Arek Kozak

Arek Kozak Visual Art

Temat: TRADYCJE DEMOKRACJI FINANSOWEJ

TRADYCJE DEMOKRACJI FINANSOWEJ

9. O KONCEPCJI PIENIĄDZA OPROCENTOWANEGO UJEMNIE
BRAK KONSEKWENCJI W ZWALCZANIU LICHWY U CHRZEŚCIJAN

Lichwa od zarania dziejów uważana była za mechanizm niszczący gospodarkę i społeczeństwo. Była jednak dopuszczana ze względu na nieumiejętność rozwiązania kwestii monetarnej bez użycia złota. Brakowało do tego szczerego porozumienia narodów lub silnej jednolitej władzy. W takich okolicznościach lichwa zdominowała narody cywilizacji łacińskiej, a sprawy finansowe wymknęły się Chrześcijanom spod kontroli. Myśliciele i teoretycy występujący przeciwko lichwie byli później skutecznie ośmieszani w oczach niezorientowanej publiczności lub separowani. Kiedy ośmieszenie lub separacja nie wystarczały bankierzy-lichwiarze uciekali się do prawa i przymusu.
TEORIA SILVIO GESELLA I PIENIĄDZ LOKALNY W AUSTRIACKIM WÖRGL

Poprzez prawną ingerencję bankierów zostały zaprzepaszczone szanse na szybki rozwój gospodarki według zaleceń Sylvio Gesella (1862-1930) [1] niemieckiego myśliciela i ekonomisty, który wykorzystał w swojej teorii zasadę pieniądza oprocentowanego ujemnie Taka koncepcja pieniądza likwidowała opłacalność tezauryzacji i sprzyjała szybkiemu obrotowi pieniądzem. Zasady opracowane przez Gesella zostały zastosowane między innymi w austriackim mieście Wörgl. Jednak twórcza, finansowa praktyka tamtejszego burmistrza została po dwóch latach zdelegalizowana na życzenie bankierów.
REWOLUCJA FINANSOWA W WORGL "(Wyjęte z tygodnika "The Week" z dn. 17 maja 1933).

