konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Kochani zwracam się do Was z prośbą (także do Panów) o przedstawienie tutaj waszych opinii na temat pracujących kobiet: czy Waszym zdaniem kobiety są traktowane na równi z mężczyznami w pracy, jakie są wady, a jakie zalety pracujących kobiet, jak wpływa macierzyństwo na pracę itd.
Spotykacie się pewnie z tymi zagadnieniami w Waszej pracy zawodowej, macie pewnie także swoje doświadczenia.
Luźna dyskusja mile widziana :)
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: Kobiety na rynku pracy

Kobiety to też ludzie, więc spotyka się pomiędzy nimi tak samo pracowite, lenie, mądre, głupie.
Życze kobietom wszystkiego najlepszego, więc mam nadzieję, że kiedyś zrozumieją, że ustawowe przywileje w rzeczywistości im na rynku pracy szkodzą.

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

A może Pan sprecyzować jakie przywileje Pana zdaniem szkodzom kobietom i dleczego?
Nie żebym się wymądrzała, po prostu interesuje mnie każde spojrzenie :)
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: Kobiety na rynku pracy

Marta S.:
A może Pan sprecyzować jakie przywileje Pana zdaniem szkodzom kobietom i dleczego?
Nie żebym się wymądrzała, po prostu interesuje mnie każde spojrzenie :)
Gdyby w ramach przywilejów dla polskiego, małego handlu była Pani zmuszona po pierwszym zakupie w osiedlowym sklepie, kupowac tam przez 3 lata, to z chęcia by Pani tam poszła pierwszy raz na zakupy, czy raczej ten sklep omijała?
I dlatego właśnie pracodawcy omijają kobiety.

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Czyli uważa Pan, że przepisy, które nakładają obowiązek "trzymania" kobiety na urlopie wychowawczym odstrasza pracodawców?
Czy może raczej chodzi o tę część po urlopie wychowawczym?
I jeszcze jedno: (tylko proszę o szczerą odpowiedz :) ) czy Pana pogląd by się zmienił, gdyby był Pan kobietą, która oczekuje dziecka lub jest na urlopie wychowawczym?
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: Kobiety na rynku pracy

Marta S.:
Czyli uważa Pan, że przepisy, które nakładają obowiązek "trzymania" kobiety na urlopie wychowawczym odstrasza pracodawców?
Na pewno jakąś częśc odstrasza, skoro istnieje problem pytań "czy pani jest (zamierza byc) w ciąży?"
Na bazie doświadczenia zyciowego nie sądzę, aby te pytania były zadawane w celu przygotowania się do zakładowej imprezy pępkowej :)
I jeszcze jedno: (tylko proszę o szczerą odpowiedz :) ) czy Pana pogląd by się zmienił, gdyby był Pan kobietą, która oczekuje dziecka lub jest na urlopie wychowawczym?
Nie wiem, czy by się zmienił, ale nie ma to żadnego znaczenia dla faktu szkodliwego działania przywilejów.
Urlopy wychowawcze, jak i wszelkie inne świadczenia powinny byc całkowicie w gestii pracownika i jego osobiście wybranej ubezpieczalni.

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Marta S.:
czy Waszym zdaniem kobiety są traktowane na równi z mężczyznami w pracy, jakie są wady, a jakie zalety pracujących kobiet, jak wpływa macierzyństwo na pracę itd.

Nie są traktowane na równi. Są faworyzowane.

Mężczyznę spodziewającego się dziecka można zwolnić - kobiety nie. I to wbrew logice - bo to kobieta w ciąży nie powinna mieć stresów, a takie często wiążą się z pracą (a mężczyzna spodziewający się dziecka ma większą motywację do pracy). Do tego to mężczyzna statystycznie rzecz biorąc zarabia więcej. Więc zwolnienie przyszłego tatusia spowoduje większy stres i problemy materialne rodziny, niż zwolnienie przyszłej mamy. Więc to przyszły tatuś, jeżeli chodzi o dobro dziecka i mamy, powinien być chroniony.

