Temat: Francja a styl życia

tylko ser mi brakuje tutaj :-(

Dorota Lewandowska:

ser ser ser i masa taniego wina :) To mi sie podoba w tym kraju :)

Temat: Francja a styl życia

Ewa Szuwalska:
No ale czym konkretnie?

Bo ja na przykład jestem bardzo niezauroczona francuskimi godzinami pracy - niby pracujesz czyste 8h ale w domu nie ma cie cały dzień. Te paskudne lunche, które wybijają z rytmu jak nic i sprawiają, że zamiast pracy ma się ochotę wyłącznie na konkretną siestę...

Ta sjesta czasami sie ciagnie nieskończenie.A po przerwie na obiad ma sie ochote na wielkie spanie....

Tomek

Temat: Francja a styl życia

Tomasz T.:

Ewa Szuwalska:
No ale czym konkretnie?

Bo ja na przykład jestem bardzo niezauroczona francuskimi godzinami pracy - niby pracujesz czyste 8h ale w domu nie ma cie cały dzień. Te paskudne lunche, które wybijają z rytmu jak nic i sprawiają, że zamiast pracy ma się ochotę wyłącznie na konkretną siestę...

Ta sjesta czasami sie ciagnie nieskończenie.A po przerwie na obiad ma sie ochote na wielkie spanie....

Tomek

to fakt, że po bardziej obfitym posiłku można przysnąć, ale to kwestia wyboru dań, bo inaczej bez paru małych czarnych się nie obejdzie
inna rzecz o której właśnie pomyślałem, to fakt, że niby Francuzi mają niskokaloryczną dietę, ale jednak w menu w południe niezwykle często znajduje się przystawka (np. salade), danie główne (fakt, że porcje nie są tak duże jak w Polsce), deser (tarte, lodziki czy creme brulee) + kawa
no więc jak po tak obfitym posiłku nie być nieco ociężałym, a jeszcze do tego zachować w miarę szczupłą sylwetkę?
a już na pewno nie po "fois gras"

ale ja nadal podtrzymuję, że mi się przerwy w południe podobają i zupełnie nie wybijały mnie z rytmu, wręcz przeciwnie - wiedząc, że do ok. 12 powinienem skończyć to co sobie zaplanowałem na poranek szybciej pracowałem, ta 12 była dla mnie jak pierwszy termin
potem był czas na odpoczynek, na przyjemność i delektowanie się dobrym posiłkiem (przynajmniej nie trzeba było gotować w domu ok. 17), a po powrocie z przerwy kolejny termin - skończyć swoje przed 18, żeby załatwić inne sprawy (zakupy, pójść na basen, spotkać się ze znajomymi)

Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia i dostosowania rytmu swojego organizmu do okoliczności.

A jeśli chodzi o wysiadywanie do późnego wieczora - menadżerowie zwykle tak mieli, ale spotkałem się z opinią (we Francji), że ktoś kto nie bierze urlopów i przychodzi do pracy w sobotę jest kiepskim menadżerem i oznacza to, że nie potrafi sobie właściwie zorganizować czasu pracy.

A u nas co? Znam trochę osób, które pracują i w sobotę, a nawet czasami w niedzielę (i nie biorę pod uwagę szkoleń, tylko normalną pracę).

Tak więc wszystko zależy...

Temat: Francja a styl życia

Elżbieta Cieślak:
Właśnie w IECS zostawałam często nawet do 20, 20:30 wieczorem, to prawda:) ALe takie długi godziny pracy dotyczą chyba tylko zawodów związanych z biznesem.

nie do końca się z tym zgodzę...

kiedy miszka się we Francji po prostu dostasowuje się do tamtego rytmu i jest super. Gorzej gdy pracujesz w międzynarodowej firmie i musisz ustalać terminy z rółżnymi strefami czasowymi... dla francuzów wszystko stanowi problem, bo albo są na kawie, albo mają przerwę na lunch albo są na wakacjach! Znam nawet takich, którzy w pracy robią sobie sjestę! a związki to popierają...

Uwielbiam Francję i mam tam cudownych przyjaciół. Cześć moich francuskich współpracowników to cudowni ludzie, prawdziwi profesjonaliści niestety te wyjątki potwierdzają smutną regułę...w tamtejszych biurach nigdy nikt nie podnosi słuchawki telefonu.

Temat: Francja a styl życia

święta prawda, zgadzam sie, ale ja przez cały obyt do Francji nie mogam się dostosować do tamtego rytmu. To po prostu nie dla mnie.Nie mogłabym tam mieszkać.