konto usunięte

Temat: Analiza ryzyka

Szukam informacji na temat analizy ryzyka w procesach produkcyjnych. Czy ktoś wie jak ugryźć ten temat? Oczywiście podstawą może być FMEA ale czy istnieją inne metody, narzędzia które warto wykorzystać? Może jakaś literatura godna polecenia?

Z góry dziękuję za pomoc.
Wojtek Maczynski

Wojtek Maczynski Maintenance and
Reliability
Practitioner

Temat: Analiza ryzyka

Witam,
Jeżeli chodzi o środki trwałe (park maszynowy) to polecam analizę RCM.
Ja osobiście te podejście wolę. Wersja, którą rozbudowałem z sukcesem pomagam wdrażać wśród swoich klientów. Wersja o której pisze jest to połączenie klasycznej analizy RCM (Reliability centered maintenance) plus RBI (fiskus basen inspection) plus analiza finansowa oraz szacowanie ryzyka to daje nam analizę RCMLight:-)
Na naszej stronie można znaleźć adekwatne szkolenia praktyczne z tego zakresu.
Pozdrawiam
WM
Miłosz Mróz

Miłosz Mróz Quality Director /
Trener / Konsultant
/ YouTube
》Porozma...

Temat: Analiza ryzyka

Analiza ryzyka kojarzy mi się często z całą metodologią APQP, która ma na celu między innymi zminimalizować ryzyko z wdrożeniem projektu oraz jego realizacją w warunkach seryjnych.
Poza FMEA i APQP, myślę, że można rozważyć jeszcze QFD, DOE
Tomasz Greber

Tomasz Greber Trener, konsultant,
właściciel firmy
PROQUAL

Temat: Analiza ryzyka

Wiele zależy od tego co to za proces. Samego FMEA jest kilka rodzajów.

A do tego:
- PDPC
- wszelkie analizy poszukiwania przyczyn
- metoda ASA
- LEQ i porównywanie parami

Jest tego mnóstwo.
Sławomir Ś.

Sławomir Ś. Plant Manager,
Certified Master
Black Belt in Six
Sigma a...

Temat: Analiza ryzyka

Uscislijmy fmea zawiera w sobie analize ryzyka, jest jednak czyms szerszym niz sama analiza.
Sama analize mozna strescic nastepujaco rpn=s*o*d .
Tomasz Greber

Tomasz Greber Trener, konsultant,
właściciel firmy
PROQUAL

Temat: Analiza ryzyka

To kwestia podejścia.

Znam wiele firm, dla których FMEA to formularz do wypełnienia :)

Dla mnie FMEA to sposób myślenia o ryzyku, a czy stosujemy iloczyn, czy SOC czy SxO to już tylko szczegóły techniczne.
Wojtek Maczynski

Wojtek Maczynski Maintenance and
Reliability
Practitioner

Temat: Analiza ryzyka

Witam,
rozpoczyna się dyskusja wyższości FMEA nad "fmea" - pisaną małymi literami.
Tak jak Lidia pisała chodzi jej o ocenę ryzyka w procesach produkcyjnych - tak więc FMEA prowadzone w zespole interdyscyplinarnym z pełną sumiennością i rzetelnością będzie właściwym podejściem. Z przeprowadzonej w taki sposób analizy można stworzyć Control Plan i wdrożyć wynikające z tego działania w praktyce.
W tym miejscu można parafrazować słowa Generała Douglasa MacArthura "Nie mogę z nimi walczyć, jeśli nie mogę ich zobaczyć" - chodziło tutaj o zaangażowanie autora tych słów na froncie walki podczas II Wojny Światowej. Słowa te jednak mają większy sens i są aktualne w dzisiejszych czasach. Przekładając to na ten temat - to nie można walczyć i zwalczać przyczyny ryzyk jeżeli się ich nie pozna. Tak więc stosując osobisty rekonesans (OR) warto poznać wszystkie swoje słabe punkty - procesu, procedur i następnie je poprawiać poprzez systematyczną zdyscyplinowaną pracę.

