Czy wytrwałe dążenie do celu przynosi same korzyści?

Ustalanie sobie ambitnych celów i ich osiąganie jest jak najbardziej cenne oraz nierzadko zdaje się być synonimem sukcesu. Coachowie często „atakują” nas stwierdzeniami typu „Możesz to zrobić!” – „Wszystko zależy tylko od Ciebie”. 

„Tylko nie utknąć w połowie drogi. To było nie tylko w interesach, ale wszędzie i zawsze najgłupsze ze wszystkiego”. Franz Kafka – Proces

„Najbezsensowniejszymi rzeczami w dziejach świata były konsekwentnie realizowane plany”.  Karel Čapek – Fabryka Absolutu

Ale czy zawsze i na pewno…?  Osobiście nie zgadzam się z tymi truizmami.

Ustalanie celów wg. metodologii SMART zostało jakiś czas temu nieco zmodyfikowane – dodano bowiem dwie dodatkowe litery – E i R.  „E” oznacza  „exciting” czyli ekscytujący, motywujący do działania lub też „ecological” – co oznacza, że cel musi być na bieżąco dostosowywany do zmian np. zawodowych lub prywatnych. „R” – oznacza „recorded”, czyli zapisany z założeniem, że zapisanie celu motywuje do jego osiągnięcia.

W szczególności zwracam uwagę na „E”– „ecological”. Z moich doświadczeń coacha kariery wynika, że często cele, które sobie narzucamy już na starcie nie mają szans powodzenia. Brak im spójności z innymi celami czy też z naszym stylem życia, którego zmieniać nie chcemy. W tym momencie pojawia się frustracja, zostaje podkopana wiara we własne możliwości. W konsekwencji pojawia się niechęć do stawiania i realizowania innych celów.

Naucz się odpuszczać

Polecam bardzo ciekawą lekturę rzucającą nieco więcej światła na temat wyznaczania nowych celów, a przede wszystkim na kwestię tzw. „od angażowania” się od starych celów (które prawdopodobnie błędnie zdefiniowaliśmy). Książka nosi tytuł  „Daruj sobie – Przewodnik dla tych, którzy nie potrafią przestać”- Wydawnictwo Naukowe PWN.

Autorzy Peg Streep i  Alan Bernstein wspaniale obalają mit, że trzeba za wszelką cenę dążyć do wytyczonego celu. Opisują, że do osiągnięcia sukcesu, tak samo ważne jest, żeby zaangażować się w dobrze zdefiniowane cele jak i potrafić po prostu w pewnych sytuacjach darować sobie dążenie do nich. Podkreślają, że emocjonalnie jesteśmy zaprogramowani na wytrwałość. I nawet jeśli upadamy, to czujemy wewnętrzny przymus, żeby wstać, otrzepać się i działać dalej.

Dzięki odpuszczeniu i  skutecznemu „od angażowaniu się” uwalniamy energię, która może być spożytkowana na ustalanie kolejnych, bardziej zasadnych i sensownych celów.

Autorzy podkreślają, że sztuka świadomego wychodzenia z sytuacji, które już nam nie służą, to coś czego powinniśmy się nauczyć. Nie jest to łatwe – może być trudniejsze niż trwanie przy wcześniej wytyczonym, choć nierealnym celu (utrzymywanie tzw. „status quo”). Do tego dochodzi jeszcze kwestia tego jak odbierają nas inni – zazwyczaj nie chcemy być odbierani jako nieudacznicy oraz osoby, które szybko się „poddają”.

Pułapki wytrwałości

Nasz umysł sabotuje nasze działania proponując różne sztuczki takie jak np. nielogiczne złudzenie utraconych kosztów („już tyle czasu/ pieniędzy poświęciłem temu projektowi” – wszyscy mniej więcej to znamy). Ulegamy również złudzeniu tzw. wzmocnienia sporadycznego np. szef raz na rok zwrócił na nas uwagę lub też na tysiąc uwag powiedział coś miłego, a my tłumaczymy sobie to, że właściwie nas pochwalił, więc w końcu nie jest tak źle i tkwimy w pracy czy też relacji z szefem, z której nie mamy najmniejszego pożytku.

Autorzy wspominają przy okazji wzmocnienia sporadycznego, eksperyment profesora Skinnera. Eksperyment polega na tym, że trzy szczury umieszczono w osobnych klatkach wyposażonych w dźwignie. W pierwszej szczur naciskał dźwignię i za każdym razem dostawał karmę. W drugiej naciskał i nic nie dostawał, więc szybko zrezygnował i sam zaczął szukać jedzenia. W trzeciej klatce szczur naciskał dźwignię i raz dostawał pokarm, raz nie. Nigdy nie wiedział, kiedy to nastąpi. Był zdezorientowany, sfrustrowany, ale warował przy dźwigni dzień i noc.

Ważnym aspektem, który podkreślają autorzy (a który jednak trudno jest nam przyjąć) jest to, że na wiele sytuacji i zdarzeń po prostu nie mamy wpływu.

Książka poparta jest wieloma ciekawymi badaniami naukowymi. Polecam lekturę oraz przyjrzenie się swoim nawykom lub przekonaniom dotyczącym stawiania sobie celów. Być może nie wszystkie z nich nam służą, a niektóre są po prostu destrukcyjne. W niektórych przypadkach,  „od angażowanie się” od celu może być wyzwalające.

Szukasz inspiracji do rozwoju? Zajrzyj do naszych e-booków Karierowy re:start, Mistrzowskie rekrutacje i Zadbaj o swoje CV. Ciekawe propozycje zatrudnienia – zajrzyj na Oferty Pracy na Goldenline.