moich kochanków, kiedy śpiewam moje pieśni,
O, nigdy nie mam wątpliwości, że to naprawdę jestem ja.

z tomu „The Leaves of Grass”, 1891-92

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „That Shadow, my Likeness”
w temacie Poezja anglojęzyczna
Ryszard Mierzejewski

Ryszard Mierzejewski poeta, tłumacz,
krytyk literacki i
wydawca; wolny ptak

Temat: Autoportret w lustrze wiersza

Elinor Wylie

Autoportret


Kryształowa lupa o uspokajającej przejrzystości,
Dziwaczne gwiazdy dla jasności i rozwikłań sądów,
Fosforowe lśnienia tworzące surowe załamania kątów
I chropowate dłonie wypolerowane do białości.

Wśród ogromnej ilości zwierząt i ludzi są istoty wątpliwe.
Krzemień jest substancją o lepszej niż śnieg ziarnistości,
W nim rzeźbiono postacie Gracji już w starożytności,
Aby sarkastyczne pieczęcie stawiać potem na kobiecie.

To dla rozsądku i małej korzyści,
Taki otwór w piersi wydrążony do ciemności,
Udający chmurę albo pióro ptasie.

Zamiast wyrzeźbionej siły i zamiast kamienia,
Ta dusza, ta marność, nadmuchana tu i ówdzie
Przez trywialny oddech na całej długości świata.

z tomu „Black Armour”, 1923

tłum. z angielskiego Ryszard Mierzejewski

Wersja oryginalna pt. „Self-Portrait” w temacie
Poezja anglojęzyczna
Ten post został edytowany przez Autora dnia 27.10.16 o godzinie 00:37



Wyślij zaproszenie do