Na wokandzie austriackich sądów pojawiła się zupełnie nowa i bardzo znamienna sprawa. Powstała ona na skutek zaniepokojenia się Austriackiego Banku Państwowego [2] finansową rewolucją, która przyniosła zamożność małej austriackiej mieścinie o nazwie Worgl. Bank obawia się, że to zdarzenie zagraża jego monopolowi emisyjnemu. Sprawa ma się tak: od początku kryzysu Worgl szybkimi krokami zmierzało do bankructwa. Fabryki unieruchamiano jedną po drugiej; z dnia na dzień wzrastało bezrobocie. Nikt nie zarabiał a nieliczni tylko płacili podatki. Wówczas to na wniosek burmistrz miasta Worgl Unterguggenbergera, władze miejskie wypuściły bony wartości 30 tys. szylingów [których pokryciem była kwota zdeponowana w kasie miejskiej - przyp. m. J.A.R.]. Bony te opiewały na 1, 5, 10 szylingów. Charakterystyczna ich cechą było, że wartość ich malała co miesiąc o 1%. Posiadacz takiego bonu musiał nabyć w końcu miesiąca od władz miejskich znaczek odpowiedniej wartości; po naklejeniu tego znaczka bon wracał do wartości nominalnej. Znaczek ten przyklejano na odwrotnej stronie bonu, a dochód ze sprzedaży tych znaczków szedł na fundusz pomocy biednym. Na skutek tego zarządzenia bony te obiegały z niesłychana szybkością. Zaczęto od tego, że zapłacono nimi robotników, których w zaangażowano do budowy ulic kanalizacji i innych robót publicznych; w braku tych bonów robotnicy ci byliby bezrobotni. [Można byłoby zapłacić im normalnymi pieniędzmi, które zdeponowano w kasie, ale wówczas nie byłby to rzeczony eksperyment z ujemnie oprocentowanymi bonami - przyp. m. J.A.R.]. Pierwszego zaraz dnia po wprowadzeniu w obieg tych bonów wypłacono nimi 1800 szylingów. Robotnicy wydali je natychmiast w sklepach, a sklepikarze, starając się spiesznie pozbyć bonów, opłacili nimi podatki miejskie. Władze miejskie pokryły nimi natychmiast swoje zobowiązania wobec dostawców. W przeciągu doby od chwili ich wypuszczenia, większość tych bonów weszła po raz drugi w obieg. W ciągu pierwszego miesiąca bony te obiegły w koło nie mniej niż dwadzieścia razy. Nikt nie mógł uniknąć opłaty 1% w końcu miesiąca, gdyż bon bez tego znaczka tracił całkowicie wartość. W ciągu pierwszych 4-ch miesięcy od wypuszczenia tych nowych pieniędzy wykonało miast roboty publiczne za 100 tys. szylingów, dużą część zaległych podatków uiszczono i zaszły nawet wypadki płacenia podatków z góry. Wpływy z tytułu zaległych podatków były ośmiokrotnie większe niż przed wprowadzeniem nowego pieniądza. Bezrobocie spadło bardzo znacznie, a sklepy robiły dobre interesy. Sława cudu w Worgl rozeszła się szeroko. Amerykański ekonomista Irving Fisher wysłał specjalną komisję badawczą do Worgl, po czym system ten zastosowano w tuzinie amerykańskich miast. Austriacki Bank Państwowy bardzo się jednak zaniepokoił całym zdarzeniem. Unterguggenbergera postawiono przed Trybunał, by wytłumaczył siebie i swój plan. W chwili pisania tej książki (grudzień 1933) sprawa jest jeszcze pod sądem".
Burmistrz miasta Wörgl, Michael Unterguggenberger powinien doczekać się pomnika, podobnie jak Silvio Gesell na pomyśle którego, został oparty cały eksperyment. Wcześniej podobny eksperyment przeprowadzono w niemieckim mieście Schwanenkirchen, także z dużym powodzeniem i także z jego delegalizacją przez władze, na zlecenie banku.
Mała kwota lokalnych pieniędzy poprzez wymianę na ujemnie oprocentowane bony spowodowała szybki rozwój miasta. Te fakty są dzisiaj już dobrze znane w alternatywnej ekonomii, a waluty lokalne są często kształtowane na wzór koncepcji Silvio Gesella, jednak bez zastosowania, jakiego dokonał Michael Unterguggenberger.
ZAANGAŻOWANIE WŁADZ MIASTA I FISKUSA

Trzeba podkreślić fakt, że sukces w Wörgl był związany z akceptacją bonów przez władze miasta i podmiot fiskalny jednocześnie. Możliwość płacenia bonami podatków sprawiała, że wszyscy chętnie je przyjmowali. Bony "zwalniały od zobowiązań podatkowych", (co w języku potocznym oznacza, że można było nimi płacić podatki), posiadały zatem cechę normalnego pieniądza. Bez tego spektakularny sukces waluty i szybki rozwój miasta nie byłby możliwy.
INNE GRATYFIKACJE ORAZ NISZA FINANSOWA

Współczesne waluty regionalne nie posiadają tej ważnej cechy "zwalniania od zobowiązań podatkowych", (czyli nie ma możliwości zapłacenia nimi podatku). Rozwój walut regionalnych jest w związku z tym brakiem utrudniony. Brak ten zastępowany jest: 1. premią za zakupy w walucie lokalnej poprzez niższą cenę artykułów, 2. pokryciem waluty komplementarnej towarami na zasadzie spółdzielni produkcyjno-finansowych, 3. Atutem walut lokalnych jest też fakt, że waluty oficjalnej po prostu brakuje (z powodu deflacji) i tworzy się "nisza finansowa" na nowy pieniądz.
UJEMNE OPROCENTOWANIE WSPOMAGA OBRÓT