Kobieta przechodzi na emeryturę wcześniej, niż mężczyzna - więc też jest faworyzowana (i to wbrew logice - bo żyje dłużej).

Kobieta może w każdej chwili "zniknąć" z pracy na kilka miesięcy - a miejsce trzeba dla niej "trzymać" i nie można kogoś zatrudnić (nawet innej kobiety) na stałe. Paradoksalnie więc mając zatrudnionych 150 kobiet (strzelam - może ktoś poda zweryfikowane dane) w ciągu życia przepracują one statystycznie tyle, co 100 mężczyzn. Bo wcześniej przejdą na emeryturę, bo będą na zwolnieniach z powodu ciąży, z na macierzyńskim, na zwolnieniu z tytułu choroby dziecka.

Więc i pracodawcy odpowiednio sobie przeliczają na umowną jednostkę pracy stawkę wynagrodzenia i uwzględniają jeszcze ryzyko, że w połowie strategicznego projektu kierowniczka tegoż może zniknąć na parę miesięcy z pracy. Dlatego pewnie niechętnie podejmują ryzyko powierzania takich zadań kobietom.

Więc skoro zatrudnienie kobiety ma tyle niekorzystnych cech dla pracodawcy nie ma co się dziwić, że zatrudniają je niechętnie a jeżeli już, to na gorszych warunkach i mniej odpowiedzialnych stanowiskach.

Jak kobieta zajdzie w ciążę i dobrze "pokombinuje", macierzyński, zwolnienia lekarskie na siebie i na dziecko, urlop wypoczynkowy itd. to latami może nie wracać do pracy.
Znam takich małych pracodawców, co trafili na takie sytuacje - i stwierdzili, że trzeba być idiotą, żeby zatrudnić kobietę i więcej takiego błędu w życiu nie popełnią.

A gdyby tak zrównać uprawnienia?
Ten sam wiek emerytalny
Te same zasady "ciążenia" z punktu widzenia pracodawcy (czyli ochrona dla obydwojga przyszłych rodziców - albo możliwość zwolnienia na tych samych zasadach).
Te same zasady ochrony po powrocie z macierzyńskiego.

Może by to zachęciło pracodawców do zatrudniania kobiet.Mariusz G. edytował(a) ten post dnia 12.09.11 o godzinie 17:02

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Urlopy wychowawcze, jak i wszelkie inne świadczenia powinny byc całkowicie w gestii pracownika i jego osobiście wybranej ubezpieczalni.

Ciekawy pomysł;)

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Mariusz G.:

Mężczyznę spodziewającego się dziecka można zwolnić - kobiety nie. I to wbrew logice - bo to kobieta w ciąży nie powinna mieć stresów, a takie często wiążą się z pracą (a mężczyzna spodziewający się dziecka ma większą motywację do pracy). Do tego to mężczyzna statystycznie rzecz biorąc zarabia więcej. Więc zwolnienie przyszłego tatusia spowoduje większy stres i problemy materialne rodziny, niż zwolnienie przyszłej mamy. Więc to przyszły tatuś, jeżeli chodzi o dobro dziecka i mamy, powinien być chroniony.

Czyli zgadza się Pan, że mężczyzna za taką samą pracę dostaje wyższe wynagrodzenie niż kobieta? A z czego to wynika Pana zdaniem?
A tak z własnego przykładu: u mnie taka sytuacja miała miejsce i było to dość nieprzyjemne, ale spodziewając się dziecka można przenosić góry :)
Kobieta przechodzi na emeryturę wcześniej, niż mężczyzna - więc też jest faworyzowana (i to wbrew logice - bo żyje dłużej).

Myśli Pan, że politycy zrównają ten wiek w Polsce?

Kobieta może w każdej chwili "zniknąć" z pracy na kilka miesięcy - a miejsce trzeba dla niej "trzymać" i nie można kogoś zatrudnić (nawet innej kobiety) na stałe. Paradoksalnie więc mając zatrudnionych 150 kobiet (strzelam - może ktoś poda zweryfikowane dane) w ciągu życia przepracują one statystycznie tyle, co 100 mężczyzn. Bo wcześniej przejdą na emeryturę, bo będą na zwolnieniach z powodu ciąży, z na macierzyńskim, na zwolnieniu z tytułu choroby dziecka.

