Rysy na wizerunku? Nie w CV!

CV w relacji kandydat do pracy – rekruter pełni niebagatelną rolę pierwszego, a więc i kluczowego dla zawodowej przyszłości kontaktu. To od niego zależy, czy wzbudzisz zainteresowanie potencjalnego pracodawcy i tym samym utorujesz sobie drogę do rozmowy o zatrudnieniu. 

Niezależnie od tego, jak rozpatrujemy tę kwestię w odniesieniu moralnym, bez wątpienia pierwsza relacja warunkuje naszą powierzchowną opinię o drugim człowieku. Obserwujemy ubiór, rejestrujemy sposób komunikacji, zwracamy uwagę na zapach, maniery, kontaktowość. Kreujemy obraz, który sprawi, że albo zapałamy pozytywnymi emocjami do danej osoby bądź nie. W branży rekrutacyjnej jest odrobinę inaczej, ponieważ przed spotkaniem zazwyczaj jest jeszcze weryfikacja curriculum vitae.

Lista najczęściej popełnianych gaf w tym dokumencie nie jest krótka. Mimo wzrostu świadomości, jak istotna jest tak kwestia, wciąż zdarzają się CV pełne najróżniejszych błędów. Co powinieneś sprawdzić, zanim wyślesz je do pracodawcy? Wszystko! 

Zdjęcie kształtuje wizerunek. To zazwyczaj ono zostaje w pamięci i jest pierwszym obrazem odruchowo tożsamym z nazwiskiem i rodzącymi się odczuciami. Dlatego też wersją optymalną jest, kiedy twoja prezencja jest nienaganna, a fotka w dobrej jakości. Owszem, niektóre branże wymagają odrobiny luzu w tej materii. W większości przypadków zalecamy jednak najbezpieczniejszą formę – lekki uśmiech, stylową koszulę, delikatny makijaż w przypadku kobiety i wszelkie przymioty, które sprawią, że odbiorca zdjęcia uzna, że traktujesz go poważnie i jesteś odpowiednim człowiekiem na odpowiednim miejscu. – Widziałam już wiele. Zdjęcia z wakacji, zdjęcia panów bez koszulki, prawie kobiece akty, zdjęcia ze zwierzętami, dziećmi, itd. Zasada jest prosta: jeśli nie jest profesjonalne, to lepiej, żeby w ogóle go nie było. Rozbawił mnie kiedyś komentarz kandydata wpisany pod zdjęciem: „na żywo wyglądam lepiej… mam nadzieję. Wszystkiego na fotografa zrzucić się nie da.” – opowiada Karolina Wojtacha, specjalistka ds. rekrutacji LSJ HR Group. Dodajmy, że jeśli chcesz być traktowany jak profesjonalista, zrezygnuj z adresów e-mail innych niż twoje imię i nazwisko. „Buziaczki”, „koteczki”, „karolinki97”, itp. z całą pewnością nie będą działały na twoją korzyść.

Zainteresowania są często pomijanym elementem w CV. Wiele osób wychodzi z założenia, że nikogo to nie interesuje i szkoda tracić na nie miejsce. Tymczasem to właśnie one mogą zaważyć na wyborze pomiędzy kandydatami. Ciekawe zainteresowania świadczące o kreatywności, nietypowe umiejętności i osiągnięcia czy hobby, które może pomóc w rozwoju danego stanowiska pracy lub firmy, zwracają uwagę i sugerują, że dana osoba może być strzałem w rekrutacyjną dziesiątką.

Pamiętajmy, że najważniejsze informacje powinny się zawierać na dwóch stronach formatu A4. Pisanie „cefałki” w całości wielkimi literami, kolorowy papier z naklejkami, czy różne kolory i wielkości czcionek wyglądają mało poważnie, żeby nie stwierdzić, że infantylnie. Twoja kreatywność niech odzwierciedli się w wymienionych zainteresowaniach, a nie poprzez zwracanie na siebie uwagi w krzykliwy sposób. Nie oznacza to też jednak, że kluczowe wskazania winny być pisane skrótowo i tym samym mało czytelnie dla pracodawców. Sugerowanie się tym, że w ten sposób zdobędzie się miejsce na inne komunikaty jest błędne. – Przychodzą mi na myśl CV, które nie są uzupełniane. Dla przykładu, gdy ostatnie miejsce pracy kończy się w 2015 roku, a mamy rok 2019 oraz ogólny brak dat w sekcji „doświadczenie zawodowe” i  „wykształcenie”. Pamiętam też CV, w którym kandydat wpisał „lata 1990-2018” i wymienił nazwy stanowisk, na których pracował. Było również takie, w którym kandydat określił poziom znajomości języka angielskiego jako „striking”,”swimming”. Ciekawe również są zdjęcia wklejane do CV – np. pan w stroju wędkarskim, trzymający złowioną przez siebie rybę – dodaje Katarzyna Adamiak, specjalistka ds. rekrutacji LSJ HR Group. 