Tak jak to Tomek pisze FMEA nie może być tylko bezmyślnym wypełnieniem formularza i odhaczenie, że analiza została zrobiona.

Po co szukać czegoś innego skoro takie potężne narzędzie jest na naszym wyposażeniu???
Może lepiej przeszkolić załogę pokazać im praktyczne przykłady i korzyści wynikające ze stosowania FMEA a potem zainicjować proces stosowania analizy FMEA.

pzd
wm

Obrazek
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: Analiza ryzyka

a ja będę bronił fmea (te pisane małymi literami)
Część z Was jest artystami w FMEA ja z kolei jestem rzemieślnikiem.
Tłumaczę zasady fmea w około 45-60 minut i robię z pracownikami analizę bardzo małą uproszczoną i zgrubną.

A dlaczego? więkrzość moich Klientów to firmy zaczynające swoją przygodę z jakością, nastawione na sprzedaż metodą sztućcową (a nóż widelec się uda) potrzebujące certyfikatu, bo np wymaga tego kontrachent, albo NFZ czy UE. Więc wolę, żeby zrobili malutki nawet nieudolny kroczek w kierunku jakości niż nic.

Jak ten kroczek przerodzi się w dziarski marsz, to jest pole do popisu dla Was - artystów. I bardzo dobrze i tak powinno być.

A ja zacznę współpracę z innymi firmami od słów Klienta "Panie o co do cholery chodzi w tym ISO i czy będę miał dużo papierów do wypełniania".
Tomasz Greber

Tomasz Greber Trener, konsultant,
właściciel firmy
PROQUAL

Temat: Analiza ryzyka

Jak pisze Piotr, wszystko jest kwestią potrzeb i nawet prosty diagram Ishikawy można sknocić, jak się to robi tylko na pokaz.

Mam bogatą bibliotekę "rybek", w których firmy same sobie udowodniły, że to narzędzie jest bez sensu (choć to nie jest prawda), bo zbyt upraszczały analizę. Jak pokazuję na warsztatach jak się robi "rybkę" i jakie rzeczy wychodzą, to wiele osób wierzyć nie chce, że to proste narzędzie jest tak skuteczne. Tylko trzeba się przyłożyć, a nie pisać, że bezpośrednią przyczyną wadliwego wyrobu jest "niekompetentny pracownik", bo to totalna bzdura.

Mam ten luksus, że pracuję często z dużymi firmami, często mocno rozwiniętymi jakościowo i tacy klienci potrafią docenić, że pokazuję jak poszczególne narzędzia wykorzystać skutecznie, a nie tylko "żeby wyglądało" :) I nie dotyczy to tylko Ishikawy, ale ostatnio często właśnie FMEA.

A klienci mniejsi jak tylko mają problem jakościowy, np. niezrozumiałą co do przyczyn reklamację, to też potrafią docenić, że "zarządzanie jakością rzeczywiście działa!".

Na pozorne wykorzystanie metod i narzędzi jakościowych można nabrać auditora jednoski certyfikującej, ale nie auditorów VW, BMW, Whirlpoola czy Electrolux.

A co do pisowni..., to zapewne Sławek napisał małymi literami z pośpiechu. Jak wiadomo FMEA to akronim, a jako taki pisać się go powinno wielkimi literami, podobnie jak RPN. To nie jest nazwa własna typu Kaizen/kaizen, Lean/lean, gdzie pisownia może być różna.

Nikt przenież nie pisze iso, tylko ISO. Nawet jak nie lubi norm :)
Wojtek Maczynski

Wojtek Maczynski Maintenance and
Reliability
Practitioner

Temat: Analiza ryzyka

Tomasz Greber:
A co do pisowni..., to zapewne Sławek napisał małymi literami z pośpiechu. Jak wiadomo FMEA to akronim, a jako taki pisać się go powinno wielkimi literami, podobnie jak RPN. To nie jest nazwa własna typu Kaizen/kaizen, Lean/lean, gdzie pisownia może być różna.