A jednak Panowie też mogą iść na urlop "tacierzyński" (którego wymiar się de facto zwiększył) co jest coraz powszechniejsze wobec współczesnego "kultu maluchów" i na zwolnienie z tytułu choroby dziecka. Czy więc nie jest jednak tak, że Panowie troszkę wyręczają się mamami do zdobycia i utrzymania lepszej pozycji w pracy?

:))

Więc i pracodawcy odpowiednio sobie przeliczają na umowną jednostkę pracy stawkę wynagrodzenia i uwzględniają jeszcze ryzyko, że w połowie strategicznego projektu kierowniczka tegoż może zniknąć na parę miesięcy z pracy. Dlatego pewnie niechętnie podejmują ryzyko powierzania takich zadań kobietom.

Więc skoro zatrudnienie kobiety ma tyle niekorzystnych cech dla pracodawcy nie ma co się dziwić, że zatrudniają je niechętnie a jeżeli już, to na gorszych warunkach i mniej odpowiedzialnych stanowiskach.

Jak kobieta zajdzie w ciążę i dobrze "pokombinuje", macierzyński, zwolnienia lekarskie na siebie i na dziecko, urlop wypoczynkowy itd. to latami może nie wracać do pracy.
Znam takich małych pracodawców, co trafili na takie sytuacje - i stwierdzili, że trzeba być idiotą, żeby zatrudnić kobietę i więcej takiego błędu w życiu nie popełnią.

A to chyba wyjątkowo "upierdliwe" Panie, które chcą być i mieć :)


A gdyby tak zrównać uprawnienia?
Ten sam wiek emerytalny
Te same zasady "ciążenia" z punktu widzenia pracodawcy (czyli ochrona dla obydwojga przyszłych rodziców - albo możliwość zwolnienia na tych samych zasadach).
Te same zasady ochrony po powrocie z macierzyńskiego.

Może by to zachęciło pracodawców do zatrudniania kobiet.

To (jak napisałam wyżej) chyba zależy od tego czy Panowie korzystali by z takich uprawnień.

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Marta S.:
Czyli zgadza się Pan, że mężczyzna za taką samą pracę dostaje wyższe wynagrodzenie niż kobieta? A z czego to wynika Pana zdaniem?

Nie za tę samą - formalnie 1 etat kobiety to znacznie mniej jednostek pracy, niż 1 etat mężczyzny (mniej przepracowanych godzin).
Do tego ryzyko, że kobieta zniknie. Jak lokuję pieniądze, to za większe ryzyko oczekuję większego zysku. Tak samo z pracodawcą - jak już ryzykuje zatrudnienie kobiety, to musi mu się to opłacać. Czyli raz sprowadza do wspólnego mianownika rzeczywisty czas pracy - stąd już pojawia się różnica w stawce miesięcznej.
Drugi raz musi skalkulować ryzyko, że pracownica zniknie - i straty z tym związane wkalkulować w jej stawkę.
W biznesie nie ma sentymentów - tam się liczy.
Kobieta przechodzi na emeryturę wcześniej, niż mężczyzna - więc też jest faworyzowana (i to wbrew logice - bo żyje dłużej).

Myśli Pan, że politycy zrównają ten wiek w Polsce?

Nie, nie sądzę. Bo to za bardzo by im słupki poparcia obniżyło.
A jednak Panowie też mogą iść na urlop "tacierzyński"

O ile wcześniej nie zostaną zwolnieni. Do tego gdzie tu równouprawnienie - kobiecie przysługuje co najmniej 20 tygodni urlopu macierzyńskiego, tatusiowi co najwyżej 10% tego.
Czy więc nie jest jednak tak, że Panowie troszkę wyręczają się mamami do zdobycia i utrzymania lepszej pozycji w pracy?