Doświadczenie w Wörgl ukazało, iż ujemne oprocentowanie pieniądza spowodowało wzrost obrotu, a co za tym idzie: konsumpcji, dochodu i inwestycji. Skądinąd wiemy, że oprocentowanie dodatnie oszczędności obniża poziom konsumpcji i inwestycji prowadząc raczej do trwałej tezauryzacji pieniędzy i do stagnacji gospodarczej, niż do gospodarczego rozwoju. Czy zatem system oparty na oprocentowaniu ujemnym sprawdziłyby się na co dzień i powszechnie?
ZASTRZEŻENIA KEYNESA

Pewne ważne zastrzeżenia do takiej koncepcji pieniądza sformułował J. M. Keynes, który generalnie pisał o Sylvio Gesellu bardzo pochlebnie, tłumaczył się nawet, że na początku niesłusznie zlekceważył niezależnego myśliciela, (podobnie jak większość akademickich ekonomistów), a docenił jego dorobek wówczas, kiedy sam doszedł własną pracą i metodą do podobnych wniosków. W Ogólnej teorii zatrudnienia, procentu i pieniądza Keynes omawia dokonania Gesella [3], oddaje mu sprawiedliwość jako oryginalnemu myślicielowi, ale i formułuje poważny zarzut niekompletności przemyśleń. Keynes zarzucił Gesellowi to, iż w swoich rozważaniach abstrahował on od uznawanego wówczas powszechnie przez liberalnych ekonomistów poglądu, iż pieniądz ma tzw. "premię za płynność". Ta "premia" wyraża się właśnie stopą procentową. Było to głęboko zakorzenione w ekonomii liberalnej jeszcze jedno "klasyczne" uzasadnienie lichwy. Według tej teorii pieniądz powinien być oprocentowany dodatnio, bowiem łatwo za niego nabywać wszelkie towary, czyli ma "dużą płynność", większą niż inne towary. Stąd wyrzeczenie się tej płynności, oddanie pieniądza w depozyt miało owocować premią (zyskami z oprocentowania) a kredyt miał być oprocentowany jeszcze wyżej. Jest to jeszcze jeden ze sposobów zakorzenienia zgody na lichwę w świadomości ekonomistów. Wyznawanie takiej teorii świadczy o trudności wyzwolenia się z pułapek ekonomii liberalnej. To, że pieniądz jest środkiem wymiany nie musi być powodem jego dodatniego oprocentowania. Wynika to z natury pieniądza. Pieniądz ma tę cechę niezależnie od oprocentowania dodatniego. Ono zresztą nie tyle wzmaga tę cechę pieniądza, co raczej utrudnia realizację tych właśnie cech pieniądza, bowiem opłacalna tezauryzacja (oprocentowana dodatnio) zmniejsza płynność, przyczyniając się do wycofywania pieniądza z obiegu. Natomiast oprocentowanie ujemne; ono właśnie zwiększa płynność pieniądza, czyniąc tezauryzację nieopłacalną. "Liberalne wychowanie" Keynesa zaciemniło mu tę kwestię.
MOŻLIWOŚĆ POWSTAWANIA SUBSTYTUTÓW

W zastrzeżeniach Keynesa jest jeszcze inny wątek. Oprocentowanie ujemne pieniądza, jego zdaniem, może sprawdzić się tylko chwilowo, "na niedużą skalę" - jak pisał. Wprowadzone powszechnie spowodowałoby powstanie wielu różnych substytutów (oprocentowanego ujemnie pieniądza) nie obciążonych utratą wartości. Byłyby to zapewne inne waluty (nieobciążone oprocentowaniem ujemnym) oraz kruszce. Tutaj Keynes ma rację. Upowszechnienie ujemnego oprocentowania pieniądza (zwane dzisiaj podatkiem demurrage), może prowadzić do chęci powrotu do kruszców. Taka możliwość zaistniała szczególnie teraz po demonetyzacji złota. Obecnie oznaczałoby to chęć powrotu do parytetu złota (oczywiście bez wymiany pieniądza na złoto). To zastrzeżenie Keynesa jest zatem istotne w dłuższej perspektywie czasowej. Ale trzeba dodać, że ludzie zamożni zazwyczaj odchodzą od pieniądza, lokując swój kapitał w majątek trwały: posiadłości ziemskie, inne nieruchomości, nawet przy oprocentowaniu dodatnim, bowiem wiedzą, że początkowy zysk z oprocentowania często kończy się stratą z powodu inflacji.
WZMOCNIENIE POZYCJI EMITENTA

