Trzy proste sposoby na to, żeby inni nas polubili

Bycie lubianym ma same plusy. Nie dość, że dzień mija nam w miłej atmosferze, to jeszcze poziom stresu wywołany kontaktami ze współpracownikami jest zdecydowanie niższy, niż u osób postrzeganych jako konfliktowe. Aby być lubianym wcale nie trzeba przyjaźnić się ze wszystkimi wokół, wystarczy być postrzeganym jako osoba sympatyczna, uśmiechnięta i taka, w towarzystwie której inni czują się dobrze. Jak to zrobić?

Sposobów na bycie lubianym jest wiele, jednak w niezależnych od siebie badaniach zgłębiających ten temat, najczęściej powtarzają się trzy poniższe czynniki.

Efekt lustra

Czyli naśladowanie gestów, postawy, sposobu mówienia i mimiki drugiej osoby.  Nie chodzi o dosłowne odtwarzanie wszystkiego co robi, ale naturalne podążanie za jej stylem komunikacji. Jeżeli druga strona podczas rozmowy z nami wyraźnie się uśmiecha, zróbmy to samo. Kiedy spoważnieje, podążajmy za nią. Dajemy w ten sposób odczuć, że doskonale rozumiemy nie tylko to, co do nas mówi, ale również złapaliśmy porozumienie na poziomie emocjonalnym.

Naśladowanie sposobu mówienia dotyczy nie tyle słownictwa, co stopnia swobody. Jeżeli ktoś próbuje nadać konwersacji mniej oficjalny ton, a okoliczności oraz podległość służbowa temu sprzyjają, również pozwólmy sobie na poluzowanie krawata.

Uśmiechaj się

Ludzie uśmiechnięci postrzegani są jako przyjaźnie nastawieni, otwarci, pogodni, sympatyczni i mili. Ciepły, serdecznych uśmiech kojarzy się tylko pozytywnie, dlatego nawet jeśli obdarzy nas nim osoba, z którą do tej pory niespecjalnie nam się układało, jest w stanie przełamać wzajemną niechęć.

Uśmiechajmy się jak najczęściej, szczególnie podczas powitania i pożegnania. Jest duża szansa, że zostaniemy zapamiętani jako osoba z pozytywnym nastawieniem.

Słuchaj

Zanim przejdziesz do konkretów, zadaj rozmówcy pytanie, dzięki któremu będzie mógł powiedzieć coś o sobie. Najlepiej, żeby nie było zbyt ogólne, np. „Co u Ciebie?”, bo jest szansa, że dostaniem odpowiedź „Wszystko ok., dzięki”. Jeżeli relacja z drugą osobą jest ściśle służbowa, odnieśmy się do spraw związanych z pracą, ale jednak o luźniejszym podłożu. „Widziałam, że dojeżdżasz do pracy na rowerze. Również to rozważam. Ile czasu Ci to zajmuje?”. Jeśli relacja jest nieco luźniejsza, zawsze warto spytać o coś, co jest dla naszego rozmówcy ważne, albo nawiązać do wątku, który ostatnio omawialiśmy.

Przechodzenie od razu do spraw biznesowych buduje niepotrzebny dystans i spłyca relacje. Nie tylko nie buduje to naszego wizerunku jako specjalisty, ale również powoduje, że kiedy potrzebujemy przysługi, nie mamy o nią kogo poprosić.