Transport łaknie pracowników

Transport miejski, kolejowy czy lądowy czekają na pracowników. Niedobory na rynku pracy w tym segmencie są jednymi z największych. Co zrobić, aby do pracy tutaj przekonać nowych pracowników?

Niedobory na rynku pracy występują także w transporcie miejskim. Zdaniem eksperta oferty pracy w tym segmencie nie są wystarczająco konkurencyjne – wynagrodzenia plasują się poniżej średniej krajowej, a w dobie COVID-19 kierowcy transportu publicznego są bardziej narażeni na zakażenia i kłopoty z tym związane.

– Również transport kolejowy, który bardzo dynamicznie się rozwija w Polsce, boryka się z tym, że brakuje wyspecjalizowanych pracowników, którzy mogliby obsługiwać nowe tabory kolejowe i infrastrukturę. Na koniec roku 2019 mieliśmy prawie 100 tys. osób zatrudnionych w tym sektorze i niestety w ostatnich dwóch latach jest ubytek mniej więcej 2 tys. osób, które odchodzą z tej branży bądź przechodzą w wiek emerytalny – mówi Cezary Maciołek, prezes Grupy Progres.

PwC prognozuje, że również w transporcie drogowym do 2030 roku z rynku pracy odejdzie 40 proc. kierowców w związku z osiągnięciem przez nich wieku emerytalnego. Osoby poniżej 35. roku życia stanowiły w 2019 roku zaledwie 17 proc. wszystkich pracowników posiadających uprawnienia do wykonywania zawodu kierowcy. Mimo że to wśród młodych ludzi notowane jest największe bezrobocie, nadal brakuje chętnych do wyuczenia się zawodu i pracy w branży transportowej.

Szukasz pracy? Chcesz się rozwijać?
Goldenline to miejsce dla Ciebie!

– Zawód kierowcy i sam transport nie ma moim zdaniem dobrego PR-u w kontekście pozyskiwania nowych pracowników, szczególnie osób młodych. Wynika to z tego, że preferencje osób wchodzących na dzisiejszy rynek pracy są nieco inne, a zawód kierowcy wymaga dużej dyspozycyjności, dostępności, bo to jest praca w weekendy, po godzinach i narażona na rozłąkę z rodziną. Dlatego młodzi ludzie często decydują się po prostu na inną ofertę – mówi Cezary Maciołek.

Na to wszystko nakłada się jeszcze prognozowany wzrost zapotrzebowania na przewozy, który wynika m.in. z ożywienia gospodarki i rozwoju e-commerce. Braki kadrowe dotyczą także innych zawodów, m.in. spedytorów i dyspozytorów. Poszukiwani są też specjaliści ds. transportu czy koordynatorzy dostaw.

– Pracodawcy starają się szukać różnych rozwiązań, od niestandardowych rekrutacji, przez dodatkowe pakiety benefitów, od poszukiwania bezpośredniego do pozyskiwania pracowników z innych firm. Natomiast te wszystkie działania nie zwiększają podaży pracowników – zauważa prezes Grupy Progres.

Jak podkreśla, potrzebne są inicjatywy zachęcające młodych do podejmowania pracy kierowcy, motorniczego czy pilota.

 Na pewno sporym wyzwaniem jest to, żeby poprawić stronę wizerunkową, żeby zawód kierowcy był zawodem dobrze opłacanym, stabilnym, przewidywalnym i dającym satysfakcję, z drugiej strony, żeby kierowcy mieli odpowiednią infrastrukturę i czuli się dobrze w miejscach i organizacjach, w których pracują – mówi ekspert. – Szkolnictwo też wymagałoby pewnej restrukturyzacji w zakresie właśnie taboru, aut i całego systemowego podejścia do potrzeb rynkowych.

Kolejny aspekt to pozyskiwanie pracowników z innych regionów Europy i świata.

– Warto zwrócić uwagę na te mniej oczywiste kierunki, tam na pewno sięgną pracodawcy, nie mając już możliwości zatrudniania Polaków na miejscu. Wierzę w to, że te kierunki spowodują, że polski transport będzie się miał tak dobrze jak w ostatnich latach, bo w tym zakresie jesteśmy w czołówce europejskiej – mówi Cezary Maciołek.

Materiał przygotowany na podst. informacji agencji Newseria