5 rzeczy, których nie powinniśmy zostawiać na biurku w pracy

Czasem odnosimy wrażenie, że atmosfera w pracy jest na tyle koleżeńska, że możemy poczuć się swobodnie i potraktować biurko jako przestrzeń prywatną. Niestety tak nie jest. Dodatkowo bałagan i różnego rodzaju „rozpraszacze” utrudniają wykonywanie codziennych obowiązków.

Niezależnie od tego, czy pracujemy w biurze pełnym ludzi, czy mamy oddzielny gabinet, tych 5 rzeczy nie powinniśmy trzymać na biurku

Jedzenie

I nie chodzi tylko o to, że jedzenie intensywnie pachnie i nie wszyscy wokół muszą mieć ochotę na wdychanie aromatów naszego obiadu. Jedzenie przy biurku oznacza rezygnację z przerwy i utratę możliwości oderwania się choćby na chwilę od wykonywanych obowiązków. Jest też po prostu zwyczajnie niezdrowe, bo kiedy zamiast na gryzieniu skupiamy się na innych czynnościach, zaburzamy proces trawienia. Po takim posiłku, który nasz mózg ledwo zarejestrował, bo przecież cały czas myśleliśmy o czymś innym, szybciej robimy się głodni. Pozornie zaoszczędzone minuty nie są tego warte.

Brudne kubki po kawie/herbacie

Praca to nie laboratorium, w którym pracuje się nad nowymi formami życia. Składowisko brudnych kubków wygląda źle. Po prostu.

Szczoteczka do zębów/pilniczek do paznokci

Nawyk mycia zębów po każdym posiłku jest chwalebny, ale nie zostawiajmy szczoteczki na środku biurka, żeby wszyscy mogli go nam pogratulować. To samo tyczy się piłowania paznokci. Jeżeli zadarł/złamał nam się paznokieć, naprawmy straty w ustronnym miejscu jakim jest toaleta.

Telefon

Wyciszony najczęściej wibruje, niewyciszony dzwoni na całe biuro i wszystkim przeszkadza. Do tego dochodzą liczne, dźwiękowe powiadomienia z serwisów społecznościowych czy konta mailowego. Poza uciążliwością dla otoczenia zostawienie telefonu ma jeszcze jedną wadę. Każdy ma możliwość podejrzeć kto do nas dzwoni, pisze, a czasem nawet co pisze. 

Manifesty światopoglądowe

Praca nie jest miejscem, w którym powinniśmy się afiszować m.in. wyznawaną religią, podejściem do aborcji, jedzenia, szczepionek, preferencji politycznych i wszystkiego, co wzbudza skrajne emocje. Niech biuro będzie strefą neutralną, a nasze poglądy zagadką. 

Łatwo sobie wyobrazić sytuację, w której osoba siedząca obok nas reprezentuje odmienne stanowisko. Czy naprawdę chcemy tych wszystkich kłótni?