Może robią to, co się rodzinie bardziej opłaca? Czy może robią to, w czym sobie kobiety słabiej radzą?
A to chyba wyjątkowo "upierdliwe" Panie, które chcą być i mieć :)

Takie drastyczne historie się "roznoszą" i straszą pracodawców.
To (jak napisałam wyżej) chyba zależy od tego czy Panowie korzystali by z takich uprawnień.

A kto by nie chciał mieć ochrony przed zwolnieniem?

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Mariusz G.:

A jednak Panowie też mogą iść na urlop "tacierzyński"
O ile wcześniej nie zostaną zwolnieni. Do tego gdzie tu równouprawnienie - kobiecie przysługuje co najmniej 20 tygodni urlopu macierzyńskiego, tatusiowi co najwyżej 10% tego.

A myśli Pan, że tatusiowe chcieliby zostać z kilkudniowym dzieckiem w domu? I jeszcze na dodatek karmić je piersią? :) Ten podział chyba jednak wynika z pewnych niezaprzeczalnych praw natury :)
Czy więc nie jest jednak tak, że Panowie troszkę wyręczają się mamami do zdobycia i utrzymania lepszej pozycji w pracy?
Może robią to, co się rodzinie bardziej opłaca? Czy może robią to, w czym sobie kobiety słabiej radzą?

To chyba troszkę koło, bo Pan uważa, że kobiety słabiej sobie radzą, a jednocześnie, że mężczyźni spędzają więcej czasu w pracy. A co gdyby "zmusić" obie strony (zakładając, że kobieta nie jest w ciąży, nie ma dzieci albo mąż się nimi opiekuje i nie zamierza się wybierać na zwolnienie) do równych godzin pracy (np. 8 i już, żadnych nadgodzin)czy efekty pracy obu byłyby równe, porównywalne czy jadnak któraś ze stron wypadłaby Pana zdaniem gorzej?

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Swoją drogą szkoda, że Panie nie chcą się wypowiedzieć :/

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Marta S.:
A myśli Pan, że tatusiowe chcieliby zostać z kilkudniowym dzieckiem w domu? I jeszcze na dodatek karmić je piersią? :) Ten podział chyba jednak wynika z pewnych niezaprzeczalnych praw natury :)

Tak samo prawem natury pracodawca wycenia pracę pracownika uwzględniając te prawa natury.
Może robią to, co się rodzinie bardziej opłaca? Czy może robią to, w czym sobie kobiety słabiej radzą?

To chyba troszkę koło, bo Pan uważa, że kobiety słabiej sobie radzą, a jednocześnie, że mężczyźni spędzają więcej czasu w pracy.

Nigdzie nie napisałem, że słabiej sobie radzą. Proszę mi nie przypisywać czegoś, czego nie napisałem.
A co gdyby "zmusić" obie strony (zakładając, że kobieta nie jest w ciąży, nie ma dzieci albo mąż się nimi opiekuje i nie zamierza się wybierać na zwolnienie) do równych godzin pracy (np. 8 i już, żadnych nadgodzin)czy efekty pracy obu byłyby równe, porównywalne czy jadnak któraś ze stron wypadłaby Pana zdaniem gorzej?

Kobieta przepracowałaby mniej, bo wcześniej przechodzi na emeryturę. Bo ma więcej nieobecności - więcej zwolnień, urlopów. Nie oceniam, czy to lepiej, czy gorzej - bo to subiektywne. Za to liczby są porównywalne i obiektywne - i o tym piszę. I o prawach matematyki i ekonomii.
Skoro pracodawca może zatrudnić z mniejszym ryzykiem mężczyznę, to sobie kalkuluje, ile za godzinę chce mu zapłacić więcej by zmniejszyć ryzyko długiej nieobecności (oczywiście ryzyko jest zawsze - bo w końcu pracownik może poważnie zachorować czy zmienić prace niezależnie od płci). Przy prostszych pracach pewnie niewiele zapłaci za zmniejszenie ryzyka, bo zmiana pracownika będzie stosunkowo bezbolesna i tania. Inaczej sprawa się przedstawia ze stanowiskami kierowniczymi czy specjalistycznymi - wdrożenie nowego programisty czy konsultanta w projekt to duży kłopot.

