Temat: Psychoterapia integratywna/ podejście eklektyczne
Iwa MW:
Łukasz Krawętkowski:
Nurty "humanistyczne" i "analityczne", np. Gestalt i psychodynamiczna różnią się w swoim paradygmacie i to niesie szereg różnych dróg dochodzenia do celu, którym jest wyleczenie.
No tak, ale przecież to możliwe, żeby ktoś stosował jednocześnie założenia jednej i drugiej szkoły. Oczywiście w momencie wprowadzenia w terapii przykładowo dotykania klienta - interwencji typowej dla Gestaltu, kończy się bezpowrotnie możliwość psychoanalizy. Ale z drugiej strony wyobrażam sobie prowadzenie terapii dynamicznej z elementami typu np. mówienie do pustego krzesła czy psychodrama. Dla mnie do pogodzenia ;)
Nie do pogodzenia (tzn. ja nie mogę się pogodzić) jest dla mnie jedynie sytuacja, kiedy terapeuta rzeczywiście nie jest wyszkolony w żadnym podejściu i twierdzi, że w związku z tym pracuje eklektycznie/ integracyjnie. Na szczęście nie spotkałam nigdy takiego terapeuty.
To, co piszesz Iwa, to techniki i tutaj się z Tobą zgadzam, że można zrobić psychodramę pracując w jednym i drugim nurcie. Lecz na poziomie paradygmatu właśnie, czyli np. rozumienia klienta bądź koncentracji czasowej, np. na 'tu i teraz' (Gestalt) oraz 'tam i wtedy' (psychodynamiczna) to jest bardzo różne i połączenie tego jest zgubne. To kwestia tego, co dalej zrobisz z tą techniką. Czy zinterpretujesz, czy pociągniesz dalej eksperyment, czy zbadasz li tyko doświadczenie emocjonalne Klienta, bez jego interpretowania. I tutaj jest dla mnie moment wyboru między jednym a drugim, a nie łączniem. Reasumując myślę, że łącznie na jednym poziomie, a podział na innym. Ja bardziej "integracyjne"/"eklektyczne" podejście rozumiem jako dyspozycje terapeuty do stosowania odrębnej metody - całej - do danego problemu, z którym przychodzi Klient. Całej rozumiem, że w momencie danej interwencji nie mieszam. Mogę w różnych momentach stosować różne podejścia, czyli je integrować.