Gafy, które notorycznie są popełniane w CV można podzielić na kilka kategorii. Najbardziej podstawowe to te, które są robione nieumyślnie i te czynione z pełną premedytacją. O tych pierwszych wspomina Karolina Wojtacha. – Ostatnio coraz częściej widzimy w aplikacjach kandydatów ich podsumowanie zawodowe. Jeden z kandydatów tak podsumował swoje CV: „zdecydowanie za bardzo lubię pisać o sobie. Mam nadzieję, że dotrwaliście do tego momentu” – opowiada. Trudno tutaj podejrzewać, że kandydat chciał coś ugrać tym stwierdzeniem, ale z całą pewnością curriculum vitae nie jest miejscem na tego typu osobiste wstawki. CV musi być klarowne i zawierać prawdziwe informacje, nie oznacza to jednak, że musi być rozbrajająco szczere. Twoim celem nie powinno być rozśmieszenie rekrutera, a wzbudzenie ciekawości swoimi kompetencjami. 

Zupełnie inaczej wygląda to przy kolejnym przykładzie opowiedzianym przez Karolinę. – Wpisujmy tylko aktualne informacje! Na początku pracy, przy pierwszej rozmowie telefonicznej, nie pytałam kandydatów o znajomość języków obcych. Zakładałam, że skoro w CV znajduje się informacja „język angielski, poziom B2”, to taki poziom kandydat rzeczywiście prezentuje. Zmieniłam podejście, gdy kilka razy podczas rozmowy twarzą w twarz usłyszałam: „to był poziom języka na maturze… 5 lat temu” – wyjaśnia. Celowe zatajanie informacji, by wyjść na bardziej kompletnego kandydata do pracy niż rzeczywiście się jest, to kłamstwo na krótkich nogach. Nie sposób długo go utrzymywać, skoro pierwsza rozmowa w języku obcym zweryfikuje rzeczywisty poziom znajomości. Dla pracodawcy będzie to wtedy sygnał, że nie masz problemu z oszukiwaniem innych, źle oceniasz własne możliwości kompetencyjne i zaufanie względem ciebie albo znacznie zmaleje, albo natychmiast pożegnasz się z pracą. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że nic na tym nie zyskasz, a stracić możesz bardzo wiele.

Wiesz, że masz problemy z gramatyką i często popełniasz błędy przy konstruowaniu tekstów? CV jest wizytówką, więc powinno być wolne od literówek, lapsusów językowych, kolokwializmów, emotikonów, a także wszelkich innych potknięć w konstrukcji materiału. Poproś o pomoc kogoś, kto jest w tym biegły. To naprawdę ważne, bo to jedne z najczęściej pojawiających się błędów. Kandydaci często chcą popisać się erudycją, używając wyrazów, które nie pasują do kontekstu zdania. Zamiast więc wypaść dobrze, narażają się na śmieszność. Nie zapomnij też o dodatkowych kwestiach: wpisania prawidłowej nazwy firmy, do której aplikujemy, wysyłce prawidłowego, dokończonego dokumentu czy poprawnej konstrukcji treści wiadomości e-mailowej. 

Nie nadwyrężaj dystansu i poczucia humoru rekrutera. Okazją do zdobycia sympatii będzie moment spotkania i pierwszej rozmowy w cztery oczy. CV ma przede wszystkim przedstawić ciebie jako kompetentnego, znającego się na swoim fachu profesjonalisty. Ten dokument ma zachęcić do tego, by dać ci szansę w nowej pracy. Odbiorcy w pierwszej kolejności zależy na tym, by z zalewu „cefałek” wyłowić najlepszych kandydatów na stanowisko. Na wszystko inne przyjdzie czas, pamiętaj o tym! 

Paweł Drąg
Współpracownik LSJ HR Group, wiodącego w Polsce przedsiębiorstwa w zakresie doradztwa personalnego, rekrutacji i selekcji, pracy tymczasowej, szkoleń, a także tworzenia strategii personalnych. Po więcej informacji zapraszamy na www.lsj.pl