Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?
Bardzo ciekawy wątek...
o tym sie nie mówi, ale sądzę, że każdy ma jakieś rozterki/problemy/niedoskonałości, także psycholog.
Monika M napisała, że potrzebna jest psychoterapia własna i ma rację. Dodałbym tylko, że potrzebna jest przede wszystkim praca nad sobą i świadomość "słabych" stron.
Wszak każdy powinien dążyć do swoistej doskonałości.
Zatem warto zwalczać swoje problemy i nieustannie rozwijać osobowość, kształtować ją.
Dodam, że w praktyce okazuje się, że czasami psychologowie/też psychoterapeuci potrafią pomóc innym, zaś w swoim życiu prywatnym mają "bałagan" i często masę problemów.
z tymże tych zależności o których piszę może być kilka.
Są też tacy, którzy twierdzą, że psychologiem może zostać tylko taka osoba, która jest trochę "psychiczna".
z taką tezą trochę się zgadzam, ale podsumowując uważam, że "przejścia" o których piszesz Bogusia są różne i mechanizm osobowości, wogóle funkcjonowania człowieka jest na tyle dynamiczny, że skoro ktoś jest po "przejściach" a ma mysli że chciałby być psychologiem, powinien zgłębiać sobie zagadnienia psych. i ewentualnie spróbować postudiowania.
Istnieje też możliwość, że ktoś " po przejściach" interesuje się psychologią i poznaje ją celem pomocy sobie samemu lub najbliższym sobie osobom.
Znam takie przypadki - ale jednak uważam, że "żaden prorok nie jest mile widziany we własnym kraju"
pozdrawiam,
Ł.