Fantastyczne założenia można sobie robić - ale przepisy są takie, że kobieta jest uprzywilejowana. I statystyka jest taka, że pracuje w życiu mniej.

I to wyceniają pracodawcy. Można to przyjąć do wiadomości. Można zaklinać rzeczywistość i wmawiać, że to tylko moje zdanie i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. I przekonywać mnie, że bzdury wypisuję.
Jeżeli to bzdury, to jakie jest inne wyjaśnienie niższych pensji kobiet i niechęci do zatrudniania ich w ogóle a szczególnie na stanowiskach wiążących się z poważnymi perturbacjami dla pracodawcy w przypadku zniknięcia pracownika na dłuższy czas?
Mariusz G. edytował(a) ten post dnia 12.09.11 o godzinie 18:01
Sławomir Kurek

Sławomir Kurek Wspieranie, promocja
i wdrażanie idei
wolnorynkowej
przed...

Temat: Kobiety na rynku pracy

Marta S.:
Urlopy wychowawcze, jak i wszelkie inne świadczenia powinny byc całkowicie w gestii pracownika i jego osobiście wybranej ubezpieczalni.

Ciekawy pomysł;)

- Zakup jedzenia powinien byc całkowicie w gestii klienta, który powinien sam decydowac co zje na obiad i gdzie to kupi.

- Ciekawy pomysł;)

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Pytanie tylko czy w kwestii polityki społecznej (a takiej częścią są przepisy dot. macierzyństwa, bo w tej kwestii jesteście Panowie najbardziej przekonani) należy pracę kobiet rozpatrywać wyłącznie z punktu widzenia ekonomii czy gastronomii? :)

A jakie macie zdanie na temat kobiet prowadzących DG, będących właścicielami/współwłaścicielami spółek lub pracującymi na stanowiskach zarządczych?Marta S. edytował(a) ten post dnia 12.09.11 o godzinie 21:05

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Marta S.:
należy pracę kobiet rozpatrywać wyłącznie z punktu widzenia ekonomii czy gastronomii? :)

W gospodarce socjalistycznej może i ekonomia jest nieważna. Naszej do socjalizmu trochę brakuje (chociaż wiele rozwiązań prawnych jest dobrze zakorzenionych w poglądach minionej epoki).
A jakie macie zdanie na temat kobiet prowadzących DG,

Mają dużo większe od mężczyzn pole do korzystania ze świadczeń ZUS związanych z macierzyństwem. Co do bycia akcjonariuszem - tu nie widzę różnic. I spółce, i giełdzie wszystko jedno, czy akcje kupił bezrobotny, ciężarna czy człowiek chory na chorobę terminalną.

Co do stanowisk zarządczych - już pisałem. Jest ryzyko dla pracodawcy.

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Mariusz G.:

Mają dużo większe od mężczyzn pole do korzystania ze świadczeń ZUS związanych z macierzyństwem. Co do bycia akcjonariuszem - tu nie widzę różnic. I spółce, i giełdzie wszystko jedno, czy akcje kupił bezrobotny, ciężarna czy człowiek chory na chorobę terminalną.

A pomijając już kwestię ZUS i szczególnych uprawnień dla kobiet, jak Pan ocenia ich przedsiębiorczość?

konto usunięte

Temat: Kobiety na rynku pracy

Marta S.:
A pomijając już kwestię ZUS i szczególnych uprawnień dla kobiet, jak Pan ocenia ich przedsiębiorczość?

W zakresie prawa pracy i ubezpieczeń społecznych?
Nie widzę związku - no, chyba że to, że ministrem pracy jest kobieta świadczy o tym, że zakresie kreowania prawa pracy i nadzoru nad jego wykonywaniem kobiety rządzą.Mariusz G. edytował(a) ten post dnia 13.09.11 o godzinie 09:39

Następna dyskusja:

Poszukuje trenera z zakresu...




Wyślij zaproszenie do