Tomku jeżeli chodzi o pisownie - to ja wyszedłem z tym porównaniem. Chodziło mi nie o pisownię ale o znaczenie. Pisząc fmea - miałem na myśli Twój wpis dotyczący tylko i wyłącznie formularza do wypełnienia. Pisząc z kolei FMEA miałem na myśli przemyślaną i analizę, która od samego początku jest robiona z rozsądkiem i zrozumieniem.

Tak więc tak jak Piotr napisał może FMEA być pokazane z sensem na małym przykładzie przez 45 minut:-)

Co do artysty - no cóż kwestia znowu definicji:-))

pzd
wm


Obrazek
Wojtek Maczynski edytował(a) ten post dnia 18.12.12 o godzinie 09:07
Sławomir Ś.

Sławomir Ś. Plant Manager,
Certified Master
Black Belt in Six
Sigma a...

Temat: Analiza ryzyka

zą, to
wiele osób wierzyć nie chce, że to proste nar
A co do pisowni..., to zapewne Sławek napisał małymi literami z pośpiechu. Jak wiadomo FMEA to akronim.
Zgadza sie Tomaszu, to jedynie moja niedbalosc pisania z tabletu. :-)
Choc to dla mnie ciekawe jak to moze tekst zainspirowac. Przyznaje uroczyscie, ze jezyka transu I hipnozy jeszcze nie stosuje w komunikacji I wplywaniu na innych...
Dobrych Swiat Panowie.
Wojtek Maczynski

Wojtek Maczynski Maintenance and
Reliability
Practitioner

Temat: Analiza ryzyka

Przyłączam się do życzeń Sławka.
Spokojnych, radosnych spędzonych w rodzinnej atmosferze świąt bożego narodzenia.
pzd
wm

konto usunięte

Temat: Analiza ryzyka

Moglibyśmy wrócić do tematu? :-)

Jak patrzycie na analizę ryzyka na etapie ofertowania/przeglądu umowy? Moglibyście polecić dobrą literaturę na ten temat? Jakieś konkretne metody do zaiplementowania?
Jerzy Brańka

Jerzy Brańka inż.mechanik

Temat: Analiza ryzyka

Maju,
Naciągnij i naciśnij (chociaż chyba nie potrzeba) Pana Tomasza G. (jego wypowiedź powyżej).
Moje obserwacje póki co nie wróżą zbyt wiele dobrego, teoretycy będą się bronić a praktycy wdrożą "analizę ryzyka" w tasiemcowe opisy (często powtarzające się) w obszar stanowisk roboczych (BHP). Czy ma to coś wspólnego z innymi aspektami analizy ryzyka w zarządzaniu i w tym co Ciebie interesuje - wątpię. Podziwiam pomysłowość i przedsiębiorczość BHP-owców którzy zabezpieczają w tym względzie nie do końca rozumiejących o co chodzi ludzi usytuowanych na wyższych szczeblach zarządzania.
Norma coś mówi - to trzeba ją spełnić.Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.06.13 o godzinie 17:02
Tomasz Greber

Tomasz Greber Trener, konsultant,
właściciel firmy
PROQUAL

Temat: Analiza ryzyka

Maja O.:
Moglibyśmy wrócić do tematu? :-)

Jak patrzycie na analizę ryzyka na etapie ofertowania/przeglądu umowy? Moglibyście polecić dobrą literaturę na ten temat? Jakieś konkretne metody do zaiplementowania?

Wkrótce na http://proqual.pl pojawi się darmowa książka o FMEA (praktyczny poradnik). Może ona wyjaśni Ci nieco jak taką analizę przeprowadzić.

konto usunięte

Temat: Analiza ryzyka

Fmea jest mi oczywiście znane. W moim pytaniu chodzi raczej o ryzyka w projekcie, nie tylko te związane z wyrobem... chodzi o analizę ryzyka będącą częścią przeglądu RFQ... przed akceptacją nowego projektu. Jest takie wumaganie w ISO/TS.

Następna dyskusja:

ANALIZA CTQ




Wyślij zaproszenie do