Paweł Taraszkiewicz

Paweł Taraszkiewicz każde, ARCHICAR

Temat: Kaszel u psa.

Witam wszystkich!

Mam psiaka średniej wielkości, kundelka, coś pomiędzy hieną a likaonem. Nazywa się Vućić (tak mu dali w Chorwacji jak byłem z nim na wakacjach 12 lat temu).
Pies o ogromnym potencjale, mądry i kochany. Szkolony nawet był w gdańskim HauWardzie.
Rocznik 2000 lub 2001 (kupiłem go na bazarze w marcu 2001 za 50zł, - pani nie wiedziała kiedy się urodził... za dużo wódki.. )
Kochany mój wierny przyjaciel zbliża się już do 13 roku życia i niestety od roku widać potężny zjazd w dół. Zaczęło się od siwej mordki jakieś półtora roku temu. Wkrótce potem zaczęło mu bieleć jedno oko. Rok temu do oka zdrowego nagle dostał jakiegoś wylewu. Oko zrobiło się malinowe. Ludzie się oglądali na ulicy.. kosmita? Wampir..!
Nic nie wskazywało na jakąś wielką dolegliwość. Vuk miał apetyt, bawił się ciągle piłką. Zapewne widział świat na różowo, ale nic sobie z tego nie robił. Po jakimś czasie i zakraplaniu oka Naclofem kolor malinowy powoli się cofnął ale oko pozostało ślepe! Drugie nie widziało już wcześniej. Którejś majowej nocy pies obudził się nad ranem i dosłownie spadł z fotela na którym spał. Powłóczył tylnymi nogami, przewracał się. Wyniosłem go do ogrodu. Leżał wystraszony na trawniku próbował wstać... oddawał kał i mocz dosłownie pod siebie. Po kilkunastu minutach wstał otrzepał się i po kłopocie. Pojechałem do weterynarza. Po serii badań okazało się, że Vuk ma tachykardię, ma bardzo powiększone serce i wątrobę. Pobrali krew, ponoć znaleźli jakieś komórki rakowe.. ale bez diagnozy gdzie ten rak miałby być. Niby wątroba ale...
Po kilku wizytach u wterynarza i tekście: "pies się kończy ale ja już was nie wypuszczę.." co odebrałem jako okazję na dobry zarobek! zmieniłem lekarza. Znalazłęm Veta marzeń. Pan Antoni Kraszewski. Rzeczowy, uczciwy, uczynny i bardzo życzliwy. Diagnoza - tachykardia potwierdzona. Dodam że do tego Pana trafiliśmy już w czerwcu, kiedy pies był już ślepy zupełnie i w zasadzie ginął w oczach. Wychudł jak afrykańska krowa, ledwo trzymał się na nogach, nie jadł, mało pił... kukła. Wymiotował pianą, strzelał z zadka brunatną śmierdzącą półpłynną mazią. Sikał gdzie stał.
W taki stanie trafiliśmy do p. Kraszewskiego. Vuk dostał antybiotyk, kilka zastrzyków wzmacniających i.. po 3 dniach zaczął reagować na bodźce. Potem dostał cudo środek - Vetmedin. Znów kilka zastrzyków. Po 3 następnych dniach wstał i zaczął merdać ogonem a po następnych 2 już szukał piłeczki. Uśpić takiego psiaka..? Nie! Póki się chce bawić nie ma mowy o żadnej eutanazji.
Od lipca 2013 do dziś pięknie przybrał na wadze, ma śliczną sierść, jakiej nie miał nigdy! Jest wesoły itd... bawi się... Na ślepaka nawet pływał w jeziorze latem!
Tak mijały miesiące. Vuk nauczył się żyć w ciemności, choć czasem mam wrażenie, że coś widzi. Np zawsze trafi sikami do kociej miski w ogrodzie.. ;-) !
W sierpniu 2013 zaczął się kolejny problem - kaszel.
Pies próbuje jakby coś wykrztusić. Robi takie "Huueee" powiedzmy 5 - 6 razy po czym ostatni brzmi "Huaaah" - mamlnie dwa razy językiem jakby coś chciał wypluć i nic.
Zdarzało się to ze 2 może 3 razy na dobę. W nocy raczej spał. Piszę raczej bo nie jestem pewien czy kaszlał czy nie. Sam spałem.
Doktor zlecił prześwietlenie. We wrześniu zrobiliśmy zdjęcie ale poza powiększoną wątrobą i wielkim sercem nic nie było zbytnio widać. Doktor wypatrzył niby coś w krtani ale nie był do końca pewien. Nowotwór to a może jakiś cień czy kostka..
Pod koniec października stało się znów coś dziwnego. Dotychczasowe chore oko (to co było wcześniej czerwone) jakby się mu zapadło. Za to drugie stało się malinowe. Lekarz stwierdził kolejny wylew.
I znów krople. Naclof i jeszcze inne. Dziś oko jest już niemal OK. Kolor zniknął, jest ono nieco wysadzone, a może tylko tak się wydaje w porównaniu z tym zapadniętym.
Niestety od kilkunastu dni (powiedzmy od 20 grudnia) nasilił się kaszel. Vuk kaszlał coraz więcej, coraz dłużej ale dalej bez żadnej wydzieliny. Teraz ten kaszel brzmi jak charczenie. starego gruźlika. Kaszle po kilka minut.
Najczęściej kiedy schodzi z fotela. Zauważyłem, że kaszel zawsze pojawiał się kiedy pies był głową w dół.
Teraz kiedy śpi układa się tak aby głowa była wyżej, na poduszce, na poręczy fotela itd...
Podczas kaszlania wygląda biednie... ale zaraz kiedy skończy podnosi ogon, merda i jest normalnie aktywny.