Ja mam inne zastrzeżenia do koncepcji Gesella, choć podobnie jak Keynes doceniam jego osiągnięcia. Moim zdaniem ujemne oprocentowanie pieniądza, które miało w intencji Gesella pieniądz osłabić i przyczynić się do rozwoju gospodarki, ma drugą stronę medalu. A mianowicie; pieniądz oprocentowany ujemnie znika z rynku samoczynnie, bez emisji. Rola emitenta takiego pieniądza i samej emisji jest tutaj większa. Znikający, "słaby" pieniądz staje się potężniejszym narzędziem kontroli gospodarki niż oprocentowany dodatnio.
Nie bez powodu banknoty emitowane przez dawnych cesarzy chińskich były terminowe i wymieniane co trzy lata. W ten sposób emitent pieniędzy (cesarz) ochraniał swoją władzę. Ci, którzy pozyskiwali pieniądze w celu akumulacji kapitału i pomnożenia własnej siły finansowej, nie mogli zagrozić cesarzowi, który decydował o ważności zgromadzonych przez nich pieniędzy. Pieniądz cywilizacji łacińskiej, który był oparty na trwałym złocie, nie miał takiej cechy i pozwolił ludziom tezauryzującym pieniądze (także ludziom innych cywilizacji) na przejęcie kontroli finansowej nad Chrześcijanami poprzez oszczędność i lichwę. Stąd właśnie w ekonomii liberalnej wzięła się teza, iż "oszczędność jest źródłem kapitału". Tutaj najlepiej widać zależność ekonomii od zderzenia cywilizacji. Ludzie żyjący z tezauryzacji dla zapewnienia sobie ciągłości zysków wypracowali nieprawdziwą, ale przekonywującą teorię, że "oprocentowanie dodatnie oraz odsetki są dobre" i służą wspólnocie. Takie przekonanie stało się podstawą ideologii liberalizmu ekonomicznego i zostało wpojone narodom bardziej skutecznie niż ideologia komunistyczna. Jednak to przekonanie nie zostałoby upowszechnione, gdyby nie obowiązywał pieniądz kruszcowy [4].
ŁATWOŚĆ WPROWADZENIA DEFLACJI

Wracając do wątku pieniądza oprocentowanego ujemnie należy stwierdzić, iż w większym stopniu zależy on od etyki emitenta. Emitent za jego pomocą może ochraniać dobro społeczne, (np. wielkość obrotu), może też zwielokrotnić zło społeczne, kiedy realizuje restrykcyjną politykę finansową. Łatwość wprowadzenia deflacji w przypadku pieniądza oprocentowanego ujemnie jest zrozumiała. Nie trzeba trudzić się udzielaniem kredytów ani kłopotliwym ściąganiem podatków, pieniądz sam znika, bez względu na to gdzie się znajduje: w obrocie, w sejfie, czy w skarpecie. Wystarczy, że emitent nie przedłuży jego ważności, nie ponowi faktu emisji. Dla dzisiejszych decydentów, którzy prowadzą walkę o dominację ich cywilizacji i chcą skutecznie szkodzić narodom chrześcijańskim oraz ich gospodarce, może to być kuszące. Przyzwyczajanie Chrześcijan do pieniądza oprocentowanego ujemnie w warunkach dominacji innych emitentów jest wystawianiem wspólnoty na niebezpieczeństwo.
WSPÓŁISTNIENIE DWÓCH SYSTEMÓW OPROCENTOWANIA NIE JEST DOBRE

