Ewka Kira
C.
blogerka do
wynajęcia szuka
miłej redakcji
cyber-girl.net
Temat: e-papieros testowy jednorazowy - krótka recenzja i wrażenia
Zakupiłam sobie e-papierosa jednorazowego, uznając, że zawsze jednak lepiej wydać 25zł niż 350zł w ramach testów. No bo jak mi się nie spodoba, to co? ;)Kupiłam konkretnie takiego:
jednorazowy e-papieros
Wrażenia opisałam u siebie na blogu - E-Papieros - beta testy:
Na fotce powyżej e-papieros leży na klawiaturze laptopa DELL Vostro 1310 - można mniej więcej ocenić jego rozmiary.
Jest znacznie większy od normalnego papierosa, dużo cięższy i grubszy. Jakby tego było mało - nie smakuje jak papieros, nie zachowuje się jak papieros i zupełnie inaczej się go używa. Poza tym - w sumie jak papieros...
No dobra, zupełnie nie jak papieros. Ma to jednak swoje plusy.
O korzyściach zdrowotnych rozpisywały się już chyba wszystkie serwisy internetowe znane więcej niż pięciu osobom, więc powtarzać tego nie zamierzam. Krótko będzie: nie ma tytoniu, nie ma spalania - nie ma raka. Argument już sam w sobie wystarczający do tego, żeby się nie wygłupiać i zamienić papierosa na e-faję.
Całkiem niezłym jednak argumentem za używaniem e-fajek zamiast tradycyjnych papierosów jest zwykła, hedonistyczna, tradycyjna -
- wygoda.
Serio. Naprawdę znacznie wygodniej jest wyciągnąć po prostu papierosa z kieszeni i zacząć się nim zaciągać, niż szukać najpierw papierosów, potem zapalniczki, później miejsca gdzie wiatr nie zgasi nam płomyka. Chcę palić - wyjmuję; nie chcę palić - chowam. To wszystko, cała filozofia.
I trzecia sprawa - e-papieros nie dusi, płuca nie protestują, a jednocześnie organizm dostaje swojego kopa z nikotyny. Choć to akurat jest też minusem, ale o tym później.
Podobno wychodzi też taniej, ale tego nie mam jeszcze jak przeliczyć.
A, zapomniałabym: kojarzycie to zjawisko, kiedy odkładacie papierosa do popielniczki na chwilę żeby coś zrobić, a kiedy wracacie okazuje się, że spalił się całkiem i trzeba i tak odpalić nowego? No to e-fajka tak nie robi :)
Ale wady to ustrojstwo też ma.
Primo, okazało się, że ten prawie rok temu, kiedy zastanawiałam się "skąd mam wiedzieć kiedy przestać palić" - miałam rację. Papieros po prostu w którymś momencie się kończy. E-papierosa można palić, i palić, i palić... Niby wkład też się kiedyś kończy, ale to oznacza wypalenie paczki fajek, nie jednej fajki...
Secundo, ze smakiem fajki to to nie ma wiele wspólnego więc spokojnie można by było zrezygnować z robienia "sztucznego dymu". Wtedy idąc po sklepie wyglądałoby się po prostu jak świr ssący długopis - teraz wygląda sie jak świr ssący dymiący długopis, a tego niektórzy się jednak czepiają ;>
Ale najważniejszym minusem jest to, że to nadal jest nałóg. Dokładnie ten sam, tylko bezpieczniej realizowany. Coś w stylu prostytutki badającej się co miesiąc na kiłę: niby w gumach, ale jednak się pieprzy. Tu tak samo: brak substancji smolistych i produktów spalania, ale nikotyna ma się dobrze i robi dokładnie to samo, co podczas palenia tytoniu.
Główna zaleta e-papierosów jest też więc ich największą wadą: one bynajmniej nie zachęcają do rzucenia palenia. Po prostu zmieniają sposób ćpania nikotyny, nic poza tym.
Upierdliwe jest też podobno dbanie o żywot e-papierosa, ale przy jednorazówce to wszystko jedno, więc nie wiem.
całość tekstu do przeczytania na blogu, powyżej fragmenty, acz większe niż mniejsze...