Co z tym kaszlem zrobić...??? Jak to okiełznać...? Czy jest coś co można mu podać aby te objawy nieco przyblokować..? Nie wiem ale mam wrażenie, że męczy go ten kaszel. Zabrzmi to może samolubnie ale teraz kiedy kaszle co chwilę (zwłaszcza w nocy, choć nieco rzadziej bo dłużej śpi) budzi nas nocą. Spać się nie da bo to dość głośny koncert. Oczywiście nie jest to powód ale jakby się dało to nieco wyciszyć to sporo osób byłoby wdzięcznych.. ;-)

Na koniec podam zestaw leków jakie Vuk dostaje codziennie od czerwca:
Rano:
VetMedin (lub Cardisure)
Enarenal
Digoxin
EsselivDuo
Kalipoz
TheoVent
Nifuroksazyd
Furosemid
oraz enzym wspomagający.

Wieczorem to samo bez Kalipozu, Esselivu i Furosemidu.

Od maja 2013 nie dostaje do jedzenia żadnych kupnych pokarmów. Gotuję mu ryż z pokrojonym w kostkę, sparzonym sercem wołowym, czerwonym mięsem wołowym, czasem piersią kurczaka. Potrawę dość obficie cukrzę. Soli nie używam wcale.
Do picia dostaje wodę kranową (w Gdańsku jest bdb woda).

Przepraszam, za taki wywód, ale chciałem jakoś naświetlić obraz Vuka.

Czy ktoś ma jakiś pomysł..?

Vuk zimą 2013:


Obrazek


Vuk w maju 2013:


Obrazek


Vuk latem:

Obrazek


Vuk dziś:


Obrazek



Obrazek
Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.01.14 o godzinie 14:00
Agnieszka Dasielska

Agnieszka Dasielska szef, własna
działalność

Temat: Kaszel u psa.

Kompletnie nie mam pojęcia jak Ci pomóc. Jedynie mogę poradzić, żeby zalogował się na stronie mojpies.com, tam na pewno coś wykombinują ;)

Następna dyskusja:

Właściciel chory na psa




Wyślij zaproszenie do