Emisja pieniądza terminowego może także zabezpieczać pozycję emitenta sprawiedliwego [5]. Dzisiaj jednak waluty oprocentowane ujemnie nazywa się walutami komplementarnymi, uzupełniającymi lub regionalnymi. Dąży się więc do istnienia dwóch systemów walutowych. Pierwszy to tradycyjny "pieniądz mocny" o zasięgu globalnym, oparty na oprocentowaniu dodatnim, drugi to "pieniądz słaby", lokalny, oprocentowany ujemnie, przeznaczony dla konsumentów i lokalnych producentów [6]. Takie rozwiązanie jest zdecydowanie najgorsze z możliwych i gdyby zostało upowszechnione może prowadzić do podziału wspólnoty na dwie kasty społeczne: "panów i niewolników". Nadzieja na to, że regionalny pieniądz oprocentowany ujemnie zwycięży w konkurencji z pieniądzem oprocentowanym dodatnio, nie ma żadnego uzasadnienia.
UJEMNE OPROCENTOWANIE PIENIĄDZA BEZ MOŻLIWOŚCI PŁACENIA NIMI PODATKÓW UTRUDNIA START ALTERNATYWNEJ WALUCIE

Animatorów pieniądza oprocentowanego ujemnie zachęca do działalności sukces w Wörgl, ale warto uświadomić sobie, że bez możliwości płacenia lokalną walutą podatków, ujemne oprocentowanie realizowane w takiej walucie wcale jej nie pomaga, ale wręcz przeciwnie; szkodzi; utrudnia jej start. Nie wszyscy będą zainteresowani przyjęciem takiej waluty, a trudności z pozbyciem się jej przed datą utraty wartości choćby o 1% zniechęca dodatkowo. W Wörgl ujemne oprocentowanie było zneutralizowane możliwością zapłaty podatku, świadczeniem powszechnym i nie lubianym. Gdyby można było spłacać swoje podatki taką walutą, a jednocześnie lokalna władza (rządzący i fiskus) realizowaliby program pozytywnych zamówień publicznych, w którym pieniądz wracałby na rynek niemal z dnia na dzień, system ten pozwoliłby na szybką likwidację bezrobocia i wyjście z kryzysu. Tak się jednak nie dzieje. To nie władze emitują komplementarny pieniądz, ale komitety społeczne pragnące zaradzić postępującemu bezrobociu i ubóstwu (z powodu deflacji). Ludzie ci wierzą, że tajemnicą sukcesu w Wörgl było ujemne oprocentowanie bonów. Zapominają jednak, że ono samo, bez możliwości płacenia bonami podatków, inicjatywy burmistrza i fiskusa nie doprowadziłoby do sukcesu.
MATEMATYCZNA NEUTRALNOŚĆ PIENIĄDZA - MIEJSCE NA ETYKĘ

Animatorzy walut regionalnych spodziewają się krachu waluty oficjalnej, który to krach waluty regionalne miałyby przetrwać i w ten sposób zwyciężyć na rynku. Spodziewany krach to hiperinflacja, ale ja sądzę, że nic takiego walucie oficjalnej nie grozi. Wręcz przeciwnie niebezpieczeństwo hiperinflacji jest skutecznie powstrzymywane poprzez deflację i "schładzanie gospodarki". Tak więc przed walutami komplementarnymi jest trudna droga, której powodzenie nie jest zależne od oprocentowania ujemnego, ale od wysiłku kreowania nowego systemu gospodarczego, który powinien być - według mnie - bezodsetkowy, oparty na zasadzie sprawiedliwości społecznej i racjonalnej emisji pieniędzy w miejsce ich oprocentowywania. Powodzenie wspólnoty zależy od inicjatywy, dobrej komunikacji międzyludzkiej oraz wartości etycznych, które ona wyznaje i realizuje w życiu, a nie od sposobu oprocentowania pieniądza.
POTRZEBA WYPEŁNIENIA NISZY FINANSOWEJ

Nisza finansowa powstała na skutek deflacji może być wypełniona pieniądzem lokalnym emitowanym na wiele sposobów [7], także z oprocentowaniem ujemnym, jeżeli wspólnota ma zaufanie do emitentów i się na to zdecyduje. Gwarancją sukcesu jest jednak: 1. Zdobycie świadomości emisji pieniądza; możliwości oraz zasadności emisji, jej potrzeby, (czyli wyzbycie się finansowego ubezwłasnowolnienia), 2. Wytworzenie umowy społecznej, w której ramach pieniądz będzie funkcjonował i zdobywał swoje towarowe pokrycie, 3. Zapewnienie atrakcyjności i zróżnicowania tego pokrycia. Im pełniejsza oferta tym łatwiej będzie funkcjonował lokalny pieniądz, choć potrzeba pozyskiwania oficjalnego pieniądza na opłaty za artykuły i świadczenia spoza wewnętrznego rynku (w tym opłaty podatkowe) będzie czynnikiem destrukcyjnym dla pieniądza lokalnego. Tych czynników destrukcyjnych nie należy pomnażać poprzez stosowanie oprocentowania ujemnego; a już z całą pewnością nie do momentu, kiedy taką walutą będzie można płacić podatki. (Chyba, że system państwowego wyzysku rozpadnie się i nie będzie trzeba płacić na niego podatków).
INFLACJA JAKO NATURALNE UJEMNE OPROCENTOWANIE

Poza tym z pewną formą ujemnego oprocentowania pieniędzy mamy do czynienia podczas inflacji. Inflacja szkodzi głównie ludziom, którzy pieniądz tezauryzują. Tutaj proces "ujemnego oprocentowania" zachodzi samoistnie i automatycznie, bez wysiłku stemplowania banknotów lub naklejania na nie specjalnych znaczków. Wystarczy zatem uznać ewentualną, niewielką inflację za pożyteczny mechanizm samoregulacyjny i przestać z nią walczyć, dopóki nie grozi to niekontrolowanym wzrostem inflacji.
PROBLEM OPODATKOWANIA

Zaś sprawę opodatkowania najlepiej rozwiązać w sposób właściwy dla cywilizacji islamskiej poprzez niewielki podatek (2,5%) na rzecz potrzebujących, oparty na autentycznej wierze, zrozumieniu i miłosierdziu. Taki podatek spełnia wśród Muzułmanów rolę oczyszczenia z nadmiaru. (Zakat znaczy właśnie oczyszczenie) To oczyszczenie jest źródłem późniejszej łaski, bowiem bogactwo nie jest przecież wyłącznie dobre, nadmiar może oznaczać chorobę ducha (brak poczucia solidarności z innymi) i ciała (otyłość). Zmniejszenie podatków do tak niskiego poziomu zależy od wielu czynników, ale przede wszystkim od rezygnacji przez państwo z zaciągania oprocentowanych pożyczek i zastąpienia pożyczek monetyzacją dóbr, czyli emisją pieniędzy
KRÓTKIE PODSUMOWANIE TEORII SILVIO GESELLA

Teoria Silvio Gesella miała stanowić antidotum na władzę pieniądza, ale bardziej szczegółowa analiza wskazuje na to, iż ona nie tyle osłabia pieniądz, co zabezpiecza prawa emitenta. Gesell stworzył teorię, która czyniła tezauryzację kosztowną. Pobudzało to ludzi do wydatków i obrotu. Sprawdziło się to w dobie kryzysu. W czasach prosperity lub normalnego gospodarowania wystarczyłaby - jak sądzę - likwidacja premii za tezauryzację, zniesienie oprocentowania dodatniego i brak przeciwdziałania niewielkiej inflacji, gdyby tempo produkcji dóbr spadało. Natomiast ujemne oprocentowanie pieniędzy: rodzaj "sztucznej inflacji" pobudzającej obrót nie jest - moim zdaniem - dobrym rozwiązaniem. Zamiast spodziewanej premii człowiek obawia się straty, ale nadal rządzą nim "cyfry" a nie etyka lub wartości religijne. Pieniądz powinien być neutralny a człowiek powinien być wolny. Jego motywacją powinny być wyznawane wartości a nie rachunek matematyczny. To nie pieniądz (ani nie chęć zysku) powinna rządzić człowiekiem. Ekonomiści chcieliby zaprojektować dobry, skuteczny i sprawiedliwy system finansowy, ale czasami zapominają, że to nie pieniądz ma rządzić światem.
Historia pieniądza kruszcowego i przypadek Wörgl skłania do sformułowania następującej zależności: im pewniejszą pozycję w społeczeństwie zajmuje emitent, tym słabszy może być emitowany przez niego pieniądz. Dopóki emitują pieniądze ludzie szlachetni dla dobra ogółu, nie ma się czym martwić. Jeżeli jednak emitentami byliby ludzie mający na celu wprowadzanie deflacji, lepiej nie godzić się na oprocentowany ujemnie pieniądz i pozostać przy gospodarce i ekonomii bezodsetkowej, gdzie pieniądz jest najbardziej neutralny.
Przypisy:
[1] Silvio Gesell (1862-1930), przedsiębiorca urodzony w Niemczech, mieszkający w Buenos Aires a później w Szwajcarii. W 1891 r. w Buenos Aires wydał broszurę Reforma walutowa jako pomost ku państwu socjalnemu, w której stwierdzał, iż "wyzysk ludzkiej pracy nie ma swoich źródeł w prywatnej własności środków produkcji, (tak jak to widział Karol Marks), ale raczej istnieje przede wszystkim w sferze dystrybucji jako rezultat wad w strukturze systemu monetarnego. Podstawowe dzieło S. Gesella to Die Natürliche Wirtschaftsordnung durch Freiland und Freigeld (Naturalny porządek ekonomiczny dzięki wolnej ziemi i wolnemu pieniądzowi), wydane w Berlinie i Brnie w 1916 r. (dostępne w internecie: http://userpage.fu-berlin.de/~roehrigw/gesell/nwo/) zawiera prace wydane wcześniej: Urzeczywistnienie prawa do pełnego produktu pracy, (1906) i Nowa nauka o procencie, (1911).
[2] Tak zwany Austriacki Bank Państwowy jest obecnie całkowicie pod zagranicznym nadzorem, jako że finanse państwa są w ręku Komisarza Ligi Narodów. (Uwaga Christophera Hollisa. Cytat pochodzi z jego książki napisanej w 1933 roku: Kryzys Pieniądza, Londyn 1944, Poznań 1999, s. 135).
[3] John Maynard Keynes, Ogólna teoria zatrudnienia, procentu i pieniądza, Wyd. III, Warszawa 2003, s. 319 i następne.
[4] ...nieelastyczność podaży złota, która według tradycyjnych poglądów czyni ze złota szczególnie dobrze dobrany miernik wartości, okazuje się właśnie cechą będącą źródłem kłopotów. J. M. Keynes, dz. cyt. s. 211.
[5] Tak potraktowałem ten rodzaj emisji w napisanej przeze mnie Demokracji finansowej, wydanej w 2003 roku.
[6] Wartość tego podziału uzasadnia się nawet chińską metafizyką, parą sił Jin i Jang, co jest wyraźnym nadużyciem tej filozoficznej idei.
[7] Obecny brak pieniądza jest wywołany intencjonalnie i całkowicie sztucznie. Przed taką presją nie ma powodu kapitulować.
Mirosław Piątkowski

Mirosław Piątkowski Pomaganie Matce
Ziemi i drugiemu
człowiekowi to moja
pasja

Temat: TRADYCJE DEMOKRACJI FINANSOWEJ

Jestem po 1 konferencji na temat pieniądza lokalnego. Jestem zafascynowany ideą i całym sercem będę ją rozgłaszał i mam nadzieję, że uda się "Dobremu" polskiej walucie lokalnej przyjąć i stworzyć platformę współpracy lokalnych firm

Następna dyskusja:

Upadek DEMOKRACJI, czyli "p...




Wyślij